Mój pierwszy zaczoł się w 38 tyg. Położyłam się spać i nie mogłam zasnąc przez lekkie skurcze wytrzymałam do 5 rano i już tak miałam silne skurcze,że obudziłam męża i poszliśmy na nogach do szpitala bo nie chciałam jechać autem bo by mnie wytrząsło :) w szpitalu dostałam kropl.ówkę i po 3 godzinach kamilek był na świecie:) . Przy drugim zero skurczy i bólu tylko śluz na bieliznie , gdy już było więcej śluzu pojechałam do szpitala i okazało się ,że mam 7-8 cm rozwarcia lewatywa, wywiad ,ktg i 3 parcia i emi już była z nami:)