eljaklaura

Może koszulka z imieniem albo jakims smiesznym napisem, mniej więcej 40-60 zł kosztują w internecie, a takie spersonalizowane prezenty zawsze ciesza.

Co za wariactwo z tymi swiezakami haha "D

Zwykłej ale dłuzszy czas przymierzam sie do elektrycznej, tylko musze poczytac którą warto kupic.

Dziecięce ubranka przekazuje dalej jak są jeszcze dobre tylko dziecko wyrosło. Ale ze swoimi mam kłopot bo jestem niepoważna i nie potrafie zrobić radykalnych porządków. Wszystko chomikuje na zasadzie, to sie przeciez przyda jak będzie zimno, to na po domu jak znalazł, to będzie w sam raz jak w koncu troche schudne, tego szkoda bo tyle kosztowało no ale nie wbije sie, poczeka na lepsze czasy

A mnie sie kojarzy ze słodkim różem :) połączony z bielą najlepiej i brązami, takimi ciepłymi

Najlepiej częsciej dziecku przypominac o wizycie w toalecie, nie czekac aż sam woła i sika. Wtedy jak widac jest za późno. Wyrobic w nim nawyk regularnego chodzenia do toalety a nie wtedy jak sie bardzo źle. Przypominac, przerywac zabawe, pytac, prowadzić mimo że mówi ze nie chce jeżeli od ostatniej wizyty minęło kilka godzin.

Napewno nic na siłe bo można odniesc skutek odwrotny. Chłopiec ma złe wspomnienia i potrzebuje czasu żeby sie oswoić i na nowo korzystać z toalety. Małymi kroczkami, tłumaczyc i być cierpliwym. Przedszkolanki powinny zrozumiec, w koncu to nie do konca jest widzimisię dziecka skoro miał problemy, to nie jego wina.

Urywam sobie troche ze snu ;) tzn mogłabym połozyc sie o 22 jak już wszystko ogarnięte i wyspać ale wolę poczytać albo obejrzec film, ewentualnie pełna wanna + książka, to jest czas dla mnie. Z wyjściami jest gorzej. Wieczorami to nawet nie lubie bo zasiedze się, nie wyśpie i cały następny dzien potem pokutuje za pare godzin plotek i troche wina.

Ja bym wybrała cos cieplejszego. Czarno-biało-szaro będzie troche smutno, nie uwazasz? Jak nie chcesz zadnego odważnego koloru to chociaz jakies pastele, bez albo brzoskwinka, lila delikatna.

Ja też planszowki nie tylko w wakacje ;) a w karty to dawniej sie ciupało na studiach i jeszcze wcześniej ;)

Pływanie - brał kiedys udział w olimpiadach na szczeblu ogólnopolskim, teraz pływa rekreacyjnie raczej i uczy synka, ja tez zresztą dopiero jak go poznałam to sie nauczyłam ;) nic nie mam do takiego hobby, jestem z niego dumna bo odnosił kiedyś sukcesy a też dzięki temu jest wysportowany i ma fajna sylwetkę

jeansy, jasną bluzkę bez rękawów z tak zwaną "wodą" i na nią czarny rozpinany sweter długi

To sie tak wydaje że nigdy byśmy rodziców nie oddali, że się będziemy nimi opiekować i tak dalej, a jak przychodzi co do czego to jednak jest różnie i czasem moze sie okazac że oddanie do specjalistycznego ośrodka jest lepszym wyjściem. Na dzien dzisiejszy ani sama bym sie nie chciała w takim znaleźć ani nie wyobrażam sobie kogokolwiek tam oddać ale życie pisze różne scenariusze a człowiek robi rzeczy o które by siebie sam nie posądzał..

Dla mnie draped i ruffled najfajniejsze, pierwszą mam ale tej drugiej nigdzie nie spotkałam.

Mateuszek typowo chłopięce zabawy: samochodziki, pociągi, ewentualnie klocki. Potrafi sie na długo zająć sam zabawą :) razem rysujemy albo robimy wycinanki.

Tylko zwróć uwagę na taką rzecz... chociaż nie wiem jak to sprawdzić i od czego zależy... w każdym razie czasami w czytelniach są takie lampy zawieszone nad stolikami i mnie np bardzo denerwuje bo to światło mi się odbija w ksiązce, w stoliku, ogólnie beznadziejnie pada, więc moze to nie powinno być tak centralnie nad stołem? Nie wiem, nie znam sie, ale dzielę obserwacjami :)

Wiele się nie różnią wiec brałabym tańszy czyli spark

Tak sobie myślę... my też nie chcemy chodzic do pracy i czasami najchętniej popłakalybyśmy się rano a jak już jesteśmy to dzielnie pracujemy, rozmawiamy z koleżankami i kolegami... zycie :P

Kubki są już strasznie oklepane, ten fotokalendarz prędzej by się nadał. Bardzo dużo zależy od tych dziadków, na ile są aktywni, co lubią. Może jakieś częsci ubrania, sweterki czy coś, chociaż to też trochę oklepane, dziadkowie się ze wszystkiego cieszą co dostają od wnuków :)

A ja sie nigdy nie mogłam przekonać do szminek. Ciągle mi się wydawało że mi się gdzieś rozmazała i wyglądam komicznie, ale może gdybym miała lepszą jakościowo... I z błyszczykiem też nigdy nie szalałam, od wielkiego dzwonu i wielkiej imprezy