-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez agaluk1
-
-
To widzę, że domowe SPA:-)
U mnie odstawianie od piersi w toku, więc w każdej chwili mój szkrab może się obudzić i trzeba będzie pobujać.
Tak na prawdę to normalnie przy karmieniu budził się w nocy ok 6 razy na cyca, a bez cyca budzi się maks 2 razy i trzeba go na rękach ululać, więc jest postęp. -
Jak pogoda się ładna zrobiła to już czasu na kompuerek nie mam w ogóle.
Złożyłam dokumenty do żłobka, za tydzień wyniki. Jakby Gabryś się dostał to rozważę powrót do pracy. Z różnych powodów opiekunka i babcia nie wchodzą w grę. -
To całe moje życie, moi wspaniali trzej mężczyźni:-)
-
Taki voucher to marzenie...
-
To nasza wersja biedronki Fionki.
Zrobiliśmy ją na słomce, gdyż mój synek mały i duży kochają teatrzyki, a przedstawienie o przygodach biedronki Fionki będzie dodatkową atrakcją na deszczowe dni:-) -
Mój syn skończył w marcu 4 latka a od września chodzi do przedszkola, co bardzo lubi:-)
Podczas rozmów z innymi rodzicami ogarnia mnie panika,..pytania w stylu czy zna już literki czy uczy się pisać to codzienność. Zawsze ta sama argumentacja, że już niedługo do szkoły (za 2 lata 1 klasa).
Kilka dni temu wracał z przedszkola z kolegą mojego syna i jego mamą. Mój Oskar pyta mnie, Mamo, czy mogę dziś wyjść na rower. Ja mówię tak po obiadku jak tata wróci. Kolega syna pyta o to samo mamę, po czym ona odpowiada nie bo musimy się uczyć literek.
Mam rocznego synka i oczywiście gdy jestem sama łatwiej mi zorganizować wspólną zabawę dla dzieci, niż naukę, ale żyje w przekonaniu że przedszkole to jednak czas zabawy, nauki przez zabawę. Nie siedzimy nad literkami, ale czasem o nich mówię rysując je kredą na ulicy czy pokazując na klockach lub w książeczce.
Zdaje sobie sprawę że realia są takie, że dzieci idące do pierwszej klasy literki znają ale czy mam powód do zmartwień, że mój syn jest w stanie rozpoznać ich może 5? Zmuszać do nauki, czy poprzestać na naturalnej chęci do poznawania nowych rzecz, nie co najmniej jedna literka w tygodniu tylko literki w sprzyjających okolicznościach.
Czy ja powili nie poddaje się tej presji? -
Gratulacje:-)
-
Natka Gratulacje!
Kiedyś potrafiłam kilka godzin spędzić na tym forum, a teraz w ogóle nie chce mi się wchodzić, na szczęście wiosna i dużo czasu na powietrzu spędzamy, ale żal straconych fajnych wątków pozostał.
Wiele wątków się poprzenosiło, ale jakoś tak na kilku forach nie mam czasu, siły i ochoty pisać, więc póki co próbuje jeszcze tu, ale ciężko coś znaleźć, albo wątki wymarły... -
Ja tylko się witam tą wieczorową porą i idę robić zupę chłopakom, bo jutro mam urwanie głowy i boję się, że się nie ogarnę:-(
-
Myślę że mnz jest fajnym, czytelnym forum i szybko się tam odnajdziemy:-)
http://mnz.pl/forum/topic/1348-darmowe-pr%C3%B3bki-konkursy/ -
My po spacerku, Gabryś śpi więc chwila dla mnie.
U nas niby słońce, a zimno przeraźliwie. -
Ja chorowałam na toksoplazmozę i to dość ciężko przed ciążami,a w ciąży wychodziły mi bardzo wysokie wskaźniki i za każdym razem musiałam robić dodatkowe badanie, że chorowałam wcześniej niż 3 miesiące przed ciążą.
-
Iwa Mam podobnie, wchodzę , a tu jeden dwa wątki aktywne były...pewnie te inne forum z "naszymi"dziewczynami żyją, ale jakoś ochota do pisania gdzieś indziej mi osłabła.
Liczę na to, że jak tu się nie ruszy to odnajdę jakieś forum dla siebie, ale póki co mam jeszcze nadzieję...Oskar mój wyszalał się dziś z kolegą, a jutro okazało się, że idziemy do brata i znowu będzie szaleństwo z dzieciakami.
Na szczęście mój Gabryś sam zaczął chodzić po mieszkaniu już nie muszę kroczyć tak krok w krok i już czuję różnice, że jest lżej...choć wiadomo ciągle na oku trzeba mieć.
Upiekłam wczoraj Pavlovą kawową i już jej nie ma i niestety mocno się przyłożyłam do jej zniknięcia, a miałam unikać słodyczy:-( -
Mój syn dbanie o naturę pokochał wraz z otrzymaniem legitymacji Ligi Ochrony Przyrody. Mała rzecz, a duża motywacja, bo za niszczenie przyrody, rzucanie papierków czy łamanie gałązek można stracić tytuł Przyjaciela Przyrody, a tego żaden przedszkolak by nie chciał:-)
W przedszkolu ustawione są pojemniki do sortowania śmieci i mój syn doskonale wie, gdzie rzucać zużyte baterie, czy że niebieski pojemnik jest na makulaturę.
Nawet mama dużo się może nauczyć, bo gdy w pierwszy dzień wiosny zapytałam, czy wie co to znaczy topić marzannę mój syn oburzony odparł "Mamo, przecież nie wolno nic wrzucać do rzeki, bo by była brudna woda, marzannę można spalić tylko...." I jak tu nie przyznać dziecku racji...
Mój Oskarek wie, że każda nowa roślinka, drzewko to życie i cieszy go każda kiełkująca w doniczce roślinka. Wiosną mamy ważne zadania i "nowe życia" sadzimy na naszej działce. Oskar uwielbia to, wyznacza miejsce, kopie dołki, sadzi, podlewa i bacznie obserwuje kiedy z podziemi wyłoni się choćby najmniejszy zielony listek. Oto na zdjęciach mój syn przy tegorocznej pracy na działce...drzewo posadzone:-) -
Do mojego Oskara przychodzi dziś kolega z przedszkola pobawić się, więc od rana ogarniam mieszkanie:-) oczywiście po zabawie będzie wyglądało jeszcze gorzej, ale cóż:-)
U nas też zbiera się na deszcz i nic, ale zimno i dzieciakom nie chciało się spacerować:-)
-
Ciężko jest się przebić nowym wątkom, bo skąd mamy wiedzieć, że one są...:-((
Słyszałam już od wielu osób, że oglądają, a ja jeszcze nie miałam okazji, chyba więc się skuszę:-) -
Dziewczyny dołączę się, bo ciężko teraz na forum znaleźć swoje miejsce. Moje wątki się poprzenosiły, a mnie trochę żal odchodzić, może mam jeszcze nadzieję na zmiany na lepsze.
Jestem w domu z moją dwójeczką, no tak na co dzień to prawie z dwójeczką, bo starszy chodzi do przedszkola. Myślę o powrocie do pracy po wakacjach, ale jak to będzie zobaczymy...
Nie mam babci, czy dobrej cioci, która zostałaby z małym, więc w grę wchodzi jedynie opiekunka lub żłobek, ale póki co cieszę, się, że mogę być z chłopakami, zwłaszcza że piękne miesiące przed nami:-) -
Dziewczyną z maja 2012 współczuje, że właściwie straciły swoje miejsce:-(
To jedna z większych porażek nowego forum....
-
Mój Oskar też się nie dostał w tamtym roku. Zaraz po ogłoszeniu list złożyłam do dyrektorki odwołanie, po tygodniu od złożenia odwołania pojechałam do niej i pytałam jakie są szanse, ona powiedziała, że we wrześniu na pewno będą jeszcze wolne miejsca, że jakieś dodatkowe środki dostaną. Powiedziałam, że ja nie mam wyboru, ze względów finansowych prywatna opieka nie wchodzi w grę, że mam jeszcze drugiego synka na utrzymaniu. Po kolejnym tygodniu zadzwoniłam jeszcze do przedszkola, czy nie dostali jakiś dodatkowych miejsc i pani mi powiedziała, że właśnie była dodatkowa rada rekrutacyjna i mój Oskar się dostał.
We wrześniu dostało się 90 % dzieciaków, które w pierwszym naborze nie zostały przyjęte.
Nie można odpuszczać, trzeba się interesować, muszą dyrektorzy wiedzieć, że Wam bardzo zależy. Odwołanie przykładowe chętnym mogę przesłać na maila. -
biedronka dzięki za głosik, wysłama ci zaproszenie na FB
-
Konkurs:
https://apps.facebook.com/weehookonkurs/
Zwycięzce wybiera jury ze zdjęć które mają 30 głosów.pomóżcie mi zebrać to 30 głosów, proszę:-)
-
Wszystkie dziewczyny co zostały bardzo proszę o głosik:-)
-
Ja poznałam płeć po 20 tygodniu w obu wypadkach, lekarz nie chciał mówić wcześniej chociaż coś pewnie już widział:-)
Myślałam ostatnio o płci dzieciaków, bo oglądałam taki program o dziewczynie, która była w ciąży z drugim dzieckiem (pierwszą miała dziewczynkę) i jak na usg dowiedziała się że będzie znów dziewczynka była bardzo zawiedziona...tylko tak, że czuć że cała radość z ciąży uleciała...aż przykre.
Ja mam dwóch chłopaków, czy gdybym zdecydowała się na trzecie dziecko wolałabym dziewczynkę?...może nie uwierzycie, ale byłoby mi to zupełnie bez różnicy. -
Dobra dziewczyny weźmy się w garść:-) Piszę w tym wątku, bo wierze, że zajrzą tu dziewczyny, które zdecydowały się pozostać.
Głosuję na Iwę, wierzę, że w tym miesiącu godnie nas reprezentuje, a jak wiadomo mega trudny to miesiąc:-(
Spróbujmy rozruszać znów to forum, a Redakcję proszę o jeszcze trochę usprawnień (możliwość edycji, czy pamiętanie logowania).
Pogaduchy o wszystkim i o niczym
w O wszystkim
Opublikowano
Jak o wszystkim i o niczym to napiszę tu, że coś bym porobiła i nie wiem sama co. Zastanawiam się nad powrotem do pracy, ale bez pomocnej babci to pewnie same wiecie jakiej to wymaga organizacji przy dwójce dzieci.
Póki co piekę wszystkim dookoła coś słodkiego i sobie niestety też (a tyłek rośnie).