
natii_86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez natii_86
-
Izabelap Wiem co czujesz ... pierwsze dni będą ciężkie, ale raczej bardziej dla Ciebie niż dla Miłoszka. Najgorsze że też ma stresujący czas i tak jak dziewczyny piszą, powinnaś myśleć o egzaminie (chociaż wiem że łatwo się pisze). Ale pierwszy dzień będzie w poniedziałek czy od razu w ten wtorek od 6 rano ? K_H Oby się szybko okazało, że to początkowe stadium i niedługo mama nie będzie pamiętać o chorobie. Rene_87 Słyszałam już o czymś takim. Też był taki przypadek u mnie w rodzinie, ale dziewczynka była starsza ok. 10 lat. I mama poszła z nią do ginekologa. Taka widać nasza kobieca natura ... kitkat Duuuużo zdrowia ! Szkoda, że nie wyjazd nie wypalił. Jeszcze nadrobicie. Ja pomimo że karmiłam tylko 6 tygodni (nie miałam pokarmu), też byłam zawiedziona moimi cyckami. Ale to prawda, że z czasem się poprawiają. Muszę się pochwalić że codziennie rano po pobudce sadzam Maję na nocnik i raz dwa i jest siku w nocniku :))) Ogólnie pomimo że ją budzę to jest uśmiechnięta od rana i w żłobku też nie ma płaczu . Mnie też troszkę weekend stresuje, bo zostawiamy Mają na nockę pierwszy raz u mojej kuzynki - chrzestnej Mai. Maja już nie raz zostawała z różnymi osobami, ale z nią pierwszy raz. A ona już jednak jest kumata i poznaje miejsca, osoby itd. Mam nadzieję, że sobie poradzą.
-
krzykacz35 Ja Majkę zawsze usypiałam albo dając butlę ciepłego mleczka (wypiła, smoczek i zasypiała) albo podobnie jak Ty - w wózku. W żłobku nie dają Mai mleka. Zjada zupę, zasłaniają rolety, kładą na leżaczku i podobno głaszczą po główce i zasypia. W szoku trochę byłam ! Jeśli nie będzie pogody, a Zosia lubi jak troszkę buja, to ja czasem, jak Maja bardzo nie chce zasnąć wieczorem, kładę ją na dużą poduchę, łapię za rogi i lekko kołyszę. I zasypia :)
-
Anwa To u nas jest podobnie z jedzeniem w żłobku. Panie mówią, że Maja ma apetyt za dwóch (a w ogóle tego po niej nie widać). Wczoraj pani w żłobku powiedziała, że wszystkie dzieci mogłyby być tak grzeczne jak Maja. Więc super :) Dzisiaj rano biedna spała smacznie i niedobra mama musiała ją budzić. Zawsze trzymałam kciuki, żeby jak najdłużej spała a teraz sama ją budzę :( Ale w żłobku przybiła mi piątkę i pobiegła na salę :) Katarzyna_Honorata To w jakich godzinach Ty pracujesz ? od 8 ? Bo pisałaś że wstajesz już po 5 ;/ Co do posiłków mlecznych, to Maja pije dwie butle (nad ranem i na wieczór) i je kaszę łyżeczką, ale też na mm. Jeśli chodzi o mleko krowie to czasem robię je budyń, je jogurty, no i w żłobku na śniadanie czasem są zupy mleczne, więc siłą rzeczy musi się przyzwyczajać do mleka krowiego. A wodę przeważnie dajemy przegotowaną (z odrobiną soku malinowego swojej roboty), czasem jak sytuacja zmusi to źródlaną z butelki. Znalazłam ładną sukienkę na wesele, niestety trochę za duża. Ale z racji tego że żadna inna mi się nie podoba a szukam już długo i przede mną dwa wesela (drugie za 3 tyg), to postanowiłam ją kupić i zawieźć do krawcowej. Pani się trochę przeraziła bo sukienka ma dużo warstw i trzeba każdą zwęzić, ale ostatecznie zgodziła się zrobić ją do piątku :) cieszę się bardzo, bo nie miałam ochoty iść w jakiejś kiecce która wisi w szafie. Kobieta potrzebuje co jakiś czas coś nowego :) To miłego dzionka dziewczyny. Pogoda ładna, to możecie spędzać czas z dzieciaczkami na dworze. Zazdroszczę, bo ja w pracy !
-
Uff... Dałyśmy radę rano, odwiozłam Maję do żłobka i zdążyłam do pracy. Wstałam o 6.30, ogarnęłam siebie i w międzyczasie Maja się już obudziła. Miała nawet dobry humor i ładnie ze mną współpracowała. W żłobku się popłakała, ale spodziewałam się tego po tygodniowej przerwie. Jakoś nie mogę znowu się skupić na pracy, tylko myślę czy już marudzi czy jeszcze nie ... Poza tym zmęczona jestem na maxa ... Nie odespałam jeszcze panieńskiego a dzisiaj w nocy nerwowo spałam, myśląc czy zdążymy rano. Najgorsze, że nie mam sukienki na sobotnie wesele ... :( tzn pewnie w szafie coś by się znalazło, ale chciałam mieć coś nowego. Może jeszcze któregoś popołudnia uda mi się przejść po sklepach... Izabelap też myślę że takie imprezy są super. I niedługo nasze dzieci będą miały coraz większą frajdę z takich atrakcji. Rene My to zauważyłyśmy z kumpelami że już nie chce nam się iść do klubu na imprezę tylko preferujemy domówki. No cóż... Starzejemy się :) Katarzyna-Honorata Zdrówka !!!
-
Hejo :) Katarzyna_Honorata Maja też chodzi do prywatnego żłobka, ale panie nie są takie elastyczne. Raczej mają sztywne godziny posiłków, drzemki itd. Mam nadzieję, że przy innych dzieciach, bawiąc się, nie będzie aż tak chciała spać. Pewnie też będzie w poniedziałek jej ciężko po tygodniowej przerwie. Zobaczymy ! Ogólnie dosyć szybko się zaaklimatyzowała, tylko panie mówią, że widać że nie lubi hałasu. Jak chłopcy (a są w większości) zaczynają krzyczeć albo jakieś dziecko płakać, to Maja wychodzi do innej sali i siada sama w kąciku. W sumie gdzie miała się przyzwyczaić do hałasu. My z M się na siebie nie drzemy ;) A co do poranków to robisz po prostu hałas, żeby Olek się sam obudził ? Podziwiam Cię za to przygotowywanie jedzenia. Ja ledwo obiady dla nas ogarniam ... W żłobku mają śniadanie, potem obiad z dwóch dań (zupa przed drzemką, drugie danie po) i owoc na podwieczorek. Prosiłam tylko panie, żeby zwracały na nią większą uwagę przy posiłkach z racji braku zębów. Ale często ciuchy są zmieniane, bo na bodach widać całe menu :) ale fajnie, widać że od kiedy chodzi do żłobka nie chce być karmiona, tylko jeść sama. W ogóle fajne jest to jak maluchy dużo rozumieją i pokazują :) Maja od paru dni jak powiemy myju myju to masuje się po brzuszku i leci pod drzwi łazienki :) I tak większość Waszych dzieciaczków uwielbia smoka ! Jak się robi zmęczona i marudna to dydek do buzi i już jest lepiej. W nocy tak samo, budzi się ale wystarczy dydek i śpi dalej. No chyba że to pora na mleko. Bo cały czas na razie dostaje butlę w nocy. Jest już jakieś dziecko, które przesypia nockę bez mleka ? Pozdrowionka !
-
Hej dziewczyny, odnośnie wyjść wieczornych to u mnie tego sporo ostatnio. W sobotę idę na panieński kumpeli, a za tydzień wesele :) rene Maja też ma od 2 dni dużo kup i to rzadkich, ale winię za to antybiotyk. Bo jakoś na zęby nic się nie zanosi :/ Maja już prawie zdrowa, jeszcze trochę ma katar i parę razy kaszle, głównie jak zaśnie. I od poniedziałku zaczynam wożenie jej do żłobka o 7 ;/ boję się jak to będzie z tym zorganizowaniem rano i tego że będzie w żłobku marudna, niewyspana bo teraz śpi jeszcze jak wychodzimy z M z domu. A drzemka w żłobku dopiero po 12 ... No ale niestety wakacje siostry M się kończą i musimy radzić sobie sami ... Dodam jeszcze że niedawno przeprowadziliśmy się na swoje własne mieszkanie :) jeszcze nie wszystko jest wykończone ale ważne że mieszkamy :) np zamiast schodów mamy drabinę (mieszkanie jest dwupoziomowe). Docelowo mamy mieć sypialnie u góry ale na razie śpimy na dole. Ale dobra wiadomość jest taka, że podobno jutro będą montowane schody ;) cieszę się bardzo ! Poza tym jest czeka nas jeszcze sporo pracy w mieszkaniu ! Dobra wracam do pracy. Miłego dzionka dziewczynki !
-
Cześć dziewczyny :) dziękuję za miłe przyjęcie i odpowiedzi w sprawie ząbków. Byłam wczoraj z Mają u lekarza bo od dłuższego czasu ma katar a od weekendu zaczęła bardzo kaszleć w nocy. Przy okazji zapytałam o zęby. Lekarz powiedział, że przyczyną może być niedobór witaminy D. Powiedziałam że daję codziennie w kapsułkach ale podobno taka może się nie wchłaniać i kazał podawać w kropelkach. U mojego M w rodzinie też podobno ząbki pojawiały się po roczku, więc liczę że to genetyczne. Dzisiaj niestety mieliśmy kiepską nockę ... Od 3.30 Maja zaczęła kaszleć i nie mogliśmy jej uśpić. Zasnęła dopiero o 5.30 ale za godzinę nam budzik zadzwonił. Zaczynają się uroki żłobka. Wczoraj miał być pierwszy dzień, kiedy Maję miała odwieźć przed pracą do żłobka ale że zachorowała to nie poszłam do pracy i do końca tyg zostanie z nią siostra M. Ona jeszcze ma wakacje, a poza tym uwielbiają się z Mają nawzajem. Rozumiem wszystkie dziewczyny, które przeżywają frustrację z powodu nieogarniętego mieszkania. Mam podobnie. Nie chcę mi się po pracy sprzątać, wolę pobawić się z Mają, a weekendy ostatnio mamy zajęte - imprezy, wyjazdy. Przez wszystkie weekendy sierpnia mieliśmy jakieś imprezy - roczek, wesele, chrzciny. A jeszcze we wrześniu dwa wesela, a przed nimi panieńskie :) całe szczęście Maja nie ma problemu z brakiem rodziców :) Rene rozumiem Cię, ale fajnie że N też chyba coś zrozumiał i że kupił kwiatki. Ja na mojego M nie mogę narzekać jeśli chodzi o obowiązki w domu - czasem mam wrażenie że robi więcej niż ja. A na pewno tak było, jak był w domu a ja pracowałam. Ale niestety co do kwiatków to obyło się bez nich i na moje 30te urodziny, na imieniny i na rocznicę ... jak zaczynam się upominać to słyszę ,że dostaję "buziaka" :) Izabelap ale fajnie z tym nocnikiem i kibelkiem. Jaki mały mądry :) ja też sadzałam Maję rano albo po drzemce ale teraz niestety już nie mam okazji jak pracuję. A wątpię, żeby w żłobku robili takie rzeczy ;/
-
Cześć dziewczyny, pewnie trudno Wam sobie wyobrazić, że jest jeszcze ktoś kto czyta Was już ponad 1,5 roku a nadal się nie odezwał. To ja :) Zaczęłam Was czytać w połowie ciąży i do dzisiaj jestem na bieżąco :) Też miałam być lipcóweczką ale Mai dobrze było w brzuszku i ostatecznie urodziła się 2 sierpnia. Ja od 1 kwietnia wróciłam do pracy, M był z Mają na tacierzyńskim. Od 1 sierpnia M też już pracuje a Maja w żłobku. Na szczęście bardzo szybko się zaaklimatyzowała i nie ma póki co większych problemów. Ona w ogóle jest takim "cygańskim" dzieckiem. Często ją gdzieś zostawiamy to na weekend to na nockę. I jest przyzwyczajona do innych ludzi. Zdecydowałam się wreszcie odezwać, bo męczy mnie jedna sprawa. Nie mamy jeszcze ani jednego zęba ! I nie wiem czy to jest powód do zmartwień czy ma jeszcze czas. Na początku września planujemy iść na szczepienie to zapytam pediatry, ale do tego czasu będę się martwić. A że teraz obudził się temat ilości ząbków to postanowiłam wreszcie się ujawnić. Z czego się bardzo cieszę :) i postaram się być aktywna, jeśli oczywiście nowa osoba na forum jest jeszcze mile widziana :)