Skocz do zawartości
Forum

Linda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Linda

  1. Linda

    Styczeń 2010

    Gosia a mnie na pierwszej stronie ciągle nie ma Wpisz mnie bardzo proszę z terminem na 22 stycznia i że córcia
  2. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Mamusie, Ja właśnie pierwszy dzień w pracy po przedłużonym weekendzie. Byłam nad morzem i było fajnie gdyby nie to, że w sobotę złapała mnie taka alergia że myslałam, że nos mi odpadnie. W niedzielę było już O.K., ale wczoraj troche się nachodziłam i strasznie brzuch mnie bolał. Ledwo do domu wróciłam. Po czterech godzinach jazdy łzy mi strózkiem leciały. Dzis jednak jest O.K. gdyby nie to, że do pracy trzeba było wstać. A po wczorajszym przemęczeniu opryszczka mi się wykluwa na nosie :-( łojojoj. Już się więcej nie żalę. Gosiak strasznie mi przykro, że masz takie bóle pleców. Niestety jedne z nas całą ciążę biegają i są w świetnej formie, a dla niektórych jednak to bardziej choroba niż stan normalności. Ja swego samopoczucia w życiu bym nie nazwała stanem normalności. Pozostaje nam tylko przetrwać, a potem będzie nagroda Mudik u mnie też brzuchol wielki sie zrobił i chyba przez to gorzej ruchy maluszka czuję. Też mnie to martwi, ale wieczorami czy w nocy jak leżę na plecach i przyłoże ręcę do brzucha to wyczywam aktywność bobaska. Więc na pewno wszystko gra - musi ! Anna brak słów na takich lekarzy. Ale z tego co piszesz to silna z Ciebie kobitka i jak drzwi zamykają to przez komin wejdziesz. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś się lepiej czuła. Pozdrawiam Was gorąco i uciekam z pracy do mojego Juniora. Pa pa
  3. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Kochane Babulce! Ja dziś ledwo wstałam do pracy - no i się spóźniłam, ale co tam. A tu zadyma jak sto pięćdziesiąt, i ciągle coś ktoś chce, coś gdzieś się dzieje. Piątki niestety nie są u nas spokojne. Jutro jadę nad morze synka odebrać i mamy tam zostać 3 dni - w poniedziałek więc wezmę urlop. Strasznie mi się nie chce jechać, ale nie chcę Juniorowi przykrości robić, że tata sam pojedzie. Wezmę książkę to jakby słońce za duże było to w pokoju zostanę. Moja dzidzia ostatnio coś mało ruchliwa, mam nadzieje, że to chwilowe. Dobrze, że w ogóle są ruchy bo tak to bym ze strachu umierała. Brzuchol mam taki duży i to pewnie dlatego tak nie odczuwam teraz ruchów bo mała ma dużo miejsca i może sobie fikać. Pogoda na weekend zapowiada się słoneczna więc jakbym juz nie miała jak się dziś odezwać to życzę wszystkim miłego weekendu! Joaś te bulgotki w brzuchu to na pewno dzidziuś fika
  4. Linda

    Styczeń 2010

    Wanilijka Twój synek to pewnie na drugiego Czerkawskiego wyrośnie jak już mu łyżwy kupujecie. Będziem kibicować ! A swojego malucha jak przyzwyczaisz do czułości to na zawsze całuśny zostanie. A jaki pożytek synowa będzie miała.... Co do synowych i teściowych to dziś w radio mówili, że to biologiczna nienawiść... No cóż. pozstaje mieć nadzieję, że w naszym przypadku tak nie będzie. Znam (choc nie wiele) przypadki, że dobrze zyje synowa z teściową - ale w każdym z tych przypadków kawał drogi je dzieli hi hi hi Mamaski pewnie masz rację, że niedługo do sklepów polecę. Jak tak tu poczytam jakie cudeńka kupujecie to zapewne i mnie ochota najdzie. Poczekam jeszcze do USG połówkowego, żeby mi potwierdził czy na pewno Patrysia będzie a nie Patryk i wówczas pewnie puszczę wodzę fantazji w sklepach :-) Na razie myślę jak pokoik urządzić. Nie chce łóżeczka wstawiać do nas do sypialni tylko odrazu osobny pokoik zrobić. Myślę, że Junior będzie wtedy miej zazdrosny. On bidny cały czas przeżywa, czemu to mama z tatą śpi a on musi w osobnym pokoju. Zapomniałam Joasi i Evelce gratulować udanych wizyt u lekarza. Jak kogoś ominęłam to sorki, bo czytałam i czytałam i mogłam sie pogubić. Ale fajnie jak taki ruch u nas :-)
  5. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć wszystkim Mamusiom :-) Ale się u nas rozkręciło, aż nie nadążam czytać A ile wieści nowych Wanilijka gratulacje syneczka! Chłopaki są tak cudne, że mogłabym mieć samych chłopców. Mi zaswsze mówiono, że to dziewczynki są dla mamusi, bo takie całuśne i tulaczki. A mój synek juz prawie ośmio latek i uwielbia sie z mamusią potulić. Sama słodycz, takie małe chłopczyki. Gosiak jeżeli będziesz miałą chłopca, to na prawdę fajna sprawa. Ja przy pierwszym też chciałam dziewczynkę, ale tak jak napisałam wyżej - chłopaki są cudne. I teraz mam mieć dziewczynkę, ale póki nie wiedziałam to marzyłam o drugim chłopczyku. Najważniejsze jednak, żeby było zdrowe. Czy chłopak czy dziewczynka, to sama radość. Donia jak chcesz to do pracy możesz wysłać zawiadomienie o ślubie a nie zaproszenie. Wówczas ładnie będzie wyglądało, a przyjdzie ten kto będzie chciał - to takie bez zobowiązań. Mamaski - a już myslałam, że tylko moja teściowa jest zołza. Nie martw się, czas leczy rany. Ja póki co jakoś daję radę w pracy, choć z niepokojem patrzę, że coraz więcej mi tematów dokładają, a ja nie dam rady pracować po 10 godzin jak wcześniej. Jakoś to musze sobie ułożyć, bo wracam ostatnio do domu z bólem brzucha. Co do imienia to z bólem serca rezygnuję z Julci na rzecz Patrycji. Na razie numer jeden na naszej liście :-) Zobaczymy co na to Junior powie, bo jest na wakacjach a obiecałam mu, że wybór musi być wspólny. Co do zakupów dla dzidziusia i w ogóle to Was podziwiam. Ja w ogóle nie mam ciągotek ani do zakupów, ani do czytania prasy dla mam. Może dlatego, że jestem w pracy a potem na zakupy to nawet nie mam już siły. Próbowałam zweryfikować ile jest u nas w rankingu chłopcy : dziewczynki i wychodzi mi, że na razie 3:2 dla chłopców, ale może już sie pogubiłam. Jednakm póki co na pewno chłopaki górą!
  6. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Dziewczyny! U mnie dziś deszczowo więc oby trochę powietrze się oczyściło, bo w nocy musiałam wiatrak włączać, a że hałasuje to mąż się wyprowadzil do drugiego pokoju, że spać nie może. Wcale mu się nie dziwię, ale ja już wolałam ten hałas. Wanilijka, Evelka - ja też kicham że łojojoj Może w ciąży na pyłki jakaś alergia się ujawniła. Pocieszam sie tylko, że w pierwszej ciąży miałam to samo, a po urodzeniu wszystko wróciło do normy. A propos piersi to jestem przerażona. Przed ciążą nosiłam rozmiar D a teraz musiałam sobie kupić.....F! Toż to jakaś tragedia! Poczytałam na forum (u wrzesniówek chyba), że potem już piersi tak nie rosną. Oby tak było, bo mi skali zabraknie... Co prawda mierzyłam w H&M staniki dla karmiących i D też pasowało, ale stwierdziłam, że na te to jeszcze za wcześnie i kupiłam sobie gdzie indziej taki śliczny koronkowy. Zaczęłam też spać w staniku bo przynajmniej mniej bolą a i rozstępy może uda się zminimalizować. Oby... Joaś u mnie też forum wczoraj szwankowało, więc to raczej nie kwestia, że w pracy nas wyczaili hi hi hi No to się rozpisałam. Wracam do robótki! Buziaki i miłego dzionka!
  7. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Dziewczyny! Witam po weekendowo :-) Ja oczywiście w pracy. Najgorsze jest wstawanie rano, bo w nocy latam do kibelka a potem nie mogę szybko zasnąć i rano jestem okropnie zmęczona. Standardem jest wstawanie ze 2 razy, a dziś to pobiłam rekord - musiałam lecieć 5x :-( Do tego zaczęła mnie łapać alergia nie wiadomo od czego - nagle mam katar, potrzyma mnie kilka godzin i odpuszcza. Pytałam gina i mówi, że póki ja daję z tym radę to dziecku na pewno to nie przeszkadza. Mam więc nadzieję, że niedługo mi minie. Poza tym mam przypływ energii - krzątam się po domu, nawet gotuję - to coś dawno nie widzianego u mnie ;-) A u Was jak samopoczucie? Evelka witaj w gronie styczniówek! Pisz jak najwięcej co u Ciebie Margolcia to chyba na wakacjach bo dawno jej już u nas nie było. Czekamy na wieści! Miłego dzionka wszystkim Mamusiom - tym w pracy, w domu i szczęściarom na wakacjach :-)
  8. Linda

    Styczeń 2010

    Tak tak. Ja w pracy udzielam się po tym urlopie.... towarzysko U mnie też kota nie ma więc myszki... Nie mam wyrzutów bo przed zwolnieniem dał mi do wiwatu. Ale miło, że nie jestem sama Co do staników, to idę dziś do miasta, więc może popatrzę. Na razie noszę te sprzed ciąży więc może dlatego tak brzydko wyglądają, bo coś z nich gdzie niegdzie nie chce wyskoczyć
  9. Linda

    Styczeń 2010

    Joaś mój brzuszek mi się już pod piersiami zaczyna. W końcu to ciążowy no nie
  10. Linda

    Styczeń 2010

    Cycuchy - to jakaś tragedia. Wczoraj u fryzjerki widziałam jej szok w oczach bo cycki jak mi koleżanka powiedziała zrobiły mi się "mleczne". Boję się, że rozstępy mi się wielkie porobią. Smaruję i póki co dodatkowych rozstępów nie widzę (po pierwszej ciąży mi parę zostało)
  11. Linda

    Styczeń 2010

    Mnie na szczęście słodkie nie kusi - wręcz przeciwnie. Żadne cukierki, czekolada, batoniki itd wszystko słodkie to bleeee. I całe szczęście bo musze uważac na wagę ;-) A przed ciążą to czasami takie cukiereczki czy snickersiki były na porządku dziennym Za to owocki jak najbardziej - możemy sobie wanilijka podać rąsię :-)
  12. Linda

    Styczeń 2010

    Mudik śliczne imię Olga. Ja lubię imiona jak się za często nie pojawiają. Mój syn ma na imię Cezary i jest jedyny w szkole. W przedszkolu też nie było drugiego Cezarego. Na co dzień mówimy po prostu Czarek lub Czarli. Jak coś przeskrobie to wówczas ostrzegawczo zostaje upomniany jako Cezary :-) Poza tym czytam opisy czym cechują się osoby o danym imieniu bo mam wrażenie, że to się często pokrywa. Mamaski pościelke są super. Najbardziej podoba mi sie pierwsza - zielona. Ale wszystkie są słodkie. Ja coś jeszcze nie mogę się skusić na oglądanie pościeli czy nawet ciuszków. Póki co jakoś to wszystko do mnie tak do końca nie dociera. Ciagle mam jeszcze obawy, choć już dobija się do mej świadomości euforia, że w końcu wszystko będzie dobrze i będziemy niedługo tulić małą kruszynkę.
  13. Linda

    Styczeń 2010

    W pierwszej ciąży jak mi się zdawało, że maleństwo nie kopie, to piłam szklankę mleka (ogólnie chodzi o to żeby coś przekąsić) i się kładłam. Po kilkunastu minutach jak dzidziuś dostał już swoją dawkę mleczka to zaczynał się się wiercić. Zawsze działało Wanilijka, za rok o tej porze nasze maluchy też będą takie słodziaki
  14. Linda

    Styczeń 2010

    Asiołku super! Gratulacje. Masz już może propozycję imienia? Ja myślałam o Julci bo bardzo nam się podoba, ale wyczytałam, że to najpopularniejsze imię dla dziewczynek, więc nie wiem czy perspektywa czterech Julek w klasie mi się usmiecha. Myślę, że będzie ostatecznie inne imię. Wanilijka to będzie Twoje pierwsze dzieciątko, jeżeli moge sie zapytać? Pytam, bo na zdjęciu jesteś ze ślicznym maleństwem :-)
  15. Linda

    Styczeń 2010

    Joaś jakie 2:0 dla chłopców. Pisałam że u mnie ma być dziewczynka więc 2:1 dla chłopców Gratuluję Wam obu - Joaś i Gąsiorek synków, bo są po prostu cudowni. Sama mam już chłopaka i mogłabym mieć spokojnie kolejnego. Chłopcy są bardzo aktywni a z córeczką będę z przyjemnością
  16. łoj, a ja chciałam Julkę, bo to śliczne imię, ale jeszcze się zastanowię skoro takie popularne. Już myslałam, że Julki nie są takie modne. Drugi typ jaki mam to Oliwka. Zaczynam też mysleć o Poli... Synka juz mam Cezarego i cieszę się, że ma mało popularne imię
  17. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć w ten poranek - a może już przedpołudnie :-) Ja to widać jestem chomik - mam wszystkie ciuszki, wózek, łóżeczko, nosidełko, kocyki mojego synka, który ma już 8 lat. Myślę, że i wanienka się znajdzie. Dlatego zimą tylko przejżę wszystko, popiorę i dokupię jedynie jak coś będzie mi brakować. Ale na pewno będzie tego nie wiele. Ciuszki takiego maluszka w ogóle się nie niszczą, bo dzidziuś szybko rośnie i pamiętam, że niektóre rzeczy mam całkiem nowe. Nie pamiętam już wiele na temat pielęgnacji niemowlaczka tj. jakie kosmetyki itd więc muszę się tego douczyć, ale to też już od października jak bedę na L4 a nie w pracy. Nie moge sie juz doczekać stycznia. Wydaje mi się, ze to jeszcze tak strasznie długo trzeba czekać, ale na pewno szybko zleci.
  18. Linda

    Styczeń 2010

    Joaś - dzięki za sugestie co do przerw i spacerków. Faktycznie pomaga. Najchętniej połaziłabym po dworze, ale nie ma za bardzo gdzie, bo wyjście jest na parking - nie te klimaty ;-) Mamaski - ja też miałam przy pierwszej ciąży pod koniec zmianę płci na dziewczynkę a i tak urodził się chłopak. Jednak faktycznie trzeba zawsze pamiętać, że mimo wszystko może być niespodzianka - ha ha Dlatego postaram się nie kupować wcześniej ciuszków dla dziewczynki. Tym bardziej, że mam wszystko po moim synku, więc pewnie ciocie i babcie dokupią wystarczającą ilość.
  19. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć! Ja jeszcze nie nadrobiłam wszystkich zaległości w czytaniu, ale się staram :-) Wczorajszy (pierwszy) dzień w pracy dał mi się trochę we znaki - ciężko mi siedzieć za biurkiem, bo uciska mi brzuch. Oj jak tak mój brzuch będzie rósł to do dońca września nie zmieszczę się za biurkiem ;-) Asiołku gratulacje, że wszystko gra. Ja też biorę metafolin , ale tylko do skończenia opakowania 800tki. Kupiłam już 400, ale lekarz powiedział, żebym sobie zostawiła po porodzie, a już więcej oprócz jodu i kwasu foliowego nic nie brała. Teraz jest teoria, że od nadmiaru witamin rodzą się niepotrzebnie za duże dzieci. Ja jednak patrzę na to z przymróżeniem oka, bo z moim synkiem brałam całą ciążę Maternę a urodził się 3,6kg czyli w sam raz. Mam jednak koleżankę, która chodzi do innego lekarza i z tego samego powodu lekarka w ogóle jej nie dawała witamin a wyłacznie kwas foliowy. Pewnie za pare lat powiedzą, że jednak lepiej brać witaminy. Staram sie jednak zdrowo odżywiać i tym uzupełniać ewentualne niedobory.
  20. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Dziewczynki! ale mnie dawno tu nie było. Przez ponad 3 tygodnie nie ruszyłam komputera. Odpoczywałam i się relaksowałam. L4 to jest to! Dzieś jednak pierwszy dzień w pracy. Planuje może do końca września popracować. Potem odpuszczam. U mnie brzuszek juz duży - od razu widać że ta pani jest w ciąży To dobrze, bo kiedy ma być widać. Z pierwszym dzidziusiem też miałam wielki brzuchal, a dzidziuś był w sam raz - ważył 3,60kg ( a dziś 36kg :-) ) Byłam u gina - powiedział, że przeczucia mnie mylą bo będzie dziewczynka, a nie chłopiec. Zobaczę na następnej wizycie czy potwierdzi dziewczynkę. W każdym razie już zaczęliśmy myśleć o imieniu. Na razie Imiejsce to Julia, a IIgie Oliwka. Dostałm też wynki testu Pappa-a i są bardzo dobre. Przezierność też O.K. więc jestem spokojniejsza. A i jeszcze jedno. Jak leżę wieczorem w ciszy i przyłoże dłonie do brzuszka to czuje jak kruszynka kopie Cudowne uczucie. Lekarz potwierdził, że są to ruchy dzidziusia. Jak tak sobie posłucham to odrazu mi lepiej, że wszystko jest w porządku. Pozdrawiam Was gorąco. Jestem w praxy więc zapewne bedę częściej zaglądać :-) Teraz sobie Was poczytam, bo mam duuuuże zaległości :-)
  21. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć wszystkim Brzuchatkom! Witajcie nowe stycznióweczki! Od dzisiaj na wolnym do końca miesiąca! Ale radość. W końcu mogę stres odłożyć na bok i odpocząć. Cudowne uczucie! Do pełni szczęścia brakuje mi dobrych wieści z jutrzejszej wizyty u gina, bo robimy przezierność i test pappa. Wierze jednak, że wszystko będzie dobrze. Powiedziałam o dzidziusiu mojemu synkowi i jest tak uradowany, że o niczym innym nie mówi. Układa plany jak to będzie, co będzie uczył dzidzię i do kogo będzie podobna. Podobna bo stawia na siostrzyczkę. Ja mam przeczucie, że będzie chłopak. Synkowi jednak najbardziej zależy na rodzeństwie, więc jak mówi, brat też może być ;-) U mnie mdłości już minęły prawie całkiem. Czasami tylko wieczorem coś mnie lekko chwyci. Na słodycze w ogóle nie mam ochoty. Za to od tygodnia na śniadanie pasują mi tylko płatki z mlekiem. W ciągu dnia też popijam mleko. Brzuch już ma taki, że spodnie to tylko ciążowe, a bluzki pokupowałam sobie luźne - ale nie ciążowe. Trzymajcie się ciepło i nie martwcie sie kilogramami. Ja w pierwszej ciąży przytyłam 25kg, a potem szybciutko zrzuciłam. Faktem jest, że pod koniec ciąży bolały mnie kolana od tej wagi, ale co tam. Potem wszystko wróciło do normy. Gorące pozdrowionka!
  22. Linda

    Styczeń 2010

    Margolcia może Ty idź dzisiaj do lekarza. Nie czekaj aż będzie gorzej. Ten brzuch Cię dziwnie boli. Może by trzeba coś przeciwskurczowo - a nospę brałaś ?
  23. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Kobitki, Wszystkim dziekuję za dobre słowa i gratuluję pozostałym Mamusiom fikających maluszków w brzuszkach. Na L4 pójdę od przyszłej środy do końca lipca, a w sierpniu planuję wrócić na jakieś 2 miesiące pozamykać i poprzekazywać tematy. Potem już będę taka duża, że się za kierownicą i za biurkiem pewnie nie zmieszczę. Wczoraj tak mnie nerwy trzymały, że jeszcze w domu marudziłam i spać nie mogłam. Jak zasnęłam to się obudziłam po czterech godzinach. Juz zła byłam na siebie, że nie moge wyluzować i tymi nerwami tylko dzidziolkowi zaszkodzę. Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Teraz weekend a potem dwa dni pracy, w czwartek badania, pakowanie i wyjazd na wakacje. Tylko pogoda żeby była ciepła i oby nie padało, bo na łódce spać będziemy. A pod żaglami nie fajnie jak pada i jest zimno. Udanego weekendu wszystkim Wam życzę! A Tobie Margolciu szczególnie - żebyś się już nigdy więcej tak źle nie czuła i oby przeprowadzka gładko poszła. Tylko nie przemęczaj się, najwyżej mąż dłużej popracuje :-)
  24. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Dziewczynki! Ja pisze dopiero teraz bo z rana mój szef wyprowadził mnie z równowagi, że aż się poryczałam z tego wszystkiego i teraz dopiero trochę mi przeszło. To ja tu na ostatnich nogach przychodzę (juz 10ta godzina minęła w pracy), a on mi takie rzeczy wygaduje. Potem oczywiście przeprosił, bo niby nie trzyma ciśnienia, a my to mamy znosić jego histerie... Masakra jakaś Ale teraz o czymś milszym - mój dzidziolek wczoraj na USG machał rączkami, nóżkami i podskakiwał. Niesamowite widzieć takiego małego człowieczka, a potem info że ma niecałe 3,5cm. Z badania wszystko jest O.K. W przyszłym tygodniu w czwartek już jestem umówiona w szpitalu na 3D i test papa - w szpitalu, bo na ksiażeczke - jak 35 lat to się niby należy. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Powiedziałam wczoraj wieczorem w końcu mamie i na razie to wszystko. Dzisiaj też już pewnie nikomu więcej nie powiem, bo scesja z moim szefem doprowadziła mnie do rozstroju i co o tym pomyslę, to mi sie oczy łzami zalewają - cholera to przez te hormony. Normalnie to odpyskuję i gra, a dzis nie mogę się pozbierać. Aż mnie brzuch zaczął boleć, ale w pracy lekarz nie chciał mi dać nawet valerinu. No nic. Idę do domu. Móje Kochanie zrobi mi herbatę z cytryną i pewnie do jutra mi przejdzie. A jeszcze jeden taki numer to wezmę L4 i niech sam się tym wszystkim zajmie. Pozdrowionka!
  25. Linda

    Styczeń 2010

    Cześć Babulce :-) Ale Ci Joaś zazdroszczę słodkiego lenistwa, hmmm, tak bym sobie poleniuchowała. Dzisiaj idę do gina (w końcu hura) to zobaczę moją fasolinę. Musi być wszystko dobrze, bo brzuch to mam jak w czwartym miesiącu co najmniej. Coś mam przeczucie, że będziemy mieć drugiego chłopaka (mój D. też tak myśli). Wcześniej chciałam bardzo mnieć parkę, ale teraz myślę, że dwóch chłopaków to fajnie mieć. Najwazniejsze oczywiście, aby było zdrowe, a będzie co już jest i za jakiś czas się dowiemy. Zobaczymy tylko czy przeczucia działają. (Za pierwszym razem się sprawdziło). Ja tez miałam robionych mnóstwo badań - oprócz standardowej morfologii i moczu, to jeszcze rózyczka, tarczyca, glukoza, toxo a nawet HIV. Taki komplecik :-) A proszę - na Wyspach nie trzeba. Czyli co kraj to obyczaj :-) Pozdrawiam Was gorąco, choć jest tak upalnie, że rześkości by sie trochę przydało. Miłego dnia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...