andzia

Cafe u mnie podobnie, musi być tak jak one chcą i koniec. Dobrze wiedziałaś kogo wybrać na synową Zresztą za rok idą do p-kola i do tego czasu musza samodzielnie jeść, sikać itd. Tylko mi czasem cierpliwości na to wszystko brak. Mam postanoweinie, ze jak się w końcu zrobi ciepło to zdejmujemy pieluchy i zakładamy gacie, już widze co się wtedy będzie działo

anielinkaMagda ale się uśmiałam z Miśka z tym jedzeniem nic innego jak tylko Amelke zeswatać z Michałkiem, wtedy dopiero by była para pedantów wokół czyściutko, posprzątane, a oni siedza i oglądaja bajki... Już Wam mówiłąm, brać sie za drugie, bo szkoda genów

Cafe pamiętam, że Stasiu w wieku Olka tez juz siedział z nami przy stole. ZOłzy chciałabym jak najdłuzje w krzesełkach przetrzymac. A metalowe sztućce i u nas sa hitem, zwłaszcza widelce

Gaba Współczuje, zołzy miałay takie fazy na nie-jedzenie i mimo, iż teoretycznie wiem, że nic im się nie stanie, jesli przez kilka dni pogłodują, to i tak mnie to do szewskiej pasji doprowadzało. Poza tym apetyt im dopisuje, tylko z savoir-vivrem jeszcze nie są obeznane A próbowałaś dawać Nice słoiczki? Zołzy dłuuugo tylko takie jedzenie tolerowały. Chciałam jeszcze napisac, żebyś jej dała łyżeczkę i żeby próbowała sama jeść, ale patzrac na to co sie u mnie dzieje, to nie wiem czy to najlepszy pomysł

cafe82andzia no olek tez caly do przebrania chociaz coraz lepiej sobie radzi....ja juz przestalam sie przejmowac,poza tym on nie je juz w krzeselku tylko przy stole wiec wszsytko wokol brudne No to mnie troche pocieszyłaś:) A Olek już na normalnym krzesle siedzi? CO do podrzucenia dzieciaków, to nie ma takiej opcji, rodzice cały dzień w pracy, do teściowej nie dam, choćbym się zesrać miała, trzeba sobie radzić

Magda a u Ws nie pada, że P. był z małym na spacerze? U nas listopad dosłownie Gosia super, że ruszyło się z pracą, nie ma mocnych, na pewno coś w końcu znajdziesz!!!

Dziewczyny, a jak u reszty wygląda samodzielne jedzenie? ZOłzy jedzą same już kilka miesięcy i odkąd im na to pozwoliłam, to nie ma opcji, żeby je karmić. Czasem tylko sięd uda podać im zupe, wtedy sadzam je w krzesełkach, kładę na stole laptopa i właczam na You Tubie pisoenki Poza tym tragedia Po każdym posiłku są całe do przebrania. ZOśka w ogóle uwielbia takie wymemłane jedzenie wyjmować z buzi i oglądać i wtedy albo wkłąda je spowrotem do dzioba, albo rzuca na ziemie, albo próbuje wcisnąć Marysi, a jak ta siedzi za daleko to dorzucić tym jedzeniem do niej

magda_79Witam! Tyyyle piszecie, a ja nie moge. Buuu!Tynia caly czas mysle o tej Waszej akcji z Matim i nie moge dojsc do siebie. Dobrze, ze nic sie nie stalo i Twoj A. byla w domu. Makabra- wystarczy sekunda ... Andzia Twoje zołzy chocaz chca same jesc. A moj Michał jak Amelka. Nie lubi sie brudzic - szczegolnie rak. Ostatnio chcial zjesc kawalek ciasta, a nikt mu nie chcial go podac to rece zalozyl z tylu na plecach, nachylil sie nad talerzykiem i tak gryzl po kawalku Nie wspomne, ze samodzielne jedzenie lyzeczka nie wchodzi w gre, bo tylko wyrzuca wszystko naokolo! Sprytny Michał:)

Gaba przede wszytskim dużo zdrówka dla dzieciaków!!! WIem co to znaczy siedziec w czterech scianach w taką pogodę i podobnie jak Ty ciesze sie, gdy nie trezba gotować obiadu. Krzysia rzeczywiście bolała brzuszek, czy symulował? Mój Stasiu na szczęscie już takich akcji nie odstawia, choć uwierzcie mi, nie sa mi one obce, przerabialiśmy je x-razy. Za to te dwie zołzidła nadrabiają i to z nawiązką. Dzisiaj się przez nie poryczałam, brak mi sił, nerwów i cierpliowści. a ich "samodzielne" jedzenie jest koszmarem, do którego nie mogę przywyknąć. Zamiast jeść coraz lepiej, to po każdym posiłku jest coraz większy syf, one całe do przebrania itd. Zośka uwielbia takie wymemłane jedzenie wyjmowac z buzi i oglądać i tu albo wsadzi je spowrotem do dzioba, albo rzuci na ziemie, abo próbuje wcisnąć Marysi, a jak ta siedzi za daleko to dorzucić do niej

I moje złośnice poszły spac, jeszcze sie ptrzez nie poryczałam na sam koniec, nerwy mi siadaja całkowicie. A ich "samodzielne" jedzenie to jakiś koszmar po prostu Vercia fajnie ze spacerówka Masz jakąs ekipę do malowania, czy sama chcesz to robic? ANielinka i ja załuje, ze nie mam prawka, jestem na etapie rozmów moja siostra, czy zajłaby sie dzieciakami w wakacje, zebym mogła dokończyc mój egzamin Gosia gdzie dzisiaj uderzasz z CV?

Kończa nam się pomysły na zabawę i zaczynają się fochy Tynia nie myśla o tym co by było gdyby, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło!!! Gosia, Anielinka ja też rzygam tą monotonią

Tynia strasznie współczuje sobotniego przeżycia, domyślam się jaki to był strach, na szczęście wszystko dobrze się skończyło!!! Vercia zalatana kobito, ja mylałam, że Cie nie ma, bo już remontujecie. Koniecznie pokaż fotki z sali zabaw

O i Gosia:) Pogoda do tyłka, więc wszystkie przed kompem siedza. Ja mam dzisia męża w domu, ale nadrabia papiery i pożytku z niego zero. A zołzy rysują i malują właśnie. Gosia ja miałam nadzieje, ze w taka senną pogodę to chociaz drzemki dzienne beda dłuższe, ale u nas od 45 minut do godziny

Hej Cafe, u nas tez leje i jest 7 st, Stasiowi dałam zimową kurtke do p-kola, w połowie maja, obłęd

Heloł:) U mnei nocja teragedia, obie dziewczyny budziły się co chwilę z rykiem, ciężko było je uspić, masakra, nie dosc, że w dzień dają czadu, to jeszcze w nocy zaczynają wariowac Mei duuużo zdrowka dla Filipka, wie jak to jest, bo STasiu pierwszy rok w p-kolu też tak chorował. Co z tym kotem? Jak się tego nauczył? A torta piekłam oczywiście sama Kasioleqq powodzenia w załatwianiu szpitalnych spraw. Justynka nie nadrabiaj wszystkiego tylko pisz co u Was.

Anielinka brawo, Marysia:) Zmykam powiesic pranie, pod prysznic i do łózia z ksiazeczka, dobrej nocy

anielinkaAndzia śliczne zdjęcia, tort cudny!!! no i mamuska jaka elegancka a gdzie zołzinki????:)) Rozbierały się

gosiammmandziamagda_79 Trzeba szybko dzialac, zeby jeszze z Cafe pochodzic w ciazy No kochane na mnie nie liczcie, ale za Was trzymam kciuki!!! Byś się poświęciła w ramach forumowej przyjaźni Wiedziałam, że nie wytrzymasz proszę, sama chciałaś

Fotek za dużo nie mam,zaraz coś poszukam

Gosia fajnie, że niedziela udana, współczuje pogryzionego buta. A moja konserwatorki powierzchni płaskich moge podesłac choćby dziś Anielinka biedna jestes z tym kolanem, ale dobrze, że tego nie lekceważysz Trzymam kciuki za wszystkie wizyty lekarskie. Magda super, że zaproszenia rozdane. Pytałam gdzie gra P., bo ja byłam przez rok Au-pairka w Niemczech własnie u piłkarza.

magda_79anielinkagosiammmPamietam Stare dobre czasy Chciałabym jeszcze raz z wami wszystkim być w ciąży No to trzeba się brać za robote Gosia która następna po Cafe????????:)) Trzeba szybko dzialac, zeby jeszze z Cafe pochodzic w ciazy No kochane na mnie nie liczcie, ale za Was trzymam kciuki!!!

Kasioleqq ale Kacper już dużo mówi, no i brawo za odsmoczkoanie!!! Czy ja dobrze kojarze, że Ty ciąży objadałaś się namiętnie rzodkiewkami? Cafe dziewczyny do tej pory miały już odkurzacz i gdy tylko czymś nakruszyły, to od razy sprzątały:) A dzisiaj jeździły już na miotle:) Ja ze Stasiem przytyłam 25, a z zołzami 21 chyba

cafe82andziaCafe oj pamiętam ile lodów się tu zjadło jak byłyśmy wszystkie w ciąży:)ani mi nie mow wiem,ze to najmniej istotne ale nie mam zamiaru przytyc tyle co z olkiem Nie przytyjesz, bo nie będzie takiej laby Ja z bliźniaczkami przytyłam mniej niż ze Stasiem. A co do prezentów to Stasiu dostał gry,książki, Lego City-wymarzone, jakiś dzwig, betoniare, paletki i ciuszki. Zołziki ciuszki, zestaw do sprzatania, zestaw garów, książeczki i ciuszki

Monika wspołczuje, gdyby jeszcze STaschu miał mi tak mędzić, to wariatkowo witaj U mnie STachu czesto narzeka, że dziewczyny mu przeszkadzają, psują itd, a jak one idą spać i ma możliwość porozkładania wszystkich zabawek itd. to narzeka, że mu nudno samemu się bawić i kied one wstaną My mieliśmy dzisiaj gości z okazji Stasiowych urodzin i przy okazji imienin dziewczyn, wszystko wyszło fajnie, dzieciaki zadowolone i chata zagracona o kolejne zabawki