Ewelinchien
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ewelinchien
-
Ooooo, mamuśki! Ale mam zgagę... normalnie wypala mnie od środka. Ale i tak stoję i smażę sobie naleśniory z twarogiem, bo czuję, że umrę, jak ich nie zjem. Brawo ja. Pewnie będę później żałować, ale co mi tam, raz się żyje ! Śpijcie słodko :)
-
Wiem, jakie to uczucie, ja też myślałam, ze moja ciąża będzie wyglądała inaczej, że wszystko będzie inne, że inaczej to się potoczy, też czuję pewnego rodzaju rozczarowanie. A tymczasem życie napisało inny scenariusz. Ale wiem, że w końcu wszystko się ułoży, że najważniejsze, żeby maluch przyszedł zdrowy na świat, a ja jakoś resztę ogarnę, będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko i bądź dobrej myśli :)
-
Aga, trzymaj się, teraz przynajmniej wiadomo co ci dolega i lekarze ci pomogą. A co do ciuszków to śmigaj wstawiać pralki sąsiedzi będą mieli ciekawą noc, ale co poradzisz, nie wszystko da się przewidzieć i zaplanować. Popierzesz sobie, porozwieszasz a mąż będzie musiał zająć się resztą, a poza tym zawsze masz jeszcze dwie babcie, które dla wyczekiwanego maluszka na pewno zerwą się i przyjadą poprasować ciuszki. Ale ty przynajmniej z wewnętrznym spokojem położysz się w szpitalu. Poza tym internet jest mobilny, możesz w trakcie leżenia szukać reszty rzeczy i wysyłać mężowi linki co ma dokupić, wszystko kochana da się zrobić. Nic się nie martw i teraz zajmij się swoim zdrowiem :) Kornelia, a powiedzieli ci coś jak z tymi komorami u małego? Bardzo nas cieszy, że twój malutki zdrowo rośnie :) Odpoczywaj i odzywaj się jak najczęściej.
-
Magda, jeżeli coś będzie nie tak dla lekarza to zleci ci posiew moczu. A właśnie, muszę iść opieprzyć moją lekarkę, bo ja miałam mieć robiony posiew co miesiąc a w tym mi nie dała skierowania. Przeszłam się przed chwilą na zakupy i myślałam, że zdechnę, tak mi się ciężko chodzi już. Jutro zaczynam 35 tydzień, niby brzucha nie mam tak dużego, a jest mi coraz ciężej. Mój obwód wynosi 118 cm, ale ja mam 175 cm wzrostu. Chyba pora zrobić zdjęcie brzuszka, dziś wieczorem wrzucę na pocztę :)
-
Mnie dzisiaj w nocy tak bardzo bolało, nie dość, że w pochwie to jeszcze całe podbrzusze. Zauważyłam, że tak mocno to mnie boli tylko po stosunku. Może dlatego, że wtedy szyjka taka rozmasowana... Ale ogólnie w trakcie dnia też mnie pobolewa ale na tyle słabo, żebym to ignorowała. Chyba faktycznie to te skurcze dają już tak o sobie znać, bo jak do tej pory to nawet nie umiałam rozpoznać spinającego się brzucha.
-
Megs, ja mam dla siebie spakowaną taką sportową, większą torbę, bo mam taki puchaty, misiowaty, długi szlafrok i on zajmuje sporo miejsca, tak samo jak ręczniki. A małą spakowałam w torbę taką od wózka. Pieluszki dopakuję do swojej większej tylko i wystarczy. A co dokładniej pakujecie dla dziecka i w jakiej ilości ? Bo ja, oprócz tam 2 body z krótkim, pajaca do spania, spodenek i bluzeczki ze sweterkiem, kombinezonem, czapeczką, skarpetkami, kocyka muszę wziąć chusteczki, puder, krem na zimno i pieluszki jednorazowe, bo nie zapewnia tego mój szpital. To w jakiej ilości powinnam spakować te pieluszki, jak myślicie ?
-
Megs, to ja mam migotanie komór jak wchodzę na drugie piętro, a jakbym miała się wczłapać na czwarte to na drugim leżankę chyba bym musiała sobie postawić.
-
A w ogóle mam pytanie- jak jest wam zimno i twardnieją wam sutki, to też was to tak boli? Mnie to aż piecze, boli i swędzi na raz.
-
Kornelia, cukrzyca ciązowa nie zależy od tego jak jesz tylko od łożyska, które od bodajże 24 ? (nie pamiętam) tygodnia ciąży wydziela jakiś tam hormon albo nie wydziela ( też nie pamiętam) który to hormon w nadmiarze bądź niedoborze (ale chyba nadmiarze ) powoduje, że nasz organizm nie radzi sobie z trawieniem cukru, który znajduje się w pożywieniu ( a normalnie by sobie poradził). I stąd się to bierze.
-
Haha, no wieem, że smażone to takie agrrr, ja ostatnio zjadłam kilo skrzydełek zrobionych w panierce z mąki kukurydzianej, jak z kfc, myślałam, że umrę, ale przynajmniej umarłabym szczęśliwa. A spróbuj zrobić sobie rybkę pieczoną w folii z porem , też pyszne, chociaż ja ryb nie lubię, chyba że są filety bez ości ( całej ryby z głową nie dotknę w życiu, mam fobię, a co dopiero żywą), no i smrodu ich nie lubię. Wiecie co, wkurzę się zaraz, zaparzyłam i obrałam sobie migdały (pół salaterki), bo zjadłam na śniadanie parówkę jedną (brawo ja) i do teraz mnie pali, i poszłam siku i mi szczeniak wpierdzielił je. No uduszę małego gnojka... A tak to jest tak upierdliwa, że nawet za przeproszeniem srać ze mną do WC chodzi i kładzie się pod nogami.
-
Megs, cukier mógł ci skoczyć po tym smażonym, bo podczas smażenia wydzielają się tak zwane związki Maillarda ( chrupiąca skórka powstająca podczas smażenia) które powstają w reakcji ciepła z aminokwasami i cukrami redukującymi. Więc może lepiej zrezygnować z rzeczy smażonych i pieczonych w sposób tradycyjny ? Spróbuj i wtedy podziel się z innymi słodkimi dziewczynami czy faktycznie pomogło :)
-
Co do facetów to się zgadzam, mój też potrafi mnie opierniczyć, że marudzę, ze za bardzo przeżywam, że tą sprawę już załatwiał, że nie mam się czym przejmować a ja tylko ciągle znajduję sobie powody żeby się obrazić, nie odzywać do niego i płakać całymi dniami. I że jego zdaniem robię to z nudów... Czasami sobie myślę, że jakbym była sama nadal, to byłoby mi znacznie lepiej.
-
A najgorzej, jak nie mamy na coś wpływu i siedzimy bezczynnie i czekamy na rozwój wydarzeń, bo i tak cokolwiek nie zrobimy to nic nie da.
-
Kornelia, współczuję wyników, ale poczekaj na konsultację, może każe ci powtórzyć i jednak będzie dobrze? Jak nie urok to sraczka, co nie ? Ja się czasem zastanawiam, czy te poważne problemy się kiedyś skończą, bo człowiek to już w łeb dostaje momentami.
-
Jejku, Renata, jaki śliczny *.* ja mam taką kurteczkę wiatrówkę, ale cieniutką, i na 56 więc raczej z niej nie skorzystamy, ale takie maleńkie to jest, że aż by się chciało już ubrać bobaska takiego małego w to i tulić :)
-
Mój pępek jest wklęsły, w ogóle mam taki miękki brzuch, jakby po prostu był gruby, ale nie mam na nim tłuszczu, bo jak malutka się wypycha to czuję jej kościste piętki, rączki i pupę :) Jak coś zjem to wtedy mi brzuch tak wywala, ale generalnie jest mały jak na prawie 35 tydzień. Podobno jest z nim wszystko ok, tak mi położna powiedziała, więc się nie zamartwiam na zapas. Jedyne co mnie cieszy to brak rozstępów na nim, chociaż cycki to mam fioletowe od rozstępów plus czarne ( jak przed chwilą któraś wspomniała) jak u murzynki brodawki. No i na udach sporo nowych wyszło, szczególnie po wewnętrznej stronie. Przed chwilą mnie młoda tak kopnęła, poczułam nogi pod żebrami a główkę normalnie w pochwie. Co do tego mojego... już raz tak było, że zapewniał, że więcej rzeczy nie wyjdzie, a wyszło coś znowu, więc w tej kwestii w ogóle mu nie ufam.
-
Hej Wam, wyspałyście się po tych nocnych plotach? Ja nie spałam w ogóle, całą noc przepłakałam. Wczoraj, jak Kajtek wyszedł do pracy wyszłam z psem na wieczorne siku i zaglądając do skrzynki znalazłam pismo z ostatecznym wezwaniem do zapłaty do niego, na niemałą kwotę. Jak do niego zadzwoniłam i wysłałam zdjęcie pisma to zapierał się rękami i nogami, że to jest jakaś pomyłka, że on tą sprawę załatwił kilka miesięcy temu i że jutro (dzisiaj) tam zadzwoni i to wyjaśni. Mam taki mętlik w głowie, wierzcie mi, że powoli zaczynam chyba znowu popadać w depresję. Przepraszam, że wylewam takie sprawy tutaj ale nie mam się nawet komu wyżalić. Co do kawy to ja chyba do 16 tygodnia nie piłam w ogóle, a potem już byłam na takim głodzie, że popijałam taką słabą z mlekiem dwa razy na tydzień, a teraz piję do dwóch dziennie takich normalnych, nie za mocnych i nie za słabych. I ciśnienie mam bardzo dobre. A co do karmienia to ja nastawiam się na karmienie piersią, chociaż mam dwie butelki Philips Avent Classic (125ml) jedną do mleka w razie potrzeby a drugą na herbatkę na kolki. Zamówiłam sobie też dwa staniki sportowe ale z usztywnieniem Push-up, żeby coś mi trzymało te cycki a nie potem takie flaki do kolan (przy tym rozmiarze to będę wyglądać z push-upem jak gwiazda porno) bo te normalne staniki już mnie tak wkurzają, cisną mnie na brzuchu. Pocieszające, że już powoli zbliżamy się ku końcowi tego cudownego stanu. A jeszcze chciałam pytać: jakie ilości jakich pieluszek jednorazowych kupujecie na początek ( chodzi o rozmiar)? Robicie jakiś miesięczny zapas, czy raczej tak na pierwsze dwa tygodnie ? Ostatnio u siebie w Tesco widziałam promocję, bodajże 144 sztuki dwójek za 70 zł bez grosza z Pampers. Myślicie, że taka ilość będzie ok ? Idę wziąć prysznic i coś zjeść, bo od tego płaczu ciągłego już mnie tak głowa i brzuch rozbolały, że nie wyrabiam.
-
Aga, współczuję ci, ja też jestem tego zdania, że ciąża to nic miłego. Ciągłe infekcje, bóle, kurde, nawet się w moje buty nie mogę dopiąć, kupiłam sobie w styczniu albo lutym jakoś na wyprzedaży za 350 zł skórzane kozaczki ala oficerki i tak mi giry napuchły, że sobie w nich nie pochodzę, choćbym chciała... To, że ciąża to najpiękniejszy stan to mógł wymyśleć albo facet albo desperatka, która chciała mieć dzieci a nie mogła. Mnie znowu zaczyna coś piec w cewce, kurczę, jeszcze tego mi brakuje. Na dodatek tak mnie wysypało w pryszczach, twarz, plecy, dekolt, wyglądam strasznie. Cycki mam tak nabrzmiałe i obwisłe, że muszę łazić z tetrówką pod nimi, bo tak mi się pocą i w dodatku wycieka mi pokarm. Zaśmianie się albo kichnięcie wiadomo jak się kończy, z dnia na dzień jest gorzej. Dzwoniłam dzisiaj do położnej odnośnie tych bóli, mówiła, że jeżeli zaobserwuję jakieś upławy albo odejście wód to od razu IP a póki co mam leżeć, wypoczywać, nie zajmować się domem, zwiększyć dawkę magnezu z 2 do 3 dziennie i w razie potrzeby brać nospę a za tydzień mam wizytę. Po prostu kazała już zwolnić tempo, bo za chwilę 9 miesiąc. Więc nawet z psem wyjść nie mogę na dłużej niż 10 min. Ja mam wózek Roan Teo 3w1, fajnie się prowadzi, stelaż jest lekki a na tym mi głównie zależało, bo mieszkam na 2 piętrze. Mała dzisiaj się wypina pupą, pewnie przekręca się buźką do tyłu, i już chyba od rana ze trzy razy miała czkawkę. A mnie było się tak ciężko zwlec z łóżka, jak widzę taką szarówkę za oknem to nic mi się nie chce.
-
No bo ja mam tak, że jak już mówię komuś, że mnie coś boli, to mnie na prawdę boli, bo ja z tych, co ignorują ból, wiadomo, wywaliło się z koniem na zakręcie ,,spoko, nic mi nie jest, jedziemy dalej'' a tydzień później na rentgenie pęknięta kość nadgarstka Dlatego może mnie to ,,lekko pobolewać'' a może to już się coś dziać a ja to zignoruję, więc się martwię o to, że po prostu przegapię ten moment...
-
A właśnie bo gdzieś coś kiedyś ktoś mi się obiło o uszy, że od któregoś tygodnia już się szyjka rozwiera/skraca i że to normalne. To wtedy z tym rozwarciem się nic nie robi? A co z czopem? Kiedy i jak odchodzi? Tak za jednym zamachem czy raczej ,,na raty'' ? Doświadczone mamuśki, wtajemniczcie żółtodziobów Ja mam zamiar jeszcze się pokulać przynajmniej z miesiąc, ale ostatnio często mnie pobolewa ten brzuch i już zaczynam się martwić, dlatego ewentualne symptomy chciałabym znać, żeby w miarę szybko zareagować i może podtrzymać jeszcze tą ciążę przynajmniej do 37 tygodnia.
-
Eszel, trochę racji miałaś, wczoraj miałam jednodniowy ,,zastój'', teraz obudziłam się o 4 zlana potem już tak mnie bolało i ruszyły się jelita i ból zelżał, jednak i tak jeszcze coś tam czuję takiego tępego, chwilę ulgi mam jak mała mi to ,,rozmasuje'' . Wizyta dopiero 26.10 ale położna mówiła, że jak cokolwiek mnie zaniepokoi to mam przyjść wcześniej a jak coś się będzie dziać to IP.
-
Mam pytanie- was też tak boli brzuch, jakby na okres, tylko troszkę mocnej ( albo normalnie jak na okres, bo już nie pamiętam jak mocny to ból) i tak jakby kłuje równocześnie ?
-
Tak przynajmniej tłumaczyła nam to pani psor od zasad żywienia człowieka :)
-
Cukier rano najbardziej skacze, bo jest to wynikiem tzw. nocnej głodówki- organizm w ciągu dnia przyjmował żywność z krótkimi odstępami czasowymi co pozwalało mu na stabilizację poziomu cukru a w nocy, kiedy śpimy przechodzi on tak zwany post nocny, nie przyswaja nic, nic nie trawi, więc nie ma co regulować, więc jeżeli zjemy coś na śniadanie to on dostaje od razu taki ,,zastrzyk'' składników odżywczych, stąd te poziomy wysokie, i jest to normalne, także u zdrowych ludzi więc się nie przejmujcie tylko na śniadanie wybierajcie raczej naturalne rzeczy i koniecznie sprawdzajcie poziom zawartego cukru w indeksie glikemicznym, wtedy skoki powinny być mniejsze, co nie oznacza, ze zniwelujecie je całkowicie, ale to nie jest groźne, to jest naturalny mechanizm organizmu :) bo cukier to węglowodany, a węglowodany to paliwo dla nas i jedząc śniadanie po przebudzeniu to tak, jakby konia strzelić batem po zadku :)
-
Kurde, współczuję wam tej cukrzycy, chociaż ja wam powiem, że tęsknię za swoją dietą, tylko, że ona była bardzo rygorystyczna, zero sacharozy, zero smażonego, ograniczenie tłuszczów zwierzęcych i wyeliminowanie utwardzonych tłuszczów roślinnych, chleb piekłam sama, wędlinę na kanapkę robiłam sama (gotowana pierś z kurczaka w ziołach), słodziłam coś tylko miodem, ale pamiętam ten cudowny smak kawy ( mocna, z mielonych ziaren, z cynamonem i chili) , no generalnie chili dodawałam do wszystkiego, obiad, kanapki, desery, wszystko, ale przez to mam bardzo podrażniony żołądek. Muszę z nią poczekać do końca karmienia. Pięknie, gardło mam coraz bardziej zawalone. Wiecie co mnie wkurza, jak chodziłam do szkoły, pamiętam, ludzie mieli nieraz po 2 tygodnie zwolnienia, bo na antybiotykach, chorzy, zasmarkani, szczekali jak nie wiem, a ja kurczę taki wzorowy uczeń, nigdy nie mogłam się rozchorować, choćbym chciała. A teraz ciągle coś... Pamiętam w marcu jak byłam chora cały miesiąc tak bardzo aż się dziwiłam czemu jestem chora, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam o ciąży.