sylfka
hej!
wy się dziewczyny martwicie o opiekę w szpitalu, o poród..
natomiast u mnie dziś takie myśli jak poradzę sobie z dzieckiem, co to będzie, wszystko się odmieni, zmieni tryb życia, boję się o moje stosunki z partnerem, bo chce żeby dzidzia nas oczywiście zbliżyła a nie oddaliła od siebie..
nawet pojawiają się czasem myśli,ze chyba jednak nie jesteśmy gotowi, że mogliśmy jeszcze poczekać i wyszaleć się jeszcze.. i zaraz wtedy zalewa mnie kolejna lawina myśli,ze jak mogę być taką wredną matką, że dziecko to cud i powinnam myśleć tak cały czas.
Też tak macie? pocieszcie mnie trochę :)
Sylfka też tak mam. Ja to nawet wybiegam myślami do czasów kiedy ona już będzie chodzić do szkoły i będzie chciała żeby jej pomagać w nauce a ja nic nie pamiętam heheh... podobno to normalne, strach przed nieznanym. Rada taka, żeby skupiać się na tym co się dzieje teraz, łapać chwile, które się już nigdy nie powtórzą a nie przejmować się tym co będzie bo podobno 90% naszych strachów nigdy się nie sprawdza, a tylko zaśmieca nam umysł i nie pozwala cieszyć się chwilą teraźniejszą.