
patrycja2403
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez patrycja2403
-
Magda1982 Agulka88 Hania juz na swiecie:) o 10 bylismy w szpitalu a o 10:55 Haneczka sie urodzila. Jest slodka, wazy 3,5 kg i ma 61 cm. Jestem mega szczesliwa. Mam slaby zasieg tu wiec napisze wiecej jak bede w domku :) Zycze Wam taka samo szybkich akcji porodowych! Gratuluję!:)super! Aaaaaa an gratulacje witamy kolejne dzieciątko... Mała duża i piękna waga!!! Życzę wam zdrowka i wszystkiego co najlepsze!!!!!
-
Phoebee Dziewczyny, właśnie.. bo ja mam problem. Mam dodatni ten GBS cholerny... w ogóle w szoku jestem bo nie wiem skąd ja mam to paskudztwo. Partner od ponad 8 lat ten sam, mam bzika na punkcie higieny, nigdzie nie siadam na deskę w toaletach publicznych, a tu mam tego paciorkowca z grupy b w pochwie :( Oczywiście naczytałam sie już w internecie o powikłaniach po porodzie kiedy dziecko się zakazi więc już przerażenie mam w oczach.. Mój lekarz mnie uspokaja, że ta bakteria jest dla człowieka dorosłego niegroźna i część osób ją po prostu ma. W kwestii porodu, podaje się antybiotyk na kilka godzin przed porodem, który wybija te bakterie i dziecko jest bezpieczne. Ale oczywiście ja jak to ja.. same czarne wizje. Czy ktoras z Was ma może taki kłopot? Ja też niestety mam tą bakterie i mimo trzech dawek antybiotyku przy porodzie mały urodził się z wrodzonym zapaleniem płuca prawego w dolnym placie. Stąd nadal jest w szpitalu i dostaje już Coprawda niewielka ale jeszcze dawkę antybiotyku.
-
Fiołe Mnie przed 3 h w nocy obudziły skurcze... trwają nadal... nie słabna... Już 3 razy zdążyłam zrobić tzw. 2, organizm się chyba oczyszcza... mam pietra! Kochana może coś się zaczyna!! Ja też 2mialam sporo wcześniej z jakiś tydzień i w nocy bóle brzucha. W dzień porodu rano 2 parę razy z odchadzacymi wodami. I jak tata po mnie przyjechał musiałam jeszcze powiedzieć gdzie znaleźć te podstawowe rzeczy bo torby spakowanej nie miałam to nijak z WC wstać bo tu biegunka a tu łapią wody!
-
Wogóle na początku jest takie fajne uczucie jak patrzy się na maleństwo i wie, że to swoje... Ze to prawda i człowiek uwierzyć nie może to cud!!! Jeśli chodzi o laktacje to mleko mam póki co ze ho ho a działam tylko laktatorem więc Pani położna mówi że super mi się udało i zawzielam się. Podobno karmienie tkwi też w głowie. Średnio co 2-3max godz muszę ściągać mleko bo cycki twarde i mam wrażenie że eksploduja. W nocy tak samo. A dziś to jakiś nawał.. Budzę się w nocy mokra koszula i kołdra... Samo zaczęło lecieć :) najśmieszniej jak ciągnę np. Z prawego a z lewego samo kap kap i muszę ręcznik jednorazowy przykładać. Chyba trzeba będzie spać w staniku z wkładkami laktacyjnymi. Działam metoda jak w szkole rodzenia 7-5-3. Po urodzeniu ze trzy razy mi go przystawiali ale niewygodnie było przez te kabelki od antybiotyku i on też taki śpiący był ale jak dziabnal dziaslem ze dwa razy... Brodawki trochę bolą już jest lepiej ale od początku Bepanthenem działam. Jednak nadal je odczuwam. Czasem nawet w dzień jakby ktoś igielki wkladal. I mam je bardzo wrażliwe na zmianę temp. Jak np. Wychodzę z ciepłego do zimnego itd to czuję jakby się marszczyly takie ściąganie dosłownie. Zamierzam go karmić piersią jak wyjdzie i przede wszystkim uczyć tego. Najwyżej będę prosić położna o pomoc w prsystawianiu aż zaczai. Będzie większy może łatwiej. Bo w szpitalu karmie odciągnietym z butelki bo muszą wiedzieć ile zjadł i wkurza mnie to bo tam jest taki miękki smoczek itd żeby szybko jadły bo pielegniarkom wygodniej i mówi wczoraj ze potem jak dziecko wyjdzie do domu to i problem butla karmić bo twarde i inne smoczki są. Dlatego liczę że jak mam rozkrecona laktacje to łatwiej mu będzie bo lżej będzie ciągnąć.. Zobaczymy!
-
Dziękuję :) <3
-
Ok dodałam się... A jak ja was rozpoznam:) i wrzuciłam tam kilka zdjęć malego:)
-
A teraz siedzę, piszę do was, Wietrze ranę i ściągam mleko i myślami jestem tam... W szpitalu... Bardzo tęsknię za moim malenstwem. Jak znajdę chwilę bo z tel nie mogę wrzucę wam fotki.. Choć na nich taki duży a w rzeczywistości taki mały, te usteczka.. Cały do zjedzenia..
-
Dziękuję wam za te słowa. Mały ma od dziś wziewy raz dziennie. Nadal walczymy z zoltaczka. Powiem wam, że patrzę na niego i ciągle się Wzruszam, łzy w oczach. Ta miłość, to szczęście i sama się dziwię jak on tam się zmieścil i że dałam radę. Tego nie da się opisać to trzeba przeżyć. A z pamięci chce wymazać to jak mnie nastraszyli tymi jelitami ale łatwo nie będzie. Ja przed porodem miałam opuchmiete narządy intymne. Jak brałam tydzień przed globulki żeby odbudowac florę po antybiotyku to śmiałam się że wejścia znaleźć nie mogę a i głębiej tabletki wsadzić też nie bo opuchmiete. Zresztą widzialyscie co mi się działo jak stopy Puchly i wymioty, biegunki.. To były zwiastuny! A wiecie jak śmiesznie i dziwnie jak nic w brzusiu się nie rusza.. Tak pusto :) czasem łapie się na tym że czekam na kopniaki :) wkoncu tyle miesięcy żyło się w dwupaku :)
-
ewelinkab29 https://m.facebook.com/groups/1709442939343095?view=permalink&id=1787476484873073 Wpisujcie sie kobietki które maja fb Nie mogę przez tego linka w jaki inny sposób bym mogła :/?? Jak was znaleźć?
-
Dziewczyny szok... Czytam o listopadowce i nie wierzę..... Nie skomentuje bo nie wiem co napisać. Jeśli chodzi o brzuch mój był wysoko a czop odszedł mi w szpitalu jak rozbieralam się do badania na izbie przyjęć... Jeśli chodzi o Oliwierka dziś miał powtórkę badan i w posiewie krwi nie ma już bakteri. Napewno w tym tyg nie wyjdzie bo standardowe leczenie płucek trwa dwa tyg. Więc tydzień już mamy za sobą. Cudowny jest! Sami już go Kapiemy, ubieramy, karmimy bo leży w łóżeczku. Dziś mąż dalej ogarniał mieszkanie, przedpokój umalowany i łóżeczko stoi. Jestem najlepszym przykładem że można urodzić dziecko bez zrobionego kącika i bez spakowanej torby do szpitala! Nie mam już też szwów. Ale opuchmieta jestem bo ciągle latam. Nie nadążam za waszymi postami ale staram się jak mogę. Dobrej nocy :)
-
Dziewczyny ciekawe jak tam nasza listopadowka i Lili:)
-
Monalika Kurcze no ja siedzę i macam się po tym brzuchu i macam- mały chyba się obrócił..ale pewności nie mam..:/ ucieszyłabym się bardzo bo chce rodzić sn :) Zobaczymy:) Ja to. Sie zorientowałam tak po ruchach bardziej, że może mały obrocony bo czułam jakby pod zebra mi wpychal jakąś kuleczke i nie czułam rąk ruchów już w poprzek brzuszka tylko wzdloz :)
-
U nas też dziś zimno i wietrzenie i popołudniu padało. Mały już wyjęty z inkubatorka i dziś wstrzymano mu antybiotyk i powtórka badań w poniedziałek. Można go brać na rączki, tulic, całować, przewijac, przebierać. Nadal Sie o niego boję. Jutro będzie tydzień jak rodziłam. To był najszczesliwszy a zarazem chyba najtrudniejszy tydzień w naszym życiu. Tyle łez, nerwów, strachu. Moje kochane maleństwo! Tego nie da się opisać. Patrzę na niego i nie mogę uwierzyć w ten cud! Ze nam się udało po 1rok8miesiecy starań, po ciąży z tym lozyskiem i cukrzyca. Po tym że wcześniej się urodził i tak dzielnie walczy przez te moje infekcje, bakterie itd. Moja największa miłość - mój Oliwier Aleksander.. Na zawsze!
-
Jeśli chodzi o znieczulenie to jeśli do cc w kręgosłup jest takie jak ja dostałam trochę teraz to zupełnie mnie nie. Bolało. No gorzej pobranie krwi boli wg mnie albo Poprostu w bólach inaczej czułam. Ale też trafił się świetny Anastazjolog. Najpierw obmacal mi kręgosłup potem okazał jak mam się ułożyć. Następnie odkazil i zdezynfekowal skórę odczekal i znieczulil. Potem znów odczekal i wprowadził cennik i przypiąl mi go koło szyi. Podając znieczulenie monitorowal ciśnienie. Co chwilę przychodził sprawdzał jak się czuje, kazał zakaszlec. Wogóle jak je podał to szczypal mnie lekko w rękę, na klatce, brzuch, nogi jak gdzie czuje a drugi sposób pryskala woda i to samo. Nie wiem jak wygląda z znieczuleniem do cc ale może podobnie. Mam nadzieję z że trochę pomogłam. Ja też się bałam ale w bólu człowiek inaczej mysli. Miałam możliwość bo Anastazjolog był wolny i skorzystałem choć chwilę mniej czuć to mega ulga i nie czuje jakby mi to w czymś uwlaczylo.
-
Na rejestracje jest chyba 30 dni ale my mieszkamy 50km od miejsca w którym się urodził a rejestruje się w urzędzie gdzie dziecko było urodzone a korzystając ze jeździmy chcemy to załatwić. Dziewczyny sny przepowiadajace ja w nie wierzę.... Moja babcia miała sen proroczy.. Powiedziała mi o nim 19 października a urodziłam 24...moze coś w tym jest :)
-
Aaaaaa dziewczyny dobrze mówilyscie że raz dwa będziemy się rozpakowywac... A ja myślałam, że mam jeszcze czas... Dodam foto jak będę miała zdjęcia z rzucone na kompa bo przez ten durny tel nie mogę. Sylled...ogromne gratulacje dla Ciebie i Malutkiej. Niech zdrowo rośnie, a ty nabieraj sił!!! Jadę dziś do urzędu zapisać małego będzie Oliwier Aleksander :) wcześniej do przychodni przyszpitalnej na zdjęcie szwów jeśli już się zagoilo a potem do mojego Skarbka :)
-
Kochane malutki już na normalnej sali. Przybrał na wadze. Nadal w inkubatorku naświetlania. Dostaje aby antybiotyk :) Co do porodu... Jak już się zacznie człowiek nie zastanawia się co będzie jak będzie itd. Myśli tylko o tym, żeby było dobrze, pomoc sobie i maleństwu. Bardzo ważna współpraca z położna.. Jak. Się jej słucha itd. Ja bałam się też przed jak wy nadal.... Mój poród najłatwiejszy nie był i długi... Ale człowiek koncentruje się na wszystkim i nie myśli o strachu czy leku. Trzeba się poddać swojemu organizmowi choć łatwo nie jest. Życzę WAM szybkich porodów i jak najmniej bolesnych!
-
nuinek Ej a ja mam pytanie do dziewczyn które juz rodziły i miały na noc dziecko przy sobie. Pewnie głupie pytanie no ale trudno :P Chodzi o tą pierwszą noc w szpitalu. Ja rozumem ze trzeba przy dziecku robić wszytsko samej itd ale jak się jest na sali z kilkoma osobami to czy światełko jakieś malutkie się pali? Bo jak niby zmienić pieluszke albo zobaczyc czy dzidzia w ogóle ssie cycka jesli na sali jest ciemno? Mówiłam ze glupie pytanie ale serio to dla mnie czarna magia jakaś.. U nas paliło się światełko na noc
-
Ja to się łapie na tym, że leżę i czekam na kopniaki :) Chce być z Wami nadal mimo, że dzidziuś na świecie :)
-
Kochane moje dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za wsparcie, ciepłe słowa i modlitwę. Któraś z was pisała czy antybiotyk mi. Podali.. Tak.... Dostałam go trzy dawki ale do zakażenia musiało już dojść wewnętrzmacicznie. Dostałam też zastrzyk na rozwój plucek u małego. Ale..kochane...jestem taka szczęśliwa.. 2.44 oddał smolke, druga część rano i POTEM zrobił kupke!! Nigdy nie myślałam że kupa będzie dla mnie tak wielkim szczęściem. Do tego w zdjęciu nic w jelitach nie widać i lekarze mówią że widocznie jelitka potrzebowały więcej czasu bo36 Tc, to zapalenie i od razu antybiotyk i może dlatego. Moje maleństwo. Tak za nim tęsknie. Pojawiła się zoltaczka i go naświetlaja ale poza tym nic się nie dzieje. Dali rano mu mleczko i powiedziałam że ja swoje odciągam żeby laktacje na ile mogę utrzymać i pozwolili przywozic także jutro moje słoneczko dostanie moje mleko i zobaczymy jak będzie. Tęsknię za bliskości z nim. Jak już będzie na zwykłej sali to z nim 24h będziemy. A dziś nawet dotknąć nie moglismy. Lekarka powiedziała żeby przygotować się na 2tyg szpitala ale może się przeciągnąć może skrócić. Zależy jak antybiotyk będzie działać i jak z waga będzie. Ale tak się cieszę.. Jestem z niego dumna! A brzuszki dodane macie cudne!
-
Fiołe Mój wózek, tzn. córeczki hi hi:-) Świetny jest!
-
Kochana Sylled rozumiem Cię choć na mnie wszystko spadło jak grom z jasnego nieba ale nie masz na to wpływu. Wiem, że czujesz się zmęczona i fizycznie i psychicznie bo to jak życie na bombie z opóźnionym zapłonem... I ciągle nerwy. Napewno wszystko dobrze się skończy!
-
Był przystawiony z kilka razy ale dla bliskości itd bo nie bardzo rozumiał bo troszkę go karmili strzykawka żeby wiedzieli ile zjadł i musiał leżeć w nagrzewanym łóżeczku bo cały czas dozuje mu się antybiotyk. Umieram ze strachu.
-
Wstakam w niedzielę rano i zaczęły saczyc się wody i zadzwoniłam pi mojego tatę dojechaliśmy do szpitala 50km i w ciągu godziny dojechał min mąż. Wody saczyly się od 7.45 urodziłam w nocy 2.45. Rodzilismy razem. Mały dostaje antybiotyk ze względu na tą moją bakterie. Ale gorsze jest to, że nie mogę oddać tej smulki..pruta i nic. Był na obserwacji i dziś zdecydowali się zabrać go do innego szpitala czy to może niedroznosc jelitek gdzieś albo może nie ruszyły jeszcze dobrze i gdzies utknela blokując jelitka. Poprostu cała drze. Tak bardzo się boję o niego. W usg nic nie wyszło, brzuszek miękki, nie zwraca, nie ulewa. Nie wiem co się okaże.. Bardzo się boję.
-
Kochane e-Ciocie dziś z zaskoczenia na świat przyszedł Oliwier 24.10.2016 g. 2.45 2670g i 52cm!!! Szok!!!