Cześć Dziewczyny. :)
Po dłuuugim czasie samego podglądania postanowiłam i ja się ujawnić. Wiele się nasłuchałam o mamusiowych forach, gdzie różne rzeczy się dzieją i nawet niespecjalnie myślałam, że do któregoś dołączę. Na parenting trafiłam przypadkiem, stwierdziłam, że jest tu rzeczowo i z ciekawości zajrzałam też czy na forum pojawiły się jakieś mamusie z sierpnia. Było to baaardzo dawno temu - jakoś w lutym. Podczytywałam Was od tamtego czasu mniej lub bardziej regularnie, a ostatnio właściwie codziennie wchodzę - z ciekawości co tam nowego u Was słychać. I czuję, jakbym już Was dobrze znała, no ale Wy nic o mnie nie wiecie! Sumienie mnie w końcu ruszyło i oto ja. :)
Jestem w drugiej ciąży, pierwsza niestety zakończyła się przedwcześnie, serduszko nawet nie zdążyło zacząć bić. Miałam z tego powodu na początku tej ciąży opory przed ujawnieniem tej informacji - nawet rodzina (poza siostrami) dowiedziała się dopiero po pierwszym usg, które było dopiero w 9 tygodniu (nie chciałam niczego sprawdzać za wcześnie). Na szczęście wszystko jest w zupełnym porządku - dzidziuś prawidłowo się rozwija i od niedawna wiemy, że jest chłopcem, co było nieco zaskoczeniem, bo wcześniej długo się nie ujawniał. Obecnie jestem w 22 tyg. i 5 dniu ciąży, termin porodu wg OM mam na 17 sierpnia, choć po ostatnim badaniu zmienił się na nieco wcześniejszy.
Od początku kwietnia dostałam zwolnienie - lekarz stwierdził, że może już dosyć pracy dla mnie. ;) (Któraś z Was pisała o tym, że w ciąży jeszcze nic nie przytyła - ja z tego powodu właśnie poszłam na zwolnienie, tak na wszelki wypadek.
Przed ciążą - i teraz też - mam nadwagę, ale w stosunku do wagi sprzed ciąży jestem wciąż 5 kg na minusie. Lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w rozwoju dziecka i ze mną też wszystko w porządku, ale zwolnienie i tak dał. Teraz, już po tygodniu zastanawiam się jak do tej pory dawałam radę pracować, bo nagle zrobiłam się bardziej zmęczona. :P Generalnie planowałam pójść na zwolnienie od początku maja, a teraz jeszcze do końca kwietnia część pracy wykonuję z domu po 4 godz. dziennie, żeby dokończyć pewne tematy, ale czuję, że to jednak był dobry pomysł i odpoczynek mi się przyda.)
Chciałam jeszcze dodać, że bardzo podoba mi się atmosfera na "naszym" wątku - super, że tak się nawzajem wspieracie. :) Wiem, że na pewno też skorzystam z informacji, które tu podajecie, a i sama w miarę skromnych możliwości postaram się ich udzielać.
Dopiszę się do tabelki, ogarnę sobie jakiś suwaczek (jak tylko sobie przypomnę JAK :P) i dołączę jakąś brzuszkową fotografię w najbliższym czasie. :) (Jestem ciągle zaskoczona własnym brzuszkiem - kiedy to się stało??? )
Gratuluję tym z Was, którym udało się dotrzeć do końca mojego przydługiego wpisu.
I jeszcze raz witam Was wszystkie bardzo serdecznie. :)