
goherek
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez goherek
-
podkłady kupie skromnie, 2 paczki,najwyzej ktoś dokupi jak bedzie awaria. Majtki kupiłam 4 szt, nie wiem jak to jest na oddziałach,może położne bedą wrzeszczeć ze ich nie ma :p, wole się dostosować.
-
własnie kupiłam kilka rzeczy na allegro wiec lista ciut krótsza już:)
-
Ja akurat się ciesze ze teściowa daleko,niestety rodzice jeszcze dalej.Jestesmy tu można powiedzieć sami,nie mamy nikogo blisko- tylko moja siostra.A wiadomo to nie babcie,jej za czesto dziecka podrzucać nie mozna,tylko w wyjatkowych sytuacjach.Powrót do pracy? Niewiem co to bedzie, opiekunki kosztują, strach myslec. Także u mnie nie zapowiadają sie wypady z koleżankami ani wieczory tylko we dwoje. Cos za coś.
-
Babyjaga te majtki fliselinowe nie są podobno dobre, najlepiej takie siateczkowe,wielorazowe bo tamte nie oddychają a w czerwcu to już całkiem uprażymy się tam
-
O jejku,wy już takie rzeczy kupujecie.Ja zaczełam kupować miesiac temu,tzn 2 razy byłam na zakupach, myslalam ze głupio tak kupować wczesnie,ze smiac sie beda ze mnie ale akurat byłam to kupiłam i dobrze ze do miasta czesto nie jezdze a tu sie okazuje ze ja w tyle z zakupami jestem:/.nusze to podgonic .
-
Ta,, mój jeszcze takiej fazy niema b o nie widac by sie cos ruszało w brzuchu.Ale jak tylko sie walne na kanape to przychodzi i łazi po mnie i łazi i wkoncu się uwali do miziania. Nie obawiasz sie małego dziecka i kota? My sie boimi troche abo nasz kocur nie lubi hałasu, jak sie wygupiamy to przychodzi robić swoje"porzadki" a dzieci ciągle płacza,smieja sie,krzycza.....
-
hehe,do porodu tez planuje kupić w lumpie ale bede się rozglądać za sukienkami letnimi:) Mój kotełek nie kuma ze nie wolno chodzić mi po brzuszku....
-
heh, jeszcze mnie z forum wyrzucą, trafie na czarna liste.... Moj kopie dopiero od tygodnia, codziennie go czuje ale nieśmiało jeszcze.2 dni temu ważył juz 482 g i także jeszcze nie ma imienia.Od poczatku mowie na niego robaczek:) trafiłam nawet bo chłopczyk,od samego początku "wywróżyłam" sobie ze to napewno bedzie chłopak
-
Łeee,a ja dopiero zaczynałam się rozkręcać:).....no dobra,dzieci najważniejsze:p
-
a jeszcze troche pospamuje..... przypomniała mi sie jeszcze jedna odpowiedz na jej pytanie,tym razem to mój niemąż zabłysnął. "sama była u lekarza?" -"nie,od kilku tygodni nigdzie sama sie nie wybiera"
-
Fajnie chociaż ze masz"drzwi swoje"ktore niema prawa przekroczyć. Ja też niestety jestem taka jak ty ze nie potrafie nic powiedzieć jej, wole przemilczec, posmucic sie jak usłysze coś przykrego,a zaś napsioczyć na nia bo wygadać sie trzeba,a komu?przecież nie partnerowi,on zawsze mówi ze przesadzam:/,choć ostatnio przyznał ze mam racje i przeprosił mnie za nią. Nie pozwól tylko na jedno,by wychowywała Ci dziecko(dla dziecka robi sie wszystko,wiec ostra wymiana zdań z teściowa to pikus),moja siostra mieszka z teściowa i .....moj siostrzeniec jest jeszcze ok,ale jej starsze wnuki-brak słów i to nie forum o tym:)
-
agnieszka.94 Jola. Tak, mieszkamy razem. Ja nie zwierzam sie jej. Nie uważam ja za kogoś bliskiego. Ona sama wypytuje. A jak miałam hemoglobinę troche obnizona to jak zaczęła panikować :) teraz to się uśmiecham pod nosem, ale wtedy nie bylo mi do śmiechu. Ale teraz sie wycfanilam, mowie ze wszystko dobrze, a wyniki poprostu chowam. Remontujemy z mezem na dole kuchnie i pokój, jak tylko przywiozą zamówione meble to się tam wynoszę. Z tym remontem to tez bylo co dobrego, ale to jest forum o naszych dzidziusiach i tam mi troche głupio ze wypisuje tu swoje problemy. A przeciez wszystkie je mamy :( mam nadzieje ze zamknę sie na dole i będzie "teściowa po próg". Chciałabym sie zdobyć na odwagę i tak zrobić, ale mam inny charakter :'( niestety :'( współczuje Ci teściowej pod jednym dachem,ale takie są czasy ze młodych nie stać na swoje.Ja moją teściową "kocham", tzn nie ją tylko to ze mieszka ponad godz drogi autem:)) a pkp to wyprawa na 4h. Też mnie wkurza ze po kazdej wizycie u lekarza dzwoni.Po co?zapytać jakie mam cisnienie? przecież to wizyta kontrolna i zwolnienie musze wziąść. Ostatnio nie wytrzymałam i na pyt"co u lekarza?" odpowiedziałam,"niewiem, niepytałam,przeziębiony był ale nic nie narzekał"
-
Babyjaga Jak ja sie ciesze, ze tu do Was dolaczylam, juz sie nie czuje jak dziwadlo z humorami :-) no ba, bo kto nas lepiej zrozumie jak nie my same:)
-
A i dziekuje najblizszym za jedno czego sie najbardziej obawiałam przy ogłaszaniu nowin(bardziej od str faceta) ze nikt nic nie powiedział o ślubie, że jak to tak o dziecko sie postaraliscie a o slubie zapomnielismy. i ogolnie przez te nasze wspólne lata(9:p)nikt nie nawijał nam ani o ślubie ani o dziecku,aż podejrzane:)
-
Ja jeszcze czekam aż tesciowa zapyta w końcu ile przytyłam.... Z tym czepianiem sie o sprzataniu tez tak mam,niemąż jest zły troche ale sam mnie usprawiedliwia ze to przez L4 i siedzenie czeste w domu.
-
taaaa, albo- powinnaś być przez całą ciąże tak uśmiechnięta i szczęśliwa... A najbardziej nie mogłam strawić pytania"cieszycie sie?"- to chyba najgorsze pytanie wg mnie jakie można usłyszec na początku ciąży,nawet tej planowanej.
-
Rozumiem Cie trochu-bo nie jestem w takiej sytuacji jak ty. Ale tez mam nerwy ciągle, ja jestem w 22 tyg ciąży a mój niemąż ma całe mieszkanie wyremontowac, od podstaw, wszystko,podłogi,instalacje....i nadal wciska mi kit ze zdąży:| . A najbardziej nie lubie jak się pyta czemu zła jestem(jakby nie wiedział).... Wczoraj byłam na połówkowym i niby wszystko gra tylko dwa parametry jej sie nie podobały bo były przy górnej granicy i wysłała na konsultacje. Czemu stresują mamuski, przeciez nadal są w normie...
-
Babyjaga co ty taka zdołowana? na zmiane pogody może reagujesz?
-
Powiedz jak Babyjaga, że liczysz na usg bo się niepokoisz ...
-
Serio laski macie takie zachciewanki ciążowe? Myślałam ze to mit...
-
Znajome co były szczupłe przed ciążą to przytyły w ciąży po 30kg. Nie wszystkie schudły. Jednej koleżanki ktoś tam z rodziny tak jak ja miała ze 10 kg wiecej przed ciążą, w samej ciąży przytyła tylko 5kg. Do tego mała wyssała z niej tamte kg i super laska z niej.
-
Marzi82 Ja się ważę tylko przy okazji wizyt, 3 tyg temu miałam tylko 4kg do przodu ale pewnie kolejne 1,5 przybyło.. jutro mam wizytę, będą wyniki krwi, moczu i z krzywej cukrzycowej. Mam nadz że będzie ok. Mam takie śmieszne pytanie, bo mój gin bada mnie przy każdej wizycie, mierzy i sprawdza tętno dziecka ale usg nie robi. Chodzę z kasy bo mam blisko i fajna położna ale każde badanie prenatalne powtarzam prywatnie :) i nie wiem czy jest sens go pytać o zrobienie usg czy lepiej od razu iść prywatnie gdzieś indziej? Chce się upewnić co do płci, poza tym nie będę czekała do 3go prenatalnego bo gdzie tam jeszcze. Jak to u Was wygląda? A jak bada się tętno dziecka i mierzy się bez usg? Ja chodze też na NFZ,lekarz na fotelu bada zawsze,raz tylko nie badał ale pytał czy chce,czy czuje potrzebe by mnie zbadał.Usg pamiętam ze jak byłam na pierwszej wizycie nie bardzo chciał bo to był 5 tydz i za wcześnie ale widział ze ja bym bardzo chciała wiec wykonał. Na jakiejś tam wizycie po drodze nie było badania bo dzień wcześniej miałam u innej pani dr własnie to prenatalne. Raz chciałam poznac płec wiec tez zrobił choć nie wiem czy planował. W 1 trymestrze skarżyłam sie na dziwny ból ktorego nie potrafiłam opisać wiec robił Usg by sprawdzić długość szyjki macicy, w sumie do tej pory to robi.Ale były ze 2 wizyty co nie robił USG. Ponoć nie ma sensu robić czesto,niby 3x piowinno sie robić.Lekarze wykonują je bo ciężarne chcą. Na USG genetycznym 1 trymestru byłam prywatnie, jutro mam tez prywatnie 2 trymestru.Lekarz mówił ze czasu niema itd ze na 1 pacjentke ma 15 min tylko ale 3 trymestru i końcowe to już mówił ze sam wykona,ze nie bede musiała prywatnie
-
Babyjagabo nie oglądasz gazetek promocyjnych:p. A ja np, w ten wekend kupiłam wanienke i chusteczki nawilżane pampers sensitive, co do wagi to ja dopiero 3 kg przytyłam. wydaje mi sie że troche mało ale lekarz nic nie narzeka. Ogólnie do szczupłych nie należe(od kilku lat) wiec nie powinnam przytyć wiecej jak ok 12kg-książkowo. Na samym początku ciąży byłam przerażona bo non stop mogłam jesc przez ok 2 tyg i bałam sie ze mi tak zostanie do końca ciązy. Po tym czasie to przez chyba miesiąc nic nie mogłam jeść i pić.Przy życiu trzymała mnie tylko drożdzówka poranna i całymi dniami woda z syropem paola(do tej pory jest moim"przyjacielem"). A teraz jem bo musze, niemam za bardzo apetytu- jak za nastolatki. Przed ciążą jadłam więcej. Aaa i najważniejsze...w końcu czuję mojego robaczka!!
-
Jola AN Marzi, my to naprawde idziemy leb w leb ;)) Nawet z ta lovela i darmowymi probkami... Już wiem kto mi wykupił wszystkie płyny:-)
-
....zastanawiam się nad taką poduszką:)...