-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Zalotka1
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 48
-
Przespalam się trochę i czuję się nieco lepiej, choć dalej zdechła jak mysz.. Madzia nie zauważyłam odejścia czopu.. Znaczy też mam całe mnóstwo śluzu ale nie różni się niczym od normalnego poza tym se faktycznie jest go więcej niż zazwyczaj. A tak czułam ze się za coś weźmiesz jednak ;) Kurcze trochę mam nadzieję że macie rację z tym że już się zbliża, bo naprawdę już się czuje kiepsko i mogłoby się ruszyć coś ;) choć patrząc na Gosie, to czasem różnie jest, mimo objawów nadal cisza. No nic, może się czegoś dowiem więcej na jutrzejszej wizycie. wiola ogromnie mi przykro i wiem że takie decyzje zawsze są trudne. Nie myśl że mama z tego nie wyjdzie, trzeba wierzyć że będzie dobrze :* ja nie umiem poradzić, nie znam się na tym wszystkim ale coś na pewno trzeba zrobić, nie można zostawić raka samego sobie bo sam niestety nie zniknie :( siły i powodzenia dla Was :* Monii śliczna te ciuszki! Fajnie że tak dużo ich dostałaś, będziesz mogła stroic Kornelke Aisla współczuję tego złego samopoczucia, kurcze już niedługo :* Karinka to powodzenia na wizytach jutro i daj znać jak tam sytuacja u Ciebie wygląda :) kasik to cieszę się że z serduchem wszystko gra :) w końcu się wszystko zaczyna dobrze układać dla Ciebie :) Anita co tam u Ciebie? Lepiej coś samopoczucie?
-
A no i kwietniowka pisała że ktoś tam jej pomaga żeby ją odblokować ale coś im to średnio idzie... Mam nadzieję że w końcu się uda
-
Camilla zabawa w Indian hehe Ty z brzuchem to taki duży i nieporadny trochę Indianin ale przynajmniej widać że jej lepiej. Z tymi biustonoszami to fakt lepiej zawsze przymierzyć. Nawet właśnie w tym przypadku głupia rozmiarowka, te moje to L są.. Chyba pierwszy raz w życiu taki rozmiar a to jeszcze maternity więc generalnie zawsze są ciut większe. Jak poprosiłam koleżankę żeby mi ten czarny ostatnio dokupila bo za pierwszym razem wzięłam tylko jeden żeby przetestować, to mi pisze czy pewna jestem że L. Potem jak się spotkalysmy to przyznała że jak patrzyła na s to się zastanawiala czy nie jest na dziale dziecięcym :P Madzia to odpoczywaj też, ciekawe co tam jutro Twoja szyjka powie :)
-
grazka śliczna jest Juleczka ❤ jej włoski są po prostu czadowe powodzenia kochana i jak tylko będziesz miała chwilę to pisz co tam u Was :) ania super że wszystko dobrze, hihi przyjazna szyjka, to nic tylko się cieszyć chyba zobaczymy jak moja się przedstawi jutro ;) Monii to pochwal się ciuszkami, chętnie pooglądamy :) Biskens ale słodkie zdjęcie, widzę że psinka to członek rodziny :) i super bo jak już się człowiek decyduje żeby mieć zwierzaka powinno się go traktować jak należy a nie zostawić na podwórku na łańcuchu :/ ja bardzo chce kiedyś mieć psa ale do tej pory oboje pracowaliśmy całymi dniami więc nie miałby się nim kto zająć, a nie chciałam mieć psa żeby był non stop sam. Ja dziś znowu wegetuje na kanapie :( słabo się czuje, jestem okropnie zmęczona, coraz częściej te bóle miesiaczkowe mnie dopadaja i w ogóle strasznie mnie ciągnie w dole, ledwo się ruszam.
-
Madzia no kto wie, może jest szansa na bliźniaki :) powiem Ci ze zaczynam Ci zazdrościć tego że masz ustalona datę i możesz sobie odliczac, masz ten luz psychiczny że wiesz kiedy się to wydarzy ;) oh to wszystkiego dobrego dla Suzi! Anita nie możesz kochana myśleć że coś będzie nie tak bo takim sposobem często sami na siebie ściągamy jakieś nieprzyjemności... Takie myślenie non stop ze coś będzie nie tak działa tak mocno że w końcu coś faktycznie idzie źle, przez to ze się skupiamy na tym że coś się stanie. Musisz wywalić za wszelką cenę głupie myśli, jeśli myślisz że potrzebna Ci rozmowa ze specjalistą to pewnie ze idź. Inaczej sama się zapędzisz w ślepy róg. gosia widzę że ostatnio próbujesz zająć się czymś przez jak najdłuższy czas, oby już jak najszybciej się zaczęło :) Wiola to powodzenia w załatwianiu spraw, choć wiem że takie jeżdżenie po urzędach może być i niestety najczęściej jest mega stresujące i męczące.
-
No trzeba mega uważac, normalnie niewiele trzeba żeby się przewrócić na śliskiej powierzchni a co dopiero jak środek ciężkości teraz mamy zmieniony. Kurcze najważniejsze że nic się nie stało. Niech tam wysprawdzaja wszystko. EWAlina ja mam to samo, naprawdę muszę być ogromnie zmęczona żebym zasnęła jak męża nie ma w łóżku. Dlatego czasem się na niego denerwuje żeby przychodził do łóżka już bo go potrzebuje do zasniecia Co do snow też mi się nieraz głupie rzeczy śnią ale szczerze większość z nich zapomniam od razu. Ale z torba też miałam sny dopóki nie miałam jej spakowanej :P Camilla a córka lepiej się już czuje? No takie siedzenie w domu non stop faktycznie jest męczące. Ja to sobie choć na taras teraz wychodzę bo pogoda ładna, choć dziś wieje niemiłosiernie i jak wyszłam to myślałam że mi głowę urwie. A sama na spacery się już nie wypuszczam za bardzo, co najwyżej do spozywczaka nieopodal. Moni nie czytaj za dużo internetu bo to źle ja głowę robi! Człowiek się naczyta, a najłatwiej trafia się na złe rzeczy i potem myśli niepotrzebnie... Anita fajnie że się zalogowałas znów, może i Kwietniowce teraz się uda. Musisz się jakoś spróbować zrelaksować, bo za dużo ostatnio nerwów u Ciebie i stąd ten niepokój, złe sny.. Poproś może męża o jakiś odprezajacy masaż. Moj wczoraj wieczorem mi zrobił i naprawdę zasypialam zrelaksowana, niestety ból brzucha i tak zniszczył noc ale na to już nic nie poradzę. Kupiłam fajne biustonosze do karmienia, w Kiabi (nie wiem jak jest z tym sklepem w Polsce) i powiem Wam ze cena przystępna 12€ a bardzo bardzo wygodne są. Dla mnie super bo właśnie takiego bardziej sportowego stylu szukałam
-
Kurcze ndorka biedna :( dobrze ze Wam nic nie jest! Odpoczywaj i nie martw się, dziewczynki sobie na pewno poradza, może mąż coś wymyśli. Trzymaj się! Ja dołączam do kiepskich nocy niestety :( wstawałam co chwilę na siku, poza tym brzuch też nad ranem zaczął boleć. Dalej się czuje raczej średnio, ale wstałam bo podobnie jak Madzia w ostatnim czasie mój apetyt strasznie wzrósł. Zwłaszcza rano wstaje głodna jak wilk. Biskens współczuję nieprzespanej nocy i łącze się w bolu... Ja też lubię spać ale widocznie organizm już się przygotowuje do tego ze w najbliższym czasie nocy raczej przesypiac tak łatwo nie będziemy ;) Madzia kurcze współczuję bardzo Twojemu mężowi i Tobie też bo się umeczysz i Ty przy tym... Lepiej z nim już trochę czy dalej się męczy? Ja też mam wizytę jutro i bardzo jestem ciekawa w jakim stanie jest moja szyjka. Aisla to Ty ostatnia weteranka na zawodowym polu, dobrze że już koniec i mozesz odpocząć! Kurcze niedobrze z tym wirusem, oby Wam odpuściło jak najszybciej! EWAlina przewijak jest super! Co do tego mieszkania Twojego to kurcze faktycznie musicie dobrze negocjować z Iga żeby się na weekend zdecydowała. Ja też trochę panikuje bo mąż w pracy codziennie ale przynajmniej nie bardzo daleko i myślę że jakoś zdąży dojechać.. gosia Miś to powodzenia na wizycie kochana :) i daj znać jaka sytuacja
-
Jestem jestem ale straszne zwłoki dziś ze mnie... Nic nie zrobiłam a jestem zmęczona :/ więc w sumie nic nie robię tylko leze Madzia no to ciekawe co się dowiedziałas u lekarza. Kurcze z tym Twoim mężem i jego bólem głowy to naprawdę okropne... I nie dziwię się że Tobie też się nastrój pogorszył bo ciężko patrzyć jak ktoś tak cierpi a nie umie się mi pomóc :/ Monii faktycznie Madzia ma rację, masz zdjęcie szwu wtedy co ja mam termin ciekawe czy dorwam do tej daty :) Robi się coraz ciekawiej :) ania6824 a jak tam u Ciebie? Bo też blisko termin i też cos ostatnio nienajlepsze samopoczucie jeśli dobrze pamiętam.
-
Coś dziś spokojnie na forum. Wszystkie odpoczywają czy wręcz przeciwnie tyle zajęć ze czasu nie macie? ;) ja dziś mam lenia strasznego, co się za coś zabiorę to nie mogę dokończyć... Usprawiedliwiam się ze widocznie potrzebuje odpoczynku :P Kwietniowka pisała że walczą z Werką z przeziębieniem , jakiś wirus ich złapał. Napisałam jej ze nam jej tu na forum brakuje to odp że też tęskni i pozdrawia Was wszystkie :) napisała do moderatora ale póki co nic się nie zmieniło i nadal jest zablokowana. Anita faktycznie strasznie dziwny ten splot wydarzeń u Was, no ale cóż, różne rzeczy się zdarzają. Szkoda faktycznie tego telefonu, chociaż może akurat szczęście się do Ciebie uśmiechnie i się znajdzie. kasik fajnie że tak malutko przytyłas :) nie będziesz miała problemu z za duża ilością kilogramów do zrzucenia. Ja przytyłam w sumie 12kg. Zdrówka dla córki Camilla masakra z tymi kradzieżami, kurde rowery za tysiąca to już nie jest byle co a dalej maja to gdzieś... Monii masz rację, skup się na sobie i na Kornelce, to najlepsze co możesz teraz zrobić. Madzia dziewczyny mają rację, syn M po prostu poczuł że jego pozycja została zagrożona i dlatego tak się zachowuje, też podejrzewam że jego matka dołożyla swoje 3 grosze. No ale może pójdzie po rozum do głowy i zacznie się normalnie zachowywać.
-
Madzia wiem że zostaje ale wszystko co trafia do internetu tam zostaje więc nawet jak przesyłasz na maila to efekt jest ten sam ;) a że mój mąż jest fotografem to i tak większość zdjęć prywatnych robimy jego aparatem i one są przechowywane na dysku zewnętrznym. Te z telefonu to raczej dodatek, ale też jest dużo fajnych wspomnień więc warto je zachować :) Anita naprawdę mieliście wyjątkowo pechowy dzień :/ niestety tak jak mówią że są takie dni ze jak nie idzie to wszystko i jedna problemowa sytuacja przyciąga kolejna, potem nerwy więc tym łatwiej o kolejne złe decyzję. Szkoda tego telefonu, może faktycznie nie był to jakiś "złodziej z prawdziwego zdarzenia" tylko komuś przypadkowo wpadł w ręce i postanowil sobie przygarnac i będzie możliwe jego namierzenie. kasik odpoczywaj kochana jak najwięcej, oszczędzaj się żeby Marysia nie wyszła za wcześnie ;) Kwietniowka do mnie pisała że będzie się kontaktować z moderatorem. Napiszę do niej wiadomość prywatna to może chociaż dowiemy się co u niej.
-
gosia a jak tam u Ciebie? przeczucia rodziny cos sie sprawdzily czy Marysia nadal cierpliwa? ndorka i jak tam, zabral Cie maz na wycieczke czy musialas jednak zostac w domu? ;)
-
Dzien dobry :) melduje sie poslusznie, w dwupaku nadal ;) noc minela nie najgorzej - kilka pobudek na siku, problemy ze znalezieniem dogodnej pozycji, bole brzucha, wiec generalnie standard od paru dni. Karinka bardzo ladny brzuszek :) i faktycznie juz dosc nisko jest. Ciesze sie ze prace w domu na ukonczeniu, teraz zasluzony odpoczynek :) Camilla haha babcia meza widze wie jak podniesc na duchu.. :P moja jak mnie ostatnio widziala na Skype to tez mowi do mojej mamy: 'eee no przytyla troche, dobrze sobie wyglada', oczy wystawilam troche i pytam a gdzie dokladnie tak przytylam oprocz brzucha, bo wszyscy mi mowia ze jakby nie brzuch to by nie wiedzieli ze w ciazy jestem dowiedzialam sie ze tu i owdzie :P z reszta za kazdym razem jak w Polsce jestesmy i ja odwiedzamy to mi mowi ze przytylam wiec w sumie juz sie przyzwyczailam :P Monii no to skoro wtedy byl wsparciem, to moze teraz to jest jakas jego reakcja na stres? nie chce go bronic bo zachowuje sie skrajnie nieodpowiedzialnie, ale skoro wczesniej moglas na niego liczyc to wydaje sie ze tym razem cos jest nie tak.. moze cos w nim peklo i stad to zachowanie, probuje isc w zaparte zeby sie nie rozkleic.. zeby nie pokazac ze sie boi. A potem zapedzil sie w tym wszystkim tak ze nie umie tego sensownie rozwiazac.. Wiola super ze z malutkim lepiej :) Biskens no to faktycznie wyglada jak odpadanie czopu. Ciekawe co Ci ginka powie, czy cos zaczyna sie juz dziac czy to jeszcze wczesny bardzo sygnal.
-
Madzia nie no dziś cały dzień dobrze się czułam, jakieś tam skurcze były owszem ale nie jakieś mocne. Co do zdjęć to ja mam androida i wszystkie moje zdjęcia są automatycznie na bieżąco zapisywane na "chmurze" i z każdego dowolnego urządzenia po zalogowaniu na moje konto Google mam do nich dostęp. Także nawet zgrywac nie trzeba, tylko sobie trzeba taka opcje uruchomić. Przynajmniej jestem spokojna nic mi się nie skasuje takze wydaje mi się że warto. kasik hehe dobre Biskens są chyba różne szkoły... Nam położna mówiła że donoszona ciąża jest w 38 tygodniu, czyli jak skończysz pełne 37 tygodni. Madzia a z tą kobietą to faktycznie przykre bardzo :/ Ty się umawiasz, starasz a tu coś takiego.. A co do syna Twojego M to mam nadzieję że jednak sam się do was odezwie...
-
Madzia hihi można powiedzieć że trafiłam do szpitala po kawie bo mamy dziś ostatnie zajęcia w szkole rodzenia ndorka ciszę się ze lepiej się czujesz :) Monii współczuję kochana :* zwłaszcza że mówisz że go od tej strony nie znałas... Dziwna sprawa. Mam nadzieję że się sytuacja naprawi Anita biedna, kurcze współczuję i przytyłam :* Jeśli chodzi o spacery to chyba jestem w najlepszej sytuacji bo tu temp może być już nawet koło 20 stopni więc na pewno będę praktykować odkad tylko się da :) nie będę kisic ani dziecka ani siebie w domu przez miesiąc czy tam ile.. Czasem słyszę właśnie ze wręcz nie wolno wychodzić z dzieckiem przez pierwszy miesiąc, no ale każdy robi to co uważa za słuszne.
-
Dzien dobry dziewczyny :) Madzia już niedługo coraz bliżej kasik aż sobie zaśpiewałam w głowie i pewnie zostanie mi ta piosenka na niedzielę ;) Monii strasznie trudna sytuacja i faktycznie nie znając Was ogromnie trudno jest cokolwiek doradzić... Nie mniej teraz spróbuj skupić się na sobie i maleństwie, nie podejmuj na razie żadnych decyzji. Czasem czas podsuwa najlepsze rozwiązania. Przytulam mocno :* wiola biedny Wojtuś :( no ja na razie nie umiem pomoc.. grazka dzień dobry kochana :) no to super nocka dobrze minęła, oby wszystkie takie były :* Trina ale masakra... Szczerze nie spotkałam się z taką sytuacją żeby lekarz nie pozwalał partnerowi być przy usg... Głupie naprawdę bo to super sprawa jak ojciec na ekranie widzi swoje dziecko. Widzę po moim że się zawsze żywo interesuje, zadaje pytania itp. No ale już niedługo zobaczy maleństwo na żywo to na pewno zapomni o wszystkim innym ;) Aisla i jak tam dziś lepiej? Bo chyba energia przesłana od Ciebie zadziałała i dziś dużo dużo lepiej się czuje :) :* zaraz nawet idziemy na bardzo spokojny i krótki spacer do najbliższej kawiarni :P stwierdziliśmy że nie wiadomo czy to nie ostatnia kawa we dwoje więc trzeba skorzystać zwłaszcza że samopoczucie jak na razie dopisuje ;) gosia a u Ciebie, lepsza energia dziś? ndorka a Ty kochana jak się czujesz?
-
gosia moja też dziś raczej spokojna, chyba ta noc dla nas obu była niełaskawa... Moj też wie że jak coś zawsze może wyjść, choć znając jego to podejrzewam że nie skorzysta. kasik cieszę się że jest lepiej. Jeszcze trochę i wszystkie będziemy tulily nasze małe Skarby :)
-
Wiola Wojtuś jest przeslodki, do schrupania, nie dziwię się że wszyscy na jego punkcie oszaleli :) a jak tam Kacper reaguje na młodszego brata?
-
ndorka biedulko że też Cie teraz coś musiało dopaść. Odpoczywaj i obyś poczuła się lepiej szybko :* Gosia Miś no piękna robota, gratulacje :) też widzę Cie nie oszczędzają dolegliwości. gosia no proszę dumna jestem że taka grzeczna byłaś :) no z oglądaniem filmów na lapku to niezły przypał, a partnerka takiego nie wywala ze sali?dlatego ja nigdy mojemu bym nie kazała ze mną być za wszelką cenę. Uważam że trzeba być na tyle dojrzałym żeby umieć się określić; tak chce być przy Tobie i Cie wspierać albo po prostu zrozum kochanie nie wiem czy jestem gotów oglądać to wszystko, boję się że może to być dla mnie za dużo. I myślę że tak postawiona sprawa jest dla wszystkich zrozumiała i jasna. Ja tak w każdym razie bym chciała i mój od początku się określił że chce być ze mną żeby mnie wspierać. Na szczęście nie chce dyrygowac innymi, cały czas podkreśla (jak mnie pociesza kiedy złapie jakiegoś stresa co do porodu) że ludzie którzy tam są wiedzą co robić i wszystko nam powiedzą ;) Madzia to fajnie ze Franek wychwalony został, kanapeczki wyglądały przednio grazka kochana to przeszlas swoje... Najważniejsze że wszystko dobrze, masz już Juleczke koło siebie i to w domu! W co swoją drogą aż trudno uwierzyć że już ;) zbieraj siły :* Kasik mam nadzieję że się lepiej czujesz? :) Aisla kurcze to niech Gabi szybko wraca do siebie żeby na bal była gotowa :) ewelina to z tego lekarza niezły cham :/ tak na końcu ehh.. A ja dziś jestem padlina cały dzień, leżę, drzemie ale jakoś nie mogę na dłużej zasnąć. Mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień.
-
Dzień dobry, melduję się i ja w dwupaku ;) ale po ciężkiej nocy. Zasnęłam chyba koło 4, obudziłam się przed 9, zjadłam śniadanie bo przecież głodna jak wilk i położyłam się znowu Jeszce na chwilę. Znów mnie te miesiaczkowe bóle w nocy męczyły, poza tym Bianka tez coś niespokojna była, wypychala się tak że mnie brzuch miejscami bolał, nie wspominając już o parciu na krocze, myślałam że zwariuje... :( jestem tak zmęczona że nie wiem czy wstanę z łóżka dziś. Pisałyście o słabej płci, ja też uważam że kobiety są znacznie silniejsze niż faceci, zwłaszcza jeśli chodzi o psychikę. Są oczywiście mężczyźni którzy mają naprawdę żelazna psychikę, ale na pewno kobiety są w stanie wiele więcej znieść i znacznie szybciej się podnieść po niejednym trudzie. Faceci gorzej znoszą jakąkolwiek porażkę. I często się nad sobą uzalaja jak coś im nie wyjdzie. Monii a może z Twoim to faktycznie jest jak Madzia zasugerowała że w taki (bardzo idiotyczny) sposób reaguje na stres związany z pojawieniem się dziecka...? Mam nadzieję że się opamięta w porę. Anita kurcze uważaj przy tym malowaniu.. Madzia dobry ten sen Dobra, zdrzemne się chyba jeszcze trochę. Potem do Was zagladne. Miłego :*
-
Grzecznie siedze, sama sie juz nigdzie nie ruszam :)
-
No fakt, Julka to wyglada calkiem jak grazka ania r. to dobrze w takim razie ze pojechaliscie do tego lekarza. Teraz zeby jak najszybciej malemu przeszlo. Karinka no to Twoj maz stanal na wysokosci zadania i jeszcze to ze zrobil sie bardziej czuly to w ogole super sprawa :) choc mi sie wydaje ze wlasnie to jest normalna reakcja czlowieka ktory kocha swoja partnerke.. a nie trauma i odrzucenie :/ ja nie wiem ale wydaje mi sie ze jak sie ludzie kochaja to zaden widok nie powinien az tak dramatycznie zaburzyc ich relacji. Z drugiej strony nigdy do konca nie wiadomo jak zareaguje sie na cos czego sie wczesniej nie widzialo. Pewnie zalezy to od wielu czynnikow a przede wszystkim od psychiki wydaje mi sie. No ale przeciez nikt nie kazuje mu stac miedzy nogami partnerki, on ma byc tam przede wszystkim zeby ja wesprzec a nie odbierac porod.. Wiola zdrowia dla mamy i sil! Poszlam dzis znow z mezem na spacer popoludniu i wszystko niby spoko, szlismy sobie spokojnie i nawet w miare dobrze mi sie szlo, ale jak wracalismy to ze dwa razy dosc mocny skurcz mnie zlapal, teraz juz ok, ale myslalam ze nie dojde do domu :/
-
Jeju ale włoski :)) cudo kolejne na świecie, słodka jest ❤
-
grazka dobrze ze się odezwałaś :* szybko Cie wypuszczają. Trzymaj się i czekamy na wieści. Madzia no ja też mojemu powiedziałam już żeby się trzymał raczej przy głowie mojej a nie zaglądał za dużo w inne rejony chociaż tez nie wierzę że posłucha bo on jest taki że wszystko lubi wiedzieć i mieć "pod kontrolą" ;) ale nie boję się za bardzo że przeżyje jakas traume bo to facet z bardzo mocna psychika i przecież wie że przyjście dziecka na świat wygląda jak wygląda. I z resztą on sam cały czas mówi że skoro był przy poczeciu to nie może go nie być przy narodzinach
-
EWAlina co za konowal :/ ehh ze tez tacy lekarze przyjmuja i kase biora za to... A co do lekow to u mnie tez z pamietaniem o nich kurde krucho dosc.. faktycznie przy dziecku to bedzie trzeba jakies powiadomienia robic jesli zajdzie potrzeba podania czegos
-
Monii smutno sie to czyta naprawde :( mam nadzieje ze jakos dojdziecie do porozumienia. Trzymaj sie :* Co do porodu z mezem to moj od poczatku chcial ze mna byc i bardzo sie z tego ciesze, bo jakos wydaje mi sie ze da mi poczucie bezpieczenstwa. Nigdy jednak nie kazalabym mu byc przy mnie wbrew jego woli. Od poczatku mowilam ze to jego decyzja czy chce czy nie. Kazda bym uszanowala ale po cichu ciesze sie ze zdecydowal sie na obecnosc Sytuacja siostry Twojego meza jest niepokojaca... wiem ze czasem sie tak zdarza, mam nadzieje ze u nas bedzie inaczej. Znajac jednak jego, nasz zwiazek jestem raczej spokojna. gosia to niezly ekspres... masakra tez chyba bym zawalu dostala jakby sie dziecko zaczelo w domu rodzic Madzia to ciesz sie ze Cie te wszystkie "atrakcje" omijaja, oby juz tak zostalo do konca ;) bo mi jak sie zaczely dolegliwosci, gdzie wczesniej tez mi nic nie bylo, to mam z lekka dosc.. nagle spac trudno, chodzic ciezko buu :/ no ale juz nieduzo zostalo wiec dam rade chyba ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 48