Skocz do zawartości
Forum

zewa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zewa

  1. Leżałam z tyłkiem wypiętym a później świeciłam latarką na brzuch od góry do dołu. I słuchajcie, młody niesamowicie zareagował na światło!!! brzuch mi tak skakał, że miałam wrażenie, że tam dwójka dzieciaków siedzi. Pomrugałam trochę tym światłem i efekt był jeszcze fajniejszy- na zapalone światło dostawałam kopa a jak gasiłam to była cisza. I tak przez dobre kilka minut :) Aż mi się humor poprawił :)
  2. Nie mówili niczego o czym byśmy juz na forum nie rozmawialy. Poza tym mam wrażenie, ze skupili sie bardziej na drogich gadżetach, e stylu muślinowe kocyki itp. niz na normalnych rzeczach :)
  3. Cześć mamuśki, witam was dzis leżąc z pośladkami na 2 poduszkach. Mam na stoliku latarkę i zaraz będę sobie brzuch oświetlać dla maluszka, może go przekonam do fiknięcia :) a jak skończę to mam ambitny plan - spakować w końcu torbe do szpitala. A w ogole to od tygodnia walczę z przeziębieniem, nos zawalony, gardło boli a wszystkie domowe sposoby juz wypróbowane. Zostaje tylko mieć nadzieję że w końcu przejdzie. Ściskam Was mocno
  4. Marusia no właśnie czytałam o tych ćwiczeniach, ale tak mi z tym niewygodnie, że nie daje rady długo tak leżeć. Mi juz leci 35tc, więc lekki stres mam, ze młody nie zdąży sie przekręcić. No i rzeczywiście głową do góry to słaba pozycja, bo nóżki maja doskonały dostęp do pęcherza :P Współczuję tego mężowego szkolenia, akurat teraz jak maleństwo sie pojawi. Niestety u mnie stresów nie da się ograniczyć, bo pozostaje w delikatnym konflikcie z teściową.... Trudny temat...
  5. A ja dziś rano skrobałam szyby samochodu. Później troche jeździłam i na zmianę deszcz, grad, śnieg i oślepiające słońce. Powiedzcie mi, czy dzieciaki wasze juz główkowo ułożone? Bo mój caly czas wbija mi główkę w żebra i za nic nie chce sie wypiąć tyłkiem. Czytałam ze są jakieś ćwiczenia wspomagające, ale nie wiem na ile to skuteczne. Macie jakies doświadczenia w tym temacie? Bo za wszelka cenę chciałabym uniknąć cc...
  6. Witam was mamusie w tę słoneczną niedzielę :) od kilku dni co noc sni mi się poród. Różne scenariusze, raz idę pieszo do szpitala, raz dziecko rodzi się bez mojego udziału w ogóle, innym razem rodzi sie jako wczesniak ale waży ponad 4kilo. Wam tez juz się zaczęły takie sny czy ja po prostu wariuje? A kość łonowa tez mnie boli, zwłaszcza jak wstaję z leżenia albo przekręcam sie na bok w nocy. Zapomniałam sie poskarżyć na to lekarzowi, ale za tydzień kolejna wizyta wiec zapytam. A do tego czasu galaretki :) Życzę Wam udanej niedzieli :-*
  7. Co za dzień, myślałam ze jak wczoraj sprzątałam to dzis lenistwo. Ale nie. Mój wymyślił pierwsze koszenie ogrodu, a ze trawy dużo i juz dość urosła, to musiałam pomóc. Skosiliśmy 1/4 i skończyły sie worki na odpady wiec za tydzień powtórka potem gotowanie i niespodziewani goście (ale bez dzieci :P) a na końcu festyn w przedszkolu córki. Ufff, w końcu usiadłam. Marzi ekstra masz ten szpital. A jak przydzielają do sal porodowych? Bo pisałaś ze są pojedyncze i większe tez. Placi się dodatkowo za jedynkę? Czy dają jak leci?
  8. Babyjaga zewa już się poprawiłam z tabelką :) Dzięki :) jutro jak włączę kompa to uzupełnię, bo z telefonu nie mogę :)
  9. Dopisałabym się do tabelki z wagą, ale któraś musiała się pomylić i wpisała w moje okienko :) a nie chcę usuwać, więc sprawdźcie, czy dobrze się wpisałyście :) Moje ciasto wyszło pyszotka. Nawet wzięłam kawał i zawiozłam mamie mej, bo ochotę miała. Ale boję się wziąć teraz glukometr do ręki :P Co do sił (a właściwie ich braku), to czasem mam dzień na pracę, jak dziś. Ale kilka dni temu poszłam sprawić sobie nowe okulary na słońce i zasapałam się przymierzając trzecią parę aż mnie pani w sklepie chciała posadzić na krzesełko, chyba się bała że całkiem odpłynę :P
  10. aga8207 Właśnie wracam od lekarza. Mały nie jest juz taki mały waży ok 2600!!!! Także mały nie będzie jak nie urodzę wcześniej. Generalnie płuca rozwinięte, serduszko też więc jakby się pośpieszył to nic nam nie grozi. Ale lepiej niech jeszcze poczeka. Mimo że nie mam cukrzycy mam się starać nie jeść słodyczy żeby malutki nie napuchnął za bardzo. Poza tym żadnych ograniczeń. Pozdrawiam w słoneczne ale wietrzne popołudnie. Aga a który to tydzień? Mój waży w 33/34 Tc 2250 i lekarz straszy mnie że będzie duża masa urodzeniowa. Chociaż i tak przewiduje przy okazji wcześniejszy poród, więc już sama nie wiem co myśleć...
  11. A moje ciasto juz w piekarniku :) a że zostało mi sporo kruszonki to zrobiłam jeszcze crumble z jabłkiem i żurawina :) pranie wstawione, wczorajsze wyprasowane jeszcze tylko posprzątać i mam weekend leżenia. Jak słońce za oknem to aż mi się chce :)
  12. Cześć dziewczęta, dawno się nie odzywałam, ale czytam Was regularnie. Byłam w szpitalu w zeszłym tygodniu 3 dni na obserwacji w kierunku makrosomii. Robili mi wszystkie możliwe badania i chyba wychodzi, że z nami wszystko ok. Nawet moja cukrzyca się nie potwierdziła, ale mimo to mam być na diecie i badać cukry 5x dziennie. Ale muszę powiedzieć, że sam pobyt w szpitalu (poza straszną nudą) nie był taki zły. Opieka położnych na oddziale rewelacja!!! Wszystkie przemiłe, delikatne, odpowiadały na każde zawołanie. ANIOŁY. No i miałam też możliwość spróbowania szpitalnego jedzenia :) Nie dość, że było pyszne i urozmaicone, to w dodatku było tego tyle, że nie dawałam rady zjeść. Zaznaczę, że leżałam na Polnej w Poznaniu, więc jeśli któraś z Was jest z okolic to mogę polecić szpital. Pierwsze dziecko też tam rodziłam i pomijając bardzo długi i skomplikowany poród, to szpital i warunki ekstra. Poza tym, nastawiałam się poród SN ale mnie doktor szykuje na cesarkę, bo młody jest ułożony miednicowo, a moja historia porodowa wyklucza w tej sytuacji SN. Czy wasze dzieciaczki leżą już główkami do wyjścia? Może mój się jeszcze pokręci trochę, muszę z nim o tym pogadać :P A teraz muszę wykorzystać dobry słoneczny humor i idę robić placek drożdżowy z rabarbarem :) chodzi za mną już od kilku dni, mniam :)
  13. Kurczę dziewczyny ja nie mam jeszcze NICZEGO. Zupełna pustka. Ani łóżeczka, ani przewijają, żadnych ubranek, pieluch czy kosmetyków!!! I im bardziej chcę się za to zabrać tym bardziej brakuje mi chęci... Liczę na to chyba, że się samo ogarnie :) ale wy kupujcie i zdawajcie tu relację, to przynajmniej będę wiedziała, czego mi brakuje Dzisiaj pierwszy dzień pomiarów cukru, na razie bez diety. No i po śniadaniu 155 :(
  14. Dzięki, dam radę wiadomo. Po prostu tak się cieszyłam, ze mimo tego ze w poprzedniej ciąży miałam cukrzycę to teraz mi się udało. A tu klops. I znów dieta i obolałe palce od igieł. Co do szczepień to z pierwszym dzieckiem robiliśmy wszystkie, z dodatkowych nie robiliśmy tylko ospy. Nie bylo żadnych powikłań, nawet lekkiej gorączki, wiec teraz raczej tez tak zrobimy.
  15. No i dupa z mojego zadowolenia z wyników krzywej cukrowej... Bylam dziś na konsultacji w związku ze zbyt dużą ilością wód płodowych i okazuje się, że najprawdopodobniej jednak mam cukrzyce ( wyniki krzywej 73/121/102). Tylko ze to jakaś utajona ta cukrzyca i drugiej krzywej juz nie mogę zrobić, wiec w przyszłym tygodniu szpital i oznaczanie profilu glikemicznego. Cholera. Szlag by trafił. Dzięki Bogu chociaż z bobo wszystko ok :)
  16. Jola AN Czesc dziewczyny, bylam wczoraj u lekarza i mam podejrzenie wielowodzia. W przyszlym tygodniu ide na USG zeby to potwierdzic/wykluczyc. Ciagle cos... a myslalam ze limit strachu o dziecko juz wyczerpalismy w grudniu. Nie denerwuj się na zapas, wszystko musi być dobrze, innej opcji nie ma. A ile masz wód? Dużo przekroczona norma? Ja tez mam za dużo i próbuję sie umówić na konsultację do innego lekarza, ale nie mogę się dodzwonić...
  17. A moje zdjęcia nie chcą się załadować, buuu. Ale patrząc na wasze brzuszki to mój jest taki podobny do twojego Goherek może ciut większy :P Jakiś slaby dzień mam dzisiaj, szaro za oknem, glowa boli i chęci brak. A w dodatku chyba mnie jakiś katar łapie. Chyba się położę do łóżka i sobie poplacze w poduszkę.
  18. Marzi ty w ogóle prawie brzuszka nie masz. Ja w porównaniu do Ciebie wyglądam jakbym giga dynię pod skórę wsadziła. Jutro postaram się zrobić jakieś zdjęcie. Chusty nie kupuję, monitora tez nie. Z gadżetów to właściwie niczego nie będę chyba kupować, przy pierwszym dziecku daliśmy radę bez, więc teraz też nie będę szaleć
  19. No to się uspokoiłam troszkę :) nie ma to jak grupa wsparcia super, że jesteście :-*
  20. Babyjaga Dagmara rodzić mam w Matce Polce w Łodzi, bo Malusia ma mieć operacje serduszka tam, więc pozostają nam spacery po parkach;-) zewa, ja miałam za dużo wód dwa tygodnie temu, dziś byłam na badaniu i jest ok, choć w górnej granicy. Powiedział Ci lekarz jakie masz AFI? norma jest od 6 do 20. Ja mam 20 aktualnie i mam obserwować czy nagle z dnia na dzień nie rośnie mi jakoś drastycznie brzuch. Lekarka mi mówiła, ze nadmiar wód zdarza się przy wadach u dzieci, ale też przy cukrzycy u matki, a w 50% całkowicie bez powodu, więc niech Cię nie straszą bez potrzeby. Idź do specjalisty, niech sprawdzi i się nie stresuj na wyrost, szczególnie, jesli dzieciaczek zachowuje się ok i ma przewód pokarmowy i moczowy w porządku. AFI mam 23, więc mocno przekroczone nie jest. Lekarz powiedział że widzi wypełniony żołądek, wiec przełyk nie jest zrośnięty, ale dalej ciężko stwierdzić. Zadzwonię jutro do tej lekarki sie umówić, wolę trochę przesadzac niz później pluć sobie w brodę, że coś zaniedbałam.
  21. A w ogóle mam tak duży brzuch, że jak mnie doktor zobaczył i zanim spojrzał w kartę to myślał, że ciąża już donoszona i chciał mnie do porodu wysyłać :P no i zdziwił się, bo od początku ciąży przytyłam 12kg i to chyba wszystko w brzuch mi poszło
  22. Hej dziewczyny, właśnie wróciłam od Gina i sama nie wiem co myśleć. Powiedzial że mam za dużo wód płodowych i że to często łączy się z wadami u dziecka... Dal mi namiar na swoją koleżankę specjalistę od diagnostyki prenatalnej i powiedzial, ze mogę to skonsultować chociaż on nie widzi, żeby było coś z młodym nie tak. Pamiętam, że któraś z Was tez pisala o tym temacie, Babyjaga to ty? Nie wiem czy się juz zaczynać stresować czy nie ma jeszcze potrzeby
  23. A ja Inki nie trawię, nastawiam się psychicznie na jej picie po porodzie. A taką czarną fusiastą to ostatnio piłam chyba w liceum :P
  24. Kurczę, rzeczywiście z tymi imieninami Adamowymi to przechlapane, tego nie przemyślałam :) mąż sie skłania ku Maksowi wlasnie, wiec pewnie tak zostanie. Marzi gratulacje, super ze się wreszcie córcia pokazała, długo nóżki trzymała razem, mała cnotka Co do coli , kawy i innych pyszności to kawę piję zawsze rano. Rozpuszczalną z mlekiem, pycha cola czasami, właśnie na zgagę najczęściej, bo pomaga. No i non stop mam ochotę na fast food, ale tylko ze 3 razy pozwoliłam sobie na pizze, mniam. Teraz tez bym zjadła cos pysznego
  25. A mi się dziś w końcu udało namówić męża na dyskusję o imieniu, bo jakoś nie byl nigdy zainteresowany tematem. No i drogą eliminacji zostały trzy- Mateusz, Maksymilian i Adam. Niby juz coś, ale chyba teraz będzie najtrudniejsza część czyli ostateczny wybór. Dobrze że jeszcze trochę czasu na zastanowienie:) Poza tym bylam dzis w lumpeksie w poszukiwaniu jakiejś kurtki przejściowej dla siebie i nabyłam pierwsze ciuszki dla małego - pięknego bodziaka i śliczne spodenki :) siedze i patrzę jakie to maleńkie jest i jak głupia wzruszam sie na myśl o tych małych nóżkach które będą w tych spodenkach :) A jutro zobaczę mojego księcia, bo wreszcie kolejna wizyta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...