Skocz do zawartości
Forum

zewa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    poznan

Osiągnięcia zewa

0

Reputacja

  1. JustynaD Jola-a stosowałaś Windi (kateter rektalny)? Czytałam o tym i zastanawiam się, czy to by nie pomogło, ale trochę się boję spróbować. Czy któraś z Was stosowała u malucha? Ja sama nie używałam, bo nie bylo potrzeby, ale mój bratanek miał okrutne kolki i po sprawdzeniu wielu innych metod tylko Windi przynosilo rzeczywisty skutek i naprawde pomagalo. Bylo wręcz słychać jak uciekają gazy przez tę rurkę. Mysle ze warto spróbować
  2. Mimina No to mamy "małą" na świecie :-) ponad 3800g wagi, 54cm długości i 10pkt. Po 15h skurczy z bólami krzyzowymi, gdzie zzo działało na mnie może z godzinę zrobili mi cc, bo córcia wgl nie mogła wejść w kanał rodny, po czym będąc już na stole słyszę "no jeszcze 3 minuty skurczów i macica by pękła", ale tak czy siak zrobiłabym to jeszcze milion razy! Gratulacje :) odpoczywajcie i cieszcie się sobą. Strasznie Cię wymeczyli, całe szczęście że tak się to wszystko skończyło. Całujemy mocno
  3. Mamy to!!! Dzis o 8:07 po bolesnym ale dość szybkim porodzie pojawił sie nasz synek Leon :) urodzony sn z waga 3900 :) napisze więcej jak trochę dojdę do siebie. Caluje was wszystkie :-*
  4. Nie no, ja dzisiaj naprawdę oszaleję. Pojechalam do przedszkola odebrać córkę i nie dość, ze kolejnych 5 osób sie zdziwiło, że jeszcze nie urodziłam, to po powrocie okazalo się ze mój "złota rączka" mąż pokombinowal cos z antena od tv i teraz nie odbiera żaden kanał. No i meczu nie obejrzymy, bo nie wie jak naprawić. Chyba sie spakuje i wyprowadze do rodziców dopóki nie urodzę, bo tu tylko stres i nerwy. Co do szczepionek to córkę szczepilismy 6w1, nie miała żadnych powikłań, nawet lekkiej gorączki. Oprócz tego robiliśmy jeszcze rotawirusy i pneumokoki. Zaluje ze nie zrobiliśmy jeszcze ospy, bo przeszla rok temu i moze nie byla ta ospa jakas silna, ale szkoda mi jej bylo przez te dwa tygodnie latem, że musiała w domu siedzieć. Teraz jeszcze nie wiem, jak będziemy szczepić, ale chyba z względów finansowych zrezygnujemy ze skojarzonych.
  5. A ja się chyba zalamie. Jestem prawie tydzień po terminie, byłam wczoraj u lekarza i kazał jeszcze chodzić, bo wg niego ciąża od początku była młodsza niż to wynikało z om. Miałam już dwa razy zrobiony masaż szyjki (swoją drogą dość bolesny temat), całą noc miałam skurcze, dość bolesne ale nieregularne. Rozwarcie na 3 cm, wiec mało brakuje do zakwalifikowania do porodu (u mnie w szpitalu na porodówkę wysyłają od 4 cm), ale ja już psychicznie nie ogarniam. Mam dość ciągłych pytań nawet od obcych ludzi "a pani jeszcze chodzi? ", najchętniej nie wychodziłabym z domu, żeby tego uniknąć...
  6. Gratulacje dla wszystkich nowych mamusiek. ja nadal z brzuchem, a już po terminie jestem kilka dni. Pocieszam się tym, że mąż ma jutro urodziny, wiec może synuś chce mu prezent zrobic :) a jeśli do środy się nie zdecyduje na wyjście to czw-pt będe miała wywoływany poród... najgorsze w tym wszystkim jest to, że skurcze mam non stop, czop odszedł mi prawie dwa tygodnie temu, a rozwarcie 2cm... Chociaż czytając was to chyba powinnam się cieszyć, że jeszcze odrobinę względnego spokoju mam :)
  7. Hej. Ja właśnie wróciłam do domu ze szpitala. Nie pisałam wcześniej bo miałam problem z zasięgiem. Pojechaliśmy do szpitala z regularnym skurcz ami w niedzielę, które niestety po 12h się wyciszyły. Zostawili mnie na obserwacji w razie gdyby się jednak zaczęło, ale nic się nie działo, więc poprosiłam żeby puścili mnie do domu. No i jestem, nadal z brzuchem i czekam na rozwój sytuacji.
  8. Hej, ja tez już na oddziale. W nocy okolo 1 zaczęły się skurcze, okolo 3 byly juz regularne co 5-6 minut, wiec o 6 pojechaliśmy na ip. Rozwarcia brak, raptem 1,5cm, ale skurcze jeden za drugim. Wysłali mnie na porodówkę, ale kazali czekać aż się rozwarcie powiększy, wiec leżę na sali obserwacyjnej. Bałam sie, bo trochę osłabły skurcze, ale teraz znów regularne. Czekam na jakieś decyzje co dalej. Trzymajcie kciuki, żeby nie skonczylo się jak przy pierwszym dziecku - 30 godzin porodu zakończonych kleszczami...
  9. Brawo Aga!! Gratulacje :) dużo zdrówka dla ciebie i maluszka :)
  10. sudectiive Melduje sie z patologii z 3cm i bolami. dostalam pierwsza dawke antybiotyku na tego paciorkowca Powodzenia i czekamy na wieści :) oczywiście wszystkie pozytywne :)
  11. Czyli nie bylam sama bezsenna :) no i całą noc przez to dręczyło mnie jedno pytanie - Marzi nie wiem czy pisałaś o tym a ja nie zarejestrowałam, ale czy pęcherz płodowy pękł ci jakoś sam w trakcie porodu czy ci przebijali? Bo tego przebijania chyba boję się najbardziej... U mnie słonko świeci, dzień zapowiada się intensywnie :)
  12. No naprawde jaja!!! Marzi gratulacje!!! Odpoczywaj teraz i ciesz się swoim małym szczęściem :) normalnie niesamowite :) całujemy Was obie mocno :-*
  13. Hej dziewczęta :) melduję się po intensywnym dniu. Rano kontrola z córą u chirurga po oparzeniu kilka miesięcy temu- pani dr powiedziała, że nawet blizny nie będzie :) Później sesja brzuchowo-dziecięca, wyczerpująca na maxa, ale wyszło ekstra. Jak będę miała jakieś zdj to Wam wrzucę. Potem ostatnie zakupy w Rossmanie (niby wszystko już miałam a i tak 150zł poszło :P) i w końcu kontrola u gina. No i tu niespodzianka- synuś w końcu postanowił wypiąć tyłek na mamusię w 38tc :) JUPI!!! nie będzie cesarki :) waży 3100g, przepływy ok :) pisałam Wam też o moich "tyłkowych problemach", no więc dr stwierdził, że to nie hemoroidy tylko po prostu złogi kałowe i kazał zaaplikować czopek glicerynowy lub zrobić domową lewatywę. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej przeraża mnie wizja wlewki... Ale cóż, czego się nie zrobi :) Szyjka już mi się skraca, rozwarcie na "opuszek palca", więc mogę się brać za mycie okien W razie gdybym nie urodziła, to kolejną wizytę mam mieć 30.05. Jakoś to do mnie nie dociera jeszcze... Przesyłam miliony całusów dla maluszków już po tej stronie i ściskam wszystkie jeszcze brzuchate :*
  14. Gosia, nie denerwuj się. Jak rodziłam córkę to na porodówce powiedzieli że waży ponad 4kg. Kilkanaście godzin później urodziła się z waga 3490. To kwestia sprzętu i tego jak się dziecko ułoży. I nie płacz, bo córcia też się denerwuje :)
  15. Dzięki, wizytę mam w środę to najwyżej poczekam. Ale upierdliwe to okrutnie. Do tej pory nigdy nie miałam tyłkowych problemów. A robiłyście sobie może sesje ciążowe? Znajomy fotograf się zaoferował że cyknie mi jakieś zdjęcia jeszcze przed porodem, ale nie wiem czy to jeszcze ma sens z takim giga brzuchem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...