Myślę, że postawa Pani dziecka może być związana z nadopiekuńczością, wyręczaniem dziecka w sytuacjach, w którym mogłoby samodzielnie coś zrobić, zbytnią uległością. Dziecko może przez to nie docenia Pani wysiłku i zaangażowania? Ja również uważam, że klapsy nie są najlepszą metodą wychowawczą, a konsekwencja w działaniu jest naprawdę konieczna. Bez tego nie można oczekiwać od dziecka szacunku i poważnego traktowania. Na każdy symptom złego zachowania trzeba zareagować. Należy więc jasno określać swoje oczekiwania, wspólnie z dzieckiem ustalić zasady i reguły postępowania. Warto jednak przy tym nie nadużywać słowa „nie”: np.: nie wolno… , ale skupiać się na tym, co dziecko ma wykonać i jak się zachować, żeby to było dla niego zrozumiałe. Im mniej się mówi, tym lepiej. Gdy chcemy, aby dziecko nas posłuchało, używamy często wielu słów, a to ma odwrotny skutek, ponieważ dzieci przestają nas słuchać i wyczuwają naszą niepewność. Raz wydane polecenie nie powinno być powtarzane.
Tak samo dzieje się, kiedy zadajemy dziecku pytanie, a ono nie reaguje, nie odpowiada. Jeżeli wiadomo, że dziecko usłyszało, wystarczy zadać je tylko raz.
Pójście przez dziecko do swojego pokoju, jeżeli lubi tam przebywać, nie będzie karą, a nawet może być nagrodą. Ma tam zapewne swoje ulubione zabawki, telefon, komputer. Nudzić się nie będzie, więc warto pomyśleć o innym miejscu na przemyślenie swojego zachowania.
Chciałabym zaproponować książkę Adele Faber i Elaine Mazlish „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”, która zawiera doświadczenia rodziców w formie poradnikowej. Szczególnie polecam rozdział 3 – „Zamiast karania” – pozwala zrozumieć dziecko i mówi, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.