Skocz do zawartości
Forum

calineczkamala

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez calineczkamala

  1. O Boziu, tu zapalenie ucha, tu jelitowka, współczuję bardzo dzieciaczków i Wam dziewczyny. Dirotka my przechodxilisny jelitowke w maju lawinowo, cała rodzina po kolei.
    Ja dzisiaj miałam ciulowy dzień. Od rana sprzątanie, mycie okien,pranie, w międzyczasie obiad . no i oczywiście synuś nie chciał z teściową siedzieć. Trochę na telefonie posiedział bo nic bym nie zrobiła i trochę mąż go zabawial. Ogólnie wszystko w biegu. Mogłabym rozłożyć to sobie na kilka dni ale mąż nie bardzo ma czas żeby z nim siedzieć. Do tego okazało się że nasza babcia złapała polpasca. Nie wiem czy nas nie pozaraza. Czytałam o tym ale mam mętlik w głowie. Wywołuje go ten sam wirus co ospę wietrzna, my z mężem przechodziłam ospę. najgorzej boje się o wojtusia. No jestem wkurzona. Cały dom ludzi, to zawsze coś się przyplacze.
    Mila kochana, nie obwinisj się niczym. Kto jak kto, ale Ty zawsze chciałaś najlepiej dla Igora. też mi się wydaje że to genetyka. Osobiście znam dziecko co od małego jadło tonę cukru, szczoteczkę do zębów pierwszy raz xobaczylo w przedszkolu bo matka nie dbała o higienę a jakimś cudem zęby zdrowe i slicxniutkie. Często tak bywa w różnych dziedzinach że Ci co dbają i się starają to wiecznie mają pod górkę. I na odwrót. Zobaczysz że igorek będzie miał piękne stałe zęby, tylko musicie przetrwać to leczenie.
    Wojtek znowu katar i chyba też po gardle mu spływa bo się co chwilę budzi przez to. Pewnie noc z głowy. A jeszcze o 3 w nocy przyjeżdża do nas tir po świnie i stanie pod samym oknem bo się nie wyrobi na podwórku żeby wjechać, wiec będą pod oknem przerzucać te świnie. to na pewno noc z głowy.

  2. Monika mam nadzieje że diagnoza się nie potwierdzi ze to białaczka. Aż strach pomyśleć co teraz muszą przeżywać rodzice.
    U nas jeszcze brakuje ostatniej 5 i o dziwo długo się nie pojawia, bo zawsze szły lawinowo.ja nic nie podaje oprócz Wit d . i ostatnio jak Wojtek przychorowsl to miał syrop na odporność i Wit C. A tak to je dużo jog natur bo lubi, ogórki kisz, niedługo będziemy kisic swoją kapustę wiec też będzie miał naturalną ochronę. a i jeszcze daje codziennie łyżeczkę miodu,sok malinowy, z czarnego bzu, z aronii bo teściowa narobila. Życzę Ci aby ten czas bez męża szybko zlecił, a dzik tak się nie buntowal juz.
    Karolina no nie ciekawą masz sytuacje z teściową. To J matka i na pewno na stare lata będzie chciał się nią zaopiekować,taka kolej rzeczy .fakt, w większym mieszkaniu czulibyscie się bardziej komfortowo. Życzę jej zdrowia i Tobie także. Pociesze Cię że ja oprócz teściowej mam też 84 letnią babcie mojego męża czyli matkę teściowej. To tak jakby dwie teściowe. Babcia jest na chodzie tylko przyglucha. Ma bardzo starodawne myślenie, typu że żona ma uslugiwac mężowi, o wychowywaniu dzieci już nie wspomnę. Nie raz mnie doprowadziła do szału ale się powstrzymuje bo wiem że gadka nic nie da.
    Alilu ja też czekam na relacje. My to chyba długo jeszcze sami nie wyjdziemy bo dziecko na się odmieniło przez ten bunt.
    Alimak udanego wypadu i super pogody.
    Imbir jakie to słodkie te wasze przytulasy. Ja to się zaraz rozczulam i łza się w oku kręci. Uwielbiam jak moi chłopcy razem się bawią, wyglupiaja, spędzają razem czas. Myślę sobie wtedy że będą mieli kiedyś dobry kontakt ze sobą, oby tak było bo w dzisiejszych czasach mimo trudu rodziców jest wiele rzeczy które mogą wszystko zniweczyc.
    Wojtas tak jak pisałam zrobił się mamusiowy a za razem stał się antybabciowy. Nie chce wogole siedzieć z teściową, góra pół godz. Dziś mi powiedziała że ją uszczypal i powiedział do niej babka. No myślałam że padne. Miałam mała satysfakcję. wiem wredne to, ale nie raz wolał ja ode mnie. Ona widać nie pocieszona, bo babusia zmieniło się na babka. Dzisiaj tez miałam niezłą jazdę na placu zabaw. Nie byliśmy tam ze dwa tyg,Wojtek szalał na zjeżdżalniach, ledwo go upilnowalam. Nie trwało to długo bo zsiksl się w majty wiec musieliśmy wracać do domu rowerem 15 min żeby nie zmarł. Nie mogłam go wsadzić w fotelik, tak mi się wyrwał na wszystkie strony, ludzie się gapia, ja cala mokra.
    A jak u Was ze smoczkiem. OLEŃKA oduczona, ktoś jeszcze? Szczesciara a Maciuś? Ja miałam się za to zabrać ale ostatnio jest bardziej smoczkowy wiec chyba nie ma szans.

  3. Hej. Wszystkiego najlepszego dla solenizantki Mili. Wrzesień zlecial ale jakoś mało solenizantow się pokazało na fcb po prośbie Momonki.
    Przykro mi z powodu chorób. My na szczęście jakoś szybko wyszliśmy z tego.
    Karolina współczuję nastroju kiepskiego. Jak Wy to robicie że wasze maluchy rano wstają do żłobka i jeszcze je ogarniacie. My musielibyśmy wstawać ze dwie godz wcześniej. Wojtek jak się obudzi to z pół godz leniuchuje w łóżeczku, potem posiedzenie na nocniku, potem uciekanie przed ubieraniem się, śniadanie i z 1,5 h zejdzie.
    Mila wielkie brawa dla Igora za puzzle. Super sobie radzi.
    Przepraszam że nie odniosę się do wszystkich ale już mi die oczy kleja.
    W skrócie co u nas.
    W tamtą niedziele pisałam Wam że będę notować nocki kiedy płacze no i cały tydzień był spokój, w ogóle się nie budził. Dopiero w sobotę po weselu pobudka z płaczem i w niedzielę. pewnie nadmiar wrażeń miał. A wesele w sumie udane tyle że krótko byliśmy bo do 22, wojtus juz był zmęczony ale nie chciał za bardzo iść. W domu byliśmy o 22:30 , zaraz sasnal a o 2 płacz. Zobaczymy co dzisiaj będzie.
    Zrobił się strasznie mamusiowy, ciężko mi coś zrobić bo tylko mama i mama . nie pochodzi za długo na dworze, woli w domu. I wszystko zdrabnia teraz :traktorek, brumik, mamusia, obiadek itp. śmiesznie to wygląda ale uczucie gdy wola na cały głos mamusiuuuu bezcenne.

  4. Alimak, tylko raz zwymiotiwal bo jeszcze kaszelek go trzyma. Te płacze nie trwają długo, zazwyczaj z 10 min. jest tak jakby wyrwany nagle ze snu i ciężko go uspokoić. Jest tydzień że ładnie śpi a inny tydzień że prawie co noc płacze. Dzisiejsza noc cała przespana. Podobno dzieci niektóre tak odreagowuja dzień, i jest to związanie z niedojrzałoscia ukl nerw, nie potrafią płynnie przejść z jednej fazy snu w drugą. Podobno to mija i trzeba przetrwać. Cyba zacznę zapisywać kiedy się budzi i analizować schemat dnia. Wiele czynników wpływa na to, różne emocje, zabawy, tv, muzyka stres itp. Zobaczę jak dalej to będzie się powtarzalo to trzeba będzie się gdzieś udać, tylko u nas w mieście problem z dobrymi specjalistami.
    Alilu, jak tam samopoczucie, nie smutaj. Ja wierzę jeszcze nam się uda.

  5. Mila ja też Ci życzę aby Twoje życie tak się poukladslo abyś była w końcu szczęśliwa. A szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. O jej biedny Igorek. Oby szybko zeszła ta opuchlizna, bo to jednak dyskomfort dla dziecka.
    Karolina, my przepalamy od tamtego tyg co takie zimno było tak troszkę wieczorem. I też jest ciepło jak się kładziemy spać. Ja bym jeszcze wytrzymała bez palenia ale najgorzej jest przy kąpieli, jak Wojtek się kąpal to wlaczalam grzejniczek. Nad ranem znowu chłodno bo w nocy juz się nie pali. ja to się męczę jak takie suche powietrze jest. No rozgadal nam się chłopak, ale chyba jest tak po środku. Bo inne dzieci mówią więcej albo mniej. I to prawda że dzieci wszystko chlona. Dziś jadł naleśniki i pokazuje mi na rączki i mówi że TŁUSTE. Te słowo sam wylapal od nas. Albo zaczail że DUPA, to brzydki wyraz i teraz specjalnie tak mówi.
    Moje dziecko chyba ma lęki nocne. Prawie co noc pobudka z przerazliwym płaczem o tej samej porze. Wczoraj aż lekko zwymiotowal z płaczu . Potem ja nie mogłam zasnąć i czytałam intrtnety no i wszystko pasuje do tych lęków bo ileż można zwalać na zęby. Czy ktoś jeszcze ma takie pobudki? Do tego tylko mamusia i mamusia.

  6. U nas też czasem zdążają się wpadki. Ale najczęściej jak jest ze mną. Bo jak jest z babkami, ciocuami czy tatem to ładnie wola. I są to wpadki tylko z siku.kupę ładnie wola id bardzo dawna. pieluche zakładam tylko do samochodu jak gdzieś dalej jedziemy no i na noc jeszcze. A te wpadki to zauważyłam że tylko w domu, na dworze czy u kogoś wola.
    Co do mowy to u nas ruszyło w sierpniu. teraz mówi bardzo ładnie prawie każde słowo ale jeszcze nie zdaniami. Też jak u Gosi było kiedyś odz a teraz już chodź. Po mama było mamus a teraz już mamusia, babusia, dziadziuś, tatuś itp. powie jak się nazywa, ile ma lat i gdzie mieszka.-"wojtus kojpyś , w Polu (czyli w Wantopolu, to nasza wieś )".powie kilka kolorów i je rozróżnia. Jak mają na imię rodzice babcie ciocie , postaci z bajek itp.wie ile to jest 1,2,3. No rozumie wszystko i tylko do szczęścia brakuje nam pełnych zdań. Ja juz nie mogę się doczekać ale wiem ze każde dziecko ma swój czas.
    A od czasu tego wesela, jak spał u mojej siostry i płakał to teraz bardziej klei się do mnie i tylko mama i mama. Nie wiem czy się przestraszył że go wtedy zostawiłam czy może to taki etap. A i jak byliśmy u lekarza, to mu tłumaczyłam że biegał boso i teraz ma katar i boli gardło , no i chyba zrozumiał bo ubiera juz skarpety i ciapy po domu i śpi tez w skarpetkach bo się ciągle rozkopuje.

  7. Alilu no przykro mi bardzo. Chyba za wcześnie się obie ucieszylysmy.ale nic się nie martw i dxislsjcie dalej bez spiny. a może tak jak Mila pisze, spotkamy się niebawem na nowym forum. Trzymam za nas obie kciuki.
    MILATwoja pasierbica ma super macoche, mam nadzieję że to doceni. szkoda ze ta druga córka tego nie docenia. A gdzie jest ich matka? Chyba to ona powinna być przy córce w szpitalu w takiej chwili. Zachowanie R, bez komentarza.
    U nas z rozmiarami to różnie, przeważnie 98 nosi ale mój Wojtus to taki trochę byczek jest i często np jak spodnie dobre na długość to w pasie za małe, albo bluzka w barach przy ciasna wiec czasem zdarza się rozmiar w tą i tą stronę.
    My dzisiaj zrobiliśmy sobie niespodziewany wypad do Lublina do Ikei bo teściowa ma zamiar wymieniać meble kuchenne. U nas nic się jej nie podoba w sklepach. Na wymiar za drogo, tańsze to znowu szajs. Pooglądała tylko i stwierdziła że to nie w jej guście, za nowoczesne. Ja tam się nie wtracam, niech drugi syn kupuje z nią. Ona i tak mojego zdania pod uwagę nie bierze. My kupiliśmy tylko taki podest do łazienki dla wojtusia żeby dostał do umywalki czy kibelka, pościel i parę dupereli do kuchni. Oczywiście Wojtek był w swoim zywiole.
    Wojtek juz prawie zdrów, chyba w porę poszłam z nim do lekarza. Ja trochę katar mam. Gardło juz nie boli po domowych sposobach a za to męża coś bierze. Zjadłam fast food i teraz czuję się okropnie, brzuch wzdety.

  8. Alilu, cudowna nowina. Będę mocno trzymać kciuki aby wszystko było w porządku. To teraz będziesz czerwcowecxka? Tak jak Tyneczka. Mam nadzieje że do końca roku będzie więcej dwupaczek.
    Peonia, no śliczny ten ludzik, aż się wzruszylam. Fajny pomysł podsunelas . u nas tez mnóstwo kasztsnow, szyszek, liści itp wiec pewnie i my się tak po bawimy.
    Sevenka to dobrze że nie było więcej przygód brzuszkowych. ale trafił się Wam gryzon w żłobku, a może to jaki wielbiciel Oli tylko zamiast calusow to gryzie, he, żarcik.
    Monika jaki smakosz z Dzika he he.
    Alimak, dzięki że pytasz. Wojtus juz lepiej. mamy kropelki robione na katar i powiem Wam że dwa dni i juz jest spoko. Tylko jak zwykle kolo północy jest płacz.
    Za to mnie też coś wzięło. Wczoraj gardło, dzisiaj od obiadu mam taką migrenę że aż wymiotowalam z 5 razy. Wieczorem leżałam ze dwie godziny sama w pokoju bo nic nie dałam rady robić. Mąż ogarnął małego przed snem ale i tak to ja musiałam siedzieć przy nim aż usunie. Nie brałam żadnych leków bo nie chcę się faszerowac gdyż dalej się staramy. Głowa trochę przestała boleć za to wrócił apetyt. Właśnie pozarlam petko kiełbasy i pół paczki pierników. No ale od obiadu nic nie jadłam.
    Kurcze Mila nic nie pisze. Mam nadzieje że u nich w porządku.

  9. Ja tak na szybko bo u nas armagedon.
    Imbir, dziękuję kochana. ja tak jak piszesz jestem dobrej myśli .zdrówka dla Was.
    Mili trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, a może jednak córka dotrwa do terminu.
    Sevenka i u nas zakupy wyglądają podobnie. Ja nie lubię z nim sama chodzić bo naprawdę ciężko go okiełznać ostatnio.
    Mama dwulatka, chyba Zosia naszej forumowej Agnes miała jakąś wadę wzroku i teraz nosi okularki, ale Agnes coś juz dawno nie pisze tutaj, częściej na fcb.
    A u nas wczoraj fatalna noc, pobudki co chwilę i dzisiejsza zapowiada się tak samo. Wczoraj z rana Wojtas trochę pokaslywal ale nic nie zapowiadało że tak go weźmie. W nocy nie mógł oddychać swobodnie i przełknąć śliny. Do tego płacz to pogłębial. Dziś poszliśmy do lekarza, infekcja wirisowa. Katar, kaszel i gardło lekko zaczerw . w końcu bieganie boso wylazlo. Wiedziałam że tak będzie. Do tego jest taki żałosny, że nie można się nad nim rozczulac bo jeszcze bardziej płacze. Ale weź tu nie utul dziecka jak płacze. Dostał syropki i krople na katar, mam nadzieję że do wesela mu przejdzie.
    W przychodni odrazu zaczepila mnie pielęgniarka, że jak wojtus wyzdrowieje to mamy się pojawić na ten bilans. Wiec pójdziemy. jak coś to sama się upomne o te wszystkie punkty w książce zdrowia.
    Jejku, jak ja współczuję tym wszystkim chorowitkom. u nas chyba drugie przeziębienie w życiu, plus trzydniowka i jelitowka. Dla mnie nawet sam katar jest stresujący, bo widzę jak dziecko się męczy.

  10. Hej. Karolina, jak tam po bilansie juz? I co z tym paznokciem Gosi?
    A ten bilans dwulatka to obowiązkowy?i co na nim sprawdzają? Bo nas nikt nie wzywa.pytałam znajomej która ma dwulatka z czerwca to ona robiła jakieś szczepienia, to wtedy sama zapytała to jej zrobili .i tylko ważenie i mierzenie było. tyle to i ja sama mogę zrobić żeby nie pchać dziecka w te zarazki. Bo nasza przychodnia to taka wiejska jest i oni się tam zbytnio nie interesują pacjentem.
    Monika wracaj szybciej bo chyba forum przysnelo bez Ciebie; )

  11. Mila, dołączam się do życzeń. wszystkiego najlepszego. Pamiętaj, życie zaczyna się po 40 wiec jeszcze wszystko przed Tobą.
    Karolina o kurcze, pewnie musi to być bolące. Może jakąś maść przepisze. Mam nadzieję że obędzie się bez interwencji hirurg.
    Alilu, świetne te zajęcia ale jak takie maluchy ogarniaja kroki? Wojtas jak tańczy to jeszcze jak mu powiem ręce do góry czy pod boczki to zrobi, ale kroki to już po swojemu. Też nie poznaje swojego dziecka przez ten bunt, a był jednym z grzevxniejszych kiedyś. Teraz jest chłodno w domu a on lata boso po płytkach. Brrrr. Za chiny nie chce nic założyć. Ani skarpet, ani kapci, kroksow. Dziś ubralsm mu rajstopy to wielki ryk bo nie wiedział jak zdjąć.
    Życzę Ci aby udało się Wam kupić tą działkę.
    Dorotka, dzięki. Kto zrozumie lepiej kobietę niż druga kobieta w podobnej sytuacji. Witamy w klubie buntowników. razem może przetrwamy. Zdrówka dla Mili, oby choroba juz poszła sobie w cholerę.
    Szczrsviara, to nie ma co się zastanawiać, trzeba działać bo zawsze znajdzie się jakieś ale. W końcu coś drgnelo w tym temacie na forum. :))
    A jeszcze co do wesela, może i Wojtek by z nimi został i jakoś zasnął ale ja się obawiam tego ze on się budzi w nocy z płaczem i na pewno by było to samo co teraz. Ja nie wiem co to może być ze tak płacze jak się przebudzi. Zazwyczaj jest to ok 23-24, trwa to już dość długo. Może coś mu się śni, może jakieś leki ma. Mija kilka min zanim go udpokoje. sam nie wie czego chce. Na ręce nie, przytulic nie, smoka nie. Czasem wózek tylko pomagał ale w końcu jakoś oduczylsm od wózka. Jak juz się uspokoi to śpi ładnie do rana. Nie codzień tak jest ale bardzo często.

  12. Hej dziewczyny. Ja juz padam po tym weselu. Wojtus rządzi nami jak chce. Na początek ledwo go ubralam w weselne ciuchy. Na darmo kupiłam mu dwie muchy do koszuli bo odrazu zrywal je z siebie. Potem cyrk bo nie chciał wysiąść z samochodu i iść do kościoła.wiec pol mszy spędziliśmy w samochodzie a drugie pół na cmentarzu. Na sali na początku grzecznie siedział przy stole i sam jadł widelcem, ale to tylko że był głodny bo w domu mało zjadł. Jak juz się posilil to zaczęło się bieganie za nim. szczególnie przypadły mu do gustu 5-6 letnie dziewczynki w sukienkach z tiulu. Najgorsze były schody, bo tam dzieciaki oblegaly i wojtus leciał do nich. My zatanczylismy tylko raz bo Wojtek nie chciał zostać z teściami tylko ja albo tata .po 20 zaczął ziewac ale zabawa się dla niego dopiero rozkrecsla. Wlazil pod stoły, zaczepisl ludzi, no istny diabelek. Czułam się jak niewolnik własnego dziecka. W końcu ok 22 zawiezlismy go do mojej mamy i siostry, chociaż protestował. Na szczęście zasnął szybko. o 22:20 byliśmy już na sali pod tel. Ok 23:30 tel, siostra dzwoni że tak płacze aż się zanosi i nie może go uspokoić. No to my do nich. Też ledwo go uspokoiłam.
    Nie było sensu zostawać na weselu ani u mojej mamy więc wróciliśmy po teściów i do domu 20 km. A w domu wojtus męczył się z godzinę zanim zasnsl. Lukal z łóżeczka czy jestem. chyba bal się ze go zostawię. Jestem zła że takie przeżycia mu zafundiwalusmy .ale wiele razy zostawał na dzień z moja mamą czy siostrą, zna ich i lubi a jednak noc to noc i nie był gotowy. Za dwa tyg kolejne wesele. Planowaliśmy go w ogóle nie brać ale w tej sytuacji nie ma innej opcji. Teście tez jadą. Najwyżej posiedzimy trochę dopóki Wojtek wytrzyma i wrócimy te 40 km do domu. A dzisiaj jak wracalismy z poprawin to wstapilismy do mojej mamy bo książę sobie za życzył.
    Przepraszam że tylko o nas ale wiece juz nie dam rady napisać. Buziaki.

  13. Szczesciara wszystkiego naj naj dla twojego Kurczaka. Buziaki.
    Z Wojtkiem udało się za pierwszym razem wiec po cichu liczyłam że i teraz tak będzie, daje sobie jeszcze kilka miesięcy ale w moim przypadku każdy miesiąc się liczy.
    Alimak, wojtus będzie nocowal u mojej siostry bo tam wesele mamy. sala weselna 5 min piechotą wiec w razie w można podskoczyc. Planujemy wziąć Wojtka do kościoła i na salę tak do 20 -21, zależy do której wytrzyma. Tesciowie też idą na to wesele. Mam nadzieje że będzie tak jak mówisz i nie będzie alarmu. Zdrówka dla Alka.
    U nas bunt to głównie jest przy ubieraniu się. Albo ostatnio coś nie chce chodzić po dworze. trochę po lata i zaraz do domu ucieka i wtedy jest płacz . ale też jak coś nie po jego myśli to potrafi histeryxowac.
    Karolina udanego weekendu.
    Jak u Was z drzemkami. U nas coś się psują. W tym tyg dwa razy nie miał drzemki. A jak ma to dłużej schodzi zasypianie. A rano budzi mi się godz wcześniej czyli o 7. Myślałam że jak będzie ciemniej rano to dłużej będzie spał a tu odwrotnie. Dziś właśnie nie miał drzemki a wstał o 6:45. Byliśmy w mieście na zakupach i jak wracaliśmy to zdrzemnal się w samochodzie z 10 min i to mu wystarczyło bo potem już nie chciał zasnąć. A wieczorem padał mi już przed 19 ale jakoś go wyciagnelam do kąpieli i w sumie poszedł spać o 19 :30.

  14. Hej. W niedzielę napisałam Wam radosną nowinę chyba za wczesnie.poniedziałek zaczęłam krwawic. Byłam u gina prywatnie. Na usg nic nie było widać, kazał zrobić betę i przepisał dufaston gdyby beta była wyższa. Niestety wynik nie wskazywał ciąży. Tylko mi nigdy w życiu okres nie spóźnił się nawet dnia a tu 5dni . No i była blafziutka druga kreska na teście. Eh, taką miałam nadzieję.
    W sobotę mamy wesele, jakoś nie mam ochoty iść. Do tego wojtus budzi się w nocy z płaczem że ciężko go uspokoić. Nie wiem czy moja siostra da sobie z nim radę, czy on nie będzie płakał za nami. Dobrze że blisko sala weselna.

  15. Dziewczyny miło słyszeć że będziecie mnie wspierać, nie dziękuję żeby nie zspeszyc. To dopiero początek, w środę miał być okres ale nie przyszedł, w czwartek zrobiłam test i wyszła blada druga kreska. w sobotę to samo. U lekarza jeszcze nie byłam, chcę iść po 6 tyg. Z Wojtkiem też miałam blada kreskę. Z objawów to bolą mnie piersi ,jakby mi miały wybuchnąć i brzuch trochę pobolewa. Jeszcze nikomu nie mówiliśmy. Oczywiście że zostanę z Wami i jak tylko będziecie zainteresowane to będę zdawała relacje, ale znając mnie to będzie raz na jakiś czas. Wróciłam nawet na początkowe str naszego forum żeby zobaczyć co wtedy pisałam, bo to jakby taki pamiętnik ale jeszcze nie doszłam do swoich postów.
    Strasznie się bałam tej decyzji. Przed wakacjami jeszcze przebadalam się, zaczęłam brać kwas foliowy. w głowie miałam mętlik.zresztą pisałam Wam o tym. nagle coś we mnie pękło . powiedziałam mężowi że jak do końca roku się nie uda to widocznie tak ma być. udało się za pierwszym podejściem, los tak chciał, mój mąż tak chciał no i ja chciałam.
    Trzymajcie kciuki aby wszystko było dobrze. pewnie ze się boje, teraz o ciążę potem czy sobie poradzimy ale nie my pierwsi i nie ostatni.
    Podvzytuje tez forum majowek 2019, bo z moich obliczeń mam termin na maj 25-26. może będę się tam udzielać, nie wiem jeszcze ale jakoś nie czuję tam tej naszej atmosfery. Są tam dwie czy trzy mamy w okolicach czterdziestki wiec nie byłabym tam sama. pewnie to dopiero początek i dziewczyny myszą się zegrac.
    Także czekam na kolejne decyzje, było by mi raźniej.
    Monika wyspijcie się dobrze i od jutra pełen relaks. Biedny Maciuś , może jutro zapomni o guzie.
    Peonia zwolnij tempo kobieto; )bo nas zaniedbujeszsz.
    Imbir to przybijamy 5 za odpieluchowanie, a macie wpadki?
    Wszystkim chorowitkom i rodzicom i dxieciaczkom zdrówka. niestety sezon się zaczyna na chorobska i niech te nadchodzące upały nikogo nie zmyla.

  16. Maja sciagnelam Cię myślami :)
    Myślałam o Tobie i o Imbir, że podobnie jak ja mislyscie dylematy co do drugiej ciąży.
    Dziewczyny, już nie wytrzymam. Miałam poczekać jeszcze chwilę z nowiną, no ale Wam mogę napisać że Wojtas będzie miał rodzeństwo.
    Może to ze ja się zdecydowałam doda Wam odwagi.

  17. Monika super torty, 100%pod Dzika. Ja miałabym ochotę na ten mango malina. Trzymam mocno kciuki żebyście dotarli cali i zdrowi no i udanych wakacji Wam życzę.
    Mila współczuję chorobska. aby jedno zaczęło to już idzie lawinowo. Zdrówka zdrówka i jeszcze raz zdrówka.
    My mamy dalej problem z ubieraniem. Najgorzej rano,jest płacz, pisk, rzucanie się na podłogę. Wszystkiego juz próbowaliśmy .w grę wchodzi przkupstwo telefonem, porażka ale inaczej siedział by goły do południa. Wczoraj chciałam mu poprzymietzsc stroje na wesele i tez masakra. Tak samo jak jest na dworze to chce ściągać buty, skarpety a jak nie to ucieka do domu.
    Teraz sobie siedzę i piszę a Wojtas ma zajęcie, naklejka mi paznokcie u nóg z plasteliny.

  18. Sto lat dla Igora, niech rośnie zdrowo. Fajny tort, fajne prezenty no i fajnie ze impreza udana. A bułeczki wyglądają bardzo apetycznie.
    Alimsk wszystkiego najlepszego dla Alka, kiedy on miał ur? Nie chwslilas się chyba albo ja pprzeocxulam. Ja tez podziwiam dziewczyny pracujące. A Ty do pracy wróciłas?
    Monika udanego urlopu, wspaniałej pogody i super wspomnień.
    Karolina, to prawda odważna jesteś, brawo. Ja to raczej z tych cichych, ale jak już mnie ktoś wkurxy to potrafię ryknac aż w pięty pójdzie. Mówię tu o pracy (byłej )czy znajomych bo w domu to rycze często he he.
    Dorotka ja zakładam pieluche juz tylko na noc, na drzemkę nie zakładam bo była sucha. I zawsze przed drzemka zrobi siku czy kupę. A dziś byliśmy na budowie i mówię do wojtudua że tu będzie kuchnia, tam pokój a tu łazienka. A ten po chwili poszedł do łazienki i odlal się na rurę gdzie ma być kibelek. Wiec wpadka zaliczona.
    Znowu juz był dziś płacz po 22.
    Ja jutro do fryzjera i zabieram wójt do mamy na cały dzień, mam też spotkanie z koleżanką z byłej pracy.

  19. Ucielo mi. Szczesciara i Ty się doczekasz kiedy Maciuś porzuci pieluche. Nasz nowy rytuał to przed drzemka, jak juz prawie usypia nagle wola eee i muszę go sadzac na nocnik, chociaż przed spaniem zawsze sadzsm aby się wysiksl. I tak ze trzy razy mi wola aż w końcu zrobi tą kupę. W sumie dobrze że się załatwi przed spaniem, ale trochę to wkurzające, bo zazwyczaj jest to mały bobek (konkretna kupa jest rano )i usypisnie schodzi do pół godziny przez to. Jest tak dzień w dzień od jakiegoś czasu i nocnik w pogotowiu przy łóżku stoi.
    Imbir wszystkiego dobrego dla Niny. A ta siostra to może w ogóle jeszcze łaskę robi że prezenty kupiła. Z takim ludźmi to lepiej z daleka, był by św spokój.
    Karolina, tak myślałam że buty się znajdą. super.
    Sevenka współczuję zasypisnia. U nas na noc ładnie, tylko przed drzemka wydziwia z tym nocnikiem. Wojtek szczypie nas ale w formie zabawy, tak nas zaczepia żeby sprowokować do wspólnych wyglupow.
    Mila trzymam kciuki żebys się złapała na ten program. Zdrówka dla Igora. mój by tam garażem nie pogardzil.
    A u nas dziś kiepska noc był ostatnio. Wojtek budził mi się z płaczem kilka razy, na bank to ostatnia 5, bo zawsze jest to samo.nocki gorsze i więcej rzadkich kupek. A niedawno obudził się z takim płaczem aż się wystraszył am. Ja nie wiem jak pójdziemy na wesele i on zostanie z moja siostrą to ona spanikuje jak jej tak będzie płakał. A będzie na pewno bo kolo 24 się budzi. Juz się martwię.

  20. Momonka mam nadzieję że Zuzia juz śpi. Współczuję tego sajgonu. najgorzej właśnie jest remontować i mieszkać w tym czasie. Ale w końcu zrobicie i będziecie mogli odetchnąć. Moja siostra i szwagier robią remont w całym mieszkaniu w bloku od czerwca. siostra przeniosła się na ten czas z dwójką dzieci do mojej mamy a szwagier śpi w ich mieszkaniu. Wszyscy mają już dosyć. Tak długo to trwa bo on robi wszystko sam od podstaw, kucie podłóg nowe płytki panele drzwi meble no wszystko. On ma firmę zajmującą się wykończeniami i w dzień robi u ludzi a u siebie po godzinach i tak to długo trwa. Szewc bez butów chodzi.
    Dorota super że szkolenie się udało. Pochwal się jak juz będziesz mogła.
    Zdrówka dla Mili. Niestety katar chyba musi mieć swój czas. My kiedyś kiedyś mieliśmy jakieś krople na receptę po których szybko przeszedł. A tak to czy leczysz czy nie to się ciągnie.
    Karolina miejmy nadzieje że jakiś nie ogarnięty tatuś włożył wasze adidasy dziecku i jutro zostaną zwrócone. Co do obiadów to ja kładąc się wieczorem juz się głowie co jutro wymyślić. Ja często robie pracochłonne obiady bo mój mąż lubi dobrze zjeść, ale są też i szybkie dania typu spaghetti, schabowy, jajko sadzone do ziemniaków, risotto. No nie wiem co Ci doradzić. Najchętniej po pracy to człowiek polezal by a nie przy garach stał, no ale życie. ..
    Szczęściara witaj w klubie buntu. .grunt że zdrówko dopisuje.
    Mila mi szkoda że my nie mamy takiego pomocnika, mamy psa ale on w kojcu stoi wiec odpada. Szykuj dla Figi następne smakołyki. Mi też jest żal lata, aż mi niedobrze jak sobie pomyślę o jesieni.
    Ja dziś znowu walczyłem z rannym ubieraniem .ucieka mi w majtkach pi pokoju a jak już go dorwe to pisk i krzyczy nie chcę. Z przyjemniejszych rzeczy to uczymy się wierszyków, ja mówię pierwsze wyraxy a Wojtas kończy. Np ja -w pokoiku na stoliku stało mleczko i . .Wojtek -jajo itd. Kurcze, mimo tego buntu cudownie jest patrzeć jak dziecko się rozwija a jak jeszcze powie mamusia to już całkiem się rozplywam. A pamiętam jak jak jeszcze niedawno czekałam na pierwsze słowo MAMA a teraz już potrafi je odmieniać .

    monthly_2018_09/wrzesnioweczki-2016_69423.jpg

  21. Hej niedzielne.
    Na początek spóźnione ale szczere życzenia dla Adusi, niech nam rośnie zdrowo. Buziaki. Oraz dla innych dzieciaczków których mamy się już nie udzielają.
    Dorotka ja też trzymam za Ciebie kciuki, oby wszystko było po Twojej myśli.
    Monika pewnie już z mężem jesteś. nie pamiętam czy wczoraj czy dzisiaj miał przyjechać. Miłego wspólnego dnia Wam życzę. A czy Dzikowi przeszła ta wysypka juz?
    Momonka to masz pracowity weekend z tym pokojem dla Zuzi.
    Karolina to może Gosia szybko padła na drzemkę skoro tak się zmeczyla?
    Mila ja jestem chora razem z Tobą wirtualnie jak sobie pomyślę o tej córce. a tak z ciekawości jak ona ma na imię? (Jak nie chcesz zdradzać to nie pisz ). Mnie trzyma to że się w końcu kiedyś wprowadzimy inaczej albo bym uciekła albo zwariowala. A mój mąż ma takie samo zdanie jak ja o swojej mamusi i jest oczywiście za mną. Przygody" gówniane , padlam zwłaszcza z tego korala.
    U nas problem z ubieraniem . bez awantury się nie obędzie. Najgorzej założyć spodnie, skarpety i buty. Tak się przyzwyczaił że biegał boso że teraz problem. Dziś w kościele dał popis. Jak ksiądz skończył kazanie i nastąpiła krótka cisza to wojtus zaczął krzyczeć koniec koniec. ,jedziemy jedziemy, dom dom. Staliśmy na dworze wiec pół biedy, jakoś wytrzymał do końca.
    Jak książę wstanie to jedziemy rowerami, trzeba łapać ostatnie chwile lata.

  22. Hej. Nasza wczorajsza impreza też się udała. robiłam obiad dla 15 OSÓB , plus tort oczywiście. Alimak, ja robiłam na pierwsze rosół ze względu na dzieci niejadki ( rosół zawsze zjedzą ), na drugie z internetu sakiewki z piersi kurczaka nadziewane pieczarkami, cebulką, serem mozarella i żurawina oraz z pozostałych części fileta zrobiłam nugetsy. do tego dwie surówki. I tyle, a i jeszcze pieczarki duszone do ziemniaków i mięsa bo mi zostały z nadzienia. Ze słodkości miałam owoce i ciasteczka, i tort który jakimś cudem mi wyszedł. Może nie był taki piękny jak Gosi ale naprawdę smaczny. Wojtek dostał pół na pół prezenty i kasę, także wszyscy zadowoleni. Nie miał drzemki ale dał radę, wieczorem padł wcześniej niż zwykle, o 19:30 a nie o 21. Ja miałam potem kupę zmywania bo nie mam zmywarki ale z teściową uwinelysmy się raz dwa. Do nowego domu kupuje, nie ma innej opcji. Cały dzień cmila mnie głowa a na noc tak się ból rozchulal że myślałam że wyzione ducha, o 2 w nocy przeszło na szczęście. Dziś pół dnia sprzątam bo u nas zawsze po imprezach syf zwłaszcza po dzieciach.
    Mój dwulatek był grzeczny, rozmowny, od rana tatuś nim się zajmował cały dzień bo ja nie miałam czasu. wieczorem to chodził za mną i tylko mamus i mamus.
    Alimak i jak Alek po żłobku? Tęsknił za mamusią?
    Monika ja też lubię robić zapasy na zimę, jutro robie buraczki z papryką. Juz wyobrażam sobie moja spiżarnia w nowym domu. Ładnie u Ciebie to wygląda, napisy serwetki. ja tak zwyczajnie ale w przyszłości tez tak zrobię, a co. Kurcze, dla mnie to szybko z leciało, dopiero się zegnalas a już znów się będziesz witać z mężem.
    Mila ja narzekam na teściową ale twoja to już przesada.bezczelna baba.
    Karolina, jaka Gosia slicznota, szkoda ze tak zadko ja nam pokazujesz.
    Ja pietdxiele, jest prawie 23 a mi się jeść chce. Mąż zrobił mi kanapkę którą zaraz zjem, bo aż ślinka mi cieknie.

  23. Ja tylko na chwilę zajrzałam bo nie mam czasu.
    Mila szkoda że nie poszłaś, ale skoro rozum i serce tak Ci podpowiada to ja to rozumiem. Rozumiem też twoje obawy i niechęć do córki R. Ja mam podobnie z teściowa chociaż w innym stopniu. Ale też wkurza mnie jak ja próbuje wychować syna pi swojemu, mieć jakieś zasady co do jedzenia, wychowywania itp a ta wszystko niweczy. Wiem ze to babcia i ona pozwala na więcej ale są granice. Ona pewnie robi to z miłości a ta córka R pewnie złość tobie wiec Ty masz masz o wiele gorzej i naprawdę cie podziwiam jak ty to wszystko znosisz i jeszcze nie sfiksowalas. Może ta terapia by się przydała, ale tak jak piszesz tej córce, której ja też nie trawię i to ostro. Normalnie bym w pysk dala smarkuli.
    I nie pisz głupot że forum umiera przez Ciebie. Teraz okres imprezowy, rok szkolny zaraz, koniec urlopów itp to pewnie mamuśki zajęte. Ja np zadko piszę bo często nie mam weny ale cały czas czytam i staram się coś tam skrobnac. Wiesz na pewno z doświadczenia że jak się tu wyzalisz to będzie Ci lżej. wiec pisz , a na pewno będzie odzew żeby Cię wesprzeć.
    Ja dziś odpoczywam psychicznie bo teściowej nie ma cały dzień, uciekam juz biszkopt na torta, marnuje mięso i myślę jaką sałatkę zrobić, jutro dalej działam.
    Całuje wszystkie maluszki.dajcie znać jak pi pierwszych imprezach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...