Daleko, daleko stąd w odległej krainie zwanej Arkadią działo się bardzo źle. Ludzie pogrążeni w ułudzie i kłamstwie cierpieli głód, kradnąc i rozgrabiając wzajemnie swe majątki. Widząc to potężny mag strapił się okrutnie i zesłał im córkę swą Harmonię, by panowała nad krainą i nauczyła lud swój życia w prawdzie i współpracy. Miesiące mijały, a Arkadia powoli odzyskiwała dawną świetność. Pola uprawne dawały owocne plony, a ludzie dzięki wzajemnej pomocy cieszyli się zdrowiem i bogactwem. Jednak szczęście Arkadii nie miało trwać długo. W tym czasie do domu wrócił syn Maga Chaos. Dowiedziawszy się, że jego siostra otrzymała królestwo we władanie – zdenerwował się ogromnie. Zamknął Maga i Harmonię w wierzy, a sam objął władzę w królestwie. Ludzi zmuszał do niewolniczej pracy, skłócał ich ze sobą i zachęcał do niecnych uczynków. Proceder ten trwał i trwał, ludzie przestali się do siebie odzywać, dzieciom nie wolno było się ze sobą bawić. Dla Arkadii ponownie nastały ciężkie czasy. W okresie tym na świat przyszedł Sawa, chłopiec o niewielkiej posturze, lecz o ogromnym sercu. Kiedy rodzice wyruszali do pracy przy budowie pałacu dla nowego władcy, Sawa starał się jak najbardziej odciążyć ich w pracach domowych. Prał, sprzątał, gotował z tego co akurat znalazł w domu. Całe dnie spędzał wraz ze swoim przyjacielem stworkiem Puffim. Jednak któregoś dnia Puffy ujrzawszy otwartą okiennice uciekł na zewnątrz. Sawa niewiele myśląc ruszył za przyjacielem. Puffy biegł i biegł przez brudne i niebezpieczne ulice Arkadii, zatrzymał się dopiero przy małej dziewczynce. Sawa, kiedy udało mu się dotrzeć na miejsce, podszedł ostrożnie do swego druha. Wiedział bowiem, że w Arkadii nikomu nie można ufać. Dziewczynka podniosła głowę znad kamyków, które właśnie układała i spojrzała na chłopca:
- Cześć, jestem Nanty.
- Nie wolno mi rozmawiać z ludźmi (odparł Sawa) oni są źli.
- Źli? (zdziwiła się Nanty) Spójrz na siebie, ty też jesteś człowiekiem, czy więc jesteś zły?
- Ja? Nie!
-A ja? (kontynuowała dziewczynka) Czy wyglądam na wcielenie zła?
-Nie
- Więc dlaczego myślisz, że wszyscy są źli?
- Bo tak mówi wszechmocny Chaos (odparł chłopiec)
- Chaos? Chaos?! Bla… Bla… Bla… Co dzień to słyszę. Skąd wiesz, że on mówi prawdę?
- Yyyy… (zamyślił się chłopiec) To przecież wszechmocny Chaos, nasz władca.
-Tak? I to jest jedyny powód?
-Hmmmm…. Jestem Sawa. Skąd tak dużo wiesz o ludziach?
-Mój tata mówił, że ludzie są z natury dobrzy, że Chaos skłócił ich ze sobą by móc panować nad Arkadią, że biały wilk Angi uwięziony w jaskini poza miastem zna tajemnicę, która pozwoli uratować nasza krainę.
-Więc dlaczego nikt dotąd go nie uwolnił?
-Jaskini, w której jest więziony strzeże straszna klątwa, legenda głosi, że tylko bohater o czystym sercu może ją złamać.
-Ach… (zasmucił się Sawa) Więc wszystko na nic? Nie ma szans na ratunek? A gdybyśmy tak…
-Gdybyśmy co? (zapytała Nanty)
-Gdybyśmy spróbowali go uwolnić, co mamy do stracenia? Całe życie spędzone w kamieniołomach?
-A wiesz, że może masz rację! Spróbujmy!
I tak oto dzielny Sawa, jego nowa przyjaciółka Nanty i maleńki Puffy ruszyli w niebezpieczną podróż. Po drodze mijali zasmuconych ludzi jednak nikt nie zwracał na nich uwagi. Przed zmierzchem wyszli z miasta i dotarli do ciemnego lasu. W ciągu kilku chwil ich oczom ukazała się magiczna polana pełna owoców, warzyw i przeróżnych słodkości. Obok wbity było drogowskaz z ostrzeżeniem: „ GDY SKOSZTUJESZ TYCH SŁODKOŚCI, POZOSTANĄ Z CIEBIE KOŚCI, KIEDY OPRZESZ SIĘ POKUSIE TO OSZCZEDZĄ CIE RABUSIE”.
-Chodźmy! (powiedział Sawa) Mam w kieszeni trochę skórki od chleba, podzielę się z tobą.
I tak dzieci głodne i zmęczone oparły się przysmakom i ruszyły dalej. Nagle zza wielkiego drzewa wyłoniła się staruszka, bardzo drobna o skórze lśniącej niczym najdroższe kamienie.
-Dzieci! Dzieci! (zawołała) Jestem bardzo głodna już tydzień nie miałam nic w ustach, czy nie macie nic do jedzenia?
Przyjaciele spojrzeli po sobie, w rękach trzymali kawałki czerstwej skórki .
-Proszę (powiedział Sawa i oddał staruszce swoją część)
Kobieta szybko zjadła skórkę i odparła:
-Niestety nadal jestem głodna
Wtedy zza Sawy wyłoniła się Nanty:
-Proszę zjedz też moją (powiedziała)
Staruszka zjadła drugą skórkę i rzekła: „SZLACHETNE DZIECI WIELKIE SERCA MAJĄ, CIĘŻKIE ZMAGANIA NA NIE CZEKAJĄ, CZAREM PRZENIOSE JE W MIEJSCE SPEŁNIENIA, JASKINIA OBJAWI DZIECIĘCE PRAGNIENIA.”
Nagle ziemia zaczęła się trząść i za sprawą magicznego czaru dzieci, znalazły się przed jaskinią. W bramie stał klucznik:
-Czego tu szukacie? (zapytał)
-Chcemy uwolnić Angi (odparł Sawa) Dasz nam klucz do bramy?
-Mogę dać wam klucz, albo…
-Albo co?( zapytała Nanty)
-Zamiast klucza dam wam zamek i worek złota. Możecie tam szczęśliwie żyć do końca swych dni. To jak będzie?
-Nie! (zawołał Sawa)
-Nie? (zdziwił się klucznik)
-Chcemy klucz do pieczary !
Nagle klucznik zniknął, brama opadła, a za nią ukazał się wielki biały wilk.
-Udało wam się! (zawołał) Oparliście się pokusom i uwolniliście mnie. Teraz powiedzcie, jak mogę wam pomóc?
-Podobno znasz sekret, który pomoże nam się uwolnić od złego Chaosu?
-Tak. Znam. To są trzy potężne czary: miłość, przyjaźń, braterstwo.
- Że co?! (Zawołała mały Puffy) Przeszliśmy taki kawał drogi, narażaliśmy życie aby cię uwolnić, a ty nas zbywasz trzema słowami!
- Słowami? (zdziwił się Angi) Tu nie o słowa chodzi, a o czyny. Idźcie do miasteczka i przypomnijcie ludziom czym jest przyjaźń, dobroć i wzajemna pomoc.
Dzieci nieco rozczarowane radą białego wilka wróciły do miasteczka, zaczęły wołać do każdej napotkanej osoby: „dzień dobry!” i obdarowywały ją uśmiechem. Gdy ktoś potrzebował pomocy – pomagały, gdy ktoś chciał się wyżalić – słuchały. Uczyły dzieci bawić się ze sobą, a dorosłych zachęcały do rozmów z sąsiadami. Powoli ludzie zaczęli otwierać oczy. Naród się jednoczył, a w jedności siła! Z pozoru nic nie znaczący ludzie wspólnie obalili Władce tyrana i uwolnili królową Harmonię oraz jej ojca wielkiego Maga. Arkadia odtąd stała się silna i bogata, bo jej mieszkańcy zrozumieli jak wielką moc ma miłość!