Skocz do zawartości
Forum

MamaBrunonka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Mędrzechów

Osiągnięcia MamaBrunonka

0

Reputacja

  1. Daleko, daleko stąd w odległej krainie zwanej Arkadią działo się bardzo źle. Ludzie pogrążeni w ułudzie i kłamstwie cierpieli głód, kradnąc i rozgrabiając wzajemnie swe majątki. Widząc to potężny mag strapił się okrutnie i zesłał im córkę swą Harmonię, by panowała nad krainą i nauczyła lud swój życia w prawdzie i współpracy. Miesiące mijały, a Arkadia powoli odzyskiwała dawną świetność. Pola uprawne dawały owocne plony, a ludzie dzięki wzajemnej pomocy cieszyli się zdrowiem i bogactwem. Jednak szczęście Arkadii nie miało trwać długo. W tym czasie do domu wrócił syn Maga Chaos. Dowiedziawszy się, że jego siostra otrzymała królestwo we władanie – zdenerwował się ogromnie. Zamknął Maga i Harmonię w wierzy, a sam objął władzę w królestwie. Ludzi zmuszał do niewolniczej pracy, skłócał ich ze sobą i zachęcał do niecnych uczynków. Proceder ten trwał i trwał, ludzie przestali się do siebie odzywać, dzieciom nie wolno było się ze sobą bawić. Dla Arkadii ponownie nastały ciężkie czasy. W okresie tym na świat przyszedł Sawa, chłopiec o niewielkiej posturze, lecz o ogromnym sercu. Kiedy rodzice wyruszali do pracy przy budowie pałacu dla nowego władcy, Sawa starał się jak najbardziej odciążyć ich w pracach domowych. Prał, sprzątał, gotował z tego co akurat znalazł w domu. Całe dnie spędzał wraz ze swoim przyjacielem stworkiem Puffim. Jednak któregoś dnia Puffy ujrzawszy otwartą okiennice uciekł na zewnątrz. Sawa niewiele myśląc ruszył za przyjacielem. Puffy biegł i biegł przez brudne i niebezpieczne ulice Arkadii, zatrzymał się dopiero przy małej dziewczynce. Sawa, kiedy udało mu się dotrzeć na miejsce, podszedł ostrożnie do swego druha. Wiedział bowiem, że w Arkadii nikomu nie można ufać. Dziewczynka podniosła głowę znad kamyków, które właśnie układała i spojrzała na chłopca: - Cześć, jestem Nanty. - Nie wolno mi rozmawiać z ludźmi (odparł Sawa) oni są źli. - Źli? (zdziwiła się Nanty) Spójrz na siebie, ty też jesteś człowiekiem, czy więc jesteś zły? - Ja? Nie! -A ja? (kontynuowała dziewczynka) Czy wyglądam na wcielenie zła? -Nie - Więc dlaczego myślisz, że wszyscy są źli? - Bo tak mówi wszechmocny Chaos (odparł chłopiec) - Chaos? Chaos?! Bla… Bla… Bla… Co dzień to słyszę. Skąd wiesz, że on mówi prawdę? - Yyyy… (zamyślił się chłopiec) To przecież wszechmocny Chaos, nasz władca. -Tak? I to jest jedyny powód? -Hmmmm…. Jestem Sawa. Skąd tak dużo wiesz o ludziach? -Mój tata mówił, że ludzie są z natury dobrzy, że Chaos skłócił ich ze sobą by móc panować nad Arkadią, że biały wilk Angi uwięziony w jaskini poza miastem zna tajemnicę, która pozwoli uratować nasza krainę. -Więc dlaczego nikt dotąd go nie uwolnił? -Jaskini, w której jest więziony strzeże straszna klątwa, legenda głosi, że tylko bohater o czystym sercu może ją złamać. -Ach… (zasmucił się Sawa) Więc wszystko na nic? Nie ma szans na ratunek? A gdybyśmy tak… -Gdybyśmy co? (zapytała Nanty) -Gdybyśmy spróbowali go uwolnić, co mamy do stracenia? Całe życie spędzone w kamieniołomach? -A wiesz, że może masz rację! Spróbujmy! I tak oto dzielny Sawa, jego nowa przyjaciółka Nanty i maleńki Puffy ruszyli w niebezpieczną podróż. Po drodze mijali zasmuconych ludzi jednak nikt nie zwracał na nich uwagi. Przed zmierzchem wyszli z miasta i dotarli do ciemnego lasu. W ciągu kilku chwil ich oczom ukazała się magiczna polana pełna owoców, warzyw i przeróżnych słodkości. Obok wbity było drogowskaz z ostrzeżeniem: „ GDY SKOSZTUJESZ TYCH SŁODKOŚCI, POZOSTANĄ Z CIEBIE KOŚCI, KIEDY OPRZESZ SIĘ POKUSIE TO OSZCZEDZĄ CIE RABUSIE”. -Chodźmy! (powiedział Sawa) Mam w kieszeni trochę skórki od chleba, podzielę się z tobą. I tak dzieci głodne i zmęczone oparły się przysmakom i ruszyły dalej. Nagle zza wielkiego drzewa wyłoniła się staruszka, bardzo drobna o skórze lśniącej niczym najdroższe kamienie. -Dzieci! Dzieci! (zawołała) Jestem bardzo głodna już tydzień nie miałam nic w ustach, czy nie macie nic do jedzenia? Przyjaciele spojrzeli po sobie, w rękach trzymali kawałki czerstwej skórki . -Proszę (powiedział Sawa i oddał staruszce swoją część) Kobieta szybko zjadła skórkę i odparła: -Niestety nadal jestem głodna Wtedy zza Sawy wyłoniła się Nanty: -Proszę zjedz też moją (powiedziała) Staruszka zjadła drugą skórkę i rzekła: „SZLACHETNE DZIECI WIELKIE SERCA MAJĄ, CIĘŻKIE ZMAGANIA NA NIE CZEKAJĄ, CZAREM PRZENIOSE JE W MIEJSCE SPEŁNIENIA, JASKINIA OBJAWI DZIECIĘCE PRAGNIENIA.” Nagle ziemia zaczęła się trząść i za sprawą magicznego czaru dzieci, znalazły się przed jaskinią. W bramie stał klucznik: -Czego tu szukacie? (zapytał) -Chcemy uwolnić Angi (odparł Sawa) Dasz nam klucz do bramy? -Mogę dać wam klucz, albo… -Albo co?( zapytała Nanty) -Zamiast klucza dam wam zamek i worek złota. Możecie tam szczęśliwie żyć do końca swych dni. To jak będzie? -Nie! (zawołał Sawa) -Nie? (zdziwił się klucznik) -Chcemy klucz do pieczary ! Nagle klucznik zniknął, brama opadła, a za nią ukazał się wielki biały wilk. -Udało wam się! (zawołał) Oparliście się pokusom i uwolniliście mnie. Teraz powiedzcie, jak mogę wam pomóc? -Podobno znasz sekret, który pomoże nam się uwolnić od złego Chaosu? -Tak. Znam. To są trzy potężne czary: miłość, przyjaźń, braterstwo. - Że co?! (Zawołała mały Puffy) Przeszliśmy taki kawał drogi, narażaliśmy życie aby cię uwolnić, a ty nas zbywasz trzema słowami! - Słowami? (zdziwił się Angi) Tu nie o słowa chodzi, a o czyny. Idźcie do miasteczka i przypomnijcie ludziom czym jest przyjaźń, dobroć i wzajemna pomoc. Dzieci nieco rozczarowane radą białego wilka wróciły do miasteczka, zaczęły wołać do każdej napotkanej osoby: „dzień dobry!” i obdarowywały ją uśmiechem. Gdy ktoś potrzebował pomocy – pomagały, gdy ktoś chciał się wyżalić – słuchały. Uczyły dzieci bawić się ze sobą, a dorosłych zachęcały do rozmów z sąsiadami. Powoli ludzie zaczęli otwierać oczy. Naród się jednoczył, a w jedności siła! Z pozoru nic nie znaczący ludzie wspólnie obalili Władce tyrana i uwolnili królową Harmonię oraz jej ojca wielkiego Maga. Arkadia odtąd stała się silna i bogata, bo jej mieszkańcy zrozumieli jak wielką moc ma miłość!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...