Był raz sobie król sędziwy,
lecz był strasznie nieszczęśliwy,
bo narzekał wciąż na kości,
że go bolą od starości.
Nie pomogły maści, leki, i okłady i bandaże
Co poradzić? Nie wiedzieli najlepsi lekarze.
Król już końca swego pewny,
rzekł – „Kto pomoże dostanie w nagrodę rękę królewny.”
Kandydatów było bez liku,
to przynieśli złote jajko, to kazali się kąpać w strumyku.
Król był jednak ciągle chory, nic mu nie pomagało...
aż pewnego dnia przedziwnego coś się stało.
Znalazł się człowiek, co dał królowi jeden lek w darze.
I rzekł „Królu to pomoże. Wiem bo jestem aptekarzem!”
Król lek zażył i już po dniach paru
pozbył się wszystkich bóli, a nawet kataru.
Król w nagrodę jak obiecał, za zasługi nieskończone
Dał aptekarzowi królewnę za żonę.
I żyli długo i szczęśliwie i aż po dziś dzień każde dziecko wie,
że ten lek to była Witamina D!