Skocz do zawartości
Forum

Marzyciel

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marzyciel

  1. Marzyciel

    Styczeń 2016

    Welka, a powiedz mi jakiego jesteś wzrostu? Ja mam 176 cm wzrostu i boje się, że koszula L może być za mała.
  2. Marzyciel

    Styczeń 2016

    Cześć dziewczyny, czy mogłybyście doradzić jakąś koszulę ciążową tak by była jeszcze odpowiednia do karmienia, po ciąży? Mam problem z tym jaki rozmiar wybrać, przy XL jest trochę nad wyrost, ale przecież do połowy stycznia brzuszek jeszcze trochę urośnie, ale znowu zaraz po porodzie może być dużo za duża? Oglądałam koszule dobranocka, bo wydają mi się najsensowniejsze ze względu na rozpinanie na guziki. Może macie jakieś swoje sprawdzone, które mogłybyście polecić :) Pozdrowienia
  3. Pasje teściowej pasjami, własne życie własnym życiem, nikt nie każe teściowym wyrzec się pieniędzy, czasu i poświęcić synowej. Ale życie nie jest czarno białe, ta sama teściowa za parę lat będzie potrzebowała pomocy z wniesieniem zakupów, z przyjemnością przyjmie gdy synowa za nią ugotuje, przygotuje święta i umyje Jej okna. Tu chodzi o jakieś normalne ludzkie, życzliwe relacje dwóch kobiet, które kochają tego samego mężczyznę. Ja mam zwykły żal o to, że przez 6 lat naszych smutków, radości, wysiłku przy urządzaniu mieszkania, teściowa nawet nie przyjechała, by powiedzieć: dzieci, super sobie poradziliście, jestem dumna z Was jako matka.
  4. Mieszkamy osobno, ale bardzo często opiekowaliśmy się siostrzeńcami męża ze względu na fakt, iż Jego siostra jest samotnie wychowującą matką i nie zawsze radzi sobie ze swoją rolą. I o ile do tej pory taka pomoc była dla mnie naturalna, o tyle te 2-3 ostatnie miesiące ciąży chciałabym się skupić na przygotowaniach, bo zwyczajnie w świecie nie zdążymy. Trudno pogodzić pełoetatową pracę, weekendy uczelni, przygotowania do narodzin i jeszcze nieustannie poświęcać uwagę dwójce dzieci, która mieszka gdzie indziej. Mąż się zaczął trochę interesować, ale mam wrażenie że nadal nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Zobaczymy jak to będzie dalej. Dziękuję za wsparcie! Pozdrawiam ciepło
  5. Wywijaska, moi rodzice zasugerowali że mam wrócić do domu i spróbować przedstawić warunki i twardo oczekiwać wywiązania się z realizacji zadań, jednak to nie pomogło, mój mąż dostał taką listę dawno temu, nawet jej nie otworzył. Wczoraj była awantura, bo wrócił wcześniej z pracy i poprosiłam go żeby pomógł w wynoszeniu gratów z pokoju syna, wywołał wyrzuty sumienia że przeze mnie będzie musiał odwołać zakupy z siostrzenicą i z wielką pretensją został w domu, przyjechali moi rodzice żeby trochę pomóc w pakowaniu, bo ja już się schylać nie mogę, to był obrażony na wszystkich, a po godzinie siadł do komputera i instalował gry siostrzeńcowi, ja sie już w tym wszystkim pogubiłam. Zabiera mi całą radość, ciąży, przygotowań i oczekiwania na dziecko.
  6. Moja teściowa nie odwiedziła nas prze prawie 6 lat, zaprosiliśmy ich niedawno z teściem, to przyjechał sam, bo ona podobno nie mogła, bo miała jakiegoś lekarza...nawet nie powiedziała wcześniej. Szkoda gadać 6 lat małżeństwa, ani jednego pytania czy nie potrzebujemy w czymś pomocy. Ja na święta ciasta wożę, jej wnuki na narty zabieram a ona nie wykazuje żadnej inicjatywy. Ostatnio zapytała przez telefon męża jak się czuję, jestem w 7 miesiącu ciąży, odpowiedział, że jestem naburmuszona bo nic w domu nie zrobione. To się zaczęła rozwodzić nad tym, że kupę czasu mamy i swoje mądrości przedstawiać, a skąd może to wiedzieć jak nawet nie wie co się u nas w domu dzieje, bo nie raczyła nas odwiedzić.
  7. Marzyciel

    Styczeń 2016

    Eldoradoo, ale Ci zazdroszczę! Ja dopiero wczoraj, kłótnią zmusiłam mojego męża żeby opróżnił pokój dla małego, stały tam szafy turystyczne przymocowane do ściany i chyba wszystkie możliwe klamoty, jakie można uzbierać przez 6 lat. Jestem przestraszona, bo przed nami tapetowanie, meblowanie a sił coraz mniej. O co chodzi z mężczyznami, że na wszystko mają czas? Ja mam listę rzeczy, a mojemu zostawiłam do ogarnięcia z zakupów tylko fotelik samochodowy i walizkę, do tej pory nie mogę się doprosić walizki, do szpitala chyba pojadę z reklamówką!
  8. Owszem, ale moje argumenty nie trafiają, o czym ja mówię, one w ogóle nie są brane pod uwagę. Drażni mnie, że muszę się prosić o uwagę mojego męża. Gdybym każdego dnia nie prosiła o wszystko to nic by nie było zrobione.
  9. Banana, nie boje się porodu samego w sobie, choć mam takie myśli, że umrę w trakcie i moje dziecko zostanie z ojcem dla którego wszystko jest problemem. Ciągle słyszę jak to mu się nie chce jechać do sklepu po to czy po tamto, po rzeczy dla naszego syna. A codziennie załatwia sprawy dla chrześniaka z uśmiechem na twarzy. Jest to dla mnie przykre. Gdy zapytałam dlaczego tak jest, że ja jeszcze nie mam kurtki na zimę, bo nie było kiedy po nią jechać, a jego chrześniak ma oddanego laptopa w serwisie, kupiony nowy telefon to słyszę, że chrześniak nie ma ojca więc musi mu to wynagrodzić. Tylko dlaczego kosztem mnie i własnego syna? Nie chcę być jędzą, ale już nie mam siły. Mnóstwo wydatków, szykowania, a ja ciągle słyszę czego potrzebują jego chrześniaki, gdy skończył pracę wcześniej i póki jasno mozna było wreszcie zrobić porządki w pokoju malucha, bo do tej pory leżały tam graty to najpierw pomyślał o tym żeby jechać z chrześnicą wymienić bony na pieniądze, żeby mogła sobie kupić ubrania...kiedy zwróciłam mu uwagę, że go potrzebuję do porządków, bo w weekendy go nie ma, bo studiuje, zrobił awanturę, że nie będzie się tłumaczył i miał wyrzutów sumienia z powodu tego, że pomaga rodzinie.
  10. Marzyciel

    Styczeń 2016

    Cześć dziewczyny, dołączam się do styczniówek, termin mam 14 stycznia i mnóstwo potrzeb na porady wszelakie jako mama pierwszej dzidzi. Pozdrawiam Was ciepło
  11. Dziękuję za wsparcie słowne, chciałabym ten okres czasu wspominać jako coś szczególnego, jednocześnie jestem przerażona odpowiedzialnością nad takim małym cudem jakim jest dziecko. Potrzebuję wsparcia od męża, ale mam wrażenie, że dla niego są istotne zupełnie inne rzeczy, na tą chwilę skupia się na kilkunastoletnim chrześniaku, który wychowuje się bez ojca, zupełnie nie jest zainteresowany naszym synkiem ani zakupami dla niego, czuje się bezsilna :(
  12. Witam, na forum jestem nowa, choć niektóre tematy obserwowałam z daleka, nie logując się. Jestem aktualnie w 7 miesiącu ciąży, dziś wyprowadziłam się do rodziców, dla spokoju swojego i mojego synka. Czy któraś z Was jest w podobnej sytuacji? Mam tyle żalu w sercu, chciałabym go gdzieś wyrzucić. Pozdrawiam ciepło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...