Antilope ja chodziłam co dwa tyg. do ginekologa, ale tylko dlatego, że ona mi tak kazała, a nie żeby "poprawić sobie humor". Po prostu według wyników krwi beta hcg byłam w 4 tyg. a według ostatniej miesiączki w 6 tyg. Coś było nie tak. Na pierwszej wizycie było widać tylko jajo płodowe, więc Pani kazała mi przyjść za dwa tyg. Wtedy już było widać zarodek. Pani Gin. chciała wszystko monitorować dokładnie, żeby mieć pewność, że z Maluszkiem wszystko okej. Okazało się, że do zapłodnienia doszło dwa tyg. po owulacji, dlatego wszystko tak było przesunięte. Teraz kiedy jest już pewność, że wszystko jest okej, chodzę raz na miesiąc. A co do szkodliwości usg, owszem są teorie, że jest szkodliwe w nadmiarze, ale nawet sen jest w nadmiarze szkodliwy. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku badanie to nie zagraża dziecku, czego moim zdaniem nie można powiedzieć o alkoholu, bo tu już badania pokazują wyraźnie, iż nawet jeden kieliszek może nieść za sobą opłakane skutki. Nie przesadzam też i jeśli są potrawy np. Flambirowane, to oczywiście zjem, bo alkohol wyparuje podczas gdy potrawę przygotujemy w ten sposób, ale w życiu nie wypiłabym kieliszka wina! To jakby mówić, że od jednego papierosa nic się nie stanie...