Codziennie pobudki o 24:00 na toaletę i o 4 rano, nie wiadomo czemu. Obstawiam w ciemno, że to pory karmienia i aktywności dziecka będą.
Niestety od kilku dni glowkuje nad tym, czy nie kłaść się do szpitala. Mam napady dreszczy silne i niczym nie idzie tego zatrzymać. Temperatura 37 więc biedy nie ma ciśnienie w normie, podczas dreszczy jedynie 145 na 85. Do tego silne zaparcia i niechęć do jedzenia. Plecy bolą strasznie, czasem też stawy i mięśnie. Mąż i dzieci się martwią ja też ale wizja szpitala mnie przeraża. Dziś podejmę decyzję.