Trochę opowiem jak u mnie było. 21 stycznia ok 4 rano zaczęły się skurcze. Do 12 miałam pełne rozwarcie choć skurcze lekkie i rzadkie. W fazie wstawiania się w kanał główka szła nie czubkiem tylko tyłem. Na usg na które poszłam o 1 mając parte lekarz stwierdził że wstawia się dobrze jednak. Po kolejnej godzinie i pomyśle mojego lekarza o użyciu kleszczy zapada Dec ordynatora o cc. Okazalosie że podczas zabiegu z powodu zrostow po cesarce odbytej 12 lat temu, utkniecia dziecka w kanale i dużej wadze dziecka doszło do pęknięcia macicy. Mimo to dziecko przyszło na świat w doskonałej formie i wadze +500 g w stosunku do usg robionego dwa dni przed porodem. W pierwszej dobie po cc miałam świetną opiekę, potem też było nieźle. Miałam też uzupełnieniana krew. Mimo to poród wspominam dobrze. Położne i lekarze twierdzą że należy mi się medal za opanowanie i spokój w tej sytuacj. Syn przyszedł na świat o 14 50.