-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tinkerbellek
-
Cześć Dziewczynki :) Dziś późno zaglądam na forum. Twix, Molli i MimiCzu witajcie:)) i gratulacje :) Misia194 Cieszę się i jeszcze raz gratuluję!:) Tyśka90 No i jak u Ciebie Kochana?;* Pamietasz co ostatnio sama mi pisałaś? I tego teraz się trzymamy w Twoim przypadku:) Trzeba myśleć pozytywnie:) Dobrze, że jesteś w szpitalu, to Cie przebadają i bedziesz spokojniejsza. Ja wierzę, że będzie dobrze:) A jakie masz tam warunki? Są jakieś fajne koleżanki na sali? Wtedy czas szybciej i milej mija :) kibicuję Ci! :) bezefektu mi też tak wyliczył kalkulator (na parentingu), a potem usg. Kompletnie tego nie rozumiem. To w sumie nieistotne, z ciekawości pytałam ;) Gratuluję Mamusiom, które usłyszały/widziały już swoje Serduszka/kropeczki :))
-
misia1994 Tak się cieszę, że tu jesteś!:))) Czytałam Twoje posty ze łzami w oczach w wątku "ciąża zaraz po poronieniu" (widziałam nawet foty testów i się zastanawiałam czy dołączysz do październikówek;)). Dawniej też się tam udzielałam troszkę, ale przestałam, bo zbyt mocno się nakręcałam na ciąże. Podziwiam Twoją wiarę i wytrwałość. Cieszę się niezmiernie, że się udało!!! Gratulacje!:)
-
Ahaaa, to ja nie wiedziałam, że to się tak zaokrągla :)
-
Kroolcia86, Camille i bezefektu Witajcie:) Bezefektu dałaś mi teraz do myślenia, bo masz termin na 10.10 (fajna data!;)), a jesteś w 8 tyg. Ja mam termin 5.10, a jestem w 7 tyg 4 dniu. Coś nie pasuje.. Jak to wyliczyłaś?:) paulinee dziękuję Kochana:) i ja ściskam!:) U mnie też zaskoczyło wtedy kiedy się "poddałam" i w sumie wydawało mi się, że w tym cyklu zbytnio nie ma szans. To chyba też kwestia psychiki ;).
-
Sciema85 Witaj :) i gratulacje!:) Pozytywne nastawienie to podstawa. Troche nas tu jest tych po stratach. Razem raźniej!:) Wierzę, że dotrwamy tu wszystkie do października!:)
-
*nie orle oko, tylko Oko orła:p
-
Tyśka90 Dziękuję:* Staram się myśleć pozytywnie i oczywiście zniosę wszystko, żeby tylko z dzidziulkiem było wszystko dobrze:) Mogłabym nawet stać całą ciąże na jednej nodze, jeśli miałoby to coś dać:p. Co do skóry - nigdy nie miałam problemów z cerą, za to w poprzedniej ciąży straszne. W tej póki co mnie to omija.. Nic z tym nie robiłam... Jestem alergikiem i boję się kombinować z kremami. Cały czas używam jedynie nivea soft. mamarozczochrana007 następną wizytę mam 29.02. Ostatnia była tydzień temu. Myślę, że z Dzidzià jest wszystko oki, bo mam nadal mdłości i bolà mnie piersi. Film zobacze. Mam przecież czas...:p. Ja ostatnio oglądałam: wszyscy mają się dobrze-troszkę smutny, ale bardzo mi się podobał:); prawo zemsty - super, trzymający w napięciu. Jest wysoko oceniony na filmwebie; Orle oko - też trzymający w nspięciu, ale prawo zemsty lepsze;) Penduka wlaśnie niestety nie spodziewałabym się teraz @. Myślałam, że poprzednie plamienia były z nią powiązane, ale już jestem z tego głupia... Luty jest dla mnie trudnym miesiącem, bo właśnie rok temu 24.02 dowiedziałam się, że mojemu maleństwu przestało bić serduszko i niestety luty z tym mi się właśnie kojarzy.. W dodatku jestem na podobnym etapie co rok temu. Niech już będzie marzec!:)
-
Dziękuję Kochane za wsparcie;* To naprawde dużo daje:)
-
A tak się cieszyłam, że jutro choć na chwilę wyjdę, bo planowałam iść do kościoła.. i na planowaniu się skończy. Leżę plackiem... Czemu to nie może być zwykła, nudna ciąża...
-
To w sumie prysznic był i to w letniej wodzie.. Uważam jak tylko mogę.. Jak się choć troszkę nasili to jadę na ip. Choć też nie palę się do tego, bo myślę że badanie nie jest teraz najlepsze. Jak byłamw szpitalu to krwawienie pojawiało się wlaśnie po badaniu, a tam prawie codziennie mnie badali.. Ehh.. i bądź tu człowieku mądry..
-
Cześć Dziewczyny. U mnie załamka. Znów pojawiła mi się odrobina krwi:(. Mam nadzieje, ze to po prostu ten krwiaczek (ktorego jeden lekarz widzi, inny wyklucza..). Zwłaszcza, że ciągle leże a to pojawiło się po kąpieli. Dla mnie to w sumie maksymalny ruch, bo poza tym wstaje tylko do toalety..
-
Blauweogen bieganie z wózkiem i Mel b - tak to później widzę :p. Tylko, że w sam raz na zimę urodzimy i to będzie nieco trudniejsze.. Misiam a nie masz tam kogoś zaufanego, komu mogłabyś sie zwierzyć i za Ciebie by dźwigał te ciężary? Ja się bałam o noszenie rzutnika w pracy.. Ale rozumiem Cię, to specyficzna sytuacja. Zjadłabym kiełbasę , ale na śniadanko właśnie wcinam chlebek żytni z dżemem ;)
-
Fajnie, że zostajecie:). Ja też się obawiam swojej wagi. Jem zdecydowanie mniej niż przed ciążą, a przytyłam już 1 kg:/. To pewnie dlatego, że od początku lutego muszę leżeć, a wcześniej miałam dosyć trochę ruchu. I tak jak juz pisałam będzie to min. do Wielkanocy więc pewnie będe jak pasztecik wielkanocny;]. Wiadomo, że to sprawa drugorzędna, ale martwi mnie to. Paula0706 ja też wymiotuję ale tylko po troszku. W ogóle częściej chodzę do wc i mdłości mam paskudne - najsilniejsze wieczorem, ale staram się na nie patrzeć od pozytywnej strony - tzn. że może przynajmniej chroni mnie to trochę przed mega tyciem :p. Najważniejsze, to nie dopuszczać do uczucia głodu i zawsze mieć jakiś drobiazg do zjedzenia. Przynajmniej u mnie tak to działa. Nie wyobrażam sobie zbytnio pracować z tymi mdłościami.. Współczuję Ci Kochana.
-
Ja mam sentyment do tego forum i zostaję tutaj. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze tutaj zostanie.. Choć zaczynam czarno to widzieć - najpierw fb, teraz te inne forum. Szkoda. Ale myślę, że to tutaj będą jeszcze dołączać nowe dziewczyny i nie będzie tak, że tylko październikówki nie przetrwają na parentingu, kiedy to inne miesiące mają sie całkiem dobrze.. Mamarozczochrana007 Witaj:) mamy podobny termin i podobne objawy ;). Choć ja akurat mięso i cebulę znoszę. Kawa u mnie też odpada i może także dlatego jesteśmy senne;). Wg usg urodzisz chyba jako pierwsza z nas wszystkich :)
-
Witaj Mamuśka 24:) Ja też mam mdłości i min. raz na dzień wymiotuję. W sumie wymiotywanie mogłabym chyba powstrzymać, bo nie jest to na zasadzie szybkiego biegu do wc, ale później ciut mi lepiej. Skoro został podjęty ten temat, to jak u Was z jedzeniem? Macie jakieś smaki lub coś Was cofa? Ja bardziej od smaków mam (jak to nazywam:p) "wstręty" :p Nie jem tego, co wcześniej jadłam, np. nic co jest z mlekiem, a codziennie piłam pare kaw z mlekiem. Masło muszę zamienić na margarynę, bo przeszkadza mi śmietankowy smak, który wcześniej uwielbiałam!:p Nawet inki już nie umiem pić.. Na słodycze też kompletnie nie mam ochoty, a uwielbiałam! O pizzy myśleć nawet nie mogę... Na śniadanie wchodzi w grę tylko bułka z dżemem;) Co do smaków, to mam ochotę na same kwaśne rzeczy i ziemniaki, czy frytki, ale to też sie zmienia. Ostatnie menu to, to żurek, kopytka. A na jutro planuję ziemniaki z jogurtem naturalnym czy kefirem, następny tydzień pomidorowa, czy fasolka po bretońsku.. A i jeszcze jajka mi podchodzą więc bułka z jajkiem gotowanym, czy jajko sadzone też jest ok.. ;) A jak to jest u Was?:) Emms jak u Ciebie? Mam nadzieję, że byłaś na ip i się uspokoiłaś. 3mam kciuki:). Ponoć takie plamienia jak opisujesz nie są groźne, a dość częste (przynajmniej tak mi mówili w szpitalu, bo na początku miałam podobnie;)).
-
Cześ Dziewczyny:) Ja też nie jestem za facebookiem. Raz, że nie mam konta i bardzo nie chce mieć, a dwa że czytam nie tylko nasz wątek i wolę to wszystko robić za jednym razem, zamiast otwierać dodatkowe okienko. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze ze mną zostanie;).
-
Blauweogen Dziekuje:) I co robiłas, żeby na głowe nie dostać od tego leżenia? Tv juz mnie mierzi, a czytanie na leżąco kiepsko mi wychodzi :( ale zrzędze..:p Paula0706 Ten dołek jest dziwny, bo rozumowo wiem, że powinnam się cieszyć a psychika i tak swoje... Co do odpoczynku i leżenia, to 2-5 dni mogą być czasem na relaks, ale na dłuższà metę (leże już dwa tyg, a czekają mnie prawie dwa miesiące), to można ześwirować:( Zobaczenie i usłyszenie serduszka jest naprawde super. W pierwszej ciąży popłynęły mi łzy z radości, a w tej... Pierwsze co, to zapytałam czy nie bije zbyt wolno... Było wszystko oki, pięknie, ładnie, ale po wizycie poczułam jeszcze większy stres niż przed, czego kompletnie nie rozumiem.. Mam nadzieję, że Ty przeżyjesz to o wiele lepiej i piękniej niż ja :) Co do tarczycy, to mój endo powiedział mi ważną rzecz. Dwie kreski na teście oznaczają dla mnie pędzenie do laboratorium na badanie tsh. W ciąży zwykle trzeba zwiększyć dawkę leku. W moim przypadku tak było. Tsh 4,4 i biore euthyrox 75. Spadło do 1,25 :). W poprzedniej ciąży miałam tsh 7 i lekarze w szpitalu to bagatelizowali :/ Także badajcie sobie tsh, ft4, bo to naprawde ważne, m.in. dla mózgu dziecka. Wczoraj byłam też u endokrynologa i moja tarczyca w ogóle nie reaguje na ciąże, nadal jest maleńka. Jestem jakimś dziwnym przypadkiem, bo nie jestem wg endo na nic chora, a tsh szaleje i tarczyca jest nadzwyczaj maleńka. Nazywa się mój przypadek "tarczycą zanikową", ale ponoć to pojęcie wytrych, a medycyna po prostu nie potrafi tego jeszcze wyjaśnić.
-
Tyle nas tu przybyło więc tak ogólnie witam wszystkie nowe mamusie:) Wczoraj miałam wizytę. Jest juz zarodek :) Dzidzia ma 8 mm i bijące z tętnem 117 serduszko:). Termin jednak wg usg to 5.10 ;). Niby wszystko super, a ja mam wrażenie, że jakaś mini depresja mnie dopada.. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się w pełni cieszyć, choć dzidzia to moje największe marzenie. Czuję się jakaś zestresowana. Troche mnie też przeraziło to, że do końca pierwszego trymestru (czyli do Wielkanocy) mam leżeć :(. Kiepsko znoszę te ciągłe leżenie... Przepraszam za smęcenie. Mam nadzieję, że Wasze nastroje są o wiele lepsze;) Penduka cieszę się, że u Ciebie już ok. Martwiłam się. Dzięki za przygotowanie rozpiski :) AnAd ostatnio jakoś mniej się udzielasz. Napisz jak u Ciebie, jak nastrój, samopoczucie i jak sobie radzisz jako pracująca ciężarówka ;) Za niecały tydzień i Ty usłyszysz serducho :). bajka_3 czyli jednak mamy taki sam termin :) Podobnie jak Mari83 :) Kulleczka zaglądasz tu do nas jeszcze? Jak się masz i Twoje podwójne Radości?:) Udanego dnia Mamusie!:)
-
Tak trzymaj! Walcz! Lepiej nieraz walecznie niż na zasadzie "przepraszam, że przepraszam" ;) Jesteśmy z Toba!:)
-
Wiem Kochana, że po poronieniu jest zupełnie inaczej... To był szpital w Mikołowie i dużo sama wywalczyłam. Padały teksty, że jak ciąża zdrowa, to sama sie utrzyma, że w innych krajach nie ratuje się tak młodych ciąż, że kobiety w oświęcimiu rodziły zdrowe dzieci, bo ciąże były silne. Na szczęście mój lekarz prowadzący nie miał takiego zdania, a i ja na tego typu teksty odpowiadałam ciętą ripostą. Obiecałam sobie, że o te dziecko będę walczyć jak lwica. W poprzedniej ciąży 2 tyg przed poronieniem też byłam w tym szpitalu i trochę nawalili... To leż Kochana. Wstawaj tylko do wc i nie głaszcz brzuszka. Lekarz z plamieniem powinien Cię przyjąć bez czelania w kolejce. Mój tak robi. Btw też mam wizytę w pon, tyle że o 20.30. Myśl pozytywnie! To naprawde ważne:*
-
I jeszcze jedno.. Jak plamiłam, to nagle przestałam czuć jakiekolwiek objaw. Nie czułam bólu piersi, który wcześniej mi dokuczał, ani mdłości. Zgłosiłam to nawet lekarzowi. Ale kiedy dowoedziałam się, że beta świętnie przyrosła, to nagle piersi zaczęły mnie boleć i nawet mnie zemdliło ;) Za bardzo się w siebie wsłuchiwałam.. Potęga psychiki... Być może u Ciebie jest tak samo ;)
-
KasiaGr Witaj!:) Wszystko w normie:) Przeczytaj sobie mojego wczesniejszego posta co do samego pęcherzyka w określonych terminach ciąży :) Penduka Ja przez tydz leżałam w szpitalu z powodu plamień, ktore chwilami przemieniały sie w krwawienia. Brałam 3xna dzień duphaston(nadal tak biorę), ale jak przyjechałam na izbę przyjęć to dostałam 4 duphastony na raz. Kiedy zaczęłam krwawić też dali mi taką dawke a do tego kroplówka z magnezem. Na szczęście od poniedziałku nie mam żadnych plamień. Myślę, że warto przejechać się na Izbe Przyjeć Kochana. Poza tym leżenie, leżenie i jeszcze raz leżenie... Tydzień leżałam w szpitalu, od pon leżę w domu. Toaleta - łóżko i tak w kółko.. Dziś po raz pierwszy wyszłam na chwilę na uro mamy, ale już leże. Też jestem po poronieniu, wiem że jest trudniej w tej sytuacji, ale wierz mi, że najgorsze co teraz możesz zrobić, to się poddać! Czytałam na forach o dziewczynach z których wręcz chlusnęła krew a dziecko było zdrowe:) Myśl pozytywnie!!!:*
-
Poczułam zza okna papierosy i... pierwszy bełcik zaliczony ;) A o 15 jedziemy na uro do mojej Mamy. Mam nadzieje, że nie zaliczę tam kolejnych wymiotów ;p
-
Orlo podziwiam wytrwałość w utrzymaniu tajemnicy, ja pewnie bym już wyfaflała Ale faktycznie warto jeszcze troszke wytrzymać :) Ostatnio czytałam o dzieciaczku, ktore poczęło się w walentynki i urodziło z serduszkiem na czole :)
-
Witam nowe Mamusie!:) RenataG83 nie martw sie samym pecherzykiem! Ja bylam na tygodniowym pobycie w szpitalu i miałam prawie co 2 dni USG i w Twojej Fasolce juz może być coś więcej widać niż pęcherzyk, bo sama miałam szansę zobaczyć jak to się szybko zmienia :). U mnie było tak: 4 tydz 6 dzień - pęcherzyk 4,4 mm 5 tydz 2 dzień - pecherzyk 8 mm 5 tydz 4 dzień - pecherzyk 10 mm i z malym yolk sarkiem (jak to lekarz powiedział, a ja spanikowana co to moze być...!)...czyli ciałkiem żółtkowym;), 5 tydz 6 dzień pęcherzyk 1,1 cm i lekarz powiedział, ze widzi serduszko, a potem stracił pewność, bo sprzęt nienajlepszy. To był dzień mojego wyjścia ze szpitala. USG robili różni lekarze i za każdym razem mówili, że dziecko prawidłowo się rozwija. Przy pierwszym USG byli zaskoczeni, że było widać już pęcherzyk!:) Lekarz, który robił ostatnie usg, to mój prowadzący i powiedział, że dla mojego spokoju mam przyjść do niego za tydzień zobaczyć serduszko, bo on w dodatku ma lepszy sprzęt...niż na bloku porodowym.. ;] Więc Kochana nie martw się i pozwól sobie na radość!:))) Jest tak jak teraz być powinno!:) Poza tym nie tylko każda ciąża się różni, ale w dodatku i sprzęty USG są lepsze i gorsze;) Ps. Dziewczyny przyszly już...mdłości ;] Tylko ja to czuję nie tak jakbym zjadła coś szkodliwego, tylko jakbym miała za chwilę zemdleć o_O. Ale nie narzekam. Zniosę wszystko, byleby Dzieciątko było zdrowe :)