Dziewczyny jeśli macie jakieś wątpliwości odnośnie własnego zdrowia, zróbcie wszystko by rozwiać swoją niepewność. Jeżeli wyrzucają Was drzwiami , wracajcie oknem . Ja tak właśnie walczyłam o święty spokój choć z natury jestem spokojna i raczej łatwowierna!
Moja sytuacja już się wyjaśniła,choć nie było wesoło.
Może zacznę od początku...
Ostatnio przeżyłam sporo ciężkich chwil, miesiączka spóźniała się dwa tygodnie ale tłumaczyłam sobie to stresem.
Dla świętego spokoju zrobiłam test i ku mojemu zaskoczeniu pojawiły się dwie kreseczki lecz druga była bardzo słabiutka. Postanowiłam powtórzyć test kolejnego dnia, kreska już jedna i do tego dostałam straszne krwawienie, ból podbrzusza pleców i jajnika.
Udałam się do lekarza .
Moj poziom hcg dn 13.07 wynosił 203,2 .
Na USG czysto . Jajniki bez zmian, moja ginekolog stwierdziła poronienie.
Beta przez kilka kolejnych dni nadal rosła.
Udałam się do innego lekarza,bo moja gin wzięła urlop.
18.07. wynik -1337,0 na USG nadal czysto, endometrium 7mm jajniki i jajowody bez zmian, oczywiście skierowanie na kolejne badanie beta . Z Panią doktor byłyśmy w kontakcie telefonicznym więc informowałam ją o wzroście hcg. Na szczęście zorientowała się że to ciąża pozamaciczna bo przy tym wyniku na USG już powinno się coś pojawić, skierowała mnie do szpitala
20.07 trafiłam do szpitala w moim miejscu zamieszkania lecz tam mimo tego że widzieli wyniki powiedzieli że na USG czysto więc to było poronienie i odesłali mnie do domu... MASAKRA!!!
21.07 trafiłam na oddział w innym szpitalu gdzie pracuje moja nowa ginekolog z podejrzeniem ciąży ektopowej.
Na USG były już widoczne zmiany jajowodu jak i widoczny płyn za macicą 12mm
23 .07 przeszłam operację , usunięto mi jajowód z ciążą ektopową.
Był to ostatni moment aby uniknąć krwotoku. Jajowodu nie dało się niestety zachować bo doszło już do jego uszkodzenia.
Teraz gdy jest już po wszystkim zastanawiam się co mogłoby się stać gdybym uwierzyła w to moje "poronienie" o którym na okrągło od każdego słyszałam...
Jestem szczęśliwa że moje dwie córeczki mają zdrową mamę która już zawsze będzie przy nich a mogło być nieciekawie gdybym w domu zaczęła krwawić...
POZDRAWIAM