Skocz do zawartości
Forum

cytrynówka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cytrynówka

  1. O matko, Roksi, ale zafundowali ci hardcore... Ciebie to chyba już nic nie złamie po takich przeżyciach. Mam nadzieję, że kolejna rozpakowana mamusia, która podzieli się z nami wrażeniami z porodu będzie miała lepsze wieści, bo jak nie to zacznę się porządnie obawiać, jak ja to przeżyję :/ Od dwóch dni walczę z biegunką. Wystarczy, że rano wstanę łyknąć tabletki na czczo, popiję je wodą i się zaczyna- biegusiem do wc. Już mam tak wszystko podrażnione od papieru toaletowego, że tylko czekam na hemoroidy :/ :/ :/
  2. Cosmicgirl czesc! Mamy ten sam termin :) panna_anna no to niezle nabralas tempa stresik się pojawił?
  3. natka95 Cytrynówka zaglądałam tu wczoraj późnym wieczorem :) także chyba powinnam być 24/7 :) Nie mogę sie doczekac porodu. Mąż tez. Juz bysmy chcieli miec przy sobie malutką. A no to faktycznie tempo pisania od wczoraj wzrosło drastycznie Ciekawe kiedy zajrzy fo nas Roksi i pochwali się córeczką :) Faith wy się znacie prywatnie? Widziałaś juz mała Laure :)?
  4. gosiammr A jak decydujesz się na indywidualną opiekę położnej, bo tym Kamińskiego kusi mnie najbardziej, to rozliczasz się przed czy po porodzie, bo różnie słyszałam i czasem nawet opłacenie położnej nie gwarantuje, że nie odeślą. Za położną płaci się po porodzie :)
  5. gosiammr A jak tam Twój nastrój przedporodowy? U mnie na razie cisza i spokój :) wizytę u gin mam dopiero 25.11, podejrzewam , że jak obliczy wagę dziecka to się przekręce z wrażenia jestesmy z mężem mega pozytywnie nastawieni i mam nadzieję, że ułatwi nam to przebrnięcie przez poród. Gosia czy z twoim suwaczkiem jest wszystko ok? Bo termin porodu mamy podobny a tobie pisze, że jesteś w 31tc a ja 34? Ausia, Natka nie opuszczajcie nas ba tak długo, bo nie nadążycie z czytaniem zaległości Justyna dobrze jest jeśli przed cc pojawią się skurcze, bo one przygotowują dziecko i macicę do porodu. Z butelką nie pomogę, dostałam w gratisie jakąś i nie mam na razie zamiaru kupować innej. Materac mam kokosowy.
  6. Gosiu mam wrażenie, że jesteś mną te same pytania i wątpliwości. Ja chcę spróbować porodu w wodzie, wiec zdecydowałam się na własną położną, żeby mnie tam pilnowala. Mieszkamy niedaleko siebie, ja obok parku Skowroniego :) czyli mam Borowska rzut beretem ale też tam nie pojadę. Jeśli mnie odeslali z Kamieńskiego to jadę do Trzebnicy :) moja koleżanka tak zrobiła i była jedyną rodzącą na sali, bardzo sobie chwaliła opiekę :) Aha, ja nie kupuje ani monitora oddechu ani niani elektronicznej, ale jeśli dostanę od kogoś w prezencie to pewnie skorzystam .
  7. Gosiammr a decydujesz się na Kamieńskiego, czy zmieniłaś zdanie? Nam położna podpowiedziała, że można wziąć do picia wodę z miodem i cytryną, też daje trochę energii :) no i kanapki plus termos z herbatą lub kawą dla osoby towarzyszącej.
  8. Jeszcze tylko tak dodam dla przypomnienia, że dziecko to nie jest jakoś uboczny efekt porodu i jego stan i przygotowanie do przyjścia na świat jest wg mnie najważniejsze. Dlatego w zupełności rozumiem cc ze wskazań medycznych oraz robione w momencie, gdy akcja skurczowa jest juz rozpoczęta. To oznacza, że dziecko jest juz gotowe do przyjścia na świat. Ale takie cc "na zimno" bo mama się boi bólu nie jest dla niego zbyt dobre. Lepiej zainwestować w znieczulenie.
  9. Rybka ale to super, jeśli tylko macie takie możliwości to dzialajcie w temacie drugiego dziecka :) ja wiem, że jakbym z jednego macierzyńskiego poszła na kolejne L4 ciążowe a potem znowu na urlop, to nie miałabym gdzie wracać do pracy :(
  10. ~lucys Ignesse już po raz kolejny wyrażasz swoje negatywne zdanie na temat cc i uswiadamiasz że to poważny zabieg a sama dokładnie nie wiesz jak Twoj porod się skończy więc sprobuj zrozumiec te kobiety ktore muszą lub zdecydowały się na cc.bo tak jak ten zabieg jak i sn niosą ze sobą pewne ryzyko.tyle w temacie. Lucys ale w czym problem, przecież ignesse ma rację a do tego wyraźnie zaznaczyła w wypowiedzi , że "Oczywiście nie mówię o przypadkach o ktorych piszecie gdzie ma to medyczne uzasadnienie". Raczej miała na myśli kobiety, które decydują się na cc z obawy przed bólem i zamiast zdecydować się na poród w znieczuleniu to kombinują i idą na operację.
  11. Inferno moja dawna gin opowiadała mi kiedyś o takiej kobiecie. Po 4 cc przyszła do niej do gabinetu nie po antykoncepcję, ale o pomoc w zajściu w kolejną ciążę. No i gin próbowała ją odsunąć id tego pomysłu, mówiła, że nie jest to zbyt odpowiedzialne, że mogą jej grozić b.poważne konsekwencje i jeśli nie chce osierocić czwórki dzieci, które już są na świecie to niech się lepiej zastanowi... Niestety więcej się u niej nie pojawiła. Dziewczyny, które są już mamami : jak szybko wróciła wam płodność i miesiączka po połogu? Stosowalyscie jakąś antykoncepcję?
  12. Nica moja mama jest pielęgniarką i po wielu latach pracy na oddziale zrezygnowała, właśnie ze względu na zdrowie psychiczne i fizyczne. Teraz też pracuje w szpitalu, ale w poradni od 7 do 15 i choć czasem mówi, że tęskni za pobieraniem krwi itp to w życiu by nie wróciła na oddział. Ja bardzo szanuję ten zawód i uważam, że zarabiacie skandalicznie mało w porównaniu z odpowiedzialnością, która na was spoczywa.
  13. Renata1976 .Przed cc też mam ,ale jakoś tak bardziej mnie to uspokaja,a to że wiem kiedy to też dobrze,bo za nic kurcze nie chciałabym wylądować na porodówce w Wigilię lub Boże Narodzenie.I każdej z nas życzę porodów przynajmniej szybkich,bo ból zawsze jakiś będzie Ja mam termin na 23 / 12 I właśnie wuladowanie w szpitalu na święta jest po prostu moja zmorą, ciągle o tym myślę i się tego boję ;( Megi.madzia bardzo gratuluję zaręczyn, wspaniały moment wybrał twój facet :) :) :) Roksi aż mam ciarki na plecach jak czytam twoje wpisy o_O jesteś niesamowicie dzielna, podziwiam Cię i trzymam mocno kciuki, żeby ten koszmar się szybko skończył! Wibanna cześć, fajnie ze zdecydowalas się do nas dołączyć :) to czeka cię na porodówce prawdziwa niespodzianka
  14. Inferno wskakuj pod długi i ciepły prysznic, lyknij no spe i może minie... a jak nie to raczej IP cie czeka . Torbę masz spakowaną ?
  15. Inferno3 Ewka30 No ja mam troche przypal. Tez przygarnelam kotke, rok temu taka calkiem mala. Właściwie to ona do nas przyszla. No i pech chcial ze nie dopilowalam jej i 8 sierpnia urodzila. Jedna kotka zdechla, kotek zostal i nikt go nie chcial wziac. Jest z nami do dzis. Mam teraz dwa koty, starsza jest madra, ale do łóżeczka dwa razy weszla, po czym jak sie kaze jej wyjsc to wychodzi. Kotek jest mlody, zwariowany.... no ale nie wyrzuce przeciez go na dwor i nie dam jesc. Nie mam serca po prostu. No chyba ze po porodzie naprawde beda agresywne to wtedy cos pomysle. Albo jak Maly bedzie mial uczulenie. Praktycznie kazdy mowi ze dziecko nie powinno mimo wszystko wychowywac sie z psem lub kotem. Ale skoro zwierzę nie szkodzi dziecku lub dziecko nie jest alergiczne to naprawde koniecznie trzeba tych stworzen sie pozbyc? Nie ogarniam forum od tygodnia, rzucam tylko okiem na ostatnią stronę, żeby sprawdzić, czy ktoś się nie rozpakował ;) Ale jak przeczytałam te rewelacje głoszone przez twoją teściową... o ludzie... Czy koty masz wykastrowane/wysterylizowane? Jeśli nie to ten zabieg pozwoli im wyciszyć buzujące hormony i nie powinny tak szaleć, jak obecnie. Do tego wet podetnie im pazurki, odrobaczy i dziecko będzie bezpieczne. Ja mam dwa koty, bez których nie wyobrażam sobie życia i domu :) Moi teściowie też wiecznie mają do nich jakieś "ale", ale rozsądne argumenty do nich trafiają :)
  16. Ok będę uważnie notować :) a ty daj znać jak tam tłumy w szpitalu, mam nadzieję, że teraz wszystkie kobitki urodzą a w grudniu będą pustki
  17. Ja nam w czwartek na szkole rodzenia temat co zabrać ze sobą do szpitala, potem idziemy zwiedzać oddział i w sumie to chyba jak wrócę do domu to się już spakuje. Ale z wyganianiem syna zaczekam do 7.12 bo mój mąż znowu wyjeżdża w grudniu i właśnie tego dnia wraca. Mam nadzieję, że nic go nie ominie i Staś posiedzi w brzuchu grzecznie aż tata wróci :) My tak mówimy na siebie mama tato, ale wciąż jest to dla mnie jakiś kosmos musze przyznać :) no wierzyć mi się nie chce, że będę miała swojego własnego szkraba... :)
  18. Właśnie sobie przypomniałam, jak przyszła mają paczka z wyprawką i na liście zakupów były m.in. osłonki na sutki. Mój mąż aż się zapowietrzył z wrażenia, bo myślał, że to takie cudaśne fikuśne czerwone serduszka albo inne gwiazdki myślał, że szykuję się dla niego na wieczór tak wystrojona baaardzo był zawiedziony jak poznał prawdę
  19. Natalia 31 Dziewczyny pamiętacie jakie długości mają Wasze szyjki po ostatnich wizytach i pomiarach ? Moja w środę miała 3,90cm :)
  20. Nam na SR położna mówiła, żeby proponować dziecku obie piersi podczas karmienia, a czy skorzysta to już od niego zależy :)
  21. Warto też pamiętać, że karmienie piersią przyspiesza proces obkurczania macicy i pologu :)
  22. A mój mąż właśnie wybył do Warszawy, wiec wstałam, zrobiłam mu kanapki i wracam spać dalej... dobrze , że jest ciemno to może uda się jeszcze zasnąć...
  23. Położna środowiskowa przychodzi z przychodni, do której należysz albo po prostu z tego miejsca, gdzie masz podpisaną deklarację. Ja wybrałam inne miejsce, bo we Wrocławiu pracuje p.Edyta Szumska, która wygrała konkurs na najlepszą położną w kraju, więc zapisałam się do niej i mam nadzieję, że faktycznie dobrze trafiłam ausia91 my też niedługo zaczniemy "tykać " jedna po drugiej hehe
  24. Gloomcia A wlasnie apropo położnej środowiskowej, bo nic na ten temat nie bylo, zamierzacie z niej skorzystać? położna ma obowiązek przyjść do nas do domu po porodzie :) Ja już swoją wybrałam, podpisałam deklarację wyboru położnej w innym miejscu niż do lekarza rodzinnego, na szczęście tak można :) Tuż po narodzinach dziecka mam jej dać znać i ona mnie odwiedzi w ciągu 48h :) Teraz przed porodem dostaję od niej smsy z pytaniami jak się czuję, czy wszystko ok i jeśli coś będzie nie tak, to mogę przyjść i będę miała zrobione KTG.
  25. Maaadziulka Eh, ja wlasnie załapałam depreche. Mąż dzwonił, że jednak wróci w czwartek wieczorem, także wyjdzie, że 1,5tyg będe sama. Nie przywykłam do takich rozłąk, do tego jestem sama, na wsi, bez prawka. Za bardzo nie mam na kogo liczyć w pomocy z zakupami, a zapasy wystarczą mi do soboty. Zakupy dla siebie sama zrobię, sklepy na wsi są, ale psom też karma się kończy, do tego najpóźniej w czwartek muszę zrobić badania. Czuje sie taka beznadziejna. Cały czas uwazałam, ze mam czas zrobić prawko i ciągle znajdowałam wymowki, żeby go nie zrobić i teraz mam co mam.. Ehhh, musiałam się wyzalic.. Maaadziulka ja też zostaję słomianą wdową do niedzieli :( Ale na szczęście mąż zostawia auto i mogę pojechać gdziekolwiek... Jak coś to pisz, podrzucę ci jajka i chleb ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...