-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez alis85
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
chani ja hiv i kiłę miałam 2 razy (drugi raz teraz w 34 tyg.), o osobie tow. nic nie słyszałam, a właśnie chcę rodzić z mężem, trzeba to sprawdzić szusterka ja korzystam z luxmedu i jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza prowadzenie ciąży, jak miałam operacje szczęki w Opolu to nawet internistki z luxmedu mi bez problemu L4 przedłużały, choć to zdecydowanie nie internistyczna dziedzina, też po ugryzieniu kleszcza lekarka w opiece doraźnej nie chciała dać recepty na antybiotyk a w luxmedzie bez problemu. Też pamiętam, jak w mojej najbliższej przychodni, żeby się zapisać po raz pierwszy miałam ze sobą pasek od wypłaty a one mi kazały z gorączką iść po umowę o pracę, żeby udowodnić, że mam ubezpieczenie i potem 3 raz przyjść już na wizytę, a tutaj wszystko przez internet. Może chwalę tylko dlatego, że nie miałam do tej pory jakiś większych dolegliwości i przejść.
-
melusia lupo comfort (lepszy niż starszy lupo) to był nasz pierwszy typ, właśnie po tym, jak pani w sklepie nam go pokazała, kiedy właśnie prosiliśmy o wózek z większą gondolką i pewnie byłby już nasz, gdyby nie to, że trafiliśmy na używany babydesign husky, wózki konstrukcyjnie są bardzo podobne, a w naszym materacyk ma 75 cm, więc myślę, że to dosyć standardowy wymiar. Na stronie jest napisane, że lupo ma takie: Wymiary wewnętrzne gondoli Lupo: dł: 76 cm szer: 35 cm wys: 18 cm. Tutaj link do bloga, jakbyś chciała jeszcze poczytać o wózeczku: http://kornelkowy.blogspot.com/2014/08/baby-design-lupo-comfort-nasza-opinia.html
-
Agnieszka82 z krową dobry pomysł, zwłaszcza, że kiedyś dosłownie wyczytałam, że gdyby każde dziecko chowało się w domu z krową, to problem wszystkich alergii zostałby rozwiązany :) Co do przepuszczania w sklepach, to raz pan staną przede mną w kolejce i chyba mu się głupio zrobiło, bo wziął koszyk, odszedł 2 kroki, udał, że na coś patrzy, wrócił i stanął za mną :) Ale z moim niewielkim brzuszkiem, całkiem dobrym samopoczuciem a zwłaszcza z tymi temperaturami na dworze, to jakiekolwiek szybsze wygonienie mnie z klimatyzowanego sklepu uważam za znęcanie się :) wolę postać w kolejce, oprzeć się o taśmę (czy ladę) i trochę poodpoczywać przed noszeniem zakupów.
-
szusterka ja na GBS jestem umówiona za 2 tyg, to będzie 36+2tc. Jeszcze odnośnie czopa ś. to moja mama w 1 ciąży w nocy obudziła się z udami oblepionymi różowawą galaretką i wieczorem już miała skurcze, potem jeszcze 5 dni nie mogła urodzić i skończyło się cesarką, więc wygląda na to, że tak samo, jak każda ciąża inna, to i czop czopowi nierówny.
-
A to my w weekend w wawie. Jak dla mnie największą atrakcją były kurtyny wodne, mąż widział, jak się męczę podczas upałów i dziś mi dał mały wiatraczek na baterię, przyda się na porodówce :)
-
Myślałam, że potrafię szybko czytać, ale jesteście szybsze :) Ja po wizycie 34+2 tc mały waży 2 kg, więc nie idziemy na rekord, choć pani dr uprzedzała, że długie dzieci mogą mieć niedoszacowaną wagę, ale trzymam się mojej teorii, że pewnie lepiej urodzić dłuższe niż grubsze :) No i dołączam do mam biorących luteinę ze względu na twardniejący brzuch. Jeśli chodzi o wyprawkę, to w niedzielę odebraliśmy wózek, dziś łóżeczko i materacyk, więc do przodu. Jeżeli chodzi o mleko mm to nie kupuję, ale położna ostrzegała przed kupowaniem w ciemno tego, co jest w szpitalu, ponieważ, jak wszystko w szpitalu, jest wybierane w drodze przetargu, a więc najtańsze, nie najlepsze.
-
A co do obiadów, to jutro trzeci dzień będzie chłodnik z buraków, jak dla mnie 10 minut gotowania jajek do niego, to wystarczająca dawka dodatkowego ciepła.
-
charming_mi któraś z dziewczyn jakiś czas temu linka wrzucała: http://zyciewpakiecie.blogspot.com/2013/11/38-tc-jak-miec-fajny-porod.html ale ja miałabym opory co do wewnętrznej aplikacji wiesiołka, choć zamierzam od 37 tyg. łykać
-
Do mnie od soboty już trzeci raz wysłali sms, że nie wiadomo jakie burze i wiatry a jak do tej pory raz trochę popadało, jak dziś się nie sprawdzi, to piszę do nich reklamację, że ciężarnej robią nadzieję.. Niewielki brzuszek to najpewniej zasługa mojego wzrostu- 180cm, więc mały ma gdzie się wokół kręgosłupa okręcić. Nam będzie się ciężko na drugie dziecko zdecydować, po trzydziestce i z daleka od obu rodzin (ma to swoje niezaprzeczalne plusy, ale też nie ma komu dzidziorka podrzucić), chyba, że nas porobi tak samo jak pierwszy, z zaskoczenia. My niespecjalnie zabieraliśmy się do starań , niby od ślubu odstawiłam tabsy i jak na młodych, światłych ludzi przystało, zaczęliśmy stosować hybrydę kalendarzyka, metody termicznej i stosunku przerywanego i to o dziwo nawet działało, aż do wyjazdu sylwestrowego, gdzie atmosfera, domek z kominkiem zrobiły swoje :) Dałabym sobie rękę odciąć, że to z 2 stycznia, jak już do wyjazdu się szykowaliśmy, a nie z hucznej zabawy sylwestrowej, ale do dziś pamiętam, jak rozmawiałam z mężem, że zanim zaczniemy się starać, to obydwoje powinniśmy nie pić jakiś czas wcześniej, bo to materiał genetyczny i od ojca i od matki a my już po 30 będziemy.. akurat :) Dzidziuś mądrzejszy od rodziców, no bo sama teraz nie wiem, na co my czekaliśmy, mieszkanko nieduże (44m, 2 pokoje z aneksem) ale nowe i własne, ja pracę mam, hm... stałą a mąż stałą i dobrą, do Tokio i tak byśmy nie latali, no i mój, jak już na wymarzonego synusia czeka, to teraz popatruje za malutkimi, słodziutkimi dziewczynkami i mówi, ze w sumie córeczkę to też by chciał :)
-
A to my tydzień temu, czyli 32+4. 12,5 kg na plusie, niby nikt na mnie nie krzyczy, ale ja naprawdę nie wiem skąd się biorą te kg, niby w 3 trym. można jeść z 300kcl więcej, a ja chyba jem mniej niż przed ciążą. W 1 trym. w ogóle nie mogłam na jedzenie patrzeć, w drugim chwilowo odżyłam a teraz znów niewiele miejsca na żołądek zostało, trochę sobie na lody pozwalam, ale całe życie je jadłam i nie tyłam a gdzie tu miejsce na jakieś ciążowe zachcianki. Najbardziej mnie wkurza, że uda zaczęły mi się stykać u góry, śmieję się, że te wszystkie poduszki ciążowe są tylko po to, żeby się kobiety tymi udami nie irytowały :) I szczerze, to ja się cieszę, że największy brzuszek właśnie latem, dzięki temu raczej normalne ciuchy noszę, kupiłam tylko 2 sukienki maxi w lidlu a zimą to trzeba by się dużo bardziej nagłowić.
-
szusterka teraz zalecają pranie po godz. 17 ze względu na nieprzeciążanie sieci, więc spokojnie siedź i czytaj ;) Mój miał niby zrywy ostatnimi laty, ale na oświadczyny tez się 5 lat naczekałam. No i ostatnia sprawa, ja też przymierzam się do szpitala Raszei, odpowiada mi większa kameralność i te wanny, choć muszę przyznać, że na szkole rodz. większość dziewczyn się na Polną szykowała i ostatnia z wrześniowo/sierpniowych mamuś też na Polnej rodziła, tam podobno jest największa swoboda odnośnie wyboru pozycji do rodzenia, więc już sama nie wiem.
-
Nieesia hehe, w takim tempie, to wolę jednak np. większe mieszkanie :)
-
joanna89a mój dwa lata temu podczas nocy meteorów mi się oświadczył :) w ogóle działamy w jakimś trybie rocznym, sierpień 2013 oświadczyny, sierpień 2014 ślub i wrzesień 2015 synuś :), ciekawe, co w 2016 nas czeka
-
Nieesia wydaje mi się, że lupo, dotty i husky mają dokładnie ten sam stelaż, więc powinny się składać tak samo, co więcej chyba we wszystkich modelach nawet gondolkę można składać na płasko. Kupując nowego husky trzeba dokupić osobno tzw. winterpack (śpiworek, mufka, kocyk, termiczne etui na butelkę). Na stronie producenta jest w cenie 219zł: http://www.babydesign.eu/winterpack/wozki-babydesign Jak jeszcze nie wiedziałam, że dostanę też śpiworek razem z wózkiem, to na blogu z opinią o husky znalazłam też recenzję pięknych śpiworków: http://www.maluszkoweinspiracje.pl/2013/02/cieplusi-spiworek.html strona producenta: http://www.womar.com.pl/section1.php?page=produkty&zm2=spiwory na allegro są tak po 120-140zł. Wybór mufek też jest duży nawet siwa87 podawała linki, tylko ceny zawrotne: http://www.lamillou.com/shop/by-magdalena-r-zczka-mufka-rekawice-maggie-rose-vanilla-cappuccino http://www.lamillou.com/shop/stroller-bag-spiworek-m-maggie-rose-vanilla-cappuccino minky też ma i mufki i śpiworki, wiec nawet jeśli nie winterpack z babydesign, to można coś innego wybrać. Kuki82 do małej nie mam żadnych pretensji, na jej miejscu też bym się bawiła, jakby wszyscy mi pozwalali, gorzej rodzice i dziadkowie, a jak z moim rozmawiałam, to stwierdził, że ja na pewno bardziej ten wózek zużyję.. bez komentarza, dobra okazja, żeby sobie głębokie oddechy przed porodem poćwiczyć. Szkoda tylko, że jak będą jakieś ryski, czy plamki, to nawet nie wiadomo, czy po poprzednim właścicielu, czy oni coś się dorzucili.. ehh.. wdech, wydech, wdech, wydech :) Na szczęście już wrócili z tej działki i wózeczek czeka na mnie, szkoda, że to prawie 300 km a w taką pogodę nie pojedziemy.
-
A tu jeszcze zimowa recenzja mojego wózka: http://www.maluszkoweinspiracje.pl/2015/02/wozek-husky-baby-design-na-spacerze.html
-
szusterka nam od początku spodobały się wózki Baby Design, a że chcieliśmy używany, to byłam przekonana, że trzeba będzie zdecydować się na Lupo Comfort, bo Dotty i Husky są dość nowe i nie było ich na wtórnym rynku no i udało nam się upolować 5miesięcznego husky 2w1 jeszcze z gwarancją :) Jak głupia się cieszyłam, bo ten wózek skradł mi serce od początku, ma świetne zimowe dodatki: śpiworek, mufkę, wysoki pokrowiec na gondolkę, kocyk, dostaliśmy jeszcze parasolkę i adaptery pod fotelik. 900 zł zapłaciliśmy. Co mnie najbardziej wkurza, to wózek miał odebrać teść (w innym województwie), bo jeździ tam na działkę, no i akurat teściów odwiedziła szwagierka z rodziną, pojechali, wózek obejrzeli, wszystko super, ale dali go do zabawy swojej 10latce. No i ta zaparza tym wózkiem po działce i tylko słyszę, że uważają, żeby wózek do jeziora nie wpadł i że gdzieś się kocyk zapodział, bo lakę przykrywała, ręce opadają..
-
karolaaa nie martw się na zapas, moje ginekolog mówiła, że w takie pogody dzieci mogą być bardziej ospałe, podobnie jak i mamusie:) Mój to w ogóle jest leniuszek właściwie przez całą ciążę, rusza się tylko tyle, żeby mamusia się nie martwiła. Koło 2 w nocy ma apogeum, ale ja to najczęściej przesypiam. A z drugiej strony, we wszystkich wytycznych kiedy jechać do szpitala jest, że nie tylko wtedy, jak ruchów jest mniej ale też gdy następuje niezwykle duża aktywność. Oszaleć można, ile to dużo a ile mało..
-
Właśnie o mało nie posikałam się ze śmiechu. Na polki.pl przeglądałam info o 34tyg ciąży i tam jest rubryka wskazówki dla partnera: Jeśli planujesz zawieźć przyszłą mamę do szpitala na poród, upewnij się, że masz pełen bak benzyny i samochód działa bez zarzutu. Po drodze nie powinno być żadnych niespodzianek! Jeśli będziesz potrzebował drobnych do parkomatu, trzymaj je w schowku w samochodzie. Jeśli planujesz wziąć taksówkę, miej pod ręką telefony kilku korporacji. Ktoś napisał komentarz: juz zatankowałem, dla pewności nie bede jeżdzil przez te 6 tygodni autem, akumulator zabiore do domu , zeby na wszelki wypadek nie rozładował sie, kupiłem tez sobie pampersy zeby przypadkiem nie chodzić do toalety w koncu poród moze sie zacząć w kazdej chwili Jesli macie jeszcze jakies rady dla ojców, to bardzo prosze piszcie. Kwiczę ze śmiechu, wyobraziłam sobie mojego męża w pampersie :)
-
Bananazaszalałaś :) ja z kolei w drugą stronę, też chcę karmić piersią i mam 1 butelkę i to nawet nie kupioną a otrzymaną w prezencie na jakiś warsztatach :)
-
chyba Justi :) dzięki za link do stronki o podkładach, ja jeszcze jestem przed zakupami oczywiście w polecanej Gemini i wygląda na to, że tam mają te wszystkie polecane produkty.
-
*Macie racje, że facet zapoczątkował leżącą pozycję przy porodzie: Historycznie zostało zapoczątkowane przez Ludwika XIV, który lubił obserwować kiedy jego kochanki rodziły. A pozycja leżąca kobiety umożliwiała mu to. No i inne modnisie podchwyciły, że damie rodzić wypada tylko na leżąco i tak do dziś stosujemy siedemnastowieczne metody. *Ja nie wyobrażam sobie rodzić bez męża, jakby w moim szpitalu powiedzieli, że sale do porodów rodzinnych zajęte, to bym chyba do innego jechała. Raczej nie boję się, że stracę w jego oczach jako kobieta, jakiś czas temu miałam operacje szczęki i żuchwy, po których wyglądałam jak żółto-sine połączenie ananasa z chomikiem z siniakami nawet pod oczami i jeszcze przywiązywałam sobie do twarzy liście kapusty na opuchliznę a on i tak się do mnie dobierał :) Może twarz i dolne okolice to nie to samo, ale to w końcu jego wymarzony synek i wtedy też mnie mocno wspierał. *Myślałam o tym, żeby nie płukać ubranek, ale ostatnio prałam sportowe ciuchy męża a je trzeba prać bez płynu do płukania, bo inaczej nie wentylują skóry tak dobrze i dorzuciłam do tego mój sportowy stanik i dziś zakładając go, myślałam, że się zadrapię, więc raczej kupie jakiś dzidziusiowi płyn do płukania.
-
coś dla mam wystraszonych pierwszym dzieckiem: http://www.osesek.pl/wiadomosci-i-ciekawostki/felietony-okiem-mamy/1414-macierzynstwo-na-wesolo.html :)
-
daritka ja sobie tak tłumaczę, że skoro jest tyle rodzin patologicznych, gdzie dziećmi mało kto się interesuje, a jakoś te dzieci dorastają bez obrażeń fizycznych (gorzej z psychicznymi), to my, kochając nasze dzieci nad życie i chcąc dla nich jak najlepiej, z pewnością nie zrobimy im krzywdy podczas pielęgnacji, nawet nie mając wcześniejszego doświadczenia. Z resztą pewnie te dzieciaszki nie takie kruche, jak nam się wydaje, wystarczy spojrzeć na położne, jak nimi wymachują :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7