Przeslalam zdjecie fotelika ze zwinieta pielucha, ale chyba sie nie pojawilo. Sprobuje jeszcze raz za chwilę.
Co do tych terminow i tygodni, i ktory to tydzien jest bezpieczny…. to powiem Wam jak to bylo u mnie a donosilam dzieci do konca 39 tygodnia.
Moj tata zmarl jak bylam w 18 tygodniu i pojechalam wtedy do Plocka, gdzie mieszkali rodzice, na pogrzeb. Moja Pani doktor powiedziala, ze to byla moja ostatnia podroz. Ze nie powinnam juz jezdzic nawet jesli to tylko 2h drogi. Od poczatku 4 miesiaca nie pracowalam juz, oszczedzalam sie bardzo. Po pogrzebie nigdzie juz nie jezdzilam. Powiedziala mi nawet, ze kino i teatr OK, ale juz zakupy w supermarkecie i spacery nie sa dla mnie. Nie pozwolila mi pojsc na szkole rodzenia ze wzgledu na cwiczenia ruchowe, uznala, ze jesli mam potrzebe pojsc na czesc teoretyczna to, oczywiscie, moge. Nie poszlam :) Zapowiedziala tez, ze od 30 tygodnia mam zostac juz w domu. Nie na kanapie, ale w domu. jedyne na co mi pozwolila to to, ze maz mogl mnie przewiezc samochodem do znajomych, do kawiarni (akurat bylo slonecznie i upalnie w tym czasie) i przywiezc z powrotem. Zadnego chodzenia. Przesiadywalam wiec w kawiarniach ile sie dalo :)Bardzo na siebie uwazalam, bo uslyszalam od niej jedna wazna rzecz, ktora wtedy mocno zapadla mi w pamiec, choc bylam i jestem osoba bardzo aktywna. To jest tylko kilka miesiecy a rzutuje na cale zycie pani i pani dzieci. jesli urodza sie zbyt wczesnie to bedzie neurolog, rehabilitant, okulista… I donosilam do samego konca, nawet przesuneli mi termin o tydzien. Urodzilam 2 lipca a termin z om mialam na 7 lipca.
Pani doktor zawsze mi powtarzala, ze koniecznie musze dotrzymac do 36-37 tyg.