Magdalena3 u nas na szczęscie tylko zimno (Podkarpacie), ale pamiętam powódź u mnie w mieście. Tragedia. Mieszkam na terenach już powiedzmy górzystych. Z góry płyneła rzeka przez drogę gdzie zatrzymywała się na domach, piwnica zalana, drogi i mosty załamane. To wszystko na początku wygląda tak katastroficznie, ale kiedy minie parę dni i wszystko wyschnie to już aż tak wielkiej tragedii nie ma.
Nie wolno Ci się denerwować! Zobaczysz, że ledwo się oglądniesz, a wszystko będzie już posprzątane i wyschnięte.
Głowa do góry! :)