Dziekuje za rady :)
Znam je na pamietac i stosuje od dawna,jest duzo lepiej i latwiej.Wczesniej lezalam plackiem w lozku,wstawalam i czolgalam sie tylko do toalety.Wiem wlasnie,ze spacery sa mi potrzebne,niestety czasami nie jestem w stanie,jak juz wychodze mam w torebce zapas woreczkow i chusteczek.Zwykle w weekend moja druga polowa stara sie,pieknie to ujmuje " wyprowadzic mnie na spacer ".
Sklepy z zywnoscia omijam szerokim lukiem,juz ponad dwa miesiace nie robilam zadnych zakupow.W kuchni stosuje zatyczke dla plywakow,taka na nos,niestety w sklepie glupio bym sie z tym prezentowala :)))
Bardzo dobrze mowisz,zeby wszystkiego nie brac tak do siebie.Ja oczywiscie na poczatku tak zrobilam i mialam straszny kociol w glowie,stwierdzilam,ze teraz to juz naprawde nic niewiem.Milion mysli przelezcialo mi przez glowe,ze nie dam rady itd.Przestalam czytac na jakis czas,nabralam dystansu i teraz jest duzo lepiej.Dorwalam swietna ksiazke Tracy Hogg " jezyk niemowlat ". Dziekuje slicznie,Tobie rowznie gratuluje malenstwa :)))