Skocz do zawartości
Forum

azsa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez azsa

  1. No to jak Wy ,to ja też nie kupie, bo w sumie też mamy z Moim jakoś z 60m na górze gdzie mieszkamy...dzięki, racja...też będę miała wyczeszcz oczu na małą;)
    A Miś ...słyszałam właśnie,że fajna rzecz,tylko czemu musi być też aż tak drogi... Ola, gratulacje dla siostry :) ale fajnie:) będą się razem bobasy bawić :)

  2. Róża,ach ,Ty bidaku...tyle nerwów...
    Ja też nie umiem ,nie mogę,otworzyć linka do tej naszej tajnej grupy....nie wiem właściwie o co z tym chodzi, jak to zrobić...instrukcje poproszę...
    Filmik z motaniem też lipa :/ u mnie, nie otwiera się, po południu dorwę kompa,to spróbuję poszukać ...A teraz idę Murzynka piec :) mniam :)
    Chciałam jeszcze Was spytać,czy będziecie kupowały te nianie/wykrywacze oddechu,warto to mieć ? Jak maleństwo z nami w pokoju będzie ? Bo dość sporo (300zl i więcej) kosztuje...A jak już to jakie polecacie? Wolę doświadczenia niż sama decydować...miłej soboty świątecznej :)

  3. To WY też spać nie mozecie :/ ja też...
    Różyczka, no fakt,alkohol czyni odważnym...przesadził...Masz prawo być zła,ale staraj się o tym nie myśleć, złap dobrą myśl, pooddychaj głęboko...nie stresuj siebie i malucha...nio :/ a mama dobrze,że chciała pomóc...kłótnia nie wskazana...wynikło nieporozumienie przez Twojego chłopa i tyle...chciałaś dobrze :) więc nie miej do siebie pretensji :*
    Sabaiba, teraz z telefonu pisze,ale później dodam linka chusty i wiadra:) a co do przekonywania położnej...mówiła o rozwojowych właściwościach chusty...dobrze działa na stawy dzidziusia, prawidłowo rozwija się postawa, no i dzidzia pomału adoptuje się w naszym świecie...czuje bicie serca mamy jak w brzuszku, jest omotana jak w brzuszku, czuje się bezpiecznie...proste czynności domowe mogą być wykonywane z dzieckiem "obok", śpi i przyzwyczaja się do hałasu wokół...także mimo,że o tym wszystkim czytałam,z ust położnej brzmiało to przekonywująco...A wiadro...tak samo, pomaga przy kolkach, jest bezpieczniejsze niż waniebka,bo nie wyślizgnie się niemowlę, czuję się jak w macicy, podobna pozycja, szybciej się oswaja, mówiła że mają na oddziale i dzidzie zadowolone...
    Ciekawe rzeczy mówiła też o uspokajaniu niemowlaka...
    Napiszę, może się przyda...jest pięć metod uspokajania...pierwsza...Kiedy dziecko płacze, a ma sucho i jest najedzone...z kółkami też ok,to należy je zamotać w rożek lub kocyk,z rączkami wzdłuż ciała...często ręce na "wierzchu" rozpraszają dziecko,powodują niepokój,bo w brzuchu ich ruch był ograniczony...drugi sposób...wyprostować rękę i położyć dziecko na ręce, między łokciem a dłonią, na brzuszku, by rączki i nóżki swobodnie zwisały...To też jest rodzajem masażu i uspokaja...jak nieraz nasze zwierzaki się "rozpłaszczają"...trzeci sposób, nie dawać smoczka,a mały palec (swój) do ssania, dopóki się nie uspokoi, później wyjąć...bo w brzuszku ssało palec i jest z nim"zapoznanie"...czwarty sposób, mówić, wziąść na ręce i mówić...byle co,do uszka szeptać...bo przez kilka miesięcy słyszało głosy wszelakie ...no i ostatni,szumieć:) nawet radio nastawić między stacjami,by szumiało, bo dokładnie takie dźwięki emitowało nasze serducho przez wody płodowe...
    Ciekawe rzeczy ogólnie położna mówiła :) jestem zadowolona,że się zapisałam do tej szkoły ,nawet ze chodzę sama ...kij tam :)
    Ale się "rozgadałam"...aż mi palce zdrętwiały...dzień dobry dziewczynki :) a, witaj NOWA;) zapomniało mi się ksywki ;)

  4. I ja za i ja :) niedostępnością dla "obcych"rzecz jasna :) tylko kiedy,jak i gdzie...będzie potrzebny instruktaż...
    Nio, brzuchol Aanka to Ty masz:) śliczny, nie ma co :) mój jakiś mini, a tutaj maxi ;)
    Ja po szkole rodzenia, byłam tylko z koleżanką, inne nie przybyły .. A koleżanka oczywiście z partnerem...no i...podziwialiśmy oddział położniczy...fajny:) ja już chce rodzić:) tak mi się tam spodobało, malutki,cicho, czysto, kameralnie...i co fajnego, nie trzeba żadnych walizek pakować...dla maluszka tylko pampersy i pieluszka flanelowa, oraz chusteczki nawilżające...wszystko inne dają:) nawet laktator :) jedna dzidzia była na oddziale:) aż się wzruszyłam :):):)
    Pogoda,fakt, paskudna...oby do pn...ma być chłodniej...niby...
    Obczaiłam te chusty, już zamówiłam:) no i wiadro do kąpieli będę jednak kupować, dziś mnie położna przekonała...i do wiadra i do chusty:) a akurat ZUS fundusze wypłacił:)
    Mieszkam już (jupi)u Mojego :) komfort jest o tyle taki,że Mój nie pozwolił mi za nic płacić, On opłaca rachunki i daje pieniążka na jedzenie...ja mam za zadanie zająć się domem i obiad ugotować:) oswajam się pomału ja :) miło :) oby jak najdłużej...oby :)

  5. I znowu ucięło :/ nie pomyślałam,że to wszak zima będzie...Ale z drugiej strony chcę Ślę nosić w domu i przy okazji wykonywać różne czynności domowe, by była blisko mnie na początku...na palcach też nie mam zamiaru chodzić jak będzie spała...od początku chce ją oswajać z taką codziennością jaka nas otacza i nie zmieniać przyzwyczajeń..
    Umbra, królik , pochowana...pusto tak bez niej...
    Z tego wszystkiego brzuś twardy od rana...nospa znowu dziś...leżę póki co...o 15 jadę do szkoły rodzenia...sama :/ w pn do lekarza zbadać Alę , w końcu, też przeżywam...
    Mali, odpoczywaj dużo...jakieś ćwiczenia wzmacniające na kregosłup...masaż...jak Twój nie zrobi,to do masażysty śmigaj ...
    Co do specyfiku i cudownego ocalenia przed pęknięciem czy cięciem...to ja w szkole rodzenia słyszałam,że czegoś takiego nie ma...ze nawet ćwiczenia mięśni Kegla niewiele tak naprawdę dają...A czasem nawet i szkodzą bo zwieracze puszczają od takich ćwiczeń...ze sa zasady których się trzymają odnośnie cięcia krocza...np.tną zawsze gdy dziecko ułożone jest posladkowo, gdy jego waga przekracza 4 kg, gdy kobieta nie współpracuje z położna i odpowiednio nie prze...gdy dziecko jest już w kanale różnym ,nie ma możliwości cc a trzeba użyć narzędzi do wyciągnięcia malucha...więc owa Pani po prostu miała szczęście i ładnie współpracowała z położną...
    Idę pod prysznic się ochłodzić...miłego dzionka :)

  6. Mari-Ann, no pięknie to wszystko opisałaś:) Bardzo dziękuję :) teraz o chustach to ja już dużo wiem, dzięki Tobie :)
    Martynka, najważniejsze byśmy się dobrze czuły , a jak to mówię ja , kg da się później zniwelować ;) w końcu nasze ciała są jak glina :) przytyłyśmy,to i schudniemy :) dla chcącego nic trudnego...
    Spać nie śpię...królik mi w nocy umarł...wyłam jak bóbr...smutno mi,bo się przywiązałam do niej...A ostatnio ta pogoda ...choć też wiek...miała 10 lat...i taka pustka teraz...strata...no trzeba się oswoić z brakiem...
    Segana,nie pozwól sobie, walcz! Wiem,trudne to, ale jak ustąpisz,to będzie nie dobrze...skąd ja to znam...tyle,że u mnie to mama i ojciec chcą decydować o wszystkim...nie pozwalam...jak trzeba to i się pokłócę...
    A w ogóle,dzień dobry...

  7. Dobrze dziewczynki piszą:) nie takie rzeczy się w życiu znosiło:) i zniesie :)
    kciuki trzymamy :)
    Sabaina, podziękował za wyjaśnienie :) już mi coś świta z tymi pieluchami...Ale że to tak drogie mówisz,nówka...ho ho...
    A dziewczynki, będziecie kupowały husty? Może te które są już manusiami,używały? I coś wiedzą na ten temat? Jakie kupić warto? Bo ja za:) chętnie wysłucham porad i się w taką zaopatrzę :) miłego wieczorku :)

  8. Hm...dziewczynki,o co chodzi z tymi pieluchami, bo ja zielona jestem...to już zwykle tetrowe nie wystarczą? Taką tetrową się wkłada jeszcze w tą? Czy jak? I po co ich tak dużo ? Traktuje się je jak jednorazowe? Zgłupiałam...
    dziś też od rana brzuch boli i twardy...nospe zarzyłam aż...nie wiem...ta pogoda? Tak działa?

  9. Mali, dr przełożyła mi wizytę na 17.sierpnia,więc w pn jadę ,dlatego na ten temat nie pisałam... Dziękuję,że pytasz :) miło :)
    Ale intuicja podpowiada mi,że będę rodzić w październiku...takie przeczucie...wczoraj o 13.00 urodziła koleżanka, córeczkę :) Lenkę, w tym szpitalu co ja będę rodzić ...zajęło jej to całe 15 minut :) i ma z "głowy":) jej facet był przy porodzie , obcinał pępowinę...to dopiero przeżycie :) eh...jeszcze trochę i nasze bąble zasypią forum fotkami :) i będą:) z nami będą :):):)

  10. Więc...dalej,bo urwało oczywiście...twierdzi,że przesadzam...ze każdy materacyk nawet nowy ma wgłębienie...Ja uważam inaczej...sama sobie kupię...widzę,że z tego mojego to straszna sknera jest...może nie poznaliśmy się za dobrze...w sumie dopiero 1,5 roku razem a już dziecko w drodze...Ale...może się jeszcze dotrzemy...może może :)
    Margaret, jak wizyta?
    Ja już na kilku zajęciach w szkole rodzenia byłam...jest nas 5 babeczek...ze mnie się śmieją ,że co zajęcia mam inną osobę towarzyszącą:) to siostra,to mama ...A co.. A mój ,dalej się nie granie...Ale wczoraj...przełom...usłyszałam : ale się cieszę,że będę miał córeczkę...aż się wzruszyłam...
    U mnie na zajęciach o porodzie już mówiono...zachęcają do rodzenia w pozycji wertykalnej...Ale ja nie wiem czy będzie mój ze mną ,a sama nie dam rady...trzeba mieć silne nogi...Ale ponoć to szybszy poród o 30% ... U nas w szpitalu nie dają znieczulenia :/ na żywca rodzisz...nie nacinaja krocza- mówią,że lepiej popekac...bo pękaja najsłabsze tkanki...A nacinarka się najmocniejsze...zupełnie nie potrzebnie...niech będzie....i tak wszystko się okaże już wkrótce...No i uczyli nas oddychać...przeponą...i ćwiczyć, na półkach i takie proste ćwiczenia na spuchniete ręce i nogi...rękami łapać gwiazdki...stopamii robić kółeczka ...A...i absolutny zakaz ćwiczeń, jak odejdą wody płodowe...od razu do szpitala kazano jechać...
    Fajnie na zajęciach...tylko szkoda,że bez mojego...

  11. Silvara, nie martw się wagą, ja w jeden miesiąc przybrałam aż 5 kg ;) a po miesiącu na kolejnej wizycie,schudłam...to woda była,obrzęki właśnie...teraz mam równo + 10 kg na plusie...
    Wózek, faktycznie brzydal...No ale może komuś przypadnie do gustu...kto co lubi...Ja zostaje przy Moim expanderze ...pierwszy wybór najtrafniejszy...pokłócilam się z Moim o materacyk...ma na strychu taki wyleżany, po synu, a ja chcę nowy,a nie takie zakurzone brzydactwo...twierdzi

  12. A ja właśnie z kina wróciłam z Małego Księcia...No,trochę mnie rozczarował...ciemny,mroczny,smutny...na pewno nie dla dzieci...i końca dotrwać nie mogłam,więc coś z nim było nie tak...
    Ja od śniadania nic nie jadłam...i chyba nie zjem...na siłę nie dam rady...za gorąco jest...A jeszcze słyszałam,że w tym tygodniu ma zostać pobity rekord Polski 40.9 w cieniu :/
    Chyba się w ziemi zakopie... :/

  13. Dzięki dziewczyny za troskę.Tato leży cały dzień ,teraz jest z nim siostra...dobrze,ze zaraz mama będzie z pracy...u nas 39 stopni teraz...eh...
    A wypelniam właśnie plan porodu,we wtorek muszę oddać w szkole rodzenia i mam dylemat...jest pytanie,czy chce mieć lewatywe...yyy...jak wy- będziecie się decydować ? Słyszałam,że podczas parcia może się zdarzyć niespodzianka...? Jej...toż to coraz bliżej....jak ten czas gna...A tu już lewatywy...karty porodu,plany...trochę zaczynam panikowac... :/

  14. Cześć dziewczyny, oczywiście powodzenia na badaniach,jak zawsze trzymam za wszystkie kciuki i duchowo jestem z Wami...
    U mnie ostatnio trochę strachu o ojca...stąd milczenie...w skrócie napiszę,że miał mikroudar...i zaczął " bełkotać"...więc trzeba było pomóc w domu...Mam nadzieję,że wyjdzie z tego...lekarz powiedział,że to przez pogodę...dostał leki...zaraz do niego idę...A poza tym zapisałam się do szkoły rodzenia.. byłam już dwa razy...sama...z Moim się też pokłóciłam...bo nie miał czasu by mnie zawieźć 20 km...pojechałam busem...i mój ojciec z ciśnieniem wysokim po mnie jechał...w ogóle Mój nie chce jechać ze mną do lekarza...Ani nie chce do tej szkoły rodzenia choć raz zobaczyć...przykre to...kazałam mu ,by choć raz się dołożył do badania...straciłam już ponad 1000 zł z własnej kieszeni...więc szczerze ,dość mam,że to tylko ja mam płacić...A on się nawet nie zainteresuje...No i oczywiście sama jadę...twierdzi,że to jego słabość i nie pojedzie. Koniec.Kropka. Także...nie tylko u Was z tymi chłopami nie jest kolorowo...siostra też ma kryzys ze swoim...ogólnie ostatnio szlag mnie trafia...jeszcze te upały...wczoraj okna myłam u Niego i naleśniki smażyłam...myślałam ,że zejdę przy tej kuchence...Ale...dałam radę...dziś jestem u siebie...pierdziele...przynajmniej mam spokój...
    Miłej soboty dziewczynki

  15. Martynka, dzidzia piękna :) zdjęcia cudowne, nie ma co,super pamiątka będzie. Ja będę mam nadzieję też takie miała na wizycie 10,to się oczywiście pochwalę :)
    niedziela się kończy...jutro już pn :) leci leci ten czas...
    A jak z tymi fotelikami? Polecicie coś w miarę fajnego i nie drogiego?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...