Hej dziewczyny :)
Czytam was od początku, ale nie wiem czemu, ujawniam się dopiero teraz :) termin porodu mam na 13.05.15 i jak u Natashy będzie Zosia :)
Co do paciorkowca, to nie miałam jeszcze badań, upomnę się przy następnej wizycie u lekarza. Mam natomiast znajomą, która go miała, ale przy porodzie zapomnieli podać antybiotyk, więc dzidzia się zaraziła. Ale spokojnie, poradzili sobie z tym w szpitalu i mała jest aktualnie całkiem zdrowa i pełna życia :)
Co do listy rzeczy do szpitala mogę napisać, bo jestem na świeżo ze szkołą rodzenia, ale z tego co wiem, to w każdym szpitalu chcą czegoś innego, więc może najlepiej zadzwonić do swojego szpitala i zapytać? :)
I tak was czytam i czytam i mój lekarz prowadzący jest chyba jakiś niepoważny.. Badanie ginekologiczne miałam tylko dwa razy - pierwszy przy stwierdzeniu ciąży, drugi w okolicach 28 tygodnia ciąży. Nic nie wiem o szyjce, wodach płodowych, przepływach.. O KTG również nie wspominał, a następna wizyta dopiero w 37 tygodniu.. Czy mam się zacząć niepokoić? Z drugiej strony dotarłam już prawie do końca ciąży, więc może facet wie, co robi..
A czy oprócz kociar ze wspaniałymi zwierzakami, są tu jakieś psiary? Bo ja mam jednego psiaka w domu i zastanawiam się, czy jakoś specjalnie go przygotować do Zosi, czy samo jakoś tak naturalnie wyjdzie.. :)