Skocz do zawartości
Forum

La mariposa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez La mariposa

  1. Tetide ma rację, kleszcze i próżnociąg, czyli vacuum, stosuje się w ostateczności gdy parcie jest nieefektywne i dziecku grozi niedotlenienie i gdy jest już za późno na cc, bo dziecko jest w kanale rodnym. Dla przyjemności czy wygody się tego nie używa. I obecnie raczej wybiera się vacuum, mimo wszystko jest prostsze w użyciu, chociaż i tak pewnie ostateczny wybór zależy od preferencji lekarza. A mój maluszek 2 dni temu ważył 1640g, czyli trzyma się 50 centyla (31) tydz. :) Dziś siedziałam 4 godz na kursie, i tak wyszłam przed czasem, a wszystko mnie boli od tego siedzenia, jutro powtórka, tylko nie da rady się wyrwać, będzie jeszcze dłużej, aż mi się nie chce o tym myśleć... Pozdrawiam Was!
  2. A w temacie materaca ja kupiłam lateksowy z hevea, im więcej czytałam na ten temat, tym miałam większy mętlik, mam nadzieję, że to był dobry wybór. Dodatki z kokosa mnie osobiście nie przekonały, ale pewnie ile osób, tyle opinii :) Kiedyś dzieciaki spały na siennikach z trawy i było dobrze, a teraz wybór ogromny i dylematy jeszcze większe :)
  3. hej! a ja myślę, że nie ma co panikować jeśli chodzi o skład kosmetyków-nawet jeśli ten balsam faktycznie zawiera szkodliwą substancję, to jest to przecież ilość śladowa, poza tym przyswajalność czegokolwiek przez skórę jest niewielka, w końcu skóra stanowi naturalną barierę ochronną :) Można by się obawiać podania tej substancji na innej drodze, np doustnej, dożylnej... no i w III trym dziecko jest już ukształtowane, najbardziej podatne na uszkodzenia jest na początku rozwoju. Także spokojnie, nie panikujcie, na pewno nie robicie krzywdy swoim dzieciom :) Poza tym czy czytacie tak dokładnie skład innych kosmetyków, dezodorantów, płynów do kąpieli, szamponów? Ja bardziej obawiam się tego, co jem, niestety wszystko jest teraz wzbogacone chemią, konserwantami, ulepszaczami, nie ma już naturalnej żywności, a nawet jeśli, to kosztuje niemiłosiernie dużo :/
  4. Supermoniczka, my też zdecydowalismy sie na adamex, model jogger, bardzo podobny do pajero, kolor beżowy. Stoi juz u nas w domu :) Moim zdaniem wozek sliczny, zgrabny, oby sie dobrze sprawdzil! I ta wbudowana moskitierka, super sprawa na lato :)
  5. Martyna ja co parę dni mam takie przygody... wez nospe. Jak po jakims czasie nie przejdzie, podjedz na ip.
  6. Zazdroszczę pływania! Bardzo chciałabym móc pójść na basen, niestety u mnie przed ciążą czesto konczylo sie stanem zapalnym, więc teraz nawet bym nie próbowała... Studentki, jestescie dzielne, ze dajecie rade jeszcze z nauka. Ja sie staram o studia doktoranckie i jakos nie moge sie zmobilizowac, zeby przygotowac sie do egzaminow :/ a najlepsze, ze egzamin kierunkowy najpewniej bedzie w okolicach planowanej daty porodu :/
  7. Emiilusia, rozumiem Cię bardzo dobrze, moje dni wyglądają podobnie, też ze względu na skurcze muszę się oszczędzać i dużo leżeć, też nie mogę iść na spacer czy nawet po zakupy, nie gotuję chociaż akurat tą domową czynność lubię wykonywać, jestem w dużej mierze zależna od innych, o książkę z biblioteki czy krem na rozstępy proszę męża :/ a jeszcze w lutym byłam w pełni aktywna zawodowo, do pracy chodziłam piechotą i ciąża mnie nie ograniczała. Teraz muszę się dostosować, też mam straszną huśtawkę nastrojów przez to "nicnierobienie", często łapię doła ale z drugiej strony każdy dzień, o który starszy jest nasz synek daje mi radość, poza tym staram się cieszyć nawet małymi rzeczami i tak mija dzień za dniem... powtarzam sobie, że to tymczasowa sytuacja i za jakiś czas będzie lepiej, dlatego piszę to też Tobie, głowa do góry, nie jesteś sama!
  8. Czesc! Aniaradzia, mądrze piszesz, ja tylko sprostuję jedną rzecz-magnez jest jonem wewnątrzkomórkowym i jego poziom w surowicy ma się nijak do poziomu w komórkach, dlatego tak naprawdę wynik tego badania jest nie do końca miarodajny. Za to magnez wydala się z moczem i u zdrowych osób ciężko go przedawkować, dlatego można brać w ciemno, w przeciwieństwie do potasu-na własną rękę nie łykajcie potasu, to jest niebezpieczne. U mnie wyprawka w drodze, czekam z niecierpliwością, aż ją dostarczą-jak dobrze, ze mozna kupic wszystko przez internet, w sklepie bym dostala chyba oczopląsu :) Z gorszych rzeczy, po kilku dniach spokoju, znowu spina mi się brzuch :/ Dziewczyny, które też się z tym problemem męczycie, jak to jest u Was, ile razy w ciągu dnia się Wam napina? Pozdrawiam Was, wiosennie?
  9. Martyna mocz masz prawidłowy, nie ma infekcji, fosforany mogą swiadczyc o kamicy nerkowej ale wystepuja tez u zdrowych osob
  10. Madziuniu, położne same oceniają, kiedy zrobić nacięcie-widzą, gdy podczas skurczu krocze blednie, nie wahają się:) Nie martw się na zapas, one będą wiedziały, co robić :) Martyno, może w ten sposób czujesz swoją aortę? Może dziecko się tak na niej układa i wtedy to odczuwasz, takie uczucie tętnienia? Możesz sobie porównać z tętnem na nadgarstku, jeśli będzie tak samo pulsować, to masz odpowiedź :)
  11. Supermoniczko, ja absolutnie nie neguję prowadzenia ciąży w ramach NFZ, jak lekarz jest solidny, to nie ma znaczenia, jak finansowane jest świadczenie, najważniejsze jest podejście i umiejętności lekarza :) Aniuradziu, znieczulenie stosowane do porodu podawane do kanału kręgowego może być dwojakiego rodzaju, zależy pod którą oponę wbija się anestezjolog, wybór należy do lekarza, które zastosuje. Jedno nie wymaga leżenia plackiem, drugie raczej tak, bo podczas ruchu zmienia się ciśnienie płynu mózgowo-rdzeniowego, co powoduje ból głowy, dlatego lepiej się nie ruszać :)
  12. Natura wie co robi, gdyby mężczyźni mieli rodzić, nasz gatunek dawno by wyginął :)
  13. tak się ostatnio zastanawiałam... jak to jest, że do zszycia małej rany na skórze daje się znieczulenie, a przy porodzie dalej jest to rzadkością... medycyna poszła do przodu, ale kobieta dalej ma rodzić w bólach, jak w średniowieczu :/ Ale co poradzić, mimo wszystko damy radę;)
  14. Madziuniu, z tego, co opisujesz, to chyba czas się zatrzymał i lekarz prowadzi ciążę tak, jak się to robiło 20 lat temu... Chodzisz do niego na nfz? Ja do momentu potwierdzenia ciąży też korzystałam z usług publicznej przychodni, choć nawet tam przy każdej wizycie miałam usg, jednak chciałam, żeby ciążę ktoś prowadził "solidnie", więc chodzę prywatnie, ale za to jakość bez porównania... Zastanawiam się, jak Twój lekarz wykrywa skracanie się szyjki macicy nie mierząc jej długości, infekcje dróg moczowych, tak groźnych w ciąży, bez badania ogólnego moczu czy niedokrwistości, nie robiąc morfologii... Może jednak zastanów się nad zmianą lekarza, na porodówce przecież poród w zasadzie prowadzi położna, lekarz zwykle przychodzi do szycia albo gdy pojawiają się problemy... Szokuje mnie takie podejście do pacjentki, póki jest dobrze, to jest, ale gdyby coś było nie tak, to czy on jest w stanie to wyłapać??
  15. Madziuniu, tez korzystam z tej aplikacji:) ale jak to, lekarz Cię o niczym nie informuje? To na czym polega wizyta? Ja na kazdej oprocz badania gin mam usg, lekarka bardzo dokladnie sprawdza wszystkie parametry u dziecka, dlugosc szyjki i informuje mnie (i męża, bo przychodzimy razem) na bieżąco! Za każdym razem wiem, ile waży i dostaję piękny wydruk jego wagi w odniesieniu do siatki centylowej. Katee (piszę z tel,mam nadzieję, ze nie mylę osób, jesli tak, z gory przepraszam) nie martw sie hemoglobiną, mam dokładnie taką samą i też mimo tardyferonu ciągle spada. Możesz oznaczyc sobie poziom zelaza, wit b12 i kwasu foliowego, zeby zobaczyc, czy jest to anemia niedoborowa. W ciazy norma prawidlowej wartosci hemoglobiny jest nizsza niz zwykle, w koncu maluchy nas podjadają:) A odnośnie obecności męża na porodówce, nie wyobrazam sobie, by go zabraklo :) i to przede wszystkim wtedy, gdy będę brzydka, cierpiąca, w końcu mam wydać na swiat nasze wspolne szczescie i kto mi doda otuchy, jak nie on:)
  16. Cześć! Ja też mam termin na czerwiec, dokładnie na 19-tego :) Jak czytam Waszą dyskusję, to widzę, że sporo z tego, co opisujecie, brzmi znajomo... Zawsze uważałam, że ciąża to nie choroba i nie rozumiałam, dlaczego ciężarne tak się nad sobą pieszczą, ale teraz aż wstyd się przyznać... im bardziej zaawansowana ciąża, tym czuję się bardziej "chora" i chyba udziela mi się ciążowe zapalenie mózgu ;) Widzę, że niektóre z Was zmagają się ze skurczami... Takimi, że macica staje się nagle taka mała, ściśnięta, twarda, jakby tężała na kilkanaście sekund? Też mam takie... Często tak macie w ciągu dnia? Bo dziecko chyba też się pręży, wtedy uczucie jest podobne, ale wtedy przynajmniej część brzucha jest miękka, hmm?? Pierwsze "twardnienia", czymkolwiek były, zaczęłam odczuwać mniej więcej z ruchami dziecka, może dlatego, że jestem drobnej budowy ciała i wsystko odczuwam nadmiernie? W każdym razie nie były częste i dokuczliwe, więc się nie przejmowałam, dopiero jakieś 3 tyg temu miałam dość, nachodziły mnie co chwilę, pojechaliśmy na izbę przyjęć, sczęsliwie z szyjką było wszystko ok, poszerzyłam swój zestaw leków o kolejne tabletki, póki biorę nospę, jest w miarę, ale prędzej czy później znowu wraca :/ W badaniu kontrolnym było w porządku, mimo to stresują mnie te skurcze, jak znowu się zaczyna, jestem strasznie przybita, bo oczywiście wyobrażam sobie najgorsze rzeczy, poza tym ciągle tą nospę łykać też nie bardzo... Mam nakaz odpoczynku, w domu nie robię właściwie nic, wszystkie obowiązki spadły na biednego męża, tym bardziej mi smutno, bo stałam się domowym leżakiem, no ale czego się nie zrobi dla dobra dziecka... A teraz jeszcze nowa przypadłość-wczoraj miałam taki bolesny ucisk na krocze, jakby rozpieranie, rozciąganie, bez skurczy, po jakiejś godzinie przeszło, ale w nocy jeszcze mnie ćmiło pod spojeniem... Być może Malutki tak cisnął, ale do tej pory tak nie robił, czy Wam też się przydarzyło coś takiego? Nie chcę wariować i co kilka dni zatruwać życia mojej lekarce, a to moja pierwsza ciąża i już się gubię, kiedy boli bo tak, a kiedy trzeba się martwić... Ehh, to się wyżaliłam :) Łączę się z Wami w trudach ciąży :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...