Skocz do zawartości
Forum

Jay90

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jay90

  1. motyleczek My zaczynaliśmy od sali trzeciej a skonczylismy na 2 ;) Ja zaczynałam na sali 1 konczyłam na 3. Minełyśmy się gdzieś moze :)
  2. Ata29 jak już laskawie małe sie pokaże i bede wiedziala co to za łobuz, to zacznę zakupy...szczerze powiedziawszy nawet nie wiem od czego trzeba zacząć :| Od czego tylko chcesz Ja zazwyczaj kupuję to co mi akurat wpadnie w oko na początek. W wakacje bede robiła liste i uzupełniała tego czego nie mam a potrzebne
  3. Do dziewczyn które odkładaja zakupy na ostani moment powiem tak nigdy w zyciu bym sie na to nie zdecydowała. Jesli chodzi o wózek to moze jeszcze ewentualnie tak ale reszta .. dajmy na to materacyk i łozeczko takie prosto ze sklepu najzwyczajniej smierdzi fabryką to trzeba porzadnie wywietrzyc i obyć , tak samo ubranka tatuś owszem moze kupić gdy jestesmy w szpitalu ale czy juz odpowiednio wypierze , i wyprasuje na czas. Kazda rzecz musi być czyściutka najlepiej bezzapachowa by nie draznić maluszka. A i słyszałam ze ubranka powinny wyprasowane i wyprane polezec troche w domu by nabrały domowej flory baketeryjnej na poczatek. Zreszta zakupy i szykowanie wszystkiego dla maleństwa to najwspanialsza rzecz na świecie. Sama po sobie wiem ze gdybym sie słuchała innych którzy mówili jeszcze masz czas na wszystko to zostałabym z niczym przy porodzie bo urodziłam syna sporo wczesniej i byłby klops a ja byłam przygotowana motyleczek A my wczoraj z fasolkiem i tatusiem byliśmy na warsztatach mamo to ja i było bardzo fajnie ;) Wygraliśmy nawet w konkursie na skojarzenie z haslem mamo to ja, mate na podłogę z wiszącymi zabawkami ;) Mój brzuchol dzisiaj wyglada jak mała dynia hehe Ja też byłam na warsztatach w której byłaś grupie? od której sali zaczynaliście?
  4. Witam w ten leniwy weekend. DZiś poczułam ruchy Kruszka. Jestem pewna bo to zadne bulgoty tylko coś mi się wyciąga w brzuchu tak na dole jakby sie przeciągał nareszcie!!!!! Jest to bardzo delikatne i muszę się dobrze skupić ale jednak :)
  5. Happy - niestety smutna polska rzeczywistosc ja dość długo lezalam z Igorkiem np w CZD i kradną nawet dzieciakom wiec trzeba sie pilnować nikomu nie mozna ufać :(
  6. A ja włąsnie wsuwam chipsy te duszki takie bo mialam mega ochote a ze bylam na zakupach ( musialam kupic prezent bo idziemy jutro na urodziny ) to pozwoliłam sobie na zachciankę :P, Mąż znow bedzie sie krzywil ze jezdzialm samochodem bo jest z lekka rozbity bo nam dzik wyleciał ostatnio no ale taki wiatr ze nie chciało mi się iść na piechote. Zaraz zabieram sie za obiad moze tez zrobie frytaski
  7. A ja boję się że nie dam rady po porodzie opiekować się dzidziusiem , z Igorem pamietam byłam strasznie zmeczona tylko by spała w nocy masakra, tylko ze Igorek był w inkubatorze wiec nocą opiekowały się nim połozne a teraz jakoś to są moje największe obawy. a jak jeszcze bede miala CC to przeciez tak boli pozniej nie da sie rady ruszyć :(
  8. Fobianka Cześć dziewczyny, ciesze się ze Wam humory dopisuja. Ja właśnie wracam z pobrania krwi na PAPPA.. wczoraj na usg lekarz stwierdził że na 80-90% pepowina jest dwunaczyniowa.. teoretycznie nie wpływa to na rozwój Maluszka ani teraz ani w normalnym życiu ale nie mógł znaleźć pęcherza na usg wiec zakwalifikował mnie do programu ryzyka i kazał zrobić PAPPA.. był niezwykle spokojny i miły, wszystko tłumaczył, nawet o tej pepowinie mówił ze to nic poważnego dopiero w domu doczytałam w necie ze mogą występować wady towarzyszące i boję się o układ moczowy. Mówił ze możliwe ze Fasolka nie napila się akurat płynu owodniowego i dlatego nie widział pęcherza ale juz wiem ze chciał mnie tylko uspokoić... z dobrych wiadomości to wiem ze to najprawdopodobniej dziewczynka i to ze nie płaciłam ani za wczorajsze usg ani za PAPPA ani za następne usg tez nie będę płacić.. dziś mój lekarz juz będzie miał wyniki PAPPA i beta hcg, powiedział ze będą do odbioru w poniedziałek ale zadzwoni do mnie jak tylko je dostanie żebym się nie martwila cały weekend. Człowiek wspaniały, szkoda tylko że takie informacje musiał mi przekazać. Miłego dnia dziewczyny! TEraz ja trzymam kciuki za ciebie! W intrnecie to piszą czasem na wyrost, słuchaj lekarza on napewno miał z tym doczynienia i wie co mówi. Poczekaj na kolejne badania napewno wszystko się wyjaśni pozytywnie :*
  9. Tabelka Agataka zapraszam do tabelki bo chyba Cię nie ma! Wogóle każdą nową mamusie zapraszam serdecznie, dopisujemy się samodzielnie :)
  10. karola22 - dobrze radzą dziewczyne jesli chodzi o marchwiankę a w aptece jest taki roztwór z marchwi z hippa super na biegunkę i napewno trochę cie nawodni. Dzieciakowm się podaje. :) ja to zawsze jadłam jak coś z łyzeczkę kiślu na sucho i pomagało. A wogóle nawet delikatny kisielek mozesz sobie zrobic na zołądek jak nie kupny to domowy z mąki ziemniaczanej. i duzo wody!!Cola to zło ja się wystrzegam jak obejrzałam program o niej to powiedziałam nigdy więcej!
  11. zuzia.be 27 jesli mogę zapytać to ile dałaś za poduchę ?. Mi puki co finanse nie pozwalaja za bardzo szaleć ale moze sobie wypcham starego jakąś kołdrą bo na tym styropianie to nawet nie ma mowy spac.
  12. Fobianka do pracy nie mam żadnych wymagań, ma byc max 10 stron na przedmiot coaching kadry kierowniczej, szukam inspiracji bo niewiem co jeszcze mozna na ten temat napisac.
  13. motyleczek oglądam własnie tabelkę widzę że chcesz rodzić w Międzylesiu, rodziłam tam Igorka
  14. A tak wogóle zapytam akurat może trafie. Pisze pracę zaliczeniową "coś" na temat coachingu na razie nie mam pomysłu na temat .. moze ktoś? coś ?jakieś materiały.
  15. Ja też chętnie pomogę Julce mi też dużo osób pomagało przy Igorku równiez finansowo i przez ubranka . Także teraz trzeba to dobro podać dalej.
  16. Hejo hej jestem i ja po męczącej podrózy na drugi koniec miasta. Ale dobre wieści test PAPPa elegancko poszedł ryzyko trisomii 21 1;19452, trisomii 18 1:20000, trisomii 13 1:20000 Także z tego tylko się cieszyć że chociaż te choróbska są wyeliminowane :) Termin przesuną sie na dwa dni do tyłu czyli Kruszka rośnie jak szalona :) Witam nowe koleżanki :*
  17. motyleczek my też z Kruszkiem wybieramy się na miasto komunikacją, jadę po wyniki PAPPY , aż się boję autobusu bo dziś mam straszne mdłosci moze troche ze stresu tez. Nienawidze sytuacji jak ludie się na mnie gapią jak usiądę w autobusie ale coz poprostu nie dam rady. Sytuacja uspokoi sie dopiero jak brzuch bedzie bardziej widac.
  18. Jakby coś to link do tabelki jest u mnie pod suwaczkiem :)
  19. ewelcia87 trzymam mocno kciuki że wszystko dobrze się skończyło. Miałam kiedyś półpaśca w dzieciństwie niby nic strasznego tyle ze to cholerny wirus. Eh ten świat jest jakis posrany. Dziecko w brzuchu powinno być odporne na wszystko było by łatwiej przechodzić ten odmienny stan, wystarczyło by się tylko cieszyć brzuszkiem a tu same zmartwienia
  20. Pojawił się promyczek nadziei ze ten dzień nie bedzie do konca az taki smutny. Musiałam odespać przepłakaną godzinę nad zdjeciami Igorka. Znów zadzwoniła Pani dr z pytaniem czy nie przyjechałabym porozmawiać na spokojnie o tym wszystkim za tydzień. Żebym im przyniosła zdjecia by mieli możliwość może kiedyś porównać do innego przypadku ( wierzę że kiedyś zagadka się rozwikła) , mówiła też, że konsultowała się z kolegami i razem twierdzą że to raczej mutacja de novo czyli nie dziedziczona po rodzicach.. ufff nie widzi zagrożenia dla drugiego dziecka RACZEJ! Ale ma pomysł na dalszą diagnostykę, zobaczymy co wymyślą. Zaproponowała amniopunkcję oczywiście na to się nie zgodzę ... ale też pochwaliła że prowadzę ważne badania prenatalne w Instytucie Matki i Dziecka wiec trochę odetchnełam. No cóż dzień pełen informacji, smutku i tęsknoty a dodatkowo pogoda przynajmniej u mnie nie sprzyja pozytywnym myślom. Za to pojechałam na zakupy spozywcze ale przy okazji kupiłam ciuszek dla Kruszynki tak na polepszenie humoru że mam się kim opiekować i rozpieszczać. Dziękuję kochane za słowa wsparcia, może za bardzo obarczam Was moimi smutnymi rozterkami ale musiałm sie gdzieś "wygadać". Oczywiście wysłuchać mnie musi jeszcze mąż ale dopiero po pracy, a do mamy czy teściowej nie dzwonie gdy jestem az tak przybita i zapłakana bo niechce ich denerwować. Powiem im już jak na spokojnie przemyśle sprawę i emocję trochę opadną :)
  21. Znów rozpadłam się na milion kawałków, serce wyje z bólu :( Dzwonili z poradni genetycznej no i nic niewiedzą, choroba mojego synka pozostaje taejemnicą, to co wyszło w badaniach ni jak ma sie do obrazu klinicznego. Pownien mieć lekkie upośledzenie intelektualne , ewentualnie autyzm a on był tak strasznie chory. Znów wszystko wraca, każde jego cierpienie, łezka przy wbijaniu kolejnej igły, ból po operacji, bezradność przy napadach padaczki, gorycz leków i te jego piękne oczka które niewiadomo czy cos widziały. To wciąż tak bardzo boli. Dlaczego on? Znów mam gorszy dzień. I strach o kolejne maleństwo. Po co mi te badania skoro i tak zadne z nich nie wykluczy mi choroby na jaką może być chora moja druga kruszyna. A może to tylko okropny los z nas drwi ? Jest jednak we mnie maleńka iskierka nadzieji ze to tylko przypadek, wstrętny figiel przebrzydłego losu!
  22. Maniusia_90 Hej! Dawno nie pisałam. Wiele się u mnie zmieniało ostatnimi czasy. Niemąż spakował się i wyprowadził... Widocznie tak miało być... Oczywiście jeśli będzie zbiórka dla Julki to też się przyłączę na tyle ile będzie mnie stać. Pozdrawiam Was wszystkie. Jejku niewiem czy chcesz o tym pisać ale zapytam Co się stało? Skad taka decyzja. - jeśli nie chcesz nie pisz. Widzę ze z okolic Siedlec jesteś. Ja często jestem w okolicach Międzyrzeca bo mam tam rodziców :) niewiem czy kojarzysz.
  23. Kamiodka Tak, Roszkowski ten właśnie. Masz o nim jakieś info? Tez słyszałam, że Duphaston czy luteine to stopniowo i w ok 20 tyg jak łożysko przejmie te funkcje. Mi lekarz odstawil w 13, nagle, za 4 dni plamienie lekkie i znów Duphaston, ale od razu mówię, że to plamienie niekoniecznie przez odstawienie, bo teraz biorę.a znów miałam 1 dniowy epizod. Jay90, może jeszcze nazwisko lekarza, może niektóre u tych samych albo znajomych lekarzy? :-) W takim razie mój lekarz też do niego mnie wysyłał ze względu na ryzyko gdybym chciała amniopunkcje. Ale gdy powiedzialam że tak czy siak sie na zabieg nie zgodzę wysłal mnie do Instytutu Matki i Dziecka. Roszkowski podobno bardzo dobry specjalista ale straszny gbur. Zazwyczaj jak jest podejrzenie chorby dziecka to do niego kierują. Moja kolezanka też u niego była bo było podejrzenie ZD , jest mało rozmowny , nie potrafi wyjaśnić sytuacji. Moja znajoma ma 24 lata to jej 1 ciąza z zaskoczenia była nprawdę zdruzgotana. Z jej opowiadań cytuje ją " Stwierdził że chcę byc mądrzejsza od lekarza" . Ale pacjentki do niego lgną bo jest dobry. Jednak moja kolezanka na amniopunkcję się także nie zdecydowała , powiedział jej tak : No w tamtym roku miałem jeden przypadek poronienia po zabiegu a o innych niewiem bo możliwe ze pacjentki sie pozniej nie zgłaszaja. Absolutnie nie chce cię zniechęcać tylko naświetlam charakter doktora zebyś była przygotowana. To chyba najlepszy specjalista na ten zabieg skoro tak do niego kierują. Trzymam kciuki. !!!!!
  24. Już wiadomo czemu ja mam taki bebech bo mam tak dziwnie narzady ułorzone zapewne :P
  25. Wsszystko mozna samemu także zapraszam do uzupełniania :) Kmiodka czy mówimy o tym Roszkowskim z Wawy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...