Skocz do zawartości
Forum

Happy93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Happy93

  1. Strasznie zazdroszczę Wam, że czujecie już swoje perełki!
    Ja mam również dziwne uczucia w brzuszku, inne niż zwykle, ale nie jestem pewna czy to moje maleństwo. Nie mogę się już doczekać i chyba popadam w paranoję :D.
    Czy którąś z Was odrzuca jedzenie? Miałam ochotę na wątróbkę niestety tylko włożyłam do ust zaraz leciałam do toalety. Wczoraj było tak samo z jajkiem sadzonym, ochota była ale niestety odrzuciło mnie jak nigdy. Okropne uczucie.
    Jedyna rzecz, którą mogę jeść ostatnio bez przerwy to paluszki :D.

    Życzę miłego dnia !

    http://fajnamama.pl/suwaczki/y5uth9p.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3ugpjqq20qy17.png

  2. Telefon nie był nie wiadomo jak ekstra ponieważ mój aktualnie jest w serwisie i musiałam kupić sobie jakiś z komisu. Kupiłam go tydzień temu, dałam 150zł więc tel jakoś przeżyję. Gorzej, że była tam karta, na którą mam umowę mix t-mobile i teraz musiałam lecieć blokować i zrobić duplikat.

    Zajęło to komuś pewnie minutkę, a ja teraz muszę się denerwować i nabiegać żeby wszystko pozałatwiać.. Tym bardziej, że nie czuję się w pełni sił..
    Strasznie mi przykro, że coś takiego się stało.. wiara w ludzi zawodzi niestety.. :(

  3. hej.
    Wyszłam dzisiaj ze szpitala. Z perełką moją wszystko w porządku. Podskakiwała i machała łapkami jak szalona <3. Termin przesunął się na 12.10 :)<br /> Na USG jamy brzusznej wyszło niestety, że jednak mam pojedyncze złogi na nerkach i powiększoną śledzionę.
    Na szczęście tabletki i picie dużej ilości wody powinno pomóc.
    Za 2 tyg do ginekologa na wizytę, a za tydzień do endokrynologa bo mam mocno podwyższone TSH.
    Badania u endokrynologa miałabym już dzisiaj, no ale niestety nie udało się ponieważ musiałam szybko lecieć coś pilnie załatwić.
    Pilnie załatwić.. taaa. Słuchajcie co mnie spotkało dzisiaj.
    Po porannym obchodzie lekarzy dowiedziałam się, że wracam dzisiaj do domku. Bardzo się ucieszyłam i od razu dzwoniłam po siostrę żeby po mnie podjechała. Niestety nie mogła od razu i musiałam poczekać. Było coś koło godziny 10, a siostra miała być o 11 więc poprosiłam pielęgniarkę o ściągniecie wenflonu i poszłam sobie pod prysznic.
    Leżałam od wczoraj sama na sali. Jak szykowałam się pod prysznic (prysznic znajduje się na korytarzu) zostawiłam telefon na łóżku, wzięłam ręczniki i co tam potrzebne do kąpieli i poszłam do łazienki. Po 20 minutach jak wróciłam do pokoju chciałam zadzwonić do siostry żeby dowiedzieć się, o której będzie no ale niestety... Nie mogłam znaleźć telefonu ;/. Wszystko przeszukałam po kilka razy żeby nie wyjść na głupią aż w końcu poprosiłam pielęgniarkę żeby puściła sygnał na mój nr bo może gdzieś leży i się ze mnie śmieje, a melodyjka pomogłaby mi w znalezieniu go. Niestety telefon nie odpowiadała i nie było sygnału. Już wtedy wiedziałam, że albo go zgubiłam albo ktoś go ukradł. Ze względu na to, że nie chciałam nikogo obwiniać (bo nie byłam już sama pewna czy czasami mi gdzieś nie wypadł) nie ciągnęłam tego dalej i wróciłam dalej się pakować..
    Spakowałam torby, pozbierałam wszystko z szafki no i zajrzałam w końcu do szuflady gdzie trzymałam portfel. Go też nie było! Nie chciałam od razu wpadać w jakąś paranoje i robić hałasu więc znowu wszystko wyrzuciłam z toreb i szukałam.. szukałam i nie znalazłam.
    Okazało się, że jak byłam pod prysznicem ktoś to wykorzystał i wszedł do mojego pokoju i mnie najzwyczajniej w świecie okradł! ;/.
    Przyjechała policja, coś tam napisała i zaprosiła mnie na komisariat żeby złożyć zeznania.
    Pierwsze co pojechałam do banku wszystko po blokować, potem na policję. Zeszło mi tyle czasu, że nie mam juz na nic siły. Nerwy zaczynają puszczać. Chce mi się płakać taka jestem zła.. Trzeba mieć tupet żeby okradać ludzi w szpitalu.. i kurde teraz tyle załatwiania przez jakiegoś typa, któremu się nudziło.. od teraz będę wszystko nosiła chyba przyklejone do siebie bo chyba nie można ufać do końca ludziom.
    Okropny, pechowy dzień !

    Za to Wam kochane życzę spokojnego po południa. :)

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg7gvu5u7t.png
    http://www.suwaczek.pl/cache/e282415bdd.png

  4. AsiaPil ja w sumie jakoś super tego nie odczuwałam i nie odczuwam. Bóle mam takie normalne (takie jakie niby występują), a ginekolog stwierdził to po badaniu jak mnie porządnie "wymacał". Bolało w nie których miejscach na dole jak dotykał i wtedy na podbrzuszu. Dlatego też stwierdził, że chciałby mnie na oddziele zobaczyć.
    Cieszę się w sumie bo przynajmniej będę miała wszystkie badania zrobione porządnie :)

  5. cześć mamuśki :)
    Ja już po wizycie. Jeśli chodzi o dzidzie to wszystko w porządku. Serducho bije, jest idealnie, tzn. prawie idealnie.
    Niestety nie ominie mnie pobyt w szpitalu.. Ruszam jutro na 2/3 dni, ze względu na moją chorobę nerek. Lekarz chcę być w 100% pewny, że wszystko jest okej dlatego też zaprosił mnie na badania :). No i mam bolesną macicę co też go trochę zaniepokoiło i również ze względu na to chcę poddać mnie badaniom i podać kroplówki.
    Mam nadzieję, że nie wydarzy się nic złego.

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3ugpjqq20qy17.png

    http://www.suwaczek.pl/cache/02e7c7c9bf.png

  6. Fobianka ja również mam ten balsam. Dopiero zaczynam stosować więc o efektach nie powiem. Z czasem na pewno będę w stanie coś powiedzieć. Też zapłaciłam 29,99 i kupowałam w Rossmanie.
    Faktycznie ma zapach czekoladki :D. Będziemy pachnieć jak czekoladowe muffinki :D.

    A ja zatem szykuję się na jutrzejszą wizytę i ginekologa.. Stres coraz większy, ale tak jak pisałam wcześniej ważne, że nie będę tam sama :)
    I jeszcze raz proszę o trzymanie kciuków ażeby wszystko było w jak najlepszym porządku ! :*

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3ugpjqq20qy17.png

    http://www.suwaczek.pl/cache/42bc20636c.png

  7. Hej dziewczyny.
    Strasznie pokręcony dzień dzisiaj. Pogoda za oknem nie za bardzo i dodatkowo jestem cała w nerwach przed jutrzejszymi badaniami. W końcu się doczekałam, ale im bliżej tym coraz więcej głupich myśli w głowie.
    W sumie nic niepokojącego się nie działo no może prócz migren i bólu brzucha, który przygotowuję sobie miejsce na coraz większą perełkę.
    Mimo tego strasznie boję się tego, że będzie coś nie tak.
    Na szczęście będzie przy mnie mój kochany.

    Bardzo Was proszę trzymajcie jutro za Nas kciuki!!
    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3s65gfh5t0c62.png
    http://www.suwaczek.pl/cache/e56278fada.png

  8. hej.
    Kupiłam sobie ostatnio syrop Prenalen na odporność , no ale niestety jest tak ohydny, że tak samo szybko jak go wzięłam tak samo szybko poleciałam go wydalić :D.
    Mam problem ze swoją odpornością tym bardziej teraz przy tym przesileniu wiosennym dlatego poszłam do apteki po pomoc i po coś smaczniejszego i lepszego.
    Polecili mi tran Möllers Baby cytrynowy. Czy któraś z Was zażywała go może?
    Boję się go posmakować bo to jednak jakby nie patrzeć tran ... :D

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3ugpjqq20qy17.png

  9. Hej mamuśki :)
    Ja dzisiaj już po badaniach. Musiałam się w końcu zmusić i jechać pobrać tą krew (czego strasznie się boję). Spuściła ze mnie chyba litr .. :D.
    Nie mogę doczekać się już wizyty u lekarza, a to dopiero 14.04.
    Już bliżej niż dalej i bardzo dobrze bo dłużej chyba bym nie wytrzymała :D.
    Mam nadzieję, że z naszą perełką wszystko dobrze :). Mój narzeczony też się badań nie może doczekać, wolne już załatwione i teraz tylko odlicza.
    Może dowiemy się jaka płeć :).

    http://www.suwaczek.pl/cache/02e7c7c9bf.png

  10. Ona jest świadoma tego i mówi, że wiedziała że mama choruję, i że może jej zabraknąć.
    Badania w grudniu miała na dysleksję, teraz przed testami do gimnazjum miała badania żeby stwierdzić lub wykluczyć dyskalkulię.
    U niej nie działa nic, nawet branie odpowiedzialności za swoje błędy. To nawet jej pochlebia bo uważa, że przynajmniej może robić co chce.
    Ona jest specyficzna. Jeśli chodzi o naukę przede wszystkim matematyki zachowuje się jak małe dziecko. Zaczyna płakać i czeka aż odpuszczę. Za to jak jest wśród koleżanek robi z siebie aż nadmiar dorosłą i dzisiaj usłyszałam, że i ode mnie wymaga żebym traktowała ją jak dorosłą..
    Może i ja przesadzam z tym, że cały czas staram się interweniować, ale nie wiem co mam zrobić. Nigdy nie byłam jakąś wyjątkowo cierpliwą osobą i czuję, że jestem na wyczerpaniu już.
    Jestem młoda (w czerwcu skończę 22lata), Maciej ma 25lat.
    To jest dla nas ciężkie tym bardziej, że Ona nawet nie stara się nam pomóc, a wiem że tego postępowania może ponieść konsekwencje nie tylko Ona ale również My.

  11. To się ciągnie już długi czas.. O ciąży z nią rozmawialiśmy, liczyliśmy się z jej zdanie, pytaliśmy czy byłaby gotowa na taka zmianę i sama nalegała, że chcę mieć "brata" lub "siostrę". I teraz jak na bieżąco z nią rozmawiam to cieszy się i mówi tylko, że nie może się już doczekać.

    Psychologów ma dwóch ten z Poradni Pedagogiczno Psychologicznej oraz z PCPR ( Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie).

    O śmierci mamy i ogólnie o mamie potrafi rozmawiać, nawet często sama zaczyna temat i nie pokazuje żeby było to dla niej ciężkie (choć wiem, że na pewno jest). ona jakoś dziwnie, inaczej to przeżywa wszystko.

    Minęło już trochę czasu od tego przykrego wydarzenia, czas leci dalej, dużo się zmieniło i ona jest tego świadoma.
    Co nie zmienia faktu, że jest problem, a Ona nie bardzo (wnioskując z jej postępowania) się tym przejmuje.
    Zaraz gimnazjum, wiem że sobie nie poradzi..
    Dodatkowo charakterek jej się kształtuje.. Ciężki okres przed Nami. obawiam się, że sobie nie poradzimy tym bardziej, że Patrycja ubi chodzić np. do mojej mamy i wymyślać różne historie.i To jest tym bardziej przykre, że nie potrafi uszanować tego co przynajmniej ja dla niej robię.

    Okropnie jestem przez to nerwowa, rozdrażniona, załamana. Nie wiem co zrobić by chociaż na chwilę przestać się tak czuć.

  12. cześć dziewczyny.
    Nigdy tutaj o tym nie pisałam, nie zwierzałam się aż tak bardzo, ale moje nerwy są już na wyczerpaniu i zaraz obawiam się, że trafi mnie szlak. Może Wy znajdziecie jakieś vademecum na to co się dzieję i pomożecie..
    Więc tak. Dwa lata temu miała ze swoim partnerem ciężki okres, ale ciężki nie pod względem naszych relacji lecz czegoś innego.
    W lipcu odeszła jego mama, w sierpniu mój tata..
    Odejście Macieja mamy wiązało się z przejęciem dużej odpowiedzialności - czyli jego 10 letniej siostry pod prawną opiekę (rodzina zastępcza). Wszystko te procedury trwały ponad pół roku, no ale udało się i mamy ją od 2 lat przy sobie.
    Na początku problemy nie wydawały się aż tak straszne i do przeskoczenia. Zaległości w szkole głównie matematyka. Traktowała Nas na samym początku jak sprzymierzeńców, przyjaciół którzy pomagają jej z całych sił. Z czasem zaczęło się to zmieniać, ze względu, że ja częściej byłam w domu, miałam więcej czasu uczyłyśmy się zazwyczaj razem. I zmieniało się wszystko z dnia na dzień.. Zamiast osobę, która pragnie jej pomóc z całych sił zaczęła widzieć we mnie wroga, który jest zły bo od niej wymaga.. I tak się ciągnie do dzisiaj..
    Naprawdę jest to przykre ze względu na to, że człowiek daje z siebie wszystko, Ona mówi, że chce a nie widać do tej pory żadnej poprawy. Dodam, że do tej pory jest u niej problem z dodawaniem i odejmowaniem do 10 ;/..
    Zachodzę w głowę co robić.. Co chwila pisze wnioski do Poradni Pedagogiczno Psychologicznej. Co chwilę ma badania, rozmowy, a nie widać tego żadnych efektów.
    Co jest nie tak? Wina leży po mojej stronie? Co zrobić żeby się to zmieniło? Jak dalej jej pomóc?
    Nie bójcie się być szczere i wyraźcie proszę wasze zdanie i pomocyyy!
    To i tak nie jest cała historia.. ale to jest największy problem, że nic nie idzie do przodu. Wręcz przeciwnie im więcej nad tym siedzimy, Ona się cofa do tyłu..

  13. cameom cieszy się oczywiście, ale różnicy jej większej nie robiło czy będzie to wnuk czy wnuczka. Dla niej ważne, że doczekała się w końcu zostać babcią. Jest kochaną kobitką naszą ! Czuję za to, że to u mnie będzie dziewczynka więc fajnie byłoby gdyby doczekała się i tego i tego :)
    Najbardziej przykro Nam, że nie ma z nami już naszego taty, który również pragnął wnuków, a tym bardziej wnuka.. Na pewno cieszy się tam u góry .

    http://www.suwaczek.pl/cache/42bc20636c.png

  14. Hej :)
    Właśnie wróciłam z zakupów. Obudziłam się dzisiaj z pomysłem na obiad, wstałam i od razu wiedziałam, że muszą być to pierogi leniweee <3.<br /> Co do tego czy rodzinny poród - ja jestem za no i mój partner sam zaproponował, że będzie przy mnie na sali. Bardzo mnie to cieszy.
    Karola22 On pewnie to przeżywa, ale na swój sposób. Daj mu szanse i czas, a wtedy będziesz miała go jeszcze dosyć :)
    Mój codziennie po pracy najpierw wita się z brzuchem, potem dopiero ze mną :D. I tylko mówi, że tatuś jest lepszy bo daje buzi, a mamusia nie - brzuch cały w całusach :D.
    A ja coraz bardziej nie mogę doczekać się 14.04. Wizyta u ginekologa i prenatalne. Modle się żeby wszystko było dobrze.

    No a za miesiąc rodzi moja siostra i na świat przyjdzie mały zbój - Michaś :*. Ma trochę problemów w ciąży bo niestety odezwało się zapalenie woreczka żółciowego ;/. Co chwila pobyty w szpitalu, męczy się strasznie bo okropnie boli.. Na szczęście u Michasia wszystko w porządku !
    Nasza mama przeżywa, że ma Nas aż piątkę (mam 4 siostry) i w końcu doczekała się zostać babcią i to dwa razy w jednym roku :) :D

    Pozdrawiam kochane ! :*
    http://www.suwaczek.pl/cache/42bc20636c.png

  15. dzień dobry mamuśki !
    Mam pytanie. Wczoraj wieczorem strasznie bolał mnie brzuch w obrębie pępka. Nie wiem czy powinnam się martwić? Spać mogłam tylko na plecach bo kiedy kładłam się na bok takie miałam dziwne uczucie.. Może panikuję, martwię się na zapas.. Jeśli któraś z Was miała coś podobnego lub wie czym może być to spowodowane to bardzo proszę o informacje.

    Życzymy wraz z moją PEREŁKĄ miłego i spokojnego dnia :*

    http://www.suwaczek.pl/cache/52d7970c50.png

×
×
  • Dodaj nową pozycję...