Skocz do zawartości
Forum

mary.wa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mary.wa

  1. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Cześć Kobietki!:) kiedyś był tu poruszany temat fotelików samochodowych. My nastawialiśmy się na fotelik tyłem (RWF) i taki też kupiliśmy. Na razie jestem zadowolona, od razu wsadziliśmy Małą do niego, bo mimo, że jest lżejsza niż w zaleceniu fotelika to spełnia warunki wzrostu a one są ważniejsze:) Koszt spory ale nie darowałabym sobie jakby coś się stało złego a ja chciałam zaoszczędzić. Uważam, że warto bo to wydatek na kilka lat (ok 3-4 lata) Pochwalę się też dwoma ząbkami, któe wyszły dzień po dniu. Noce są koszmarne! Dzisiaj co chwile płacz przez sen (od kilku dni tak jest), od 4 do 6.30 wrzask, płacz i nawet noszenie na rękach nie pomagało... trzeba to jakoś przeżyć. Póki się nie przebiły to było w miarę a teraz jak wychodzi reszta korony to jest draaaaaamat!;) Do tego przekonałam się, że nie mogę przestać prać w Loveli, bo położyłam Małą na noc na prześcieradle wypranym w normalnych proszku (jestem u rodziców) i rano była CAŁA w krostach! oko czerwone, zatarte - straszne. Zaczęło przechodzić jak zmieniłam posłanie na 'lovelowe'.
  2. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Wczoraj wysłałam męża do apteki (w związku z tym zaparciem), wrócił z Babylax (niedostępny w Polsce). Trochę się obawiałam, bo to jak mini lewatywka (ok 5ml płynu, który się aplikuje do pupki), miałam wrażenie, że większość wyciekła na zewnątrz, bo bałam się wkładać to głębiej - odbyt jest taki malutki... uznałam, że jak nie podziała to rano zaaplikuje drugi raz (w opakowaniu są 3 sztuki) aplikacja byłam ok 20 a o 5 rano słyszę, że Mała wali nogami i się napina i stęka ale raczej bez bólu - nie marudziła i nie płakała, znowu wali nogami i tak przez 5-7min. Kupa wyszła na wszystkie strony i wyglądała jak z piaskiem i innymi grudami. Cieszę się, że to pomogło, bo już się bardzo martwiłam. Tutaj czopków glicerynowych nie ma. Ninja, ja kp na żądanie cały czas i Malutka je baaaardzo szybko, ok. 3-5min. Zawsze tak jest, chyba mam szybki wypływ po prostu, bo się odsysa sama i więcej nie chce. Bardzo rzadko daje jej drugą pierś, z reguły jedna jej wystarcza.
  3. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Dziewczyny, moja Mała już piąty dzień nie zrobiła kupy! Dawałam jej 2 dni marchewkę i chyba to jest efekt:( co mam robić? startego jabłka nie zje - krzywi się i wypluwa, wody po gotowanym jabłku trochę się wczoraj napiła ale nic to nie dało. Jestem bezradna, bo ona nic praktycznie nie je poza cycem, nie idzie nam rozszerzanie i teraz zupełnie nie wiem co mam robić. Pomocy...
  4. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Katarzyna_Honorata, Odpowiadając na Twoje pytania: nie mamy karuzeli przy łóżeczku, do łóżeczka podchodzimy z lewej strony (a obraca się w prawo), śpimy też z lewej strony, nigdy z nią nie śpię, noszę (jeśli w ogóle) to przed sobą, nie na którejś ręce - trzymam ją obiema rękami, podtrzymując pupę jedną ręką a na brzuchu kładę drugą. Karmię piersią więc naprzemiennie:) Taka oto zagwozdka ;) Jeszcze nie panikuję, zaczynam się niepokoić. Będę teraz w Polsce 3 tyg więc umówię się na wizytę i mam nadzieję, że nauczę się z nią ćwiczyć, bo na razie tylko oglądałam filmiki na YT i nie do końca wiem co robić żeby było dobrze. Może znacie jakieś, które możecie polecić?
  5. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Tak czytam co piszecie o tych rehabilitacjach i ja już sama nie wiem co mam robić ze swoją Małą... z pleców na brzuch tylko w prawo, z brzucha na plecy w ogóle, podnosi się na rękach wysoko, czasem uniesie pupę jak do pełzania i ryje nosem o podłoże. Mieszkamy w Niemczech, pytałam o to przy okazji szczepienia i dr powiedziała, że rozwija się pięknie i mam dać jej czas. Tylko, że ja już się naprawdę zaczynam niepokoić. Co radzicie?
  6. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Dziewczyny, czy któraś z Was stosuje już BLW? Pochwalcie się jak wyglądały początki. Ja chyba będę musiała, bo Córcia nie otwiera buzi na łyżeczkę:( musiałabym jej wciskać na siłę a tego nie chcę... Macie jakieś rady?:)
  7. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    sadeo, Rene, dziękuję za odpowiedź :)dajecie te kaszki łyżeczką czy butelką ze smoczkiem? u mnie nie ma szans, żeby Mała zjadła z butelki...
  8. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Dzień dobry:) pytanie do Mam KP, czy podajecie Maluchom kaszkę? Jeśli tak to kiedy, jak i jaką?;) Czy gdzieś w ogólnodostępnych sieciówkach można kupić kaszki Holle?:) Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi:)
  9. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Od wczoraj, ja też wprowadzam rewolucję w zasypianiu. Odczepiłam płozy od łóżeczka i schowałam smoczek. Było w dzień trochę płaczu (ok15min) ale zasnęła a ja głaskałam ją po główce i robiłam ciiiiiii. Udało się. Wieczorem tak samo, tylko szybciej. Noc dzięki temu o niebo lepsza!! Pobudka o 22 na jedzenie (zasypia ok 19.30), o 1 się obudziła i do tej pory dawałam cyca ale dzisiaj włączyła na tel biały szum i nawet nie wstałam z łóżka - zasnęła!! Cyc był o 2.30, potem o 5 znowu biały szum i o 7 cyc. Wstała o 9.20 a teraz już znowu zasnęła sama w łóżeczku:):) trochę marudziłaa ja robiłam tylko ciiiiiii i śpi!:) teraz idę ćwiczyć przed śniadaniem:):) M ja usłyszał, że koniec z kołysaniem w łóżeczku i koniec ze smoczkiem to uznał, że jestem ostra;)
  10. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Mam pytanko do mam KP, czy któraś z Was próbowała zwiększyć ilość pokarmu/rozbujać laktację metodą 7/5/3 ? Ja chcę robić zapasy a wydaje mi się, że produkuję tyle ile Mała zjada na bieżąco, bo tą metodą dzisiaj ściągnęłam 100ml (po karmieniu z jednej piersi). Może wiecie czy trzeba ją powtarzać kilka razy dziennie czy wystarczy raz? ps. pisałam do Poziomkowej z prośbą o dołączenie do dropa ale nie dostałam żadnej odpowiedzi a to już kilka dni...wiecie coś może?
  11. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Mamuśki, tak na szybko się pochwalę: Kruszynka pierwszy raz zasnęła w chuście i śpi juz ok 30min:) niesamowite uczucie!
  12. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Zapomniałam napisać jeszcze o foteliku RWF, czy one wszystkie są takie drogie?? Może któraś z Was namierzyła coś tańszego niż 1000zł?;)
  13. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    OlaFasola, moja też budzi się do 2-3h w nocy a w dzień co ok 40min (baaaardzo rzadko zdarzy się jej spać dłużej) ale nie pomyślałam, że to od złego sposobu zasypiania i wybudzania się między fazami, bo zasypia sama w łóżeczku i bujam ją tylko do czasu aż się uspokoi... nie wiem co robić żeby ten sen nocny wydłużyć. Dzisiaj w ogóle było ciężko, co chwile jęczała na śpiocha...karmiłam ją co 2h a wstawałam co chwile żeby ją uspokoić.ratunku! Achaja teraz jesteśmy razem w Niemczech. Wcześniej wyjechał pół roku przed ślubem a potem całą ciążę byłam sama, pracowałam. Pojechałyśmy do niego jak Mała miała 6 tygodni. Bardzo pomogli mi rodzice w czasie ciąży, bez nich chyba bym się zapłakała...teraz jest lepiej ale już nie pozwolę na taką rozłąkę, bo to bardzo źle robi na związek. My regularnie chodzimy z Małą na zakupy, w sobotę byliśmy caaały dzień, bo było duże rzeczy do ogarnięcia. Bardzo dobrze znosi takie wyprawy, głównie śpi a jak nie to leży spokojnie i nie wygląda na niezadowoloną;) Karolina mnie chodzi ni mniej, ni więcej o to, że taki trend się zaczął ucierać - dziecko nie może być rozpieszczane, bo wejdzie nam na głowę. Chodziło mi o to, że się z tym nie zgadzam, bo tak malutkie dziecko trzeba rozpieścić jak najwięcej, bo to co mu damy do 3 roku życia, tym będzie dysponowało w przyszłości:) ja swoje, noszę, całuję, przytulam, kanguruję, łaskoczę ale też kładę spać oddzielnie;) Gaga super, że chrzciny się udały, my chrzciliśmy jak Malutka miała 5 tyg - spałam całą mszę i nawet nie obudziło jej polewanie główki;) Współczuje takiej rozłąki, bo byłam w podobnej sytuacji, tylko że my widzieliśmy się do 2 tygodnie i niestety tylko sobotę mieliśmy dla siebie, bo M przyjeżdżał w nocy z pt na sob ok 3 a musiała już wyjeżdżać ok 9 rano w ndz. Tylko, że ja już ponownie nie mogę znieść takiego stanu, szczególnie kiedy na świecie jest dziecko i bez względu na wszystko wracamy do kraju po macierzyńskim. Rene nasza sejsa była jak Mała miała 9dni, fotografka powiedziała nam, że najlepiej robić zdjęcia tak to 14 dni po urodzeniu, bo wtedy dzieciaczki dużo śpią i można je swobodnie przekładać i układać. Zdjęcia wyszły jak z obrazka:) U nas też tylko ja wstaję w nocy, M czasem się przebudzi i zapyta czy wszystko ok ale od razu się obraca na drugi bok. Czasem coś mnie trafia ale od razu uświadaniam sobie, że on pracuje od 8 do 18 a ja jestem w domu i mogę się zdrzemnąć jak Mała śpi. Czego niestety nie robię, bo zawsze jest masa rzeczy do zrobienia w domu:/ Muszę pochwalić swojego M, bo wczoraj baaardzo mi pomógł. Zabrał rano Malutką żebym mogła się wyspać, pomógł przy obiedzie a później zajął się Mała w dzień, ja musiałam się położyć, bo noc była dość ciężka...także byłam mu bardzo wdzięczna;) caiyah ja zanim dodam post to go kopiuję, na wszelki wypadek (nauczona doświadczeniem;)) kitkat może pytanie nie ma miejścu ale ile ważyłaś przed ciążą i ile w niej przytyłaś? Ja ważyłam 56kg przed i przytyłam 17kg. Jakbym ważyła teraz tyle mniej niż przed to chyba wyglądałabym jak z obozu koncentracyjnego;) Od siebie dodam jeszcze, że wczoraj zrobiliśmy pierwszą glutenową próbę i Malutka nie wiedziała co robić z tym co znalazło się w jej buzi. To znak dla mnie, że (tak jak planowałam) czekam z rozszerzaniem do ukończenia 6 miesiąca albo i dłużej;)
  14. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Cześć dziewczyny, jak przeczytałam Wasze historie z teściowymi to zgrozaaa, ja też nie ma za wesoło ale na szczęście mieszkamy 1000km od nich więc widzimy się naprawdę rzadko;) u mnie gorszy jest teść. Ogólnie historia naszego życia jest trochę skomplikowana, w skrócie-M pracuje za granicą, ja w Polsce, nigdy nie mieszkaliśmy razem na stałe (jesteśmy rok po ślubie), teraz ja na urlopie więc pojechałam do niego ale planujemy w nast roku wracać do Polski. Tutaj pojawia się problem z moją pracą-będę musiała ją przenieść a wiąże się to z dużą ilością ilością papierów i porozumień. Rzecz w tym, że nam najpiej by było wrócić do mojego rodzinnego miasta ale tam z pracą dla M ciężko, bo to małe miasto-mamy tam działkę więc perspektywa budowania się jest bardzo kusząca;) ja mój teśc do usłszał to powiedział, że moja rodzina już całkiem zawładnęła M i, że Dziecko pokrzyżowało nam plany, bo trzeba było najpierw z pracą sprawy pozałatwiać. no jak ja to usłyszałam, to myślałam, że wyjdę z siebie!! chyba same rozumiecie...zatem znowu relacje są słabe. Rozszerzanie diety my planuje po ukończeniu 6 miesiąca, Malutka nie interesuje się jeszcze jedzeniem i nie koordynuje ust, tzn jak coś jej podtykam, to nie zamierza ściągnąć tego ustami a to ważne przy rozpoczynaniu jedzenia stałych pokarmów (nie powinno się ściągać jedzenia zębami dziecka, tzn wycierać o nie łyżeczkę) Co do owoców, to mam dobrze, bo mama przez całe lato robiła Malutkiej słoiczki z naszych podwórkowych, niepryskanych:) jest tego naprawdę sporo i wybór duży-kilka rodzajów jabłek, gruszki, morele, brzoskwinie, śliwki, jakieś mieszanki z nich też są. Gorzej będzie z warzywami, bo nie mam pewnego źródła. Zasypianiemoja Mała też zasypia w łóżeczku, czy to w dzień czy na noc. Jak widzę, że zaczyna marudzić to proponuję jej pierś a później wkładam do łóżeczka i bujam aż się wyciszy, potem stoję obok i czekam aż zaśnie albo od razu wychodzę jeśli muszę coś zrobić. Za to nie mam tak fajnie w nocy, bo budzi się na jedzenie co 2h... 22, 24, 2, ok5, 7-8, potem chwile jeszcze śpi i o 9-10 wstaje na dobre. Zazdroszczę mamom, które mogą się wyspać:) OlaFasola co to za metoda 3-5-7 ? coś na zasadzie wypłakiwania się (wg mnie to tortura...) W ogóle zauważyłam, że ludzie wokół mają zawsze najwięcej do powiedzenia, szczególnie żeby nie nosić, nie przywyczajać, nie karmić piersią, nie bujać, nie spać z dzieckiem (ja nie śpię ale rozumiem mamy, które to robią). Czyli jak już jedna z druga wypluje z siebie dziecko to powinna je włożyć do łóżeczka i zostawić, dawać jeść tylko i przewijać a już najlepiej przestać kochać. chore... Dziecko przytulane i kołysane rozwija się lepiej i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej! Rene ja bym dostała zawału jakbym to zobaczyła...ale jeśli tak bardzo chce to nic na siłę i trzeba pilnować, żeby się krzywda nie stała. Achaja my mamy dokładnie taką samą zabawę z pieluszką, radość jest nie z tej ziemi! Odciąganie pokarmu od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem robienia zapasów, żeby później dodawać np. to kaszek, zupek czy czegokolwiek innego. Kupiłam woreczki i nawet ściągnęłam do jednego. Ściągałam pół dnia 3 razu po ok 60ml... porażka. a Mała jak je to słyszę, że ciągnie jak szalona. Baaaardzo się rozpisałam, bo dawno nie pisałam, mam nadzieję, że mi to wybaczycie;) Powiedzcie czy takie pogrubianie "ważniejszych" rzeczy w wypowiedzi jest dobre? Jak miałam do nadrobienia 25str to niestety zwracałam uwagę tylko na jakieś szczególne rzeczy w postach (nie miałam możliwości wszystkiego na spokojnie ogarnąć) i pomyślałam, że coś takiego będzie ułatwieniem dla czytającej:)
  15. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Achaja88 powiedz proszę coś więcej na temat tego pasa. Firma, wielkość, cena;) nie wiem miałabym dopasować takowy do siebie...
  16. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    To i ja się pochwalę swoim porodem z przygodami: w dzień terminu miałam wizytę i nic się nie działo (rozwarcie"luźny palec";)) ale w czasie wizyty odszedł mi czop śluzowy, poza tym cisza-spokój. Następnego dnia rano jak wstałam to myślałam, że odchodzą mi wody, zadzwoniłam na oddział i koleżanka mi mówi żebym przyjeżdżała (70km), bo jeśli to wody to lepiej nie czekać więc pojechaliśmy. Okazało się, że to nie wody i oni sami nie wiedzieli co płynie (może śluz się tak bardzo upłynnił), w każdym razie zostałam na oddziale i już bardzo chciałam urodzić, żeby nie leżeć tam nie wiadomo jak długo. Dlatego zaczęłam intensywne spacery po schodach i tak pewnie pokonałam ok 50pięter w sumie, efekt był taki, że ok godz 19 zaczęły się skurcze, najpierw co 5min potem co 3min. Niestety w badaniu okazało się, że te skurcze nie dają większego rozwarcia tylko męczą. ok 22 dostałam zastrzyk z buscopanu ale on mi nie pomógł więc o godz 1 wysłali mnie na porodówkę... tam radośnie się kurczyłam (boooleśnie dość) do 6 rano. Wtedy przyszedł lekarz i powiedział mi, że mam marne 4cm rozwarcia:/ ok 8 dostałam nawodnienie i podłączyli oksytocynę, przyszedł anestezjolog i zaczął zakładać znieczulenie, bo skurcze na oksy są zajebiste! tak zakładał i zakładał, że za 5 razem chyba mu się udało...okazało się niedługo, że jednak mu się nie udało i chyba cewnik się wysunął albo inny cyrk miał miejsce. Tak oto bez znieczulenia doszłam na oksytocynowych skurczach do 9cm (był moment, że chciałam umrzeć i prosić o cesarkę), przeszedł drugi anestezjolog i zapytał czy chcę spróbować ostatni raz ze znieczuleniem, mnie już było naprawdę wszystko jedno. Wkłuł się od razu, nawet nie poczułam (trzeba pamiętać, że cały czas są skurcze, bałam się tylko, że się wkłuwał między skurczami, bo ciężko jest kontrolować ciało jak się kurczysz), po ok 2 min od założenie, bóle minęły jak ręką odjął! tak to można rodzić, niesamowita różnica. Kiedy już poczułam, że będą parte to poinstruowali mnie jak mam przeć i za co się trzymać. Nacięli mnie, bo Mała zwolniła do 50/min i bali się, że się nie dotleni więc musiałam przeć bez skurczu i tak oto po jakichś 10min było już po wszystkim:) nacięcie absolutnie bezbolesne a szycie ze znieczuleniem to bajka, po porodzie miałam władną tylko głowę i ręce tak dobrze mnie znieczulili:p nie byłam w stanie ruszać nogami - dziwne uczucie;) Konkluzja jest taka, że znieczulenie naprawdę jest genialne o ile nie ma problemu z założeniem już Dzidziuś jest na brzuchu to nie myśli się o bólu, który trzeba było przed chwilą przeżywać!:) Ja się cieszę, że miałam znieczulenie chociaż na szycie, bo podejrzewam, że byłoby mało przyjemnie kiedy chcesz się cieszyć, że już po krzyku a tu jeszcze Cię dość długo szarpią. miałam uniknąć ale przez zwolnienie czynności serca nie mogli się bawić w jakieś ochrony;) a co do więzi to ja poczułam po ok miesiącu, wcześniej czułam, że muszę się Maleństwem opiekować...miłość pojawiła się później. Izabela dlaczego inhalujesz synka przez ustnik? Dzieci mają nosowy tor oddychania więc powinnaś trzymać mu maseczkę:) przez usta praktycznie nic mu to nie daje niestety.
  17. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Cześć Kobietki:) Wreszcie uda mi się coś napisać;) u nas weekend pod znakiem zmian i postępów. Zmiany są moje a postępy córeczki;) Postanowiłam wziąć się w końcu za siebie, mąż zaproponował wspólne wieczorne ćwiczenie, podchodziłam do tego sceptycznie (nie znoszę ćwiczyć...) ale jakoś się udało, dzisiaj już sama z siebie dodałam Skalpel Chodakowskiej i mam szczery zamiar ćwiczyć 3 razy w tyg (pon-śr-pt). Oczywiście nie udało mi się robić wszystkiego jak ona na filmiku, bo nie dawałam rady i czasami odpuszczałam a w między czasie musiałam położyć jeszcze Małą spać (zasypia migiem więc trwało to może 5 min) ale dobrnęłam do końca, 39min ćwiczeń. Obym się nie poddała. Zmotywowały mnie "metamorfozy" kobiet po ciąży, które w pół roku dochodziły do super brzucha i eleganckiego tyłeczka ja w ciąży pupę straciłam zupełnie...płaska jak deska:/ Niunia za to zaczęła wczoraj łapać się za stopy i była przeszczęśliwa! Do tego prawie ;) sama przekręciła się z brzuszka na plecki. My gluten planujemy wprowadzać za dwa tyg, pod osłoną kp. Najpierw ugotuję mannę na małej ilości wody, do zgęstnienia a przed podaniem ściągnę trochę pokarmu i wymieszam:) Z rozszerzaniem diety czekam do końca 6 miesiąca, zgodnie z wytycznymi i zaleceniami:) Kochane! wspierajmy się w ćwiczeniach! Nie wiem tylko co mam zrobić z nadmiarem skóry na brzuchu... ps. chyba jutro nie wstanę z łóżka przez ten cały Skalpel :p
  18. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Moja Mała średnio lubi leżeć na brzuszku, wytrzymuje jakies 5-7min i zaczyna marudzić, staram się robić sporo podejść w ciągu dnia, żeby jednak ćwiczyła. Dalej obraca się tylko na prawy bok, nie przewraca się jeszcze z pleców na brzuszek ani odwrotnie, uważam, że ma czas i się nie martwię. Każde dziecko idzie swoim trybem:) Głośno krzyczy ale nie wymawia spółgłosek, samogłoski na razie. Co do kładzenia spać w dzień, to mamy ustalony rytuał. Jak widzę, że zaczyna marudzić to kładę ją do łóżeczka, wkładam smoczek do buzi (dajemy smoczek tylko w łóżeczku, żeby wiedziała, że poza nim nie ma smoczka), przykrywam kocykiem i obserwuję. Jeśli od razu odwróci głowę w bok tzn, że będzie spać bez problemu a jak zaczyna się wiercić to trochę ją bujam (łóżeczko z płozami) aż się uspokoi. Różnie bywa z długością bujania ale na ogół nie trwa to długo. W ogóle to uważam, że bardzo ważne jest żeby dziecko przyzwyczajało się do rytuałów, jest wtedy spokojniejsze, bo wie co je czeka, czuje się bezpieczniej. Rene, my się chustujemy:) głównie po domu, na spacer to najwyżej na 30min, bo zaczyna się marudzenie. U nas chusta nie działa usypiająco, wręcz przeciwnie - Mała rozgląda się i ożywia. Zaczęłam nosić jak wchodziliśmy w 3 miesiąc i to chyba było za późno już żeby nauczyła się zasypiać a nie interesować światem. Może z czasem się to zmieni, nie poddaję się:) Uczyłam się z YT i ze zdjęć na tej grupie na fejsie:)
  19. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Dla mnie najsmutniejsze jest to, że mam 26lat i jesteśmy dopiero rok po ślubie - słownie JEDEN rok:/
  20. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    omatkoicórko! Izabelap, u mnie dokłądnie to samo! Normalnie jakbyś za mnie to napisała. My mieliśmy 2, niezbyt udane razy, bo bolało jak jasna cholera:/ od tego drugiego minęło już 1,5 miesiąca. Kilka razy rozpoczynałam rozmowę: najpierw, że zmęczony a później już wprost, że ochoty nie ma i żebym mu czas dała. Zacisnęłam zęby i postanowiłam już nie poruszać tego, jakże przykrego, dla mnie tematu. Wczoraj się stało ale trwało chyba 10min ze wszystkim, on zadowolony a ja się nawet nie rozgrzałam...smutek. Ot co.
  21. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Dziękuję gaga za pocieszenie:) u nas do tej pory była tylko "jajecznica" tzn. tak wyglądały wszystkie kupy;) dlatego jestem zmartwiona taką zmianą.
  22. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Właśnie tak słyszałam, że przy kp wszystko się może dziać... tylko, że aż żółta woda? Nie ma w niej żadnych grudek, nic. Nie miała tak wcześniej a ja już zaczynam histeryzować... ze strachem zaglądam w każdą pieluchę.
  23. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Kochane, mamy "kupowy" problem:( otóż Córcia od 5 dni nie robi normalnej kupy tylko coś na kształt żółtej wody. Nie jest marudna ani płaczliwa więc ją nie boli. Robi takie dwie w ciągu dnia, czyli taka sama częstotliwość jak kiedy robiła normalne kupki (znaczy się, że nie biegunka), gazy odchodzą normalnie. Bratowa mówiła mi, że u jej dzieci też takie były czasami (karmienie wyłącznie piersią, jak ja), szczególnie jak zaczęły wychodzić zęby. Macałam jej dziąsła ale nie są zaczerwienione i wydaje mi się, że nic jeszcze się nie wyżyna. Czy któreś z Waszych dzieci robiło takie kupki? Co myślicie na ten temat?
  24. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    kitkat Ty chyba piszesz o moim Dzieciu! Normalnie jakbym sama to napisała... wczoraj był najgorszy dzień ever. Młoda darła się od 14.30 do 20, a jadła o 13. Jak tylko chciałam jej dać cyca to wrzask jakbym ją ze skóry obdzierala. A później jak złapała na chwile to zaraz się wyrywala. Dzisiaj było trochę lepiej, chociaz po kąpieli znowu był cyrk z jedzeniem. Udało mi się jej wmusic jedzenie w dziwnej pozycji...leżała na łóżku a ja pochylając się nad nią podalam pierś. Wiem ze tak się nie powinno ale nie miałam innego pomysłu a ten okazał się być skuteczny. Czyli to może być skok?
  25. mary.wa

    Lipcowe 2015! :)

    Ja poczekam do ukończenia 5 miesiąca, układ pokarmowy musi mieć czas się rozwinąć. Karmię na żądanie, tez głównie po spaniu, ew przed i nie widzę potrzeby dodatkowej ingerencji skoro dziecko dobrze się rozwija i przybiera na wadze. W 6 miesiącu życia na podwoić wagę urodzeniowa. Każdy robi jak uważa ale chyba nie bez przyczyny rekomendacje WHO mówią o rozszerzeniu w 6 miesiącu. Czy Wasze Szkraby przewracają się na oba boki tak samo? Moja ewidentnie upodobała sobie prawy. Zaczela się obracać dopiero w ten weekend wiec może to się wyrówna niedługo, mam nadzieje ze to nie asymetria.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...