
chani
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez chani
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 46
-
mamaZuzanna fajnie, że się odezwaliście. Adaś przypomina mi mojego Janka :) Dziewczyny ja się chyba poddaję z karmieniem piersią. Jak wiecie u nas odwieczne problemy brzuszkowe. Musiałam odstawić totalnie nabiał i jego pochodne, wołowinę, unikałam też jajek, czekolady, piekłam sama wędliny żeby były bez dodatku białka z mleka. Chleb robiłam sama tylko kilka razy, bo znalazłam bez problemu pieczywo bez mleka. Unormowało się. Mały przestał zupełnie ulewać i rzygać, kupa była raz na kilka dni ale samodzielna i normalnego koloru. Nigdy nie było idealnie, słyszałam jak mu tam w brzuszku jeździ, widziałam jak go spina czasami, czasem refluks go męczył (bez ulewania). W okresie świąt trochę częściej mu dokuczało bo nie jesteśmy u siebie w domu, nie ja gotuję, gdzieś ktoś doda masło do gotowania, nie wiem jak tam pieczywo itd. W Sylwestra mały był na mm prawie dobę, bo mało że wypiłam lampkę wina i lampkę szampana, to zjadłam parę rzeczy które mu mogły zaszkodzić. I słuchajcie nigdy nie był tak pogodny i tak spokojnie śpiący jak na mm. Wystarczył jeden dzień! A tylko zjadł moje mleko i znów coś mu podokuczało, rzygnął. Dziś znów cały dzień niespokojny, nie śpi w dzień, jakieś drzemki po pół h tylko bo go rozbudza. Jest sens męczyć dziecko skoro zdecydowanie lepiej mu na mm? Ja na prawdę mam dość. Staram się już 3 miesiąc z tą dietą, nie pozwalam sobie na żadne odstępstwa i wyskoki a ona i tak nie daje do końca idealnych rezultatów tylko względny spokój. Nie wiem co robić. Mam dość. just.jot ile kosztuje Nutramigen jak jest na receptę? Bo po normalnej cenie za jaką teraz kupujemy to zbankrutujemy.
-
czekamnaJanka mi też lekarz i położna mówili żeby do -10. My dziś nie idziemy. Na termometrze -9 i straszny wiatr. Panowie (mój mąż i mój tato) poszli na polowanie, ciekawe jak im tyłki przemarzną.
-
U nas też paskudna noc. Mały usnął ok 23, godzinę później już wstał na karmienie. Później co 2 godziny... W tym o 2 musiałam go przebrać, bo miał przemoczone plecki, musiałam źle zapiąć pampersa. Tak się rozdarł, wpadł w histerie, nie mogłam go uspokoić, pierwszy raz straciłam cierpliwość do niego i byłam zła, miałam dość. W końcu takiego gołego miotającego się uspokoiłam przy cycku. Usnął a ja dostałam mdłości, zawrotów głowy, było mi gorąco i drżały mi ręce. Chyba wreszcie zmęczenie i nerwy dały o sobie znać. Na szczęście rano po karmieniu moja mama zabrała szatanka małego i jeszcze godzinkę na spokojnie pospałam. Mały chyba wreszcie ma dobry humor bo od rana się cieszy. I mój K. wraca z Warszawy. Może nie będzie tak źle! :) Just.jot baw się dobrze! I oczywiście czekamy na foty :)
-
Oczywiście o 19.50. Ze zmęczenia już nie wiem co pisze...
-
Zjadł o 7.50 i jeszcze nie śpi... Co go odłożę to płacz i zabawa na nowo.
-
U mnie od dawna karmienia trwają ok 7minut.
-
U nas kolejnj dzień małemu brzuszek dokucza (słyszę jak mu tam jeździ), bąki idą i cofa mu się. Kurde nie wiem co zjadłam, co mu mogło zaszkodzić. Wcześniej nawet bigos go nie ruszył. Może w czymś było ukryte mleko... Chyba muszę wrócić do ścisłej diety. Druga noc z rzędu z 4 pobudkami. Wczoraj tak marudził w dzień że nawet na spacer nie poszliśmy.
-
Tak, wiem że niektórzy faceci łapią kontakt z dziećmi dopiero jak są bardziej ogarnięte i kontaktowe. I ja bym to rozumiała ale to on chciał dziecko. To on nosił na rękach dzieci rodziny i znajomych. Zachwycał się nimi itd. Ja na prawdę nie mam dużych wymagań, nie każę mu wstawać w nocy ani przewijać. Chciałabym tylko żeby wykazał trochę chęci i zaangażowania.
-
Joannie pewnie chodzi o to że temat nie na forum bo jest otwarte i każdy może zajrzeć i przeczytać. Blanka u mnie to długi temat. Ale najogólniej to on chcial dziecko, nie ja. Zazdrościłam już wam jak wasi faceci gadali do brzuchów, okazywali że są z was dumni że urodziłyście itd. No ale myślałam że jak się urodzi mały to go będzie ciężko mu z rąk wyrwać. Tymczasem jest odwrotnie. Owszem mówi jak to kocha synka i go zacałowuje ale sam z siebie nic nie zrobi. Muszę prosić żeby ponosił, potrzymał, popilnował. Mały skończył 4 miesiące a tatuś go przewinął może 5 razy? Ale chyba nawet nie. Janek wymaga uwagi, trzeba z nim pogadać, pobawić się, patrzeć mu w oczy a tatuś go posadzi z boku w bujaczku i ogląda tv... Do tego brak mu cierpliwości. Denerwuje się jak mały płacze. Czasem jak go usypia i mały ryczy, to mąż potrafi przekleństwem rzucić. Albo zirytowany podgłaśnia tv jak sobie gadamy z Jankiem i mu przeszkadzamy. Mogłabym tak wymieniać. Nie jest jakoś źle ale po prostu czegoś innego oczekiwałam... Sorry za ten esej ale musiałam się wygadać. A, kochane, kilka dni temu pojawila nam się ciemieniucha. Taka żółta sucha skóra na granicy czoła z włosami. Kupiliśmy emolium zmiękczający żel na ciemieniuchę - 2 dni i nie ma śladu. GosiaM Twój Janek jest śliczny.
-
blanka a co z moim mężem?
-
justjot u nas też ciągle odparzenia w szyjce, te fałdki najtrudniej opanować. Udaje mi się do nich dostać tylko jak leży na brzuchu. Przed kąpaniem zawsze wacikiem myje. Do tego zagięcie za uszkiem, tam też się taki śmierdzący syf zbiera i zwykłe przetarcie nic nie daje. Ja wygrzebuję patyczkiem do ucha. A szyję smaruję Bephantenem, a jak jest bardzo źle to sudocremem. Ech też sobie nie wyobrażam żłobka dla takiego maleństwa. Ale macie racje, czasem nie ma wyjścia. Ja po macierzyńskim na razie nie wracam do pracy. Ide na ten bezpłatny urlop. Nie wiem jeszcze jak sobie poradzimy z jedną pensją (teraz staramy się z macierzyńskiego trochę odkładać) ale uznałam że jego dzieciństwo i tak szybko minie, nie chcę go przegapić. JoasiaG wszystkiego najlepszego. Jak najmniej trosk, spełnienia marzeń. Wy tu o trzecim dziecku a ja raczej podziękuję po jednym. Nigdy nie sądziłam że będę mieć jedynaka. Mam 31 lat (zaraz 32), musiałabym się spieszyć a nie mam ochoty na dzieci w małym odstępie czasu. Dodatkowo mój mąż mnie rozczarował jako tatuś więc pomógł mi podjąć decyzję. Co do diety to my na razie tylko na cycusiu. Wcale mi się nie śpieszy do tych łyżeczek i śliniaczków. Jeszcze przy naszych problemach to pewnie będzie problematyczne rozszerzanie diety.
-
karolinek mój jutro będzie miał 18 tyg (16 gdyby urodzil się w terminie). Tak więc spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. A z brzuszka na razie przekręcił się raz.
-
Blanka tak jak piszą dziewczyny ) masować (też pod ciepłym prysznicem) i dostawiać malucha. A rodzinka ekstra, jesteście bardzo reprezentacyjni - w sam raz do reklamy :) U nas już na spokojnie. Wczoraj od teściów pojechaliśmy do mojej babci. Teraz jesteśmy u moich rodziców. Ja z Jankiem i psami zostaję do 10 stycznia :) Mąż Na chwilę wraca do Warszawy. U nas też był skok rozwojowy. Mały wreszcie dotyka i łapie przedmioty. Zaczął się frygać, przekręcił się z brzuszka na plecy (w dniu w którym skończył 4 miesiące).
-
Aaaa tyle napisałam i mi zeżarło! To teraz na szybko na razie . kasiątko ale śliczne masz dzieci. Starsza córa jak z reklamy. Nooo mąż się postarał. Ja niestety żadnej niespodzianki. Dostałm prezenty które sama wybrałam w necie :P Blanka trzymaj się jakoś. Przykro mi z powodu choroby taty. Wiem coś o tym. Od przeszło 10 lat ma nowotwór. Już 3 nawrót. Janek od chrzestnych dostał lampkę zazu. Fajowa jest!
-
Czytam cały czas ale nie było kiedy napisać. Siedzę i odciągam mleko do wylania. My dziś na Wigilii u teściów, jutro rano jedziemy do mojej rodziny ( co roku zmiana). Kompletnie nie czułam atmosfery świąt. Wigilia zjedzona jakoś tak na łapu capu. Pędzili z daniami i jeszcze nakładane były na talerz po barszczu. Najbardziej brakuje mi tu karpia i łazanek. Mały był grzeczny. Położyłam go na macie edukacyjnej przy stole to natychmiast przyleciała dwójka dzieciaków (2lata i 5) i sie do niego wpychają. Gdzieś go chyba szturneli bo sie rozryczał. Ogólnie musiałam go trzymać na rękach bo tamci nieuważni i jeszcze ciągle chcą go dotykać. Rodziców nie słuchają kompletnie. Dwójka dzieci to jakaś masakra... Jeszcze niedawno starszy przyniósł z przedszkola rotawirusa, mam nadzieję że już nie zarażają. Od kiedy tu jesteśmy słyszę ciągle że Janek ma krzywa głowę, że mu się mózg dobrze nie rozwinie itd :P Mycha wracaj szybko do zdrowia!
-
szusterka wcale sie nie dziwie że nie zasłużył :P joanna ekstra że taka szybka poprawa po tym mleku. U nas te "kwaśne" śmierdzące kupy są cały czas niestety. Mojemu nie wiem co zaszkodziło teraz. Tak jakby refluks mu się wrócił i go męczy. Nie ulewa. Ale widzę jak mu się cofa cały czas i jak mu niesmacznie w buzi. Wczorajszy dzień masakra, ciągle jęczący, na rękach najchętniej. Przy cycku się rzucał i wił jak piskorz. Uśpiłam go dopiero o 22.30. Później pobudki co 2 h i krócej. Ech, mam nadzieję że to chwilowe. Nie mam jak mleka odciągnąć jak on tak cały czas na cycu wisi. Ogólnie nie wiem jakim cudem funkcjonuje bo od czwartku chodzę spać w okolicach 2, później pobudki na karmienie. Zawsze byłam nocnym markiem, moja rodzina też tak funkcjonuje. I teraz jak przyjechałam do domu to z przyjemnością siedzę z tatą po nocy i oglądamy filmy i grzebie sobie coś na kompie :) taka namiastka starego życia :) A teraz czekam u fryzjera, mama z małym została.
-
Kasiątko jeszcze ode mnie spóźnione życzenia - wszystkiego najlepszego! Jesteśmy ten sam rocznik, tylko ty prawie rok młodsza bo ja z lutego :) Joanna bardzo się cieszę że Laurze lepiej na tym mleku. Oby już wszystko było ok. Karolinek trzymam kciuki żeby kiepski nastrój szybciutko minął. A ja znów idę spać po 2 :P
-
My się właśnie karmimy. Hmmm pierwsze nocne karmienie a ja sie nawet spać nie położyłam...
-
No i u mnie też właśnie okres zawitał. Na razie zostaniemy na gumkach a jak tylko skończę karmić to wracam do moich tabletek.
-
To i my się meldujemy z karmienia.
-
emiska i JoasiaG jaki rozmiar poduszki macie? Mój wazy ok 7 kg a od ośmiu jest rozmiar L i nie wiem jaki brać.
-
KolczykM u nas dziś to samo! Przy piersi protest i wykręcanie. Uśpiłam w końcu. Ciekawe ile pośpi.
-
Dzięki kochane za polecenie tych poduszek. Dziś zamawiam w takim razie bo wygląda to nieciekawie. joanna89 też się zastanawiam czy wysłać foty tylko nie wiem czy już nie będzie za duży. itta to ja pisałam. U nas nie ma problemów cerą przy jedzeniu nabiału tylko brzuszkowe. Mały miał istne rewolucje. Słyszałam jak mu tam grzmiało, przelewało się, napinał się i prężył. Do tego straszne ulewanie a w zasadzie chlustanie (rezygnacja z nabiału skończyła zupełnie problemy z ulewaniem!). Na Święta od lat przyjeżdżamy na gotowe. I nie powiem, wygodna opcja. Co prawda Warszawa to nie Austria ale u nas działa dokładnie ten sam schemat - przyjeżdżamy i wszyscy się cieszą że jesteśmy :)
-
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Chyba faktycznie całkiem ladny ten mój synek :P Krzywą głowę niestety ma bo leżał tylko na jednej stronie ciągle. Najgorzej to wygląda od tyłu. Zrobię później zdjęcie. Takie rzeczy się prostują prawda? Co do jedzenia to ja jem smażone, cebulę, czosnek, grzyby ale niestety zero nabiału bo mały się strasznie po nim męczy. Nie jem też jajek. Nie będę ryzykować bo łatwo się mówi a co innego patrzeć później przez 3 dni na cierpiące dziecko bo matka ppstanowila zjeść ser żółty ;) A gołąbki od zawsze jem bez kapusty. margim nie martw się, ludzie mają takie dziwne zachowania i dziwne rzeczy są dla nich ważne. A te zaczerwienienia schodzą. szczęśliwa u mnie karmienie trwa 7 minut. Je teraz co 3 h w dzień, czasem więcej. Pierwsza nocna przerwa 5-6 h. Tak się to wydłużyło wszystko i zeszliśmy do 7 karmień na dobę! Cud normalnie. itta witamy w naszym gronie. Nieesia trzymajcie się i nie zapominajcie o nas całkiem :) Pierwszy test z mocną krechą był w sylwestra. Ale już w święta wiedziałam :) Mały śpi po pierwszym karmieniu, jest 2.25 a ja sobie siedzę i jem pistacje i popijam pepsi :)
-
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 46