Witam,
czytam was od samego początku, ale jakoś nigdy nie miałam śmiałości nic napisać. Mój termin to ok. 10 października. Zaliczyłam już pobyt w szpitalu, ale to w 6 tygodniu, ponieważ zaczęłam plamić i okazało się, że mam krwiaka. Okropny strach, z mężem staraliśmy się pięć lat o ciąże, różne badania, z których nic nie wynikało, bo wszystko z nami ok. W końcu po 4 inseminacji się udało, ale już nawet zdążyliśmy się zapisać na in vitro. Tydzień w szpitalu, miesiąc na zwolnieniu krwiak się wchłonął i wróciłam do pracy. Jesteśmy już po badaniach prenatalnych, wszystko ok, tylko kazał zwrócić uwagę na miedniczy nerkowe, ale niby to nic złego. Prenatalne miałam 02.04, dzidzia miała 6,2 cm. Kolejna wizyta 29.04.