
koniczyka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez koniczyka
-
Co do "wyposażenia" do szpitala, to dla mnie było szokiem, że w Matce Polce trzeba było mieć dosłownie wszystko. Poczynając od sztućców przez kubek, aż po talerz na zupę, jeśli chciałaś ją zjeść (bo na talerzu dawali tylko drugie danie) a zupę to trzeba było sobie samemu nadać x gara na korytarzu i to we własne naczynie ;) no i mi też dowiedzieć taki maly kuchenny ostry nożyk, co by mieć czym pokroić niektóre "oporne"rarytasy :)
-
Kur** to jest nasza cala polska służba zdrowia. Aż mi się serce kraje na myśl o tym, jak się wycierpialas przez tych debli, a przy okazji dziecinka, której nasze nerwy się udzielają :( Mam do Was pytanie, czy któraś z Was ma skurcze ud? Od wczoraj kilka razy dziennie (gdy wstaję) łapie mnie nagle silny skurcz promieniujacy od pachwiny w stronę uda (po wewnętrznej stronie). Nie wiem od czego, czyżby od tego ciągłego leżenia?
-
Osłonka drogi u Ciebie ten GBS, kurcze juz nie mają na czym zdzierac kasy. Ja placilam 40zl, bo moja mama nie wiedziała i zaniosla mi do tego "drozszego" laboratorium, a w tym drugim 32zł.
-
Beata33 trzymam kciuki! Kurcze rzeczywiście u Ciebie jeszcze wcześnie:( a nie sugerował nic lekarz, by w razie czego podać sterydy na plucka dla dzieciątka?
-
Kurcze nie wiem,ale im bliżej tego wszystkiego tym bardziej boję się porodu :( jakaś psychiczną blokadę mam :( nawet nie umiem sobie wyobrazić,jak to będzie. Któraś z Was tez czuje taki lęk przed porodem?
-
Dziękuję Wam za słowa otuchy! Jutro kończę 34 tydzień. Lekarz mówi, ze musi być skończony min. 35 tydzień, a najlepiej by bylo 36 mieć skończone:( mam nadzieję, ze wytrwamy! Musimy!
-
Witajcie mamunie! Obawiam się, ze październikowa to ja nie będę:( bylam dzisiaj na kontroli u gin i mimo leżenia plackiem (dosłownie wstaję tylko tyle co do łazienki i kuchni bo mieszkam teraz chwilowo u rodziców, by mial kto przy mnie "skakać") i nie robię dosłownie nic to moja szyjka,która miała w zeszła środę 1cm zamieniła się w rozwarcie 1,5 cm! Jestem przerażona! Lekarz powiedział, ze aby bylo w miare bezpiecznie, bo maly jest juz po sterydach na rozwoj plucek,to musze wytrzymac jeszcze min. 10 dni :( cale szczęście, ze mój "maly" jest o tydzien większy, to działa na naszą korzyść:)
-
Oslona wspaniały gest!!! Od razu przychodzi mi na myśl cytat Jana Pawła II "Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez to co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi."
-
NADIAANIA mój lekarz również polecił podlozyc cegły pod łóżko ;)) ale ja wybralam drugi sposob tzn. mam zrolowany koc pod pupa i rzeczywiście ulga jest - mały tak nie napiera ;) Dziś w nocy, gdy wstałam do toalety wracając złapał mnie tak silny skurcz, ze juz myślałam, ze to koniec. Trzymał chyba z 5 min do łóżka ledwo doszłam zgieta w pół. Tak sobie pomyślałam, ze jak to i tak jest pewnie nic w porównaniu ze skurczami przed samym porodem,to jesten coraz bardziej przerażona :)
-
Milko mi również w szpitalu kilku lekarzy zwrocilo uwagę, bym absolutnie nie dotykala brzucha. Żadnego glaskania, bo wówczas się brzuch stawia, tak samo podczas prysznica nie polewać brzucha strumieniem wody :( no i oczywiście nie masowac czy uciskac piersi, bo to również wytwarza hormon odpowiadajacy za skurcze. Brakuje mi tego, bo wcześniej czesto sie glaskalam po brzuchu i mówiłam do Miłoszka, na co on zawsze reagował ;)
-
Powiem Wam szczerze, że musimy Bogu dziękować, ze i tak jest, jak jest, bo te nasze problemy to jest nic w porównaniu z tym, co przechodzą niektóre kobiety i ich dzieciątka:( w Matce Polce nasłuchałam się tyle różnych historii kobiet z oddziału, że włosy stawaly na głowie. Dopiero wówczas czlowiek docenia to co jest i przestaje narzekać na "ciążowe dolegliwości" ktore sa przy tych przypadkach błahostka:((
-
Dziękuję:) nic poza lezeniem juz mi nie pomoże, więc zrobie wszystko co w mojej mocy i bede leżec jak kłoda, byle dotrwać do konca 37 tyg :)
-
Witajcie dziewczyny! Tydzien Was nie czytalam, bowiem byl to najgorszy tydzień mojego życia :( czułam sie świetnie, bylam aktywna, nic nie zapowiadało, ze moze cos sie wydarzyć, a tunagle w zeszła srode przed południem czuję ogromny ból w podbrzuszu i widzę na bieliźnie krew :( od razu na pogotowie,a tam debil, ktory byl na dyżurze traktuje mnie na pocieszenie słowami: sprzewozimy Cie karetka do Matki Polki w Łodzi (130km od mojego miasta) bo z Tobą dziewczyno damy sobie radę, ale Twoje dziecko tu nie przeżyje:( normalnie nogi mi się ugiely i ryczalam całą drogę. W dodatku tak mnie zbadał, ze uznał ze mam rozwarcie (co okazało się nieprawdą dzieki Bogu) w Lodzi zastrzyki na rozwój plucek małego, przez 48 godz silny lek w kroplowce na skurcze, przez kolejne 48h magnez bo skurcze sie caly czas pojawiały i brzuch twardy :( ale udalo im sie wszystko wyhamowac. Wypisali mnie dzis do domu, bo miejsc na oddziale brakuje:( szyjka 1cm główka na nua napiera caly czas, czuję malego dosłownie "w kroczu" mam lezec plackiem i brać 3 x dziennie luteine, duphaston, nospe bo skurcze sie pojawiaja i brzuch twardnieje, gdy tylko wstaje do łazienki:( przeniosłam sie do rodziców, by ktos ciagle przy mnie byl i przysieglam sobie, ze jezeli wytrwam jakoś te 4 tyg leżąc i nie będę musiala wracac do Łodzi to w moim szpitalu na pewno nie urodze. Zresztą od rodzicow mam bluzej do innego miasta. Takze uwazajcie na siebie i oszczedzajcie sie!
-
Jeśli chodzi o pepuszek, to ja również (korzystając z porad doświadczonej już siostry i aptekarki przy okazji) będę korzystała z tego octaniseptu. Jej synkowi odpadł juz po 8 dniach :) i używała go również do psikania krocza, bo była nieźle popękana i chwali sobie. Mówiła, ze weźmie mi ten najmniejszy,bo ponoc jest to bardzo wydajne :)
-
Kasik_81 ja też mam ogromny dylemat i obawy odnośnie tego napletka. Tym bardziej, ze pamiętam co za ból przeżył mój chrzesniak i oczywiście moja siostra, która cierpiała razem z nim, aco lekarz to inna teoria. Lekarz jej nie kazal ściągać przez pierwsze miesiące, później gdy pojechała prywatnie do innego, gdy mały miał ponad rok, bo nagle zachorował na silną grypę, to ten lekarz zwrócił jej uwagę, że musi zacząć mocniej ściągać napletek co wieczór po myciu, bo mały ma juz zrosniete, a jak w ciagu najbliższych tyg sie nie poprawi to do chirurga. No i tak się skończyło:( mały sie buntowal przy sciaganiu, ona się denerwowala, bo nie wiedziała na ile mocno to robić, a sciaganie przez chirurga to byl dla nich horror. Zrobil to tak mechanicznie, mnóstwo płaczu, krzyku, krwi i oczywiście nie dal się przez pewien czas w ogole tam dotknąć, bo się bał :(
-
Jay90 my kupiliśmy wózek PAJERO identyczny, nak ten tutaj, tyle ze ma więcej "bajerów " parasolka itp. http://www.altrak24.com/z-kolami-obrotowymi/32-adamex-pajero-alu-len-eko.html Zdecydowaliśmy się właśnie na pajero ze względu na opinie moich znajomych, którzy bardzo go zachwalali, a poza tym, jak w sklepie zobaczylam z jaką łatwością sie go sklada i w ogóle to bylam zachwycona. Poza tym okazuje się, ze pajero ma takie aluminium, ktore sprawia, ze wozek jest az 3 kg lżejszy niz pozostałe wózki adamexu, a to dla mnie bardzo istotne, bo mieszkam na 3 pietrze:) także ja polecam :)
-
Aaa... Wiem, że niektóre z Was były zainteresowane kupnem pościeli minky do wózka, a wiecie jakie są jej ceny na allegro (i to w wersji letniej) ja znalazłam i zamówiłam u Pani z OLX która nie dość, że ma komplet za 35 zł, to jeszcze z wypełnieniem jesienno-zimowym:) przesyłka 9,50 :) Ma tam pokazane niewiele wzorów, ale jak napisalam do niej, ze interesują mnie zestawy z szarymi gwiazdkami, to przysłała mi zdjęcia tego wzoru z połączeniem 10 różnych kolorów i wybrałam z żółtym:) Przesyłam link, mam nadzieję, ze się doda, bo wstawiam z tel ;) http://olx.pl/i2/oferta/posciel-do-wozka-minky-bawelna-z-wypelnieniem-producent-CID88-ID7oZsL.html
-
Witajcie kochane ;) większość pewnie nie kojarzy mojego nicku, bowiem udzielałam się tutaj troszkę na samym początku, później z racji tego, że do lipca pracowałam jakoś nie miałam czasu na pisanie, ale cały czas dzień w dzień wieczorem Was czytałam, więc jestem na bieżąco i mam wrażenie, że znam każdą z Was, jak własną siostrę ;) aż wreszcie zebrałam się dziś, co by napisać znów :) Piszę, by uspokoić troszkę dziewczyny, którym pojawiła się wysypka - miałam to samo. W zeszłą niedzielę po obiedzie zaczął mnie delikatnie swędzieć brzuch i zobaczyłam na nim kilka małych czerwonych krostek (jak kaszka), a później z godziny na godzinę rozniosły się na cały brzuch, swędziało niemiłosiernie :( w poniedziałek rano zadzwoniłam wystraszona do mojego gin (bowiem też już się naczytałam o cholestazie itp.) a on spokojnym głosem powiedział, że mam się nic nie martwić i ochrzanił przy okazji, że już od wczoraj powinnam pić wapno, kazał kupić wapno musujące i pić w największej dawce tzn 2 tabl. 2 x dziennie. Co prawda swędzenie puściło dopiero w środę rano, ale wieczorem już było ich o połowę mniej, a wczoraj tylko pojedyńcze plamki :) a wcześniej wyglądało to tragicznie ;) Tak więc biegnijcie czym prędzej po wapno :)
-
Nareszcie odkryłam to, jak się dodaje suwaczki ;) normalnie geniusz ze mnie ;) hyhy
-
zuzia.be27 dziękuję :*
-
Wg moich obliczen - ostatnia miesiączka 31.12. dziś 12t ydz6dz. Wg USG 13tydz 2 dz. Natomiast wg mojego lekarza prowadzącego 12 tydz 1 dz. I kogo tu słuchać? ;)
-
Witajcie kochane. Ja już trochę spokojniejsza :) Właśnie wróciłam z Łodzi z badań genetycznych :) Teraz tylko czekam na wyniki testu z krwi. Wg lekarza wszystko ok :) Przezierność 1,8 :) kośc nosowa widoczna :) wszystkie narządy również :) wstawiam zdjęcie profilu mojego 7,2 cm szczęścia i zdjęcie "od tyłu" :) jakość tel, jak zwykle je znikształca ;( zmartwiło mnie tylko tętno płodu, bo dziś miało w czasie badania, aż 170, a zawsze miało 143-146. Może dlatego, że i mi serce waliło jak młotem, bo bałam się, co usłyszę, ale lekarz mówił, że ładnie i czysto bije. Pozdrowionka :*
-
Witajcie kochane! Ja dziś też pobiegłam na wizytę (najchętniej chodziłabym co 2 dzień) i widziałam 4,3 cm maleństwo :) rośnie, jak na drożdzach :) kończę 10 tydzień, a termin mam na 6-7 października :) Dzidziuś tak fajnie machał rączkami i nóżkami, gdy się śmiałam :)) cudowny widok :) Mam do Was pytanie... Muszę zapisać się na badania genetyczne do Łodzi (ze względu na przebytą już chorobę i antybiotyk). Czy któraś z Was orientuje się jaki jest koszt tych badań? Sam dojazd do Łodzi, to już dla mnie jest wyprawa, bowiem mieszkam 100 km dalej :( ale może orientujecie się ile to kosztuje w Waszych rejonach? Z góry dziękuję za odp :) pozdrawiam :* Moni40, Agaa - szczerze współczuję i mocno ściskam...
-
mona88 GRATULACJE!!! A tu dziewczyny wklejam pewien tekst, który mnie osobiście bardzo wzruszył :) Miłego dnia! Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga: - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne? - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało by być szczęśliwym? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy. - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. - A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni? - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział. - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: - O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU"
-
No to i ja się pochwalę :) Właśnie wróciłam od lekarza :) Dzięki Bogu mimo antybiotyku, który zgotowała mu mamusia w zeszłym tygodniu rośnie, jak na drożdżach :) Ma już 27 mm :)) i widziałam jak rusza głowką i tak śmiesznie trzepotał rączkami i nogami :) niesamowity widok :) Przepraszam za jakość, ale robiłam zdjęcie kamerką od laptopa :)