-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Królik
-
-
Nie mam - lubię swoje okulary ^^
masz psa?
-
śnieg - sanki - bałwan
-
-
-
No ja też nie - zawsze przed 6, bo o 6 to już trzeba było być na stanowisku :)
Jeszcze nigdy nie malowałam na płótnie
-
A ja tak (ale tak "dla zabawy" - nie wiem, czy się to liczy :P)
jeszcze nigdy nie "sypałam mięsem" przy mojej mamie
-
Ale chodzi mi o czas, kiedy byłaś jeszcze w domu. Piszesz, ze od poniedziałku się męczyłaś.
Poza tym, przecież nie musisz rodzić w "swoim" szpitalu. Ja też sobie obiecuję, ze jak sn, to u siebie rodzić nie będę, bo nie dość, że profilaktycznie nacinają, żeby szybciej poszło, to jeszcze właśnie trzeba leżeć jak kłoda - no, początkowo piłka do wyboru, ale jak ktoś szkoły rodzenia nie zaliczył, to sobie może chyba po ścianach nią porzucać :P (po położne nic nie pokazują, co i jak - tylko "jak chcesz, to sobie poćwicz" i wychodzą - słyszałam, bo miałam akurat obok ktg robione. Laska rodziła z facetem swoim i się go pyta, czy on nie wie, co z tą piłką ma robić...). A dobrze by się było znaleźć wśród personelu, który dobro i zdrowie moje i dziecka stawia na pierwszym miejscu, przed swoim czasem i wygodą... może dlatego tak źle wspominasz porody? Nikt Ci nie pomógł, nie ulżył? może choć przy tej okazji poszukaj sobie lepszej opieki okołoporodowej? Tak dla miłej odmiany?:) -
zdradzony...
co szumi w lesie?
-
nie mam
masz buty na koturnie?
-
nie mam
masz zestaw ołówków do szkicowania?
-
lubię
lubisz chodzić do ginekologa?
-
Marzen@, pewnie że nie ma reguły na to, jak to będzie z mową, czy uzębieniem. Marek widzisz nie używał smoczka (a butelkę miał kilka razy w buzi z konieczności - wszelkie inne płyny, jak herbatki, czy soczki podawaliśmy z niekapka Lovi 360 stopni, więc tak naprawdę on nie wie, co to znaczy mieć "gumę" w buzi ^^). A mimo to, prawdopodobnie będzie miał problemy z uzębieniem - ale to raczej dziedziczne, bo mój mąż też ma "szeroko rozstawione zęby" (i przerwa między górnymi jedynkami, co mnie akurat się cholernie podoba i urzekło mnie to w nim, między innymi...). Ale jeśli świadomie mogę zapobiec pewnym schorzeniom, to staram się to robić.
No i właśnie o to mi chodzi, co piszesz - w Twoim przypadku to była konieczność i to rozumiem, ale przykładowo jak widzę mojego męża siostrzenicę, która w grudniu będzie miała 3 lata, i biega cały czas ze smoczkiem, to źle raczej przez to myślę o jego siostrze, bo u nich to po prostu lenistwo i wygodnictwo - po co ją oduczać i słuchać awantur?
Są przypadki, ze smoczek musi być, ale czy warto zaprzątać sobie tym głowę przed narodzinami dziecka? Warto "na wszelki wypadek" go kupować? Wtedy łatwiej będzie po niego sięgnąć, a jeśli go pod ręką nie będzie, to minie trochę czasu, zanim kupimy i podamy i może akurat przez ten czas odkryjemy inną przyczynę płaczu, albo znajdziemy rozwiązanie bez smoczka?
Tego właśnie życzę przyszłym mamusiom... ;) -
Dobra, pod IE, którego używasz wygląda to inaczej.
Więc tak - szukasz obrazka (w grafice, tak, jak opisałam na początku). Klikasz na niego i wtedy otwiera Ci się strona, na której jest obrazek, a on sam jest w górnym, lewym rogu. Obok niego pisze "ZOBACZ OBRAZ W PEŁNYCH ROZMIARACH". Klikasz na to i masz już sam obrazem. Zaznaczasz adres tego obrazka (wiesz gdzie się wpisuje adresy stron - to właśnie stamtąd zaznaczasz CAŁY adres), następnie klikasz ppm i "kopiuj". Wracasz do strony odpowiedzi na posta - klikasz ikonkę obrazka i tam znowu klikasz ppm i dajesz "wklej". Dajesz ok i robisz podgląd, czy wszystko działa. Daj znać, czy się udało, jak nie, to spróbuję bardziej dokładnie wyjaśnić (nie wiem, jak dobrze znasz obsługę komputera). -
więc po kolei. Misia, naprawdę podziwiam - ja marzyłam tylko o porodzie bez znieczulenia - że będę się starała nie zdecydować na to. W rezultacie jak wspomniałam, nie miałam nawet przepowiadających skurczy... A co do umęczenia, to może kąpiele w letniej wodzie? Nie pomagały? (nie chcę się ośmieszać, jeśli nie, bo po prostu nie znam skurczy, ich rodzajów, nasileń, itp)Poszukaj na necie, może gdzieś znajdziesz, porady, jak załagodzić bóle i sobie ulżyć. A masaże? Dobra, no nie chcę uchodzić za przemądrzałą, więc już nic nie mówię, bo po prostu nic o tym bólu nie wiem...
Agusia, co do porodów to nie ma co się stresować - poród to wieczność, ale kiedy jest dzidzia przy Tobie,to wydaje się, ze trwał kilka sekund... potem nic się już nie liczy :)
A ze zdjęciem, to ja robię tak. Wchodzę na google. Wpisuję hasło, klikam u góry "grafika" (wtedy wyświetla tylko obrazki) - najeżdżam myszką na interesujący mnie obrazek i on wtedy się "uwypukla" (robi się nieco większy). Klikam wtedy na nim ppm (prawym przyciskiem myszy) i z listy, która się wyświetli wybieram "kopiuj adres obrazka". Potem wracam do odpowiedzi na pytanie - klikam tam ikonkę "wstaw obrazek" i otwiera Ci się okno, gdzie trzeba podać adres www. Kliknij na białe pole ppm i daj "wklej" (automatycznie podświetlone na czarno "http://"zniknie i zostanie zastąpione skopiowanym adresem). Klikasz ok i zanim wyślesz możesz dać "podgląd posta" (czy jakoś tak) i wtedy zobaczysz, czy działa.
Mam nadzieję, ze pod Twoją przeglądarką też to tak działa, bo nadal nie wiem, jakiej używasz :P Jak coś to napisz - przedstawię Ci to obrazowo.Ja dziś do tego kardiologa...stresuję się, bo nie mogę tam iśc od razu, jak zacznie przyjmować (czyli jakoś od 14:30), tylko będę musiała poczekać, aż maż wróci z pracy, czyli po 15. Bo mają chodzić coś na licznikach wymieniać dzisiaj. I w zajebistych godzinach - miedzy 10 a 18...:/mają oni pomysły - człowiek cały dzień musi w domu siedzieć i na nich czekać...
Dobra, miłego piątku dziewczętaps. Agusia, widzę, ze odpisałaś, ale jak chcesz odpisywać komuś, to lepiej wejśc do niego na profil i tam odpisać (wtedy pojawiła by mi się informacja u góry, że ktoś coś napisał), a jak odpisujesz u siebie, to ja tego nie wiem...To tak na przyszłość ;) A zaraz sprawdzę, jak to wygląda pod IE
-
-
-
1.koncesja
2.konwoje
3.jonowany
4.jon
5.Jan
6.sen
7.nowy
8.jeans
9.nawy
10.ocenywyimaginowane
-
zamioculcas
-
-
-
1.meta
2.ono
3.mono
4.tampon
5.meta
6.jama
7.poeta
8.omo
9.top
10.meteoprzywitanie
-
dwie wieże
-
Nie wiem, czy planujące smoczek dla dziecka jeszcze tu zaglądają i czy obchodzi ich moje zdanie, ale uważam, ze nie powinno się na siłę dziecka przyzwyczajać do smoczka. Nie wiem, jak Was, ale mnie irytują dzieci po 2-3 lata, które biegają z wielkim smokiem, a z odzwyczajeniem nie jest łatwo, bo smoczek jak papieros - uzależnia.
Ja byłam negatywnie nastawiona na smoczek, ale kupiliśmy bo Marek dużo płakał i nie szło go uspokoić. Ale smoka też nie chciał ciągnąć - wypluwał. W sumie i dobrze. Płakał, bo coś chciał, a akurat wtedy chciał jeść (a ja miałam problemy z mlekiem i bólem piersi i początkowo nie wiązałam płaczu z głodem, bo przecież 10 min temu jadł, mnie cycki bolały na samą myśl o tym, ze chce jeść znowu - a jak on miał być głodny? A jednak - ale jak się rozwiązały sprawy mleczarskie, to i płaczu takiego nie było i smoczek miał w buzi raptem 2 razy...).
Warto spróbować bez smoczka i nie dzień, czy dwa, ale dłużej i jeśli sytuacja nie jest do opanowania, a wykluczyło się wszystkie fizyczne dolegliwości, to wtedy ewentualnie dać na spróbowanie. Ale mamy karmiące piersią ani nie muszą tego robić (bo wystarczy dac cycusia i dla dziecka to milsze, niż "gumiak" - choć dla wygodnej mamy pewnie lepiej dac smoczek...) a po drugie (nie odkryję ameryki tym, bo można o tym poczytać w necie) - smoczek zaburza u dziecka prawidłowe ssanie piersi. Ja doświadczyłam, kiedy musiałam podawać z butli mleko synowi (wyjście całodniowe i odciągnięte mleko) - jak wracałam to miałam poranione brodawki od nowa...bo synek przez kilka karmień się przyzwyczaił do "innego ssania"Naprawdę, z serca odradzam ;)
I życzę powodzenia! -
Blondi, a jest taka roślina?:O :P
kantadeska
Co w Twojej szafie piszczy?
w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Opublikowano
nie mam
masz łaciate majtki?