-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joasiaG
-
To ja pisałam o tym termosie na obiadki:) Kupiłam, sprawdziłam i na bank mąż mi w nim będzie przynosił jedzonko do szpitala. Póki co w planach mam rosołek,pomidorówkę, mięsko w sosie, schab pieczony, . Może dłuzej nie bedą mnie trzymac. Mąż się tylko śmieje że jak inne mamuśki z sali zobaczą takie pyszności to jemu sie później oberwie od ich mężów bo żonki też beda chciały coś domowego zjeść:)
-
A jeszcze mi się przypomniało ze przy nawale pokarmu dobra jest ciepła kąpiel ( ale nie za długa) -nie trzeba wtedy meczyć piersi, wyciskać bo pod wpływem ciepłej wody pokarm sam zacznie wypływać. No i faktycznie na filmach które oglądaliśmy w SR taki włąsnie sposób stosuje się w krajach skandynawskich.
-
U nas na SR położna mówiła zeby przy nawale odciągnąć trochę ręcznie by piers nie była taka twarda i dziecko miało jak chwycić. Co do okładów to ciepły przed karmieniem plus można delikatnie pomasować piersi a po karmieniu zimny okład. No i tu polecała właśnie rozbić liść kapusty, schłodzić i przyłożyć do piersi bo bardzo dobrze "ściąga" i przynosi ulgę.
-
Uf Catarisa to mnie uspokoiłaś:-) Co do połogu to na razie jakoś nawet o tym nie myślałam. Jak już będę mieć Szymka przy sobie to z resztą jakoś sobie poradzę:-) A tych podkładów mam 2 opakowania, czyli 20 sztuk, a później zobaczymy. Kolczym M ciekawe czy z tym ułożeniem to prawda, bo mój właśnie tak się ulokował- dupka po lewej a nóżki po prawej no i oczywiście główką ciśnie co sił:-)
-
Cześć mamusie, witam wszystkie nowe dziewczyny:-) Kurcze ale pędzicie z tematami. Catarisa jak tam, mam nadzieję że to jeszcze nie to:-) Ja dostałam laktator ręczny Avent ale mam nadzieję że nie będzie potrzebny. Dziewczynki od kilku dni strasznie swędzi mnie lewy sutek, normalnie z trudem powstrzymuje się by go nie pocierać. Czy któraś z Was tak ma? Mozna to swędzenie jakoś złagodzić?
-
No u mnie i Szymka wszystko ok i szyjka się powoli skraca. Ja jeszcze tydzień i też wracam do normalności tym bardziej że lekarz nie widzi przeciwwskazań. A najlepsze że pierwsze KTG wyznaczył mi na 25 sierpnia. To ja mu mówię że mam przeczucie że zacznie się wcześniej a on " hmm no to nic, ja już na urlopie byłem, to w razie czego dzwoń, przyjade Cie ratować:)"
-
Asia dasz radę:) Ja wczoraj siedziałam pod gabinetem i była tam dziewczyna mega wygadana która wszystkich o wszystko pytała i mówi do mnie " a Pani to już chyba lada dzień rodzi" więc ja jej mówie że jeszcze miesiąc a ona " ojej a brzusio już tak nisko jakby miała Pani zaraz rodzić" Hmm no faktycznie jak popatrzyłam na nią i drugą dziewczynę ( obydwie mają termin przede mną) to miały brzuchy dużo wyżej. No ale skoro lekarz mówi że jest wszystko dobrze to ja mu ufam i spokojnie czekam co się będzie działo:) A mój mąż codziennie rozmawia z synkiem, opowiada mu co bedziemy robić, mówi mu żeby sie nie bał, że jeszcze kilka dni i nas zobaczy i tym podobne teksty. A wczoraj znajoma była w szoku jak mój zaczął opowiadać jak przebiega poród, co trzeba po kolei robić, jak złagodzić ból itp. A ja wredna małpa myślałam że on na SR to myśli o niebieskich migdałach zamiast słuchac położnej.
-
charming_mi no właśnie mi powiedział żeby po prostu już nie hamowac tych skurczy niech one sie tam rozwijają, bo dziecko już jest duże i da sobie radę. Tyle że na razie wszystko zamknięte, tylko szyjka delikatnie skrócona więc to jeszcze nie czas. Na SR mówili że często zdarza sie ,że skurcze macicy w I fazie porodu mogą powodować wymioty i jest to naturalne. A wcześniej organizm moze się oczyszczac lub dziecko naciska nam na wątrąbę i to tez może powodować mdłości.
-
My włąsnie jemy pyszną jajecznicę. W nocy spałąm jak kamień a wszystko przez to że wymyśliliśmy sobie z mężem by odwiedzić wczoraj szwagra. Niby tylko 45km w jedną stronę ale wróciłąm padnięta. W dodatku nie mogłam sobie znależć wygodnej pozycji do siedzenia w samochodzie, Mały skakał jak zwariowany, brzuch się stawiał i mąż cały czas pytał czy wody mi nie odchodzą. Eh koniec takich podróży. JustiSia u nas na początku miał być Mikołąj ale jakoś tak później Szymek nam wpadł do głowy i tak już zostało:) Dziewczynki przeżyłyśmy pełnie to i te kilka dni upałów przeżyjemy. Mój lekarz to w ogóle na luzie podchodzi do mojego porodu- co ma być to będzie i tak tego nie uniknę więc nie ma się co dodatkowo nakręcać i stresować. A po tym jak wczoraj powiedział żebym już nie zażywała nospy tylko czekała na rozwój wydarzeń to już jestem spokojna.
-
No i jesteśmy po wizycie. Szymki waży 2560 ( obstawiałam 2550), główkę ma przy mojej lewej pachwinie,wody w normie, Mały rozwija się prawidłowo i dociska główką jak moze. Brzuch sie obniżył, szyjka powoli się skraca ale jest jeszcze dobrze, rozwarcia nie ma. Gin stwierdził że to już taki tydzień żeby nospy nie zażywac, w razie silniejszych skurczy po prostu szpital. Dostałam skierowanie na wymazy. Jeśli wytrzymam to kolejna wizyta za 3 tygodnie, jeśli nie to widzimy sie w szpitalu. Ogólnie ciąża książkowa wiec nie ma sie co obawiać gdyby synuś chciał wyjść wcześniej. Hmm chyba wszystko opisałam
-
U nas na szczęście remont zakończy się w środę, a później juz tylko porządki. Przyjedzie moja mama i dwaj bracia, szwagier plus mój mąż więc ja będę kierownikiem porządkowym a oni będa sporzątać hi hi.
-
Dzień dobry a u nas dziś wyczekiwana oid miesiąca wuzyta. Jestem bardzo ciekawa co słychać u mojego Skarba. Co do aktywności to naprawdę każda z nas jest inna, inaczej przechodzi ciążę, ma mniej lub bardziej nasilone jej objawy itd. Sama po sobie widzę że jeszcze dwa tygodnie temu prawie codziennie chodziłam na spacery, robilam wszystko w domu, w tym obiad dla 10 osób. W tym tygodniu odpuściłam, bardzo dużo pomaga mi mąż, na spacer to tylko do ogrodu bo zaraz brzuch ciągnię. Nie darowałabym sobie gdyby przez moją zbytnią aktywność Szymek wyszedł już teraz. Także odpoczywam kiedy tylko mogę tym bardziej że tak jak Asia zaplanowałam sobie sierpień na zbieranie sił i oczekiwanie na poród więc praktycznie wszystko już gotowe.
-
Ja na wyjście mam przygotowany zestaw body z jrótkim rękawkiem, śpiochy, pajacyk, kaftanik, czapeczka łapki niedrapki. Plus rożek lub duża pielucha flanelowa do przykrycia. Nosidełko ma dopinany taki jakby ocieplacz i budkę więc jheśli byłaby brzydka pogoda to pewnie wystarczające zabezpieczenie. Ja już odliczam godziny do wizyty bo wolałabym żeby mój gin wszystko sprawdził niz jakiś lekarz na ip, no ale jeśli w nocy coś będzie się działo to nie będzie wyjścia. Póki co wzięłam dwa razy magnez plus nospe i leżę. Jak wstaje to czuję ucisk w podbrzuszu i parcie na pęcherz dosłownie jakby mi ktoś wpompował do brzucha wiadro wody.
-
Monikalina u mnie 35+3tc i jeszcze nie miałam wymazu, jutro mam wizytę to pewnie zrobi albo da skierowanie do laboratorium.
-
Asia no to wielkie ufff, niech Laura jeszcze spokojnie siedzi u mamusi:-)
-
Miejmy nadzieję że Asia odsypia noc...a nie kojarzę bo miała przyjechać do niej mama, to może właśnie jest i nie ma czasu siedzieć na forum
-
Asia halooo, Ty się nie wygłupiaj tylko pisz co tam u Was. Też segregowałam rozmiarami i rodzajem ubranka, ułożyłam to w 4 szufladach komody plus dwie małe półki w szafie.
-
wiruska to super ze wychodzisz, a tekst lekarki the best. Fajna musi być z niej babeczka:) O baby blues tez nam mówiła na SR, ze bodajże 80% kobiet ma od trzeciej doby gdy emocje związane z porodem już opadną. Wtedy nawet najmniejsza rzecz która normalnie nie wywołuje żadnych emocji może doprowadzić do płaczu. Oj się będzie działo:)
-
Karolaaa to całe szczęście, słuchaj teraz lekarza i ładnie odpoczywaj co by maleństwo jeszcze trochę posiedziało w brzuchu.
-
Asia mam nadzieję że Ci przeszło, w sumie skurcze porodowe po nospie nie maleją, więc to raczej nie to.Pamiętam jak drżałyśmy w pierwszym trymestrze a tu już tygodnie dzielą nas od spotkania z naszymi Skarbami. Jeśli chodzi o depresję poporodową to położna mówiła nam że przez te pierwsze dni po wyjściu ze szpitala najlepiej by mąż, mama, teściowa czy inna bliska osoba była z nami w domu. Tak po prostu, by nas trochę odciążyć czy to przy dziecku czy innych domowych czynnościach. Także dziewczyny jeśli tylko mamy możliuwość to nie wstydźmy się prosić o pomoc.
-
Anke84 witaj w naszym gronie:-) Wiruśka niezły ten lekarz, nie ma co. A nam dziś położna powiedziała żeby zaraz po urodzeniu łożyska delikatnie w dłoniach unieść brzuch do góry w kierunku klatki piersiowej tak 3 razy. Dzięki temu nie powinno być później problemów z siusianiem. Tylko trzeba to zrobić zaraz po tym łożysku bo póżniej już nie działa. Ponoć położne o tym przypominają no ale dobrze wiedzieć takie rzeczy.
-
Eh a u mnie rewolucja. Całą ciążę wypróżniam się co drugi dzień, dziś byłam już 3 razy i nadal jakoś mnie skręca, do tego ciągniecie w pachwinach. Zaraz idę na ostatnie zajecia z SR może położna coś doradzi.
-
karolaaa Za 1h chlopak po mnie przyjedzie i jedziemy na izbe przyjec takze trzymajcie kciuki No to trzymamy kciuki żeby to nie było nic poważnego. Koniecznie napisz jak już będziesz cos wiedzieć.
-
Tak dziewczynki trzeba sie oszczędzac nie ma rady. Moja mamcia na szczęście za tydzień będzie już w Polsce z czego ogromnie sie cieszę. W następną sobotę przyjedzie to ogarniemy juz pewnie całkowicie kącik dla Szymka. Obiady jakoś daje rade gotować, dziś mam właśnie bigos:) Planuję w następnym tygodniu zrobić kilka obiadów do zamrożenia dla męża i na początek jak wyjdę ze szpitala. Wiem że teściowa moze by cos podrzuciła tyle że mi jej jedzenie średnio podchodzi więc wolę mieć cos swojego na czarną godzinę.
-
chuda u mnie w 31+4syn miał 1670g, teraz mam wizyte w sobotę to będzie 35+4 no i zobaczymy ile mu się urosło. Te skurcze to ja mam włąśnie w postaci napinania sie brzucha. Łapią najczęściej gdy chodzę lub przy zmianie pozycji kiedy leżę. Robi mi się taka gula po prawej stronie, twarda jak kamień, oddycham wtedy przeponą i przechodzi. Oprócz tego kilka razy na dzień mam takie ćmienie w podbrzuszu jak na miesiączkę. No i śluzu też dużo, dosłownie czasami to mnie zalewa. Wczoraj wsadziłąm już pod prześcieradło podkład żeby w razie niespodzianki materac sie nie zmoczył.