szkoda, że nie zabierasz faceta na badania, dla mojego to duże przeżycie, bardzo lubi ze mną chodzić podglądać maluszka. Na początku nie chciał znać płci, ale teraz sam czeka aż nam dzidzia pokaże co tam chowa:)
Wszystko nam jedno co będzie, byle zdrowe...
Połówkowe mam 4 kwietnia, przed każdym badaniem przechodzę katusze, jestem niecierpliwa, nigdy nie wiem czego się spodziewać... ale tak to już jest. Natury nie zmienię. Ale za to po badaniu czuję się super, lekarz mnie uspokaja, i widok dzidzi też, za każdym razem daje nam też zdjęcie, większość mamy 2d, ale nieważne, ważne, że ja mam go w swoim albumie i modę sobie z nim pogawędzić:) wariatka:)