Ja ponad 6 lat temu też poszłam do pracy na 3/4 etaty ( okres próbny 3 mies.) i po ok miesiącu okazało się że w ciąży jestem , powiedziałam szefowej byla bardzo zla...ale troche sie uspokoila jak powiedziałam jej ze będę pracować tak długo ja będę mogla..ale po kolejnym miesiącu lekarz wyslal mnie na zwolnienie ...szefowa wpadla w szał..razem z mężem zaczęli mnie oskarżać, ze zrobiłam to celowo, ze może juz wiedziałam o ciąży jak przychodziłam do pracy, ze następnym razem jak kogoś będą przyjmowac to najpierw wyślą po zaświadczenie od gina, ze sie nie jest..itp. Nerwówka byla niesamowita ...balam sie dawać kolejne zwolnienia, wysyłałam męża. Tym bardziej byli źli ze byla u nich kontrola z zusu( ja tez bylam wezwana na rozmowę)czy czasem nie jestesmy rodzina itp. Jeszcze na dodatek musiała mi przedłużyć umowę do porodu ( jak wyszłam ze szpitala to w domu na powitanie czekal na mnie list ze świadectwem pracy i informacja ze jestem zwolniona z dniem porodu) i wypłacić aż 700zl. niewykorzystanego urlopu. To byl sklep z eksluzywna bielizna tryumpha ...szefowa robila z siebie wielką pania ...a tak na prawdę razem z mężem byli parą BURAKÓW!