Moja córka jest jeszcze nieco przymała na naukę literek, ale jak głosi stara, mądra piosenka: "żeby dobrze poznać treść, trzeba całą książkę zjeść", dlatego naukę czytania rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. W tej chwili jest to etap zapoznawania się z literami poprzez wszystkie zmysły. Mamy specjalne pudełko, w którym trzymamy wyłącznie literki (z drewnianych klocków, z gąbki oraz kilka innych rodzajów), które wspólnie gryziemy, miętosimy, układamy w przeróżnych kombinacjach, rzucamy, wkładamy do nosów i wykorzystujemy na wszelkie możliwe sposoby. Czasem układam przed córcią jakiś krótki wyraz, w który potrafi wpatrywać się przez dłuższy czas i po chwili próbuje ułożyć coś własnego. Nie wiem czy to już nauka, czy jeszcze nie, ale wierzę, że w jej malutkiej główce na pewno odłoży się coś z tych naszych wspólnych zabaw.