Skocz do zawartości
Forum

Biedronka16

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Biedronka16

  1. M4gd4 masz rację, autorka bloga nie jest lekarzem, ale jest doradcą laktacyjnym i generalnie specjalistką w zakresie mlecznej drogi. Nie ze wszystkimi jej opiniami się zgadzam, ale poczytać blog warto, bo można spojrzeć inaczej na pewne sprawy. Poza tym róbmy tak jak podpowiada nam intuicja a nie czyjaś opinia :)
  2. Część dziewczyny, najlepszego w nowym roku. Ja tylko na chwilę. Z tego co czytałam wcześniej rozgorzała dyskusja na temat wprowadzania glutenu. Poniżej macie link z opisem najnowszych badań na temat glutenu i celiakii. Mnie to wiele rozjaśniło, może wam też pomoże :) http://www.hafija.pl/2015/01/wprowadzanie-glutenu-do-diety-dziecka-najnowsze-wytyczne-zalecenia-i-badania-2015.html Dziewczyny, które mają problem z nocnymi karmieniami -,to normalne bo maluchom zwiększyło się teraz zapotrzebowanie na tłuszcz,a jak wiadomo mleko nocne jest na wdzięk tłuste niż dzienne.
  3. Dziewczyny, my już mamy za sobą marchewkę, dynię (hit!), brokuły, kalafiora, ziemniaka (z odruchem wymiotnym), jabłko i bananka. Wszystko oprócz ziemniaka wciągane przez małą ze smakiem :) Jak na razie obawiam się wprowadzania kaszek, bo większość niestety ma mleko modyfikowane, a te które nie maja wymagają odciągniętego mleka a moje cyce niestety są zupełnie nie laktatorowe.
  4. Osa - moja niunia zasypianie nocne ma przy cycu, w dzień na szczęście zdołaliśmy ją nauczyć spania w łóżeczku. Zazwyczaj wkładam ją do fotelika samochodowego, chwile pobujam i jak juz zaśnie to przekładam do łóżeczka. Spróbuj, chociaż ja bardzo lubię to jej wieczorne zasypianie przy cycu, bo jak mnie się z nią przyśnie to mam wymówkę :) Mogu - Twój budzi się co 2 godz, a moja dzisiaj w nocy nie chciała cyca z ust wypuścić ;) myślałam że ni gnaty popękają :) prawie 7 godz w jednej pozycji przeleżałam :)
  5. Mrufka - ja jestem z warszawskiej prażki :) jestem mobilna więc jak tylko terminy nam podpasują to jestem do dyspozycji :)
  6. Dziewczyny jakby było spotkanie warszawskie to ja się pisze ;) Musze się wam wyżalić, ja już nie wiem co się dzieje z tym moim dzieckiem. Znowu budzi mi się w nocy i nie chce zasnąć. Zasnęła normalnie o 19.30 i po 3 goz koniec spania. Zrobiłam tak jak mówiłyście, czyli usypiamy, usypiamy i jeszcze raz usypiamy. Wczoraj z mężem zajęło nam to 3,5 godz. Od 22.30 do 2. Nie pomagało bujanie, kołysanie, karuzela, śpiewanie,cycuś. No absolutnie nic, ręce nam opadały. W końcu nie miałam innego pomysłu, położyłam się z małą do łóżka,zgasiłam światło i trzymałam ja za rękę. O dziwo zasnęła sama. Ale jeśli codziennie ona nam urządzi taki maraton to ja się wykończę :P
  7. Co się z nami porobiło? oglądamy zdjęcia kup w Internecie :) Dzięki dziewczyny za rady z tym usypianiem, nie miałam pomysłu jak małą oduczyć tego wybudzania. Wy tez czekacie z utęsknieniem na ten moment kiedy zaczniemy podawać stałe pokarmy? Ja chce co prawda karmić piersią do roku ale jednak mały odpoczynek się przyda ;)
  8. Mogu- do pocieszenia powiem Ci ze moja tez się ostatnio częściej budzi w nocy. Do tego tak jej się porobiło, że po kilku godz snu sama się wybudza i uważa ten czas za świetny na zabawe. I tak sobie teraz siedzę o wpół do pierwszej i gugamy, bo zasnąć nie chce. A ładnie padła spać o 18 i z małymi przerwami spała do 23.30. Ani do niej nie gadalam, nawet się swiatlo w pokoju nie paliło. Po prostu obudzila się i koniec :) Mam nadzieję że to kiedyś jej minie :)
  9. Dziewczyny, to żadne napięcie mięśniowe. Moja mala tez podrywa głowę do siadania. Niemożliwe żeby wszystkie dzieci miały to samo napięcie :)
  10. Rosenthal witamy i zapraszamy ;) nie bój się pytać i opowiadać o swoim maleństwie. Moja też uwielbia lizać /ssać /gryźć swoje palce i też nie toleruje smoka. Wychodzę z założenia ze jak już nie będzie tego potrzebować to sama przestanie. Też wolałabym smoka zamiast tych paluchów ;) Osa co do chusty to nie musisz od razu kupować. Poszukaj na necie lub popytaj znajome mamy, na pewno gdzies można chustę wypożyczyć. Tylko nie spodziewaj się od razu cudów bo np moja się do chusty musiała przekonać kilka razy.
  11. Doomi - na taką pogodę to jednak na dwór wybieram wózek, bo wydaje mi się że Mała w chuście mogłaby zmarznąć, szczególnie gdyby zasnęła. Ja obecnie mam pożyczoną chustę elastyczną. Nie chciałam nic kupować dopóki nie miałam pewności że Jagodzie sie spodoba. Chusta jest mega wygodna, bo maluch fajnie kołysze się przy chodzeniu. Jednak wada jest taka, że chusty elastyczne są zazwyczaj do 9-10 kg. Za to na gwiazdkę zażyczyłam sobie chustę bawełnianą tkaną o splocie skośnokrzyżowym. Dokładnie taką: http://allegro.pl/chusta-baweln-tkana-skosnokrzyzowo-5-2m-pl-produkt-i4798555669.html w tej chuście można nosić nawet kilkulatka, więc mam nadzieje że długo nam posłuży.
  12. Doomi - moja Jagoda też tak robi, też czytałam o refluksie tylko że ona prawie w ogóle nie ulewa Na szczepieniu musze zapytać pediatry. Dziewczyny, któraś wspominała ze waha się odnośnie chusty. Ja też mala zaczęłam późno nosić i 2-3 pierwsze razy to była masakra a teraz mala śpi w niej jak aniołek więc polecam całym sercem ;)
  13. A jeszcze jedno, dziewczyny, czy któraś z Was śpi z maluchem w jednym łóżku? A może któraś odzwyczajała dziecko od spania razem? Bo nasza mała śpi z nami od początku i, szczerze mówiąc, mam już troche dość, bo od 2 i pół miesiąca śpie w jednej pozycji i gnaty mnie bolą. Jeśli macie jakieś sposoby, które sie sprawdziły, to, błagam, doradźcie :)
  14. Madlen jak Cie czytam, to jednak przekonuje się, że nie oszalałam. Też mam wrażenie, że ostatnio jest prowadzony wszędzie jakiś terror laktacyjny. Na fejsie polubiłam strone "Kwartalnika Laktacyjnego" i to co tam wypisują o mm to jakas masakra jest. Cytat: " Nawet pojedyncze karmienie dziecka mlekiem sztucznym może uszkodzić delikatną strukturę oraz florę jelita dziecka a jego odbudowa może trwać tygodniami". Czytając to, ma sie poczucie winy, że człowiek w ogóle kiedykolwiek karmił/dokarmiał czy nawet pomyślał o mm. Ja sama byłam wychowywana na mm (a te 27 lat temu było ono dużo gorszej jakości) i jakoś żyje i mam sie dobrze. Co do kłótni z partnerami to rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, a wszystko się ułoży :) Trzymam kciuki :)
  15. Witamy Mamę Wiktora :) Ja jestem z warszawskiej pragi :) Moja Mała dzisiaj 2 razy fiknęła mi z brzucha na boczek, dotyka już zabawek, gryzie łapki, robi banie ze śliny, przekręca się z plecków na bok i duuuuużo sie uśmiecha :) Aż chce się być Mamą :) Osa - moja Jagoda też niestety zasypia przy cycu i jak ją odłoże do łóżeczka to jest ryk, wiec na razie śpi z nami. Jakoś nie mam serca jej oduczać, póki budzi sie w nocy na jedzenie to niech sobie śpi. Jak zacznie przesypiać większość nocy to pomyśle nad przestawieniem jej. U moich znajomych było tak, że dziecko samo w pewnym momencie chciało spać w łóżeczku. Cuda sie zdarzają :)
  16. dla pocieszenia Wam powiem, że moja mała też w dzień nie śpi w ogóle, chyba że przy cycu. Jak Was czytam, że dajecie dziecku smoczek to aż zazdroszcze, bo Jagoda ssała smoczek tylko przez pierwszy dzień, a teraz traktuje go jak trucizne i z obrzydzeniem wypluwa. Potrafi zrobić awanture za to, że w ogóle ośmieliłam się jej go włożyć do buzi :) Ja wiem dziewczyny, że jest ciężko. Sama czasem mam ochotę powiedzieć do męża: "weź ode mnie to dziecko bo oszaleje", ale później przychodzi taki moment, że dziecko sie uśmiecha, albo widzisz jak nabywa nową umiejętność i złość mija :) Jak mała bardzo marudzi to ja staram sobie przypomnieć jak to było jak ja byłam mała i przytulenie do mamy rozwiązywało wszystkie problemy. I przytulam to płaczące, marudzące, wkurzające dziecko bo jestem mamą i w moich ramionach jej najlepiej :) Trzymajcie się! kobiety na całym świecie dają rade to i my damy :)
  17. ja leżałam na sali 3 osobowej, na dworze było ok 25 stopni... niestety na sali też, a to przez jedną Ukrainkę, która z nami leżała. Jak tylko otwierałyśmy okno, to ona w krzyk, że jej "ribionka" marznie. Myślałam, że sie z gorąca okoce... Na spacer wyszliśmy następnego dnia po powrocie ze szpitala, bez czapki :) Jak najbardziej jestem za hartowaniem dzieci. Ostatnio jak byłam u mojej ciotki to sie oczywiście nasłuchałam że za cienko dziecko ubieram. Zapytałam ją na jakiej podstawie wnioskuje że małej zimno. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg... bo jest blada... Wg starszego pokolenia dziecko jest dobrze chowane jak ma rumieńce z gorąca i pot mu sie leje po d...
  18. Asia - zabawki super, masz mega zdolności. Jak ja bym zrobiła coś takiego przy moim talencie plastycznym to pewnie dziecko by sie tylko wystraszyło :) Odkryłam przyczynę kolek u Małej! Z kolkami zbiegło się to, że odstawiłam herbatkę laktacyjną, a w niej jest koper włoski i anyż. Widocznie pomagał. Od wczoraj pije znowu wg zaleceń 3 dziennie i dzisiejsza noc była cała przespana z pobudka o 4 na cyca Hania - ja też mam problem z ropiejącym okiem. To pewnie przez zatkany kanalik łzowy. Na razie przemywam solą fizjologiczną ale niewiele daje.
  19. zazdroszczę wam dziewczyny przespanych nocy. My od ponad tygodnia męczymy się z nocnymi kolkami. Równo co 2 godz jest pobudka w nocy i walka chociaż o parę bączków. Za to dnie z Małą są super, grzeczna, uśmiecha się, gaworzy, a ze względu na to, że mamy w domu 2 koty, Jagoda nauczyła się miauczeć :) I pozdro od Jagody :)
  20. Dziewczyny mam problem. Gdzieś od tygodnia moja Jagoda budzi mnie w nocy stękaniem i wierceniem się, czasem przechodzi to w płacz. Ma mega gazy, ale tylko w nocy. W dzień jest spokój i regularne puszczanie bąków. Natomiast w nocy potrafi budzić się co ok 2 godz (raz zdarzyło się co pół godz!) strasznie wygina się wtedy i pręży. Robię jej masaż brzuszka, to trochę pomaga, Mała się odgazuje i znowu zasypia. Niestety za jakiś czas znowu jest to samo. Nie wprowadzałam do diety nic nowego, karmie tylko piersią. Uczulenie odpada, bo Małą męczyło by też w dzień. Daje jej doraźnie espumisan. Pomóżcie, jeśli któraś z czymś takim się spotkała! :(
  21. Dziewczyny jak tak Was czytam, to dochodzę do wniosku, że powinnam swojego męża po stopach całować :) Fakt, nie ma jakieś ciężkiej pracy, o 17-18 jest zazwyczaj w domu, ale jak przychodzi to i obiad zrobi jak ja nie miałam czasu i małą się zajmie, żebym ja miała czas odsapnąć. W nocy co prawda też potrafi się dupą wykręcić, ale w końcu on rano wstaje do pracy, więc nie mam pretensji. Coraa - u mnie mąż też mała w bujaczku posadzi i dalej gra, ale póki mała nie płacze to nie mam nic przeciwko :) a jak zaczyna płakać, to mąż ją hyc na rękę i dalej gra, o dziwo dziecku się to podoba :) Wczoraj próbowaliśmy igraszek... i chyba jeszcze długo nie spróbujemy... Utrata dziewictwa to przy tym pikuś.
  22. My już po szczepieniu, nie było tak źle, zobaczymy jak będzie w nocy. Dziewczyny odwiedzały Was położne środowiskowe? Jakie macie doświadczenia z nimi? Bo moja była raz jak Mała miała 2 tyg, później zadzwoniła jak mała miała 6 tyg i stwierdziła że jak nie mam pytań to ona napisze, ze wszystko ok i już nie będzie przychodzić. Ja jednak nalegałam żeby wpadła, to wizyta trwała 1,5 min, nawet nie dotknęła dziecka, nie mówiąc już o rozebraniu, stwierdziła ze wszystko ok i już nie będzie mnie fatygować. Do kolejnych wizyt jej nie zmuszę, bo to nie miałoby sensu, ale niesmak pozostał...
  23. Mogu, pociesze Cie ja dzisiaj mam tak samo. Mała jeść nie bardzo, leżaczek nie bardzo, na spacerze płacz, zabawą się szybko nudzi, na rękach też się niecierpliwi, już nie wiem co z nią dzisiaj robić. Przed chwilą ją wykąpaliśmy, to po kąpieli darła się jak nigdy. Spać pewnie też nie będzie chciała... Pocieszające jest to, że takie stany też w końcu mijają :) Głowa do góry - jutro będzie lepiej :)
  24. Sara, ja czytałam przed porodem i byłam zachwycona. Ale kiedy przyszło zmierzyć się z rzeczywistością, mój entuzjazm trochę opadł. Książka pokazuje jakby to wyglądało w idealnym świecie, a moje dziecko idealne nie jest :P Szczepienie mam jutro - trzymajcie kciuki :) Mała ma ostatnio napady gazów w nocy. Dzisiaj kolejna noc gdzie pobudka była o 2,30 i później już co pół godziny. Padam na twarz...
  25. Hej Dziewczyny! A jak tam u was ze starszym pokoleniem - teściowymi/ciociami? U mnie jakaś padaka. W sobotę byliśmy na weselu i się nasłuchałam, że czapeczki nie ma (w zamkniętym pomieszczeniu), że Małej na pewno zimno, że chora będzie. Już nie miałam siły dyskutować. Ale przegięły pałę, kiedy zostawiłam Małą pod opieką takiej cioci, bo chciałam z mężem potańczyć, ja się odwracam, a ciocia z Mała właśnie wychodzi z sali. Nie pomyślała jakoś żeby mnie o tym powiadomić... Myślałam, że rozszarpię... Jagoda dzisiaj tez marudna, niby się uśmiecha, jest ok a za chwile płacz i nic nie pomaga. Taki urok dzieci :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...