Dzien dobry :) Dziewczyny po przeczytaniu wczorajszych wpisów powiem Wam jedno - tu panuje jakaś zbiorowa gastrofaza! Zazdroszcze Wam tych apetytów, ja jem bo wiem że powinnam ale przyjemności z tego żadnej!
A co do facetów... Pasiok nie bede mówić że wiem co czujesz bo nie wiem. Ale mam koleżankę w trochę bardziej zaawansowanej ciąży niż moja, do tego zagrożonej, której facet przeżywa drugą młodość. Ona sobie z tym w ogóle nie radzi i na jej przykładzie mogę Ci powiedzieć, że najważniejsze w takiej sytuacji to porozmawiać najpierw na spokojnie, powiedzieć mu co Cię boli, ustalić jakieś rozwiązanie, które będzie obojgu Wam pasować - np że pije tylko w weekend i nie więcej niż 2-3 piwka. I co najważniejsze, potem się tego trzymać. Jeśli powiesz mu, że jak złamie umowę to wyprowadzasz się do mamy to bądź gotowa to zrobić, inaczej nie będzie traktował tego poważnie.
Nie napisałam nic, czego by wcześniej dziewczyny nie napisały ale chyba do tego sie to wszystko sprowadza, do wypracowania na spokojnie jakiegoś kompromisu a potem konsekwencji. I na pewno nie jest to takie proste jak mogłoby się wydawać ale trzeba próbować a jeśli nie wychodzi to pomyśleć wtedy o innych rozwiązaniach.
I wiesz Pasiok jak to mówią - dziecko jest szczęśliwe wtedy kiedy mama jest szczęśliwa, nigdy na odwrót więc Ty dbaj o siebie :)