kasia_88
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kasia_88
-
Cześć Mateczki :) Wracam do Was, po długich dniach nieobecności :) nadrobić Was to nie lada wyzwanie :) od teraz będę już na bieżąco :) Wczoraj się dowiedziałam, ze zdałam egzamin, do którego się ostatnio duużo uczyłam, tak więc tym samym obalam mit, że dziecko odbiera rozum matce totalnie :) to kwestia wyboru kobiety - poddać się odmóżdżeniu, albo uprzeć się i coś zmużdżyć :) uff, teraz supiam się na ogarięciu chaty pod Nowego Człowieczka, bo to przecież już zaraz będzie. Właśnie sobie uświadomiłam, że zaczynam właśnie 6 mc! Kiedy zleciało? Nie wiem? :) Słuchajcie, czy któraś z Was ma również łożysko na przedniej ścianie? Lekarz na USG połówkowym, powiedział mi, żebyśmy z seksem nie szaleli do 24 tyg, bo łożysko oprócz tego, że z przodu, to jeszcze blisko dróg rodnych (ale nie przodujące). I tak się zastanawiam, nie byłam jeszcze u swojej lekarki, a on mi nic o tym w opisie USG nie wpisał - czy po za seksem, inna aktywność fizyczna - w sensie ćwiczenia mogą mi przy tym zaszkodzić?
-
Pasiok, a co ma się Olaf ruszać jak juz został wybujany? :) czytałam w jakiejś książce, że tak właśnie się dzieci układają :)
-
Pasiok, z wysokim prawdopodobieństwem, to wybrzuszenie to nikt inny jak dziecko :) nie powinno być to coś złego. A odnośnie dyskomfortu po siusianiu, nie przetrzymujesz przypadkiem moczu zbyt długo? Nie wiem jak u Was ale w Warszawie i okolicach pogoda boska, wiec ja się nie dziwię, że tu taka cisza jeśli u wszytskich tak prazy :) A chuda Chudzina juz w lepszym nastroju? Hania rozrywki mamie zapewnia? :)
-
Chudzina a porcję dzienną twarogu dostajesz, czy kurierem Ci słać? ;)
-
Monika - ja też z pracy po 18 do domu wracam, ale spinam poślady i lecę, bo gorzej będzie jak zalegnę na kanapie i mi się to spodoba :) Nie mam dla siebie nieraz litości, ale trudno, ograniczyłam się do 3 wyjść na ćwiczenia w tyg, może uda mi się dokoptować do tego jeszcze basen, ale to już plan na październik. Na razie mam do egzaminu 2,5 tyg a ja na forum więcej siedzę niż w książkach. Co to będzie olaboga!
-
Majka - bardzo słuszne spostrzeżenie, tożto urlopu nie będzie przypominać z pewnością! A właśnie, gdzie Chudą Matkę wywiało? Chciała uciekać w nocy, zabrali komórkę i wsadzili w izolatkę? ;)
-
Co do kawy, mi lekarka nawet kazała - że niby niskie ciśnienie mam (100/60 - nie ważne, czy zsiądę z roweru czy posiedzę godzinę na korytarzu przed wizytą). A propo alkoholu, mi nie brakuje, bo rzadko piłam. Natomiast jak braliśmy ślub (3 miesiące temu, my już wiedzieliśmy o ciąży, reszta jeszcze nie), to poprosiłam mamę, żeby przy powitaniu na sali ustawiła mi wodę (..bo tak mało jadłam rano, będzie mnie żołądek bolał etc.) i wiecie, że ona mi ustawiła zgodnie z prośbą, a moja Teściowa .... (tu wstaw odpowiednie słowo), postanowiła zamienić nam kieliszki i dostałam wódkę! Fajna jest, co? :/
-
Ja się cieszę, że skarżyć się na ciążę nie mogę za bardzo. Oszczędziło mnie od nagorszych dolegliwości (tfu-tfu). Moje dolegliwości to nic w porównaniu z Waszymi. Są wspólne mianowniki: senność, zmęczenie, odbijanie jedzenia (to już chyba refluks;/), humory. A to w zasadzie pikuś, niby uciążliwy ale do przeżycia. Styl życia też musiałam dostosować - ale cieszy mnie, że ogólnie dobre samopoczucie pozwola mi w miarę normalnie funkcjonować. Jedyne czego mi brakuje to więcej czasu :) O właśnie, te które mogą - polecam aktywność fizyczną, dostosowaną do samopoczucia. Nic mi tak nie poprawia humoru jak zakawsy w ramionach albo w pośladkach po tbc
-
Pasiok, co do bolognese - też kocham z winem, całkiem inny smak ma sos. Dawno nie robiłam, ale już za mną chodzi..
-
Dzięki dziewczyny za gratulacje :) czekam teraz na Was, żebyście już wiedziały i żebym to ja mogła Wam gratulować :) Co do ruchów, to nie ma zasady, która kiedy poczuje. Ja brzucha praktycznie nie mam, a z pewnością na 5 miesiąc nie wygląda; 1 raz poczułam motylka z końcem lipca, a teraz w niedzielę przed snem delikatne kopniaki (jak prztyczki palcem) nie do wyczucia przez brzuch ręką (tata jeszcze poczeka), czułam coś w ubiegłym tygodniu ale do tych kopniaków, nie wiedziałam co to dokładnie, teraz już wiem, że to Mała dawała znać o sobie. Aktualnie też nie zawsze ją czuję, najczęściej po jedzeniu daje o sobie znać. Głowa do góry, każda się doczeka :) już niedługo będziemy narzekać, że nas dzieci biją ;D
-
Dziewczyny, baby górą! Będzie Zuzanna (lekarz powiedział na 80%, ale po siusiaku ani śladu ) Wczoraj nie zrobił mi konował szczegółówych badań połówkowych, bo stwierdził, że jeszcze z 10 dni by się przydało podrosnąć, bo on się pod opisem z usg nie podpisze, bo serce dziecka w 20 tygodniu a w 22 to duża różnica. Baran, ginekolog kazała mi zrobić usg między 10-12.09, temu nie pasuje. Trudno podejrzymy jeszcze raz za tydzień na dłużej, wczoraj zerknął tylko na serce, wygląda ok, ale chce widzieć większe, poprosiłam, żeby podejżał płeć co zrobił. Mam nadzieję, że się nie pomylił, bo jak ruszę na zakupy to dopiero będzie :) Ech, w sumie nie wierzę (a zawsze chciałam dziewczynkę), psychicznie nastawiałam się na chłopaka, bo bab mało w linii męskiej u męża, a tu taka niespodzianka :)
-
Monika, też tak mam, że chcę dziecku pokazać co można robić w życiu, nawet jako hobby, niekoniecznie sposobu na życie.. i to też na zasadzie niespełnionych marzeń: jazda konna, gimnastyka artystyczna, jakiś instrument.. i dalej to "zaszczepienie" tego, co mi osobiście sprawia frajdę i dobrze wychodzi. Tak już chyba mają wszyscy rodzicie - chcą dać dziecku więcej niż sami mieli. Chociaż umówiliśmy się z mężem, że zachowamy umiar i max. 2 zajęcia dodatkowe w tygodniu wystarczą. inne formy aktywności mamy w planie wykonywać rodzinnie.
-
O! a co do szpitali ja jestem zdecydowana (no chyba, że mi minie :)) na Inflancką. Mam 3 znajome, które rodziły tam w ciągu ostatniego roku, z czego 2 w kwietniu. Polecają i zachwalają. Nikogo nie odsyłają, sale porodowe (jednoosobowe, full wypas, drabinki, piłki, prysznic albo wanna (!) - ze wszytskiego można korzystać) i oddziały wyremontowane (pokoje 2-3 osobowe z łazienkami każda). Znieczulenie na życzenie, bez dodatkowych opłat.
-
Dziewczyny trzymajcie się w tych choróbskach i się nie dajcie! Trzymam kciuki za poprawę zdrowia każdej z Was! :) Tak czytałam ostatnio Wasze posty o tych panach jełopach i się nawet cieszyłam, że mój jakiś ogarnięty egzemplarz.. nie na długo, wczoraj już mi humor zepsół. Ofijalnie jestem obrażona, nie wiem na jak długo, bo mu chyba nie odpuszczę, dopóki się nie ogarnie. Wytłumaczyłam stnowczo, że dziecko to ja sobie urodzę, a od niego wymagam zaradności i odpowiedzialności, rodzinę założył więc priorytety powienien mieć właściwe. Ech, znów się gotuję :/ Jedyny plus z tego tygodnia - idę jutro na połówkowe. Zobaczymy, kto mnie od zeszłego tygodnia "podkopuje" ;)
-
* miało.być spaać, ach ten słownik w telefonie ;)
-
Witam z rana :) Manti - w przypadku twardniejącego brzucha nospa i zakaz głaskania się po brzuchu. Niestety dotykiem jeszcze bardziej pobudzamy skórę i się bardziej napina. Tak więc pilnuj rąk, bo one same idą w kierunku brzucha. Marta - jestem pewna, że to lekarz pierdoła i niedługo się okaże, że dzieci mają wszystko na swoim miejscu. Trzymam kciuki :) Co do pogody to mnie ona też do niego nie zachęca, do pracy to się ledwo zwlekam :/ spadać,tego mi ciągle mało :(
-
Ja też się wstrzymuję z zakupami dopóki nie poznam płci, nieraz to już mnie skręca, ale dzielnie omijam sklepy :) Jeszcze 3 tygodnie, więc chyba wytrzymam do połówkowego usg.. Zauważyłam w tym tygodniu, że ciało mi się jakoś zmieniło, niestety idzie nie w tą stronę co trzeba - why w boczki? A tak się cieszyłam, że je zlikwidowałam i wywali mnie tylko z przodu. Czy tylko ja tak mam, że się przejmuję jak będę w tej ciąży wyglądać? Chyba psycha mi się wypaczyła - ostatnie 3 lata spędziłam zawzięcie nad walką o upragnioną figurę, trochę mnie przeraża to, że teraz muszę spokojnie patrzeć jak rosnę... Bilans wagowy jest ok, bo w zasadzie jeszcze nie utyłam tego, co schudłam na początku ciąży, ale mimo wszystko... A tak z innej beczki, czy Was też swędzą sutki? Czy to moja mleczarnia się uaktywnia?
-
To i mnie przyjmijcie Dziewczyny :) Kasia Z. Rzadko piszę, ale czytam w miarę na bieżąco :)
-
Cześć Dziewczyny :) Nie było mnie kilka dni, a Wy tyle napisałyście, że dopiero po dwóch dnaich Was doczytałam :) Teraz mam nadzieję, będę na bieżąco :) Monika - ja się prowadzę na nfz i cytologię miałam robioną w 10 tyg. (wcześniejszą miałam z lutego, ale nie za bardzo się tym badaniem lekarka zainteresowała).
-
zizu1977 inspiracje wspaniałe :) powiem Wam tylko dziewczyny, że uważajcie z tymi odcieniami szarości - przeszłam to w maju jak remontowaliśmy salon i też się właśnie uparłam na szary. Generalnie wszystko ok, tylko kolor (chyba śnieżką malowaliśmy) okazał się nie być szarnym zwykłym, tylko mieć w sobie odcień/ poświatę niebieską. Mój mąż twierdzi, że wyszedł kolor akwariowy ;/ jako, że wszelkie decyzje kolorystyczne podejmowałam ja, głupio było się wycofać jak już pomalowaliśmy wszystko :) Już się przyzwyczaiłam, a kolor jest szary lub niebieski w zależności od pory dnia i światła. a pewnie za 3 lata i tak będziemy odnawiać :) oby tylko nam Brzdąc namalował pejzaże :) Co do pokoju dla dziecka, też nie mamy. Mieszkamy w domu z teściową, zajmujemy piętro, po za jednym pokojem (jej sypialnią - może się kiedyś zlituje i przeniesie na dół, albo będziemy wykańczać poddasze). Z salonu i kuchni (choć ta będzie pewnie dopiero w listopadzie) nie zrezygnuję - potrzebuję się odseparować :)
-
Aleście się dziewczyny rozpisały :) ledwo co nadrobiłam wasze posty od weekendu :) Pasiok - nie masz co się martwić wymiarami dziecka (śliczne zdjęcie, fajnie, że się dało uchwycić rączki w ruchu) - są dobre, przynajmniej mi też tak mówił lekarz, a miałam podobne wyniki :) u mnie na usg w 13 tyg. 1 dn. dziecko miało 1,1 mm przezierność i 58,4 mm długości (główka-pupa), i wg usg dziecko miało rozmiary jakbym była w 12 tyg i 3 dniu. Widziałyście te opisy na usg, przy pomiarze długości? u mnie w prawym dolnym rogu jest G.A. - i to jest własnie wiek ciąży wg. rozmiaru dziecka. Ale mi narobiłyście smaka tymi zdjęciami :) a tak mi się nie chce nic gotować :) dobra, do pracy rodacy. może teraz nie stracę rachuby i będę pilnować postów na bieżąco :) miłej środy :)
-
Ja zachciewajek na razie nie mam przynajmniej takich, że wiem co dziś zjem bo za mną chodzi. Gorzej niestety jak mi pod nos podetkną jakieś dobre jedzonko,wtedy nie ma zmiłuj język mam do pasa :p
-
O fajnie, że jest nas coraz więcej :) Ja też już planuję przyszłoroczne wakacje - mamy 2 pary bliskich znajomych, którym pociechy urodziły się w tym roku, więc zakładamy, że w przyszłym wszyscy razem uderzymy nad morze pojodować się trochę... miała do nas dołączyć moja siostra z mężem (8tc), ale chyba w życiu nie może być tak kolorowo :( wczoraj na usg serce już nie biło :( czekamy na jutro - kolejne usg i chyba na zabieg :( no chyba lekarz nie mógł się tak pomylić, że nie zauważył akcji serca ;( sorry, że takie historie Wam opowiadam, ale tak mi jest smutno, że ledwo dziś ogarniam co się dzieje w pracy ;/
-
Cześć :) Podglądam Was od jakiegoś czasu, ale dziś dopiero się zalogowałam. Długo zatanawiałam się, do którego wątku się przyłączyć - styczeń czy luty. Termin z OM mam na 31.01.2015, ostateczenie pewnie urodzę jadnak na początku lutego - tak przynajmniej wyrokuje usg i raczej jest to bardziej prawdopodobne, bo szkrab jest "rozmiarowo" o tydzień do tyłu, no chyba, że po drodze jeszcze nadrobi :) Coming out mamy już właściwie za sobą, wieść niesie się dalej drogą pantoflową, ale to i lepiej :) tych, których chcieliśmy poinformowaliśmy osobiście. Bobas jest dla nas niespodzianką, ale ten sposób jest dużo łatwiejszy, niż podjęcie decyzji :) Nie zazdroszczę tym z Was, które mają dolegliwości ciążowe i inne lekarskie "przeboje" ;/ u nas na razie wszystko przebiega podręcznikowo, praktycznie poza sennością i wrażliwymi piersiami innych dolegliwości nie miałam. W zasadzie, nadal nie czuję się jak w ciąży, bo brzuszka jeszcze nie dostałam, cieszy mnie to, bo jeszcze mogę "trochę" ćwiczyć. Planuję aktywność fizyczną do samego końca, liczę na to, że przy porodzie i po - lepiej pójdzie powrót "do żywych":) ojej, ale się rozpisałam :) mam nadzięję, że przyjmiecie mnie do swojego grona :) Pozdrawiam upalnie, kasia