-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez rachotka
-
kassia może faktycznie coś mu dolega. Kochana życzę Tobie siły i pamiętaj, że Jaś jest jeszcze maleńki i potrzebuje spokojnej mamy, która przytuli, pogłaszcze. Wiem, że czasem takie kryzysy dobijają człowieka bo sama miałam takich chyba z tysiąc, ale dziecko to mały barometr, który doskonale wyczuwa każde zdenerwowanie swojej ukochanej mamy. A Jaś pewnie dziś w domu? Czy poszedł o żłobka? Przytulam Cię mocno Moje dziecko od godziny leży w łóżeczku i nie może zasnąć. Nie płacze, ale sobie gada. Idzie mu ząb, bo ślini się jak ch@lera.
-
Ha ha Kalinka pracuś. Twoja Kalinka to tak jak moja Majeczka jak była mała. Cichutka, spokojna, grzeczniutka. Bo Kacper to istny terrorysta, mały krzykacz. Widzisz jeszcze niedawno mówiłaś, że nie masz znajomych, nie masz z kim się spotkać;-)Super, że się spotkacie
-
katarzyna Ty to chyba jesteś jakimś robotem. Zwolnij dziewczyno, bo szkoda zdrowia. My też zajęcia płatne z góry 28zł i niestety też nie zwracają. Trochę to dziwne. A teraz jeszcze ta książeczka. Bugi tekst Twojego męża położył mnie na łopatki i poprawił humor z rana. Ah te teściowe... A ja przechwaliłam Majkę. Wczoraj zrobiła scenę w sklepie. Zaczęła biegać i chować się między wieszakami. Powtarzam, żeby tego nie robiła a ona się śmieje i dalej. No to jeszcze powtarzam i mówię, że jak zrobi tak jeszcze raz to będzie musiała trzymać mnie za rękę. No i doszło do tego. A ona jak ten diabełek, zaczęła się wyrywać, szczypać, gryźć, kopać no i oczywiście nadzierać na całe gardło. Ale nie straciłam zimnej krwi trzymałam dopóki się nie uspokoiła;-((( poryczałam się wieczorem kassia wszędzie dobrze, ale u mamy najlepiej. Jaś wie, że w żłobku nie ma mamy i tęskni. Musi się przyzwyczaić i pewnie dlatego tak reaguje, ale będzie dobrze i szybciutko się przyzwyczai zobaczysz. Potem nie będziesz mogła go wyciągnąć ze żłobka. Mam nadzieję, że choroba Was nie rozłoży. Przykro mi z powodu choroby jaka dopadła męża chrzestnej Jasia. Mam nadzieję, że uda się zwalczyć to paskudztwo. Yvone dla Twojego szwagra też zdrówka. Masz rację człowiek ugania się za kasą a dopiero jak zachoruje to inaczej patrzy na życie. My na szczęście odpukać zdrowi a kasa jak kasa, raz jest raz nie ma.
-
Ależ proszę bardzo Pomogło? Usiałam chwilkę, popijam herbatę zieloną z białą i oglądam thriller polecony przez moją siostrę. Mały leży w łóżeczku i zasypia. Tak więc chwila relaksu. Już dawno nie miałam takiego porządku;-)))) Ale będzie tak do czasu aż mała wróci z przedszkola. A właśnie pytanie do mam przedszkolaków. Czy Wasze dzieci chodzą na angielski? A musicie mieć jakieś książki? U nas wołają 30zł. W szoku lekkim jestem. Ja rozumiem w szkole, ale w przedszkolu?Tym bardziej, że to są właśnie zajęcia dodatkowe.
-
Ale pracowity dzień. o dziwo mam dziś dużo energii. Zrobiłam pranie, posprzątałam u majki(bosze ile ona ma zabawek, samych ciuchów dla lalek jedna półka!) mam zamiar jeszcze posprzątać szafę w przedpokoju a w niej cudów tyle,że ho ho. Yvone pada u Ciebie? u nas też nieciekawa pogoda, na razie nie pada i mam nadzieję, że tak zostanie. Stwierdziłam ostatnio, że nawet jak pada to można fajnie spędzić czas. Majka kocha deszcz, kałuże i cały czas mówi, że kupi mi kalosze to będę z nią skakać po kałużach. I chyba sobie kupie kaloszki;-))
-
Dzień dobry katarzyna i jak się dziś czujesz? zdrówka kochana Yvone fajne te paputki. Dobrze, że mąż się stara i się dogadujecie. Ja z moim miałam scenę w ten weekend. Czasem jest jak dziecko, ale cóż. Niby jest fajnie, pogodziliśmy się, nawet w tym tygodniu wcześniej wraca z pracy, pomaga, zajmuje się dziećmi i wstaje w nocy, ale potrzeba czasu na zapomnienie. Cholera ale i tak go kocham. U nas po staremu. Kacper jeszcze śpi. Powoli udaje mi się opanować złość Majeczki. Zachowuje się coraz lepiej i mniej ma strzałów agresji. Kacper jak to Kacper wszędzie go pełno. Z oka go nie mogę spuścić. Nauczył się chodzić do tyłu, a że cały czas chce to robić to wciąż się potyka o różne rzeczy. Spodobało mu się robienie fikołków przez głowę na dywanie i też nie patrzy gdzie robi. Ogólnie jest szybki i ciężko za nim nadążyć. Ale ostatnio taka przylepa z niego. Przytula mnie mocno daje buziaki i robi noski noski. W ogóle ten czas tak szybko leci To się rozpisałam Idę na śniadanie Miłego dnia
-
beata faktycznie fajne są te paputki skarpetki. Nóżka się nie poci i przynajmniej maluch nie próbuje ściągać. A mój Kacper to mistrz w ściąganiu butów wszelkiego rodzaju
-
Coś nie mam weny na pisanie. Czytam Was cały czas, ale nie wiem co pisać. Chyba jesienna chandra mnie dopada. Nienawidzę jesieni. Kacper śpi, pewnie niedługo się obudzi i trzeba iść po Majeczkę do przedszkola. Mały też zaczął się smarkać, jak kichnie to zasmarka wszystko. Afi ja potrzebuję czapeczkę dla Majki na wiosnę dopiero więc za jakiś czas się odezwę;-) Kasia fajnie, że Jaś tak dobrze się odnalazł w żłobku. Aha no i gratuluję takiej świetnej nocki. Oby nie zapeszyć i każda teraz taka była. Sylwuńka super, że masz męża na miejscu. Mój mały też straszny terrorysta. Jak coś mu nie wychodzi to aż czerwony ze złości się robi. No i bije Majkę. Kurcze podchodzi do niej i trzask. Yvone oj te chłopy;-( buziak dla Ciebie beata zaszalałaś z zakupami. Ja na razie mam tylko szalik, czapkę i rękawiczki;-)) A gdzie tu kombinezon i buty.
-
Witajcie. Jestem już, tęskniłyście choć troszkę? Maja w przedszkolu, Kapi odsypia. Ja robię pranie i ogarniam chatę. Wpadnę potem i spróbuję Was nadrobić Tymczasem miłego dnia Bugi zdrówka dla taty.
-
Hej hej Jestem u siostry i jest super. Kacper wyzdrowiał i szaleje z psami i kotami. Codziennie chodzimy na grzyby. Ja uwielbiam tak jak Ty katarzyna. mniam. Teraz popijam piwko i pełen relaks. Tego było mi trzeba. Nawet marudzący Kacper(wychodzą mu te paskudne zębole) mi nie przeszkadza. Majka zadowolona, bo mamy więcej czasu dla siebie. Bawimy się, spacerujemy same, bo Kacprem zajmuje się ciocia. Wracam w niedzielę. Chyba;-) Lola jak tam Bolo. Oby to było tylko jakieś osłabienie. Rozumiem doskonale co czułaś jak Bola nie miałaś przy sobie. Jak rodziłam Kacpra i potem leżałam z tym uszkodzonym pęcherzem moczowym 11 dni to ryczałam z tęsknoty za Majką. Nie z powodu komplikacji tylko właśnie z tęsknoty. Spróbuję Was nadrobić później. Wszystkim chorowitkom zdrówka a dla Was buziaki
-
karwenka też myślałam o tej chorobie. Tak sobie wkręciłam jakoś po zasięgnięciu informacji u dr google. Ale brak apetytu to przez te bolące zęby. Może mała nie załapie i tego Ci życzę, ale to chyba strasznie zaraźliwe Wiecie, że gorączka spadła. Została tylko ta wysypka, ale marudny nadal. Chodzi i wyje, wyjec jeden.Tomek odwozi nas do siostry. Chyba to dobry pomysł. tam odpoczniemy i będziemy mieć towarzystwo. Yvone to córunia tatunia;-) Lola w końcu odespałaś. Nic dziwnego, że jakieś świnstwo Cię złapało jak Ty wciąż przemęczona i organizm osłabiony
-
Jestem w domu. Kacpra wysypało. Ubieram go do przychodni patrzę a tam wysypka. Czyli trzydniówka. Lekarz też tak stwierdził. Bałam się, że to może być po szczepieniu, różne myśli przychodziły mi do głowy. A ból od ząbków, idą 2 naraz;-( A powiedzcie, bo zapomniałam lekarza zapytać. Kiedy możemy wyjść na dwór? Uciekam teraz poszaleć z Majką, bo mnie już woła. Będę później
-
katarzyna zmiana pracy to brzmi poważnie. Masz coś na oku? beata zaniedbujesz nas kochana teraz. Tylko blog i blog a wrześnióweczki to co?;-)))) a propos fajnie się czyta ten Twój blog U nas masakra. Kacper wyje. Pół nocy nie spałam, bo wstawał i ryczał. Nie mogłam go uspokoić. Coś go bolało. w ogóle nie chce jeść i ma gorączkę. zaraz jadę do pediatry.
-
Lola łoooo matko. Nie dość, że Bolo to jeszcze Ty. Kuruj się szybko, nabieraj sił. Twój mąż w szpitalu na pewno sobie poradzi, bo przecież super facet z niego
-
karwenka to paskudztwo Wam się przytrafiło. Jeszcze raz zdrówka Yvone dziękuję za rady;-) Mam nadzieję, że ta tablica coś teraz pomoże, bo niedawno wprowadziłam Ostatnio czuję się jak robot zaprogramowany na dzieci i dom. Od rana sprzątanie, gotowanie, zabawa. Uwielbiam moje dzieci, kocham to co robię, ale teraz jak są chore to mam dośc. A pogoda też nie sprzyja dobremu nastrojowi. Potrzebuję oddechu, więc w niedzielę jak Kacperkowi będzie lepiej jadę do siostry. Postanowiłam;-) kassia lada moment zacznie biegać zobaczysz. Fajnie, że znaleźliście przedszkole, które Wam się podoba i Jaśkowi oczywiście. Szkoda tylko, że nie masz ochoty wracać do swojej pracy;-( Ale może nie będzie tak źle co? Słuchajcie mam jeszcze jedno pytanie: Jak Wasze dzieci zniosły szczepienie na odrę, świnkę i różyczkę? Miały gorączkę, wysypkę czy jakieś inne objawy?
-
Zrobiłam własnoręcznie taką tablicę. Jak zdobędzie 7 różowych kółeczek(za sprzątanie, jedzenie i wieczorne zachowanie) to wybiera sobie jakąś nagrodę np czy chce coś kupić czy chce gdzieś iść ze mną. Za złe zachowania dostaje czarne kółeczko. Sprawdza się na chwilę. Jak się zdenerwuje to nic jej nie powstrzyma. Ja właśnie tak robię, że jak powiedzmy warknie na Kacpra czy na mnie to daję ostrzeżenie, że jeszcze raz i będzie miała karę, tłumaczę, że tak nie wolno. Jak się powtarza to wyprowadzam do pokoju i tam się zaczyna afera i walka. I wtedy mój mówi, że kara to od razu bez tłumaczenia, po prostu bezwzględnie. Ale ja widzę, że czasem takie ostrzeżenie już pomaga. Np wczoraj w kąpieli lała na małego wodą to od razu zaczął na nią marudzić, że tak nie wolno, wyciągnął ją z brodzika a ona ryk, że tata na nią krzyczy. Nawet pewnie nie zdawała sobie sprawy z tego za co tak szybko wyszła.
-
Najgorsze, że mały na to patrzy i kilka razy próbował mnie uderzyć. Niestety nie mam też wsparcia ze strony mojego męża. Całymi dniami go nie ma a jak wraca to twierdzi, że nie powinnam jej przytulać jak jest w furii i tłumaczyć tyle razy tylko od razu do pokoju na karę. Ale widzę, że to nic nie daje, tylko skutkuje właśnie jeszcze większą agresją. Chyba, że zrobi coś naprawdę złego np uderzy Kacpra wtedy ląduje w pokoju, żeby się uspokoić. Ach nie wiem co robię źle;-(
-
No właśnie. Czasem jak coś powie to płakałabym razem z nią i zastanawiam się wtedy czy może faktycznie jestem złą matką. Potem przeprasza, rozmawiamy, przytulamy się i tak w kółko. Jak jest dobrze to jest dobrze, ale jak czegoś jej zabronię to zaczyna się wycie, piski, rzucanie czym popadnie. Gryzie mnie, siebie;-( Nikt nie wierzy, że ona tak może, bo przecież to aniołek, zawsze grzeczna.
-
karwenka a co to za cholerstwo? pierwsze słyszę. Jakieś są objawy prócz bólu? Zdrówka Dzięki za rady. Właśnie wprowadzam w życie zasadę im więcej Cię gryzie, kopie i bije tym bardziej kochaj. Cholera serce boli, jak ostatnio mi powiedziała"nie kocham Cię okropna mamo"
-
No właśnie zapisują, zalecają ale czy to pomaga? Tyle teraz tego. Poszłam ostatnio po Vibovit dla Majki to Pan w aptece zaproponował a to żelki ufoludki, hello kitty, czy morskie stworzonka jakieś musujące cuda. Ale póki co zostałyśmy przy vibovitku;-)
-
Yvone ja małemu nie podaję nic innego prócz cebionu i vit D. Tranu nie podaję, bo je dość dużo ryb. W ogóle to tran jest chyba od 3 r.ż. W każdym bądź razie na butelce tranu moller's(majka dostaje i bardzo zresztą lubi w przeciwieństwie do prawdziwej pysznej rybki przygotowanej przez mamusię) jest napisane, że zalecana dawka dla dzieci powyżej 3 roku życia to 5ml. Czyli jak dobrze kumam jest właśnie dla starszych dzieci. Zgłupiałam powiem szczerze. No niby dzieci powinny budować same odporność zdrowym odżywianiem itd ale przy tych wstrętnych dzisiejszych choróbskach... Zastanawiam się właśnie nad tą immunotrofiną, ale muszę to obgadać z pediatrą.
-
Kalinka to zuch dziewczynka Dziewczyny Pani w aptece poleciła mi syrop IMMUNOTROFINA na podniesienie odporności. Czy któraś z Was miała do czynienia z czymś takim?
-
Dzień dobry Wybaczcie, ale tylko Was podczytuję ostatnio, bo mam dwójkę chorowitków w domu. Kacper wciąż gorączkuje, marudzi, nie chce jeść. Majka zasmarkana. Wciąż potrzebują mojej uwagi i coś chcą. A Majce staram się poświęcać mnóstwo czasu, każdą chwilę, żeby wyeliminować tą agresję o której Wam pisałam. Padam więc na twarz i od kilku dni nie byłam na spacerze, bo mąż wraca koło 19-20;-( Jeszcze 2 dni i weekend, może odpocznę Yvone jak Kalinka dziś? Ty masz po prostu złote dziecko Hibi może to chwilowe zachowanie Julci. Może ząbki? Lola ładnie to tak uczyć dziecko od małego? Cieszę się, że w końcu trafiliście na konkretnych lekarzy. Wychodźcie szybko do domku
-
Lola kochana trzymaj się i ucałuj Bolcia
-
Lola ja pierdzielę, nie wiem co napisać. Jeśli dorosłych tak traktują to dobra, niech im będzie, ale malutkie dzieci, bezbronne, wystraszone... I to ma by służba, pomoc ludziom w potrzebie? Cholera nie wiem co bym im zrobiła. Zdrówka Kochani U nas też choroby. Nocka z głowy, bo Kacper co chwilkę się budził z gorączką. Majka lepiej. Wciąż smarka i kaszle ale gorączki nie ma. Wariuję w chacie i co chwila wymyślam jakieś zajęcia. Wczoraj np malowaliśmy farbami w brodziku(najlepszy patent na malucha, żeby wszystko było czyste) Zaraz wstawię fotki miłego dnia