Jeśli podczas szalonych zabaw moje dziecko upadnie i nabije sobie guza szybko biegne do kuchni otwieram lodówke i wyciągam kawałek miesa ;-), przykładam w stłuczone miejsce i szybko znika płacz a po guzie nie ma sladu. Jeśli chodzi o jakies drobne,podrapania lub skaleczenia to ostatnio sa one u nas na porządku dziennym. Julia uczy się jazdy na rowerze, wiec kolana codziennie w gorszym stanie ;-) Ale jeśli zajdzie taka potrzeba przemywam wodą utlenioną i przyklejam kolorowy plasterek, któy zawsze wybieram z bohaterami z ulubionych bajek. Potem ocieram łzy, całuje, przytulam i po bólu nie ma już sladu ;-) a ranki szybciutko się goją.