Skocz do zawartości
Forum

Kalijka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Kalijka

  1. Esska- dasz radę nawet się nie wygłupiaj nóżki razem i lenistwo na kanapie:)u mnie też póki co łóżeczko stoi jeszcze nie pościelone, materac tylko z folii wyciągnięty żeby się wietrzył. W przesądy nie wierzę ale tak jak którąś pisała czerwoną małą wstążkę w pogotowiu będę mieć:))))

    AniaC-piękny kącik i ta tapeta pierwsza klasa:) a to ciasto to bym zjadła ci od razu pół blachy:)

    Tyszanka dawaj znać co lekarz powie....

    Zosia:życzę żeby jutro wizyta się udała i piękne zdjęcie Natalki mamusia dostała:)) Z Piotrusia jesteśmy dumne razem z tobą zuch chłopak:)))

    Moni85- super,że malutka już się obróciła i zdrowo rośnie:)Trzymam kciuki za Was obydwie będzie dobrze. Ja się już też doczekać wizyty poniedziałkowej nie mogę. Czy to moje kochane maleństwo się obróciło i czy jest wszystko w porządku? Czy też w razie czego poznam już termin????jak ja wytrzymam ten tydzień:)))

    nova- ja bym chyba z tego wrażenia to na serio zaczęła rodzić:)i biedny lekarz by był wtedy:)))

    Ociap i AskaU - wywołujemy was :) Pewnie macie teraz dużo na głowie ale kliknijcie chociaż jak się czujecie.

    Ja się pochwalę właśnie wróciłam od fryzjera:))) jest blondi:)) ale powiem wam jak dla mnie to był chyba ostatni moment na wizytę bo plecy i bok dały mi w kość. Teraz leżę i nawet nie mam siły się wziąć za obiad...

  2. Cześć dziewczyny witam po weekendzie:)

    Pysiak: wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia-dużo miłości, zdrówka i zadowolenia z pociech. Życzę również aby każdy kolejny dzień wspólnego życia był piękniejszy od tego sobotniego no i oczywiście dużo uśmiechu na twarzy każdego dnia:)

    Iwa- łóżeczko śliczne:) a brzusio jeszcze ładniejszy. Co do ciuszków do szpitala to ci nie pomogę bo u nas szpital daje swoje, a ja tylko na wyjście muszę zabrać. Co do wycieku siary u mnie to samo koszula ubrudzona po nocy ale nie wyobrażam sobie spać w staniku. Laktatora jeszcze nie kupiłam dopiero po porodzie.

    Zosia- super kondycja. Mi coś się ciężko chodzi. A siarą się nie przejmuj. Czytałam gdzieś że przed porodem można niby pić herbatkę laktacyjną żeby pobudzić wyciek siary ale ile w tym prawdy to nie wiem.

    Tyszanka współczuje z tym ciśnieniem.

  3. Cześć dziewczyny:)

    Iwa śliczna masz córę:) komoda świetna u mnie malutko miejsca więc bez szaleństw.Jutro będę ścielić łóżeczko, dziś poprasowałam bodziaki bo puściłam drugie pranie i też ledwo żyję.

    Brak weny plus plecy i bok się odzywa więc mam dość. Wczoraj też wieczorem skurcze mnie złapały nie za częste na szczęscie ale ciepły prysznic plus magnez pomógł.

    Chaotic- super zdjęcie maleństwa i cieszę się z udanej wizyty:)

    Co do urlopu macierzyńskiego mi niestety nie przysługuje. W lutym 15 skończyła mi się umowa. Potem tylko udało się załapać na zasiłek chorobowy ,który przysługuje do dnia porodu jak dobrze pamiętam nie może przekraczać w sumie 270 dni.

    Karliczek mi z kolei się śniło, że mam synka. I wierz mi to samo pomyślałam- syn przecież mam rzeczy dla córeczki:)Nie wiem czemu pilnowała go siostra u mnie tam w rodzinnym domu, a ja tylko latałam z cyckiem ,żeby go nakarmić. I też był duży że już sam podnosił główkę i się obracał....Miazga rano wstaję a tam mokra plama na koszuli hahahahah. a ostatnio zauważyłam,że i tak mam mniej siary niż wcześniej co mi się lała.

  4. Hej:)

    Esska co to twarzy to nie czuję żeby nabrzmiała raczej się zaokrągliłam. Palce u dłoni mam lekko nabrzmiałe. U mnie się zaczyna zgaga pojawiać. O plecach nie wspominam, prawy bok i żebro mam storpedowany,że nie ma szans żeby się na nim położyć. Z kolei jak położę się na lewy kręgosłup mnie boli. I takim sposobem śpię na plecach tylko podkładam rogala żeby było chociaż 10 cm nachylenia i nie leżeć zupełnie płasko. Też mnie troszkę męczy ta moja kondycja ale tak jak mówisz to już końcówka ciąży i lepiej nie będzie. Wczoraj posprzątałam sobie szafki w kuchni to potem musiałam się położyć i takim sposobem spędziłam pół dnia na kanapie oglądając filmy z przerwą na spacer do sklepu:)

  5. Cześć dziewczyny

    Dorotko trzymam kciuki za Ciebie i córeczkę:) na pewno wszystko będzie dobrze.

    Boska- jesteś niesamowita:)))))))zaraz banan na twarzy wyskoczył. U mnie z kolei ostatnio coś weny brak do gotowania. Na szczęście mój też uwielbia gotować. Pamiętam nasze początki to muszę przyznać wykazał się mój mężczyzna. Miałam dwie prace jedna po drugiej więc rzadko jadłam obiady bo praktycznie 18 godzin poza domem. Śniadanie u mnie podstawa a tak to dawałam radę. Wtedy mój jeszcze chłopak zaczął mnie rozpieszczać i przynosić obiady do pracy. I się śmiałam,że to on moje serce zdobył przez żołądek:) No fakt faktem wspólne posiłki i dupka trochę urosła. Zresztą wiecie co do tej pory jak oglądamy zdjęcia to zawsze się śmieje i mówi,że moje piersi to sobie sam takie "wyhodował":) Mój Tadzik zresztą ma dar do gotowania z niczego stworzy potrawę. Ze mną niestety nie tak łatwo. A teraz w ciąży to mam przypadłość,że nic nie próbuję jak gotuje. Mój co prawda wychodzi z podziwu bo zawsze wszystko doprawione ale ja jakoś nie potrafię się przemóc.
    Mikrofali też nie ma. mamy chęć kupić ale szczerze to zawsze wynajdziemy czy fajną patelnię czy coś innego i tak nam schodzi więc jak widać nie jest nam niezbędna:)

    Boska- mi siostra sprzedała fajny patent na gotowanie ziemniaków( jest na technologi żywienia). Zawsze ziemniaki dawałam do garnka z zimną wodę niech się gotują pod przykryciem.Sposób stosowany przez wieki przez babcie, mamy. U nich z kolei babeczka powiedziała, ze ziemniaki mniej stracą swoich wartości odżywczych, będą miały tym samym lepszy smak i szybciej się ugotują jak je wrzucisz na wrzącą wodę. Teraz tak robię od jakiegoś czasu i faktycznie szybciej się gotują. Co ze smakiem to zależy tylko od ziemniaka.

    Dziś pomidorowa na obiadek:)

    AśkaU- podobnie jak dziewczyny wywołuje cię :) wiem,że na pewno przed rozpoczęciem roku szkolnego dzieciaków masz dużo zajęć i pracy z przygotowaniami, ale chociaż tylko nam napisz jak się czujesz i czy wszystko w porządku?

  6. Małyszok- ślicznie wyglądasz, laseczka że hohoho:)

    Kamamama- u mnie mąż też przy porodzie.

    Wowo- wiem,że masz dobre serducho ale w takim przypadku normalnie kopa i za drzwi. Niestety są ludzie na tym świecie którzy tylko w brutalny mogą zrozumieć pewne rzeczy. Nie denerwuj się przez głupią krowę, wierzę,że los jest sprawiedliwy.

    Martucha88- u mnie mąż też w pracy calutki dzień. Nie mogę narzekać bo codziennie z siostrą rozmawiam na skype . Widzę jednak ,że to już końcówka i troszkę ciężko. Moja tak sforsowała dziś prawy bok i żebro ,że wymiękłam. Najlepiej było by mi chyba stać przez cały dzień.Faktycznie im bliżej do porodu tym samopoczucie różne.

  7. AniaC- oj bidulko. Chyba im bliżej to nas doły łapią. U mnie to w piątek- złapałam rozdrażnienie, a potem płakałam jak nie wiem. Do mojego też się nie odzywałam chociaż nic nie zawinił. Cały dzień czytałam książkę i total zlewka. Okropna jestem i sama się przez to na siebie denerwuje.U mnie też jak zwiększył magnez dużo lepiej. Torba gotowa czeka, jeszcze ostatnio pakowałam papier toaletowy i ręczniki jednorazowe bo na stronce pisze żeby mieć. I ogólnie nie mam ochoty nigdzie wyłazić. Z jednej strony się cieszę,że nie ma upałów. Z drugiej to chyba ta szaruga i zimno tak przygnębia.Dobrze,że jest forum to mi humor się poprawia:) Z tymi humorami to już chyba do porodu będzie...

  8. Cześć dziewczyny,

    Zosia- bardzo się cieszę z pozytywnych wieści:)oby tak dalej...

    Sweet- gratuluję kolejnej rocznicy i życzę wszystkiego co najlepsze;dużo miłości i radości przez kolejne lata:))))

    Esska- nie zazdroszczę z tym ciśnieniem. Uważaj na siebie.

    AniaC- co tam u Ciebie????

    Mika88- odezwij się koniecznie po wizycie, czekamy na wieści:)

    Perlaa- mam nadzieję,że teściowa wyjedzie od Ciebie równie szybko jak przyjedzie cobyś się za dużo nie denerwowała.
    Iwa tak przy okazji gratulacje- teściowej nie ma wieczór udany oby tak dalej:)
    Tyszanka może faktycznie mała się obróciła i uciska. U mnie ostatnio ok-jak mi zwiększył ten magnez nie narzekam ale faktycznie mniej robię. I naprawdę widzę z dnia na dzień jak mi brzuszek rośnie. Gabi była wczoraj tak aktywna brzuch z jednej strony na drugą się wypinał, o nocy nawet nie wspominam bo ciężko pozycję znaleźć.

  9. Asiekk- ja oddawałam we wtorek, a na piątek miałam wyniki.

    Kamamama- no powiem ci co lekarz to różnie. Moja siostra miała na przykład pobierany dopiero w 36 tygodniu. Miała też wymaz z cewki moczowej- no co lekarz to inaczej.Jej na tokso zleciła badania drugi raz na dwa tygodnie przed porodem. No ja zobaczę czy mój mi powie na następnej wizycie czy mam zrobić, a jak nie to sama i tak pójdę.

  10. Asiekk- ja miałam tylko z pochwy w tamtym tygodniu robiłam. No jestem ciekawa kiedy z odbytu mi zleci bo jak nie zrobisz to i tak dostaniesz antybiotyk.

    Moni-współczuję z powodu babci:( i przyłączam się do słów Tyszanki....

    Boska- wyglądasz rewelacyjnie plus jeszcze jeden z moich najulubieńszych kolorów:)))

    Sweet- świetnie urządziłaś kącik:)Sobie też kupiłam te pudełka, bardzo się mi spodobały i udało mi się kupić bo zostały dwa ostatnie komplety.

    Witam nową mamusie:))

  11. Cześć dziewczyny

    Zosia trzymam kciuki oby badania wyszły w porządku.

    Iwa- teściowa to jakiś odlot, koniecznie dawaj znać jak wyjedzie:)))))))

    Karolina- odezwij się po badaniach. Ciekawe czy cię zdiagnozują?Najważniejsze tylko żebyś lepiej się czuła.

    Wczoraj dostałam olśnienia że pasowało by przed porodem skoczyć kolor zrobić. Tak mówiłam sobie mam czas a tu już tuż tuż. Myślałam iść za dwa tygodnie ale stwierdziłam,że to już będzie 36 tydzień. Lepiej obejdę wcześniej:)))

    Miłego dnia .....

  12. Zosia cieszę się,że już lepiej się czujesz. Będzie dobrze zobaczysz- my tu wszystkie mocno trzymamy kciuki za Ciebie i Natalkę. Ja też wczoraj kupiłam pampersy newborny cena 21,99. Powiem ci,że porównywałam w większości sklepów i praktycznie ta sama cena albo równe 22 zł. Jak widać co szpital to inaczej. U mnie pampersy 15-20 szt., chusteczki nawilżające,2-3 pieluchy tetrowe i ubranka na wypis+kocyk.

  13. Hej dziewczyny,

    Twinsowa GRATULACJE!!!!!!!!!!! przebudziłam się koło 4 i stwierdziłam poczytam co tam słychać na forum. A tu taka wspaniałą nowina. Strasznie się cieszę:)))))Zdrowi i piękni chłopcy:)))Mamusiu dałaś radę-jesteś dzielna:))))))))) Z tego szczęścia to i mojego obudziłam ,żeby powiedzieć. Superowo-pierwsze i tak październikowe fasolki:)))))))

    Tak mi kochana humor się poprawił proszę o więcej pozytywnych wiadomości.
    Wczoraj dziewczyny po raz pierwszy płakałam cały wieczór bez żadnego powodu. Jakieś rozdrażnienie mnie złapało ,że bez kija nie podchodź,a za godzinę same łzy płynęły.

    Miłego dnia .....

  14. Hej dziewczyny

    Gratuluję udanych wizyt i dużych dzieciaczków. Bardzo cieszą pozytywne informacje. Jeszcze tylko troszkę nam zostało:)))

    Pysiak- nie szalej tam za bardzo ze sprzątaniem. Fajnie,że przyszły mężuś już przyjeżdża- oj będzie się działo,cała rodzinka w komplecie:)))

    Zosiu piszę to samo co dziewczyny będzie dobrze zobaczysz. Natalka jest silna i da radę i tak proszę myśl. My forumowe ciotki tutaj bardzo mocno trzymamy kciuki i jesteśmy myślami z Wami. Będziesz pod dobrą i fachową opieką.

    Asiekk- mi się podoba Eryk :) mały od mojej siostry tak ma na imię. Przez to chyba mam sentyment do tego imienia bo taki przytulak grzeczny z niego.

    Ja dziś mam jakieś spanie wyjątkowe,a jak nie śpię to czytam książkę. Nie chce mi się nic robić....

    Odebrałam wyniki na posiew moczu żadnych bakterii nie ma, paciorkowca też brak więc się bardzo cieszę.

  15. Iwa- kochana normalnie śmieje się cały czas:) z pamiętnika Iwy- odwiedziny teściowej:))))posty wymiatają....

    wowo- dobrze zrobiłaś tak trzymaj wyznacz termin i koniec.

    Zosia- wierzę,że będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki. Natalka to silna dziewczynka- zresztą to po mamie ma i da radę.

    October- ja wróciłam od dentysty kamień ściągnięty i na razie tyle. Po porodzie do kontroli.
    Kanałówki miałam dwie w tamtym roku. Pierwszy raz złapał mnie taki ból ze makabra całą noc płakałam buzia napuchła brrr na samo wspomnienie. Poszłam dała znieczulenie założyła lekarstwo bo ropa podeszła, a potem chodziłam dwa tygodnie z trucizną w zębie. czyszczenie kanałów i plomba. Nie czekałam długo odezwał się drugi ząb też szóstka de facto robiona przez nią bo wymieniałam plombę z ciemnej na jasną. I niedokładnie mi założyła materiał dostawało się powietrze. Ten nie bolał ale już po tym wcześniejszym byłam wyczulona poszłam do innej dentystki i mówię jak nic do kanałowego leczenia. Ta wywierciła i potwierdziła moje obawy. Drugą kanałówkę miałam robioną bez znieczulenia dałam radę. Robiłam zaraz rentgen popatrzyła założyła różne ich lekarstwa i trucizny. Faktycznie po 4 wizyty to lekko trzeba liczyć ale zrobione.

  16. Tyszanka: co do prawka. Nie robiłam wcześniej bo wiedziałam,że nie mam szans na autko żeby od razu jeździć. I nie robiłam dopóki nie pojawiła się taka możliwość.Kurs mam skończony. Jazda sprawia mi frajde chociaż jeżdżę bardzo przepisowo:))))))Praktyczny zdałam za drugim podejściem, a praktykę oblałam za pierwszym razem. Miałam już zapisywać się na drugi termin ale dowiedziałam się że jestem w ciąży i nic z tego nie wyszło. Częściej to byłam w łazience i miałam obawy czy dam rady w takim stanie podejść. Jak to się unormowało to pojawiły się słabości i zawroty głowy i mój mi nawet nie pozwolił podchodzić. W czerwcu mi się skończyła ważność testów i takim sposobem będę kończyć po porodzie.Wiem,że są dziewczyny które i w 9 miesiącu podchodzą ale ja mam inna hierarchię i skoro tyle wytrzymałam bez to parę miesięcy i tak nie zrobi różnicy a najważniejsza mała.Już i tak rodzinka mojego między wierszami mówiła,że przesadzam ale mam to w d....... Zawsze ich gryzło,że nie mam prawka a największy problem był podczas imprez rodzinnych bo mój T się nie mógł napić bo nie umiem jeździć. I przez takie gadanie, że robię prawko dowiedzieli się dopiero po egzaminach. Mina bezcenna:))))))Zresztą przy takim ich podejściu o większości rzeczach i wydarzeniach dowiadują się po fakcie.

    Tyszanka ważne jest ,żebyś sama miała ochotę jeździć i sprawiało ci to frajdę. Wtedy się zapisuj,a nie bo ci przygadują bo wypada.

    Teraz kupiliśmy nowe auto to też są wyrzuty, że rzadko jesteśmy, a wygodne jest i z klimą. Tylko nikt się nie liczy,że wyjazd też kosztuje, po drugie jestem w ciąży i wolimy odłożyć pieniążki na zakupy dla małej bo musimy liczyć na siebie. Kupujemy nowy wózek to już też dyskusja i długo by opowiadać...Ja mam jeździć k....w ciąży i odwiedzać wszystkich jak jestem bo przecież muszą mnie zobaczyć ile przytyłam i komentować. Mój jeszcze przed ciążą uciął temat odwiedzin- taka sama droga zapraszamy i tak jest do teraz. A w odwiedziny jakoś nie jeżdzą:))))Najstarszy braciszek pracuje w delegacjach tu na Śląsku i jest co tydzień u siostrzyczek w tym samym mieście co my i nie odwiedzi co mówi samo za siebie. Rzadziej nas widzą to i przyjemniejsze spotkania:)))))

  17. Pysiak-piękna sukienka, ślicznie wyglądasz laseczko:)oj zachwycisz przyszłego męża:)))będzie się działo.

    aniamama- dołączam się do dziewczyn. Wszystko się ułoży. Porozmawiajcie z teściami i przedstawcie sprawę jasno. I proszę nie denerwuj się bo i maleństwo też się stresuje. Jeżeli mąż chce najpierw sam porozmawiać pozwól mu tylko niech z tym nie zwleka. I uśmiech dziś proszę dla forumowych cioteczek:)))

    Iwa dawaj znać nam na bieżąco jak się czujesz...

    Kamamama-cieszę się ze dzieciątko zdrowo rośnie. Masz rację jeszcze troszkę i będziemy je witać po kolei na świecie:))))

    Adula- współczuję choroby córki. Zobaczysz wszystko się dobrze ułoży- trzymamy wszystkie kciuki.

    Emilia1988- gratuluję udanej wizyty, super że maleństwo ładnie rośnie:)

    Miłego dnia mamusie.. dużo uśmiechu na dzisiaj życzę:)))

  18. Zosia- dasz radę jeszcze troszkę. Wiadomo lepiej ,żeby się nic nie przyplątywało ale najważniejsze,że zbadana i od razu leczą.jesteśmy z Tobą.Widać końcówka ciąży dla większości z nas będzie wyjątkowa- ale damy radę dziewczyny, kto jak nie my:)))

    Mika88- nie błahostka skoro się smucisz. Trzeba się wygadać. Może awaryjnie poszukaj jeszcze kogoś i zadzwoń żeby w rezerwie mieć. Będziesz spokojniejsza. A faceci tacy już są ze wszystkim jest czas i nie rozumieją naszego podejścia i nerwów. Nie smuć się zdążysz ze wszystkim:)))i tak proszę myśleć.

    Milka75- no właśnie jak się polepszyło to też zapomniałam o szałwii:)

    Tu mój brzuszek bo już kiedyś miałam wstawić i tak mi zeszło:)) robienie zdj telefonem w moim wykonaniu po prostu pełen profesjonalizm hahahahhaahhaahha:)

    monthly_2014_08/pazdziernikowe-fasolki_14929.jpg

    monthly_2014_08/pazdziernikowe-fasolki_14930.jpg

  19. Zosia- spokojnie.Trzymam kciuki. Natalka będzie zdrowa i uśmiechnięta jak mama:)co do kolejek to wiemy jak jest - żal.pl

    Klaudia-zd masz racje każda jest inna...a co do remontu też fachowcem nie jestem ale wydaje mi się,że miesiąc to dużo.
    Iwa-Moja siostra miała cukier w normie w ciąży z tendencją raczej do niskiego tak jak ja plus do tego niskie ciśnienie i jej ginekolożka zaleciła miód. Jak czuła spadek to łyżeczka bo szybko działa, tak jak dżem albo jabłko. Mi też to doradziła więc od czasu do czasu łyżeczka miodu do kawy zbożowej. Generalnie nie słodzę niczego ale da się wypić:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...